witam!
od kilku lat miewam napadowe bardzo silne bole w okolicy serca choc
wlasciwie to nie w okolicy a samego serca
trwa to kilka sekund a wystapienie "ataku" nie jest powiazane z jakas
konkretna sytuacja
zdarza sie gdy chodze, leze, siedze... nie ma zwiazku z wysilkiem

gdy juz jednak sie zdarzy to jedynym sposobem na powrot do normalnosci jest
brak jakichkolwiek ruchow no i moze silny ucisk okolicy mostka (sam juz do
tego doszedlem)

mam 27 lat wiec podejrzewam ze nie jest to nic powaznego ale troche mnie to
niepokoi
wartosci cisnienia mam w normie czyli srednio 120/80, nie pale, pije
okazyjnie :)

moze cos poradzicie ?

acha..
kieys na EKG wykryto u mnie blok lewej odnogi peczka Hissa ale w
pozniejszych badaniach sie to jednak nie potwierdzilo.... co prawda innym
razem aparat EKG stwierdzil u mnie zawal ale byl to oczywiscie tylko blad
glupiej maszyny a pilegniarka strachu sie najadla :)

pozdrowienia
dominik