| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-28 20:55:05
Temat: Re: samotnoscpatrycja. wrote:
> tycztom mnie zdenerwował...:
>
>
>>>> Tzn. "spadaj",
>>>
>>> tia.. do pierwszego przecinka ;)
>>
>> OK, wg życzenia
>
> ej.. co z Tobą... uśmiechnij się do mnie...
:)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-02-28 21:37:06
Temat: Re: samotnoscUżytkownik "Brian" <b...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b3nnsv$2bo$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja sobie myślę, że samotność jest bardzo czyszcząca. Bardzo trudna, ale
> tylko w samotności można przeżyć bezsilność, a bez tego nie można iść
dalej.
> Ludzie szczęśliwi, to tacy, którzy nauczyli się być czasem samotni, bez
> hałasu i innych ludzi i którym to nie przeszkadza. Dopuki od innych
> zależysz, decyzja czy jest ci dobrze, czy nie zależy od kogoś innengo,
leży
> na zewnątrz. Ludzie przychodzą i odchodzą, a my mamy ciągle te same
problemy
> ...
> W samotności można się poukładać. Chociaż to bardzo nieprzyjemne na
> początku.
>
> To takie tam moje myśli :)))
> Aha, i polecam "dobre życie w pojedynkę" Santorskiego. To nie zupełnie na
> ten temat, ale blisko.
No wiem, wiem, samotnosc jest potrzebna, bo bez niej nie da się stworzyć
normalnego związku.
Mialam taki okres w życiu, w sumie krótki, ale mi wystarczył - odżyłam wtedy
bardzo, to fakt. I wiem, że gdybym teraz znów się znalazła w takiej
sytuacji, to jeszcze szybciej bym odżyla, bo w gruncie rzeczy twarda sztuka
ze mnie ;) Mimo iż wrażliwa w glębi duszy. Ale jakoś nie mam ochoty się
znaleźć w takiej sytuacji, mimo wszystko.
Poza tym pisząc tamten post chodziło mi bardziej o taką samotność wsrod
ludzi- niby człowiek ma znajomych, przyjaciół ale w gruncie rzeczy to jest
sam. I ja z tym się czasem nie mogę pogodzic. A może ja już sobie sama
przeczę? :)
Pozdrawiam
Kropeczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-28 21:37:06
Temat: Re: samotnoscUżytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:b3nkop$eer$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Przepraszam, ze sie tak wcinam... Ja chyba najczesciej postrzegam
> obrazowo. Gdy przeczytalem powyzsze od razu wyobrazilem sobie taki
> zameczek (lub zwykla chatke), ktorego jestes wlascicielka. Na drodze jaka
> wiedzie do zameczku co jakis czas pojawia sie wedrowiec (Pewne Sprawy -
> Dobre i Zle). Ty jako wlascicielka decydujesz kto moze wejsc, a kto nie.
> Wpuszczasz wiec sprawy Dobre, a tym Zlym zatrzaskujesz drzwi przed nosem.
> Ale one nie odchodza tylko rozbijaja sie obozem pod murami. Z biegiem
> czasu zbiera sie ich coraz wiecej, a wiadomo, ze co dwie glowy to nie
> jedna ;-) Zwieksza sie wiec prawdopodobienstwo, ze ktoras Zla Sprawa
> znajdzie sposob aby sie przedostac za mury. Ty jako wlascicielka
> zatrzaskujaca Zlym Sprawom drzwi przed nosem, przez dlugi czas nie mialas
> potrzeby mierzyc sie z nimi. Istnieje wiec ryzyko, ze zapomnialas jak to
> sie robi i moze pojawic sie problem. Moze uda Ci sie poradzic i do
> nastepnego "wlamania" masz spokoj. Jesli jednak polegniesz to ta Zla
> Sprawa otwiera brame przez ktora caly oboz koczownikow wlewa sie do
> zameczku. To samo grozi gdy ktoregos dnia z powodu koniecznosci bedziesz
> musiala opuscic na jakis czas mury swojego zameczku.
> Bardziej zyciowy przyklad... ostatnimi czasy promuje sie sterylnosc
> otoczenia. Ponoc to dobre dla dzieci bo wtedy nie atakuja ich te straszne
> potwory - bakterie i grzyby. Ale to jest pozorne bezpieczenstwo. Tak
> naprawde wlasnie to dla dziecka jest niebezpieczne. One bowiem nie moze
> calego zycia spedzic w sterylnych warunkach. Przyjdzie taki czas kiedy
> bedzie musialo zetknac sie ze srodowiskiem nie zdezynfekowanym. Wtedy atak
> jaki przeprowadza bakterie i grzyby moze byc tragiczny w skutkach :-(
> W jaki sposob organizm zyskuje odpornosc? Poprzez kontakt z zarazkami.
> Cytat:
>
> "(zakażenie) Wtedy właśnie wchodzą do akcji komórki układu odpornościowego
> (limfocyty i fagocyty). Rozpoznają one drobnoustroje i rozwija się
> odpowiedź immunologiczna, w której wyniku drobnoustroje zostają
> zneutralizowane oraz zniszczone.
> W tym samym czasie dochodzi także do wystąpienia zmian polegających na
> tym, że w przypadku powtórnego zakażenia tym samym drobnoustrojem układ
> ten zareaguje szybciej i gwałtowniej niż za pierwszym razem. Jest to już
> wtórna odpowiedź immunologiczna i wskazuje na stan nazywany nabytą
> odpornością na zakażenie."
>
> Zastanawiam sie wiec, czy niedopuszczanie do siebie pewnych spraw nie jest
> tylko skuteczne na jakis czas i czy nie grozi katastrofa na dluzsza mete.
> Moze lepiej szukac skutecznej szczepionki? Znaczy przyjmowac Zle Sprawy w
> kontrolowanych warunkach tak, aby zyskiwac doswiadczenie jak sobie z nimi
> radzic. Jednej Zlej Sprawie czy ten nawet paru dziesiatkom czlowiek nie
> musi ulec (choc istnieje takie ryzyko). Calej masie natomiast juz na
> pewno, bo i Herkules dupa kiedy Zlych Spraw kupa ;-)
Historyjka obrazowa, sliczna, ale nie do końca zgodna z moją prawdą ;)
Bo to nie jest tak, że ja nie przyjmuję złych spraw. Czasem wydaje mi się
cos dokładnie odwrotnego, że ja je wpuszczam, zapraszam, a potem cierpię ;)
I jak się patrzę na ludzi, którzy z nimi sobie lepiej radzą, to zazdroszczę,
bo ja czasem tak nie potrafię.
Bo to nie jest tak, że ja się zamykam na problemy. Czasem mam wrażenie, ze
masochistycznie dzielę włos na czworo i przyglądam się pod każdym kątem -
ale o masochizmie juz tu kiedyś pisałam :)
skomplikowane to wszystko ;)
Pozdrawiam
Kropeczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-28 21:37:06
Temat: Re: samotnoscUżytkownik "cbnet" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b3nfr2$jl1$1@news.onet.pl...
> > ale tam nie ma nic ciekawego ;)
>
> Wlasnie! ;)))
;P
Pozdrawiam
Kropeczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-28 21:37:07
Temat: Re: samotnoscUżytkownik "Marek N." <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b3nkap$plf$1@news.lublin.pl...
> Czy tylko są 2 możliwości - albo żal, albo otoczyć skorupką?
nie, jest więcej możliwości.
Ale są chwile, gdy widzi się jedna, dwie, albo nie widzi żadnej ;)
> Czy nie jest tak, że ... każdy ma rację. To znaczy:
> - jeśli ktoś mówi, że śwait jest zły, to ma rację
> - inny mówi, że jest śmieczny - ma rację
> - jeszcze inny, że jest prszewspaniały - ma rację
> itd.
jasne, że w pewien sposob każdy ma racje. Ale czasem człowiek ma chandry,
doły, zwał jak zwał i wtedy nic do niego nie dociera.
> A może: ŚWIAT JEST TAKI, JAKIM JA GO POSTRZEGAM?
>
> I wtedy chcąc postrzegać jutro świat inaczje niż dziś, nei zmieniam
świata,
> lcz przyglądam się swojemu sposobowi postrzegania i jak mi się on nie
podoba
> to staram się go modyfikować.
No ja generalnie postrzegam w porządku :) Tylko _czasem_ coś mnie napada i
jest inaczej, po prostu. A czasem to czasem się długo ciągnie. A czasem nie
chcę tego modyfikować... ech, czasem to po prostu mi się już nic nie chce...
Pozdrawiam
Kropeczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-28 21:45:03
Temat: Re: samotnoscpatrycja. wrote:
> tycztom mnie zdenerwował...:
>
>
>>>> Tzn. "spadaj",
>>>
>>> tia.. do pierwszego przecinka ;)
>>
>> OK, wg życzenia
>
> ej.. co z Tobą... uśmiechnij się do mnie...
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))))))))))))))))))))))
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-28 23:00:10
Temat: Re: samotnosc"Kropeczka" w news:b3okth$p3c$3@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> Historyjka obrazowa, sliczna,
Nie az tak aby jej nie wycinac! ;-P
> Bo to nie jest tak, że ja nie przyjmuję złych spraw.
> Czasem wydaje mi się cos dokładnie odwrotnego,
A to ja przepraszam, ale moge sie opieracy tylko na tym o czym piszesz, a
napisalas nie, ze jestes jak gabka, ale: "coraz częściej jednak nie
dopuszczam pewnych spraw do siebie, bo nie chcę, żeby mnie skrzywdziły"
;-)
> I jak się patrzę na ludzi, którzy z nimi sobie lepiej radzą,
> to zazdroszczę, bo ja czasem tak nie potrafię.
Jesli nie potrafisz to zawsze mozesz sie nauczyc :-)
> Czasem mam wrażenie, ze masochistycznie
> dzielę włos na czworo i przyglądam się pod każdym
> kątem - ale o masochizmie juz tu kiedyś pisałam :)
Taaak... juz jakis czas temu doszedlem do tego, ze kazdy ma w sobie
pierwiastek masochizmu :-) Wlasnie dlatego w innym poscie napisalem, ze
jest tak bo tego chcesz ;-P
> skomplikowane to wszystko ;)
Mozna upraszczac ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-01 01:02:26
Temat: Re: samotnoscGreg:
> W takim wypadku...
cbnet:
> ... nie znasz sie. :))))))
W dodatku nie odrozniasz wypadku od przyapdku. :)))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-01 01:09:03
Temat: Re: samotnoscKropeczka:
> ;P
W zasadzie czlowiek jest w stanie osiagnac stan w ktorym np nawet
bedac na bezludnej wyspie ma swiadomosc braku osamotnienia. :)
Kwestia tylko czy Ty jestes w stanie do tego dojsc... :)
jeszcze.... :)))))
czy juz nie. :))
Jesli juz nie - to klops i _nic_ nie da sie juz na to poradzic... :)
i wowczas bedziesz juz samotna do konca, ale to oznaczaloby
ze juz wybralas (nieodwracalnie)...
samotnosc.
Tak to ~wyglada. :)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |