| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-12 22:12:54
Temat: rodzice a narkotykiSytuacja -
dziecko dajmy na to 15,16-letnie (ew. młodsze) podchodzi do rodziców i
zagaduje o narkotykach. Chce tylko i wyłącznie spytać się o co to chodzi w
tym temacie.
I co?
Zdecydowana większość rodziców - wedle obserwacji i różnych badań - ZAMIAST
normalnie pogadać o narkotykach, zaczyna węszyć podstęp -
"dlaczego pytasz?"
"może Ty bierzesz?"
"skąd Ci przyszły do głowy narkotyki?"
itp..
Jest to straszny błąd wychowawczy. Dziecko powinno otrzymać zapewnienie, że
to jest be i trzymaj się z daleka, a dostaje opierdol i potem w myśl
przysłowia o zakazanym owocu bywa, że sięga po te gówna.
Powiedzcie - co zrobić, żeby taką sytuację zmienić?
Może sami podejmowaliście ze swoimi starszymi ów temat?
WP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-12 22:35:01
Temat: Re: rodzice a narkotykiUżytkownik "Willie The Pimp" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9v8kum$r38$2@news.tpi.pl...
> Sytuacja -
> dziecko dajmy na to 15,16-letnie (ew. młodsze) podchodzi do rodziców i
> zagaduje o narkotykach. Chce tylko i wyłącznie spytać się o co to chodzi w
> tym temacie.
> I co?
>
> Zdecydowana większość rodziców - wedle obserwacji i różnych badań -
ZAMIAST
> normalnie pogadać o narkotykach, zaczyna węszyć podstęp -
> "dlaczego pytasz?"
> "może Ty bierzesz?"
> "skąd Ci przyszły do głowy narkotyki?"
> itp..
>
> Jest to straszny błąd wychowawczy. Dziecko powinno otrzymać zapewnienie,
że
> to jest be i trzymaj się z daleka, a dostaje opierdol i potem w myśl
> przysłowia o zakazanym owocu bywa, że sięga po te gówna.
>
> Powiedzcie - co zrobić, żeby taką sytuację zmienić?
> Może sami podejmowaliście ze swoimi starszymi ów temat?
> WP
>
zalegalizowac narkotyki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-12 22:53:54
Temat: Re: rodzice a narkotyki
Użytkownik Willie The Pimp <w...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9v8kum$r38$...@n...tpi.pl...
> Sytuacja -
> dziecko dajmy na to 15,16-letnie (ew. młodsze) podchodzi do rodziców i
> zagaduje o narkotykach. Chce tylko i wyłącznie spytać się o co to chodzi w
> tym temacie.
> I co?
>
> Zdecydowana większość rodziców - wedle obserwacji i różnych badań -
ZAMIAST
> normalnie pogadać o narkotykach, zaczyna węszyć podstęp -
> "dlaczego pytasz?"
> "może Ty bierzesz?"
> "skąd Ci przyszły do głowy narkotyki?"
> itp..
nic dodac, nic ujac: typowa komuna mentalna polskiego rodzica
>
> Jest to straszny błąd wychowawczy. Dziecko powinno otrzymać zapewnienie,
że
> to jest be i trzymaj się z daleka, a dostaje opierdol i potem w myśl
> przysłowia o zakazanym owocu bywa, że sięga po te gówna.
znam taki przypadek:
chlopak wzial sie za marihuane i alkohol (w koncu to tez narkotyk, tyle ze
usankcjonowany tradycja) w wieku 15 lat. z matka mial taki uklad, ze: w
tygodniu szkola, w weekendy moze cpac ale TYLKO I WYLACZNIE w domu. trawa i
haszyk, grzybki, lsd, picie - zaden problem, byle z umiarem i i zadnego
gowna w typie speed i tym podobne cudowne proszki.
w tej chwili gosc studiuje chemie :)) i ma sie dobrze
ja sam tez bawie sie w lekkie klimaty tego rodzaju, z umiarem i pod pelna
kontrola od jakichs... 7 lat (okolo). uprzedzajac nastepne pytanie ;) -
wcale nie czuje sie jakbym balansowal na krawedzi nalogu :)
>
> Powiedzcie - co zrobić, żeby taką sytuację zmienić?
> Może sami podejmowaliście ze swoimi starszymi ów temat?
zapomnij... poszukaj oficjalnych materialow nt narkotykow to sam dostaniesz
ostrej fobii i na sam dzwiek slowa marihuana bedziesz lapal za komore i
wykrecal 997. moi rodzice swego czasu tez przerabiali takie psychozy, i
nawet nie wyobrazam sobie prostowania ich pogladow na ten temat - nie bylo
na to szans. (co mi nie przeszkadzalo hodowac ganje u siebie w pokoju :))
imho jedyne co mozna zeby to zmienic to samemu zmienic podejscie do tematu w
stosunku do wlasnych dzieci, a dalej to juz z gorki.
a rodzice?... jak to mowia: starych drzew sie nie przesadza...
schari
> WP
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-12 23:39:10
Temat: Re: rodzice a narkotykia slyszeliscie ze rzeczy iim bardiej zakane tym bardziej pociagaja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 10:55:15
Temat: Re: rodzice a narkotykiUżytkownik "sleepindog" <l...@s...dogs.lie>
> Użytkownik "Willie The Pimp" <w...@w...pl>
> > Powiedzcie - co zrobić, żeby taką sytuację zmienić?
> > Może sami podejmowaliście ze swoimi starszymi ów temat?
> zalegalizowac narkotyki
popieram i pozdrawiam
Grzegorz Malicki
G...@m...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 13:15:07
Temat: Re: rodzice a narkotyki> chlopak wzial sie za marihuane i alkohol (w koncu to tez narkotyk, tyle ze
> usankcjonowany tradycja) w wieku 15 lat. z matka mial taki uklad, ze: w
...
Nic nie powiem bo matki nie powinno sie obrazac.
> ja sam
>z umiarem i pod pelna
Wszyscy robia to z umiarem i pod pelna kontrolom, zapewniam :-)
> wcale nie czuje sie jakbym balansowal na krawedzi nalogu :)
Zapewniam, ze malo kto tak czuje :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 13:27:04
Temat: Re: rodzice a narkotykiOn Thu, 13 Dec 2001, Duch wrote:
> > chlopak wzial sie za marihuane i alkohol (w koncu to tez narkotyk, tyle ze
> > usankcjonowany tradycja) w wieku 15 lat. z matka mial taki uklad, ze: w
> ...
>
> Nic nie powiem bo matki nie powinno sie obrazac.
>
> > ja sam
> >z umiarem i pod pelna
>
> Wszyscy robia to z umiarem i pod pelna kontrolom, zapewniam :-)
>
> > wcale nie czuje sie jakbym balansowal na krawedzi nalogu :)
>
> Zapewniam, ze malo kto tak czuje :-)
>
>
>
>
W tym jest jakis umiar i kontrola?
--
Natalia
l...@d...pg.gda.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 14:15:46
Temat: Re: rodzice a narkotyki
Użytkownik Natalia <n...@l...ds.pg.gda.pl> w wiadomooci do grup
> >
> W tym jest jakis umiar i kontrola?
> --
jak najbardziej. odstawilem papierosy [calkowicie] i alkohol (b.
sporadycznie 1 po koncercie i koniec) a pale tez tylko okazjonalnie.
grzybki i lsd od swieta. amfetaminy i tym podobnych nigdy nie probowalem i
nie mam zamiaru (a okazji juz bylo sporo). w ostatecznym rozrachunku
wszystko zalezy od nas samych i warto o tym pamietac, o tym, ze to ty sam
podejmujesz decyzje o wzieciu i poniesieniu [ewentualnych] konsekwencji.
a wracajac do mojego znajomego i jego matki: to wspaniala, cudowna kobieta,
dla swojego syna jest wielkim oparciem i dobrym przyjacielem. a on sam?
wyszalal sie i juz nie 'bawi sie' takimi uzywkami... woli piwo. nie umarl,
nie stoczyl sie, "zyje i ma sie dobrze" :)
pozdrowka schari
> Natalia
> l...@d...pg.gda.pl
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 19:43:58
Temat: Re: rodzice a narkotyki
> Powiedzcie - co zrobić, żeby taką sytuację zmienić?
> Może sami podejmowaliście ze swoimi starszymi ów temat?
Swego czasu rozmawiałem z mamusią na temat palenia.
Porównywaliśmy nasze doświadczenia ze studiów.
Ona opowiadała mi jak paliła hasz i potem przez pół nocy nie mogła
trafić do akademika ;)
Mamusia paliła, żyje, ma dzieci ;) , rodzinę i ma się dobrze.
Ja czasem palę, czasem piję i też zyję i zyć będę.
Bo to, że ktoś się stoczył, świadczy tylko i wyłacznie o jego słabości,
o tym, że nie wie kiedy przestać, albo dobiera sobie głupich znajomych.
A narktotyki nic do tego nie mają.
Bracken
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |