Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "kurak" <d...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: sens leczenia
Date: Thu, 13 Mar 2003 07:12:52 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 52
Sender: d...@p...onet.pl@host-222-146.tele2.pl
Message-ID: <b4p7vj$2vq$1@news.onet.pl>
Reply-To: "kurak" <d...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: host-222-146.tele2.pl
X-Trace: news.onet.pl 1047536435 3066 213.173.222.146 (13 Mar 2003 06:20:35 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 13 Mar 2003 06:20:35 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:101314
Ukryj nagłówki
Witam,
Od dawien dawna mam problemy z zatokami. Odwiedzilem juz wielu lekarzy,
kazdy mowi swoje. Chcialbym wiedziec co sadza o tym inni, bo ja mimo
doszukiwania sie roznych informacji i ze tak powiem "aktywnego chorowania"
(czyli leczenia na rozne sposoby i poznawania swojego wroga) nie wiem juz co
o tym sadzic.
Pierwszy lekarz ( operowal mi przegrode i polipy w nosie 3 lata temu)
stwierdzil ze jest cysta w lewej zatoce szczekowej, i przegroda nie zostala
wlasciwie wyprostowana, zapytal w prost "panie, kto to panu operowal??" na
moja odpowiedz "pan, doktorze, 3 lata temu" zmienil ton .... Zoperowal mi to
w listopadzie zeszlego roku, ale przyznal ze nie dostal sie do prawej zatoki
przez to skrzywienie i ze widac tam jakies przerosty i trzeba by to
poprawiac.
To sprawilo ze poszedlem na konsultacje do laryngologa w Warszawie. Lekarz,
specjalista od operacji zatok i nosow, stwierdzil ze owszem przegroda
zostala spaprana, i ze trzeba to bedzie operowac, ale trzeba zaczekac do
powiedzmy zimy tego roku, zeby dac szanse na regeneracje sluzowce w nosie po
listopadowym zabiegu. Jako ze czuje sie kiepsko, zaczynaja mi sie chrzanic
spirometrie a leczenie alergologiczne nie pomaga, stwierdzil ze doraznie
powinienem sobie plukac zatoki, gruszka gumowa i roztworem dwoch ampulek
roznych antybiotykow w litrze soli fizjologicznej ( dwa razy dziennie po 10
ml roztworu do kazdej zatoki ) I tak przez trzy miesiace.
Stwierdzil ze objawy oskrzeli to efekt zespolu zatokowo oskrzelowego i
powinno przejsc jak sie zalatwi wreszcie te zatoki. Co zreszta sie zgadza z
moimi obserwacjami, leczenie miesiac aerozolem bioparox po operacji dalo mi
calkowite ustapienie problemow z zatoka i oskrzelami.
Zastanowilem sie czy ma to sens, jako ze slaby roztwor moze przeciez
powodowac wzrost odpornosci bakterii i w efekcie wychodowanie odpornego
szczepu.
Poszedlem wiec do trzeciego lekarza, ten stwierdzil ze trzeba szukac
przyczyn tego ze w moich zatokach zalega bardzo gesta wydzielina
stwierdzil ogladajac tomografie ze wyglada to prawie tak gesto jak
chrzastka ) i zalecil naswietlanie lampa na podczerwien, inhalacje i
autoszczepionke, jesli proba wychodowania czegos z moich wydzielin nosowych.
Jeszcze tego nie probowalem, wiec chetnie przetestuje.
Czy faktycznie leczac sie plukaniem zatok roztworem antybiotyku przez 3
miesiace nie wychoduje sobie bakterii "mutantow"???
Czy ktos moze wskazac zrodla informacji o zespole zatokowo oskrzelowym?
guglanie niewiele dalo :(
I wreszcie pytanie natury ogolnej, jak to jest ze prawie kazdy lekarz wali
mi leki jakie duzo kosztuja i co ciekawe czesto ma w gabinecie mase gadzetow
danej firmy, co wiecej jak mowie ze dany lek mi nic nie daje, to zdaje sie
nie sluchac :(
To akurat jest pytanie retoryczne, mam wrazenie ze jestem tylko worem (coraz
cienszym niestety) pieniedzy, jakie prawie kazdy lekarz usiluje wydusic do
konca, a to co mi sie dzieje srednio go/ ja interesuje.
Pozdrawiam wszystkich ktorzy dotrwali do konca,
M
|