Strona główna Grupy pl.rec.uroda [spotkanie warszawskie] zbiorka

Grupy

Szukaj w grupach

 

[spotkanie warszawskie] zbiorka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-07-01 12:13:26

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Justyna Bargielska" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Anna M. Gidyńska":

> Celem ułatwienia identyfikacji, informuję uprzejmie, że będę ubrana w
> dżinsową szmizjerkę oraz czarne lniane spodnie.

Kurde, wścieknę się. Jestem po prostu ostatecznym kretynem (a masz!
a masz!).
Też się chciałam ładnie ubrać, co nie. Poza tym będę miała w weekend
wspomnianych gości, co nie. Poza tym i tak kupowałam butki, co nie,
śliczne sandałki brązowe. No i te butki kupiłam rozmiar 42, a co tam,
niech raz mam ten komfort przyjemnego buta o wstydliwym rozmiarze
na nodze, a nie się ciąglę martwię, że mi pięta wyłazi. Ale potem, taka
wesoła i w pełni satysfakcji, weszłam do Vero Mody po spódniczkę.
A ponieważ się spieszyłam, kupiłam bez mierzenia.
Tylko, kurna, czemu kupiłam _też_ rozmiar 42, to ja nie wiem.
Oczywiście po przyjściu do domu i założeniu - spadła dołem (a jak
miała spaść, górą?, kretynie ostateczny).
Pytanie i prośba do Was: czy oni mi ją wymienią na taką samą tylko
mniejszą, jeśli nie zrywałam metek i mam paragon? Chyba nie, bo
była nieznacznie przeceniona.
Ale nie przeceniona z racji wad wrodzonych/nabytych, tylko z racji
pory roku.
Prośba dodatkowa: och, powiedzcie mi, że nie jestem kretynem
ostatecznym, tylko mi mózg padł chwilowo. Spadek zasilania.

J. (kretyn ostateczny)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-07-01 12:26:51

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Katarzyna Kulpa" <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Justyna Bargielska" <s...@g...pl> napisał(a):

> A ponieważ się spieszyłam, kupiłam bez mierzenia.

bez mierzenia? 8-) ja bym sie nie odwazyla. w zyciu :)

> Tylko, kurna, czemu kupiłam _też_ rozmiar 42, to ja nie wiem.

hehehehehe. moze na mnie dobra, ale pewno krotka, to niedobra :)

> Pytanie i prośba do Was: czy oni mi ją wymienią na taką samą tylko
> mniejszą, jeśli nie zrywałam metek i mam paragon? Chyba nie, bo
> była nieznacznie przeceniona.

jesli maja mniejsza, to wymienia.

> Prośba dodatkowa: och, powiedzcie mi, że nie jestem kretynem
> ostatecznym, tylko mi mózg padł chwilowo. Spadek zasilania.

ja sobie raz kupilam krem do cery suchej (a mam tlusta). wymienili :)
shit happens, jak mowi porzekadlo. a, i jeszcze raz kupilam spodnie
nie w tym odcieniu (mialam juz kurtke do kompletu). i
tez wymienili, choc byly mocno przecenione. no, ale to bylo
moje ulubione claire.dk :)

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 13:13:55

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 1 Jul 2005 14:13:26 +0200, in pl.rec.uroda "Justyna
Bargielska" <s...@g...pl> wrote in
<da3c2j$650$1@inews.gazeta.pl>:

>A ponieważ się spieszyłam, kupiłam bez mierzenia.
>Tylko, kurna, czemu kupiłam _też_ rozmiar 42, to ja nie wiem.
>Oczywiście po przyjściu do domu i założeniu - spadła dołem (a jak
>miała spaść, górą?, kretynie ostateczny).

olaboga;))

>Pytanie i prośba do Was: czy oni mi ją wymienią na taką samą tylko
>mniejszą, jeśli nie zrywałam metek i mam paragon? Chyba nie, bo
>była nieznacznie przeceniona.

Jak nie, jak tak. No, w każdym razie powinni, co im szkodzi?
Wymieniasz na to samo, tylko w innym rozmiarze, stan ogólny im się
zgodzi. Weź pojedź i wymień.

>Prośba dodatkowa: och, powiedzcie mi, że nie jestem kretynem
>ostatecznym, tylko mi mózg padł chwilowo. Spadek zasilania.

Niestety, nie mam na podorędziu wystarczająco kłopotliwej historyjki z
życia własnego, ale nie jesteś kretynem ostatecznym, o nie.

amg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 13:14:44

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Justyna Bargielska" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa" :

> bez mierzenia? 8-) ja bym sie nie odwazyla. w zyciu :)

Bardzo mi przyjemnie, że nazywasz to odwagą. Mój np. bowiem
mąż nazywa to głupotą a czasem jeszcze gorzej (twierdzi, że się
boję ekspedientek, bo są takie malutkie i chudziutkie, i mają takie
długie paznokcie, jak ekspedientki w opowiadaniach naszej
ulubionej feministycznej szwajcarskiej pani pisarz).

> hehehehehe. moze na mnie dobra, ale pewno krotka, to niedobra :)

A, nie, krótka to nie jest. Na mnie (173 cm) za kolano, bo ja noszę
tylko za kolano. W każdej innej długości wyglądam jak przebrana,
nie ubrana.

> jesli maja mniejsza, to wymienia.

Dusza moja nieśmiało śpiewa. Mają, bo widziałam. Mówiłam, że
mi się na mózg rzuciło, ale nie mówiłam, że na ośrodek wzroku.
To się podskoczy jutro. Jeszcze zadzwoniłam do męża do fabryki
i mówię: skarbie, bo tam mi po prawej stronie siedzenia dla
pasażera wypadł taki paragon fiskalny, czy mógłbyś wracając...itp.
A on mi: co, za duża?

J.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 13:24:35

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Justyna Bargielska" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anna M. Gidyńska":

> Jak nie, jak tak. No, w każdym razie powinni, co im szkodzi?
> Wymieniasz na to samo, tylko w innym rozmiarze, stan ogólny im się
> zgodzi. Weź pojedź i wymień.

O, już nie dzisiaj.
Dzisiaj to będzie ta pani ekpedientka, co przecież mnie spytała
życzliwie "a dla pani ta spódniczka?", tylko ja nie załapałam
intonacji tego pytania.

> Niestety, nie mam na podorędziu wystarczająco kłopotliwej historyjki z
> życia własnego, ale nie jesteś kretynem ostatecznym, o nie.

Dziękuję (ale jak sobie coś przypomnisz, opowiedz. Np. w niedzielę).
[Jeszcze jest taki pomysł, nawet nie powiem czyj przez litość, że
to mi się ogólna megalomania rzuciła na kwestie ubraniowo-rozmiarowe;
ha, ha].

J.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 14:01:23

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Katarzyna Kulpa" <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Justyna Bargielska" <s...@g...pl> napisał(a):
>
> Bardzo mi przyjemnie, że nazywasz to odwagą. Mój np. bowiem
> mąż nazywa to głupotą a czasem jeszcze gorzej (twierdzi, że się
> boję ekspedientek, bo są takie malutkie i chudziutkie, i mają takie
> długie paznokcie, jak ekspedientki w opowiadaniach naszej
> ulubionej feministycznej szwajcarskiej pani pisarz).

hm, ale co maja ekspedientki do mierzenia? przeszkadzaja? jeza
owe dlugie paznokcie? (jakiej pani pisarz? :))
mierzenie jest fajne. ja to czasem tylko mierze.

> A, nie, krótka to nie jest. Na mnie (173 cm) za kolano, bo ja noszę
> tylko za kolano. W każdej innej długości wyglądam jak przebrana,
> nie ubrana.

ja nosze do kostek ;p
albo przed kolano, ale tylko wtedy, kiedy jestem
akurat szczupla. kieca konczaca sie na lydce powoduje u mnie
przyrost lydki i wyrazny spadek atrakcyjnosci.

> Dusza moja nieśmiało śpiewa. Mają, bo widziałam.

no to co sie martwisz. musieliby sie wykazac skrajna
zlosliwoscia, zeby nie wymienic.

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 14:21:46

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Justyna Bargielska" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa":

> hm, ale co maja ekspedientki do mierzenia? przeszkadzaja? jeza
> owe dlugie paznokcie? (jakiej pani pisarz? :))

Pani pisarz Mileny Moser. Ekspedientki: och, to skomplikowane.
Chcesz, to Ci wezmę opowiadanie tej pani pisarz o ekspedientkach,
dziwnym trafem pokrywa się jej wizja ekspedientek odzieżowych
z moją ich wizją. Choć jest mocno uproszczona. W skrócie: są
takie malutkie;).

> mierzenie jest fajne. ja to czasem tylko mierze.

Czemu fajne? Czemu tylko czasem?
Ja nienawidzę przymierzalni. Albo światło nie takie i widać każdą
niedoskonałość skóry, albo zero intymności i co chwila ci wchodzi
ktoś, kto nie pofatyguje się zerknąć dołem, czy aby wypożyczalnia
nie jest zajęta (w moim przypadku są to zazwyczaj trzy chichoczące
nastolatki, które sobie wzięły po różowym topie z cekinami rozmiar
grubo poniżej 34 i po parze jasnych dżinsów 28 na 32), albo wreszcie
w momentach swojej prawdziwej szczupłości dostaję schizy, że
TU MAJĄ WYSZCZUPLAJĄCE LUSTRA, więc oburzona wychodzę
bez zakupów. Nie, nie lubię przymierzać. Zazwyczaj robię to z
rozsądku.

> ja nosze do kostek ;p
> albo przed kolano, ale tylko wtedy, kiedy jestem
> akurat szczupla. kieca konczaca sie na lydce powoduje u mnie
> przyrost lydki i wyrazny spadek atrakcyjnosci.

A myślałaś na poważnie o kiecce ledwoledwo za kolano? naprawdę
minimalnie za?
Ja nosiłam, jeśli już spódnice, to albo właśnie do kostek, albo takie
niby mini. Żeby mieć dłuższe nogi. Ale to chybione były zabiegi.
Te kończące się zaraz za kolanem ślicznie dorabiają kobiecości i
nie pogrubiają jak te do połowy łydki.

[Wesoła historia: wspominały już panny w tym wątku meczet w,
zdaje się, Kruszynianach. Ja nie pamiętam dokładnie, czy to w
Kruszynianach, czy w nieodległych Bohonikach przyczepiła się
do mnie strasznie pani islamski przewodnik po meczecie, a konkretniej:
do długości mojej spódnicy. Miałam taką kopertową nieco za kostkę.
Pani islamski przewodnik chyba mnie wogle wzięła za jakąś
odstępną tatarkę. Chodziło jej o to, że długa wcale nie jest najlepsza.
Najlepsza jest spódnica do połowy łydki.
I, faktycznie, tej właśnie długości kobieta chcąca wyglądać
przyjemnie dla oka powinna jak zarazy unikać - takie są moje
wnioski z islamu;)].

J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 14:25:40

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Justyna Bargielska" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Justyna Bargielska":

> Chcesz, to Ci wezmę opowiadanie tej pani pisarz o ekspedientkach,

W sensie: w niedzielę wezmę. W książce. I pożyczę. Z książką,
oczywiście.

J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 14:49:43

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 1 Jul 2005 15:24:35 +0200, in pl.rec.uroda "Justyna
Bargielska" <s...@g...pl> wrote in
<da3g7c$sab$1@inews.gazeta.pl>:

>O, już nie dzisiaj.
>Dzisiaj to będzie ta pani ekpedientka, co przecież mnie spytała
>życzliwie "a dla pani ta spódniczka?", tylko ja nie załapałam
>intonacji tego pytania.

Rozumiem i akceptuję. Właśnie dlatego nie lubię zakupów poza siecią:)

>Dziękuję (ale jak sobie coś przypomnisz, opowiedz. Np. w niedzielę).

Mam historię z Desperate Housewives, ale to bankowo w niedzielę.

>[Jeszcze jest taki pomysł, nawet nie powiem czyj przez litość, że
>to mi się ogólna megalomania rzuciła na kwestie ubraniowo-rozmiarowe;
>ha, ha].

Nie, to dobrze wyjaśnienie;)

amg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-01 15:03:05

Temat: Re: [spotkanie warszawskie] zbiorka
Od: "Katarzyna Kulpa" <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Justyna Bargielska" <s...@g...pl> napisał(a):
>
> Pani pisarz Mileny Moser. Ekspedientki: och, to skomplikowane.
> Chcesz, to Ci wezmę opowiadanie tej pani pisarz o ekspedientkach,
> dziwnym trafem pokrywa się jej wizja ekspedientek odzieżowych
> z moją ich wizją. Choć jest mocno uproszczona. W skrócie: są
> takie malutkie;).

to z grubsza (ciensza?) zgodna z moja. chyba specjalnie
takie dobieraja, zeby sie kobiety frustrowaly. bardzo chetnie
zadegustuje opowiadan :)

>> mierzenie jest fajne. ja to czasem tylko mierze.
>
> Czemu fajne? Czemu tylko czasem?

mierze zawsze. czasem tylko.

> Ja nienawidzę przymierzalni.

ja niektorych tez. zalezy od przymierzalni - byly tu
cale rozhowory na ten temat :)

> nie jest zajęta (w moim przypadku są to zazwyczaj trzy chichoczące
> nastolatki, które sobie wzięły po różowym topie z cekinami rozmiar
> grubo poniżej 34 i po parze jasnych dżinsów 28 na 32),

na Jowisza! jak ja nienawidze gromadek rozchichotanych koz
okupujacych przymierzalnie. halasuja, miotaja sie, okupuja
godzinami i zostawiaja po sobie balagan. nienawidze.

> albo wreszcie
> w momentach swojej prawdziwej szczupłości dostaję schizy, że
> TU MAJĄ WYSZCZUPLAJĄCE LUSTRA, więc oburzona wychodzę
> bez zakupów.

maja, cholery. i wtedy wlasnie wychodze z zakupami.

> Nie, nie lubię przymierzać. Zazwyczaj robię to z
> rozsądku.

tu sie roznimy diametralnie. dla mnie to rekreacja. oczywiscie
pod warunkiem, ze przymierzalnia jest duza, wygodna, przyzwoicie
zaslonieta, ma odpowiednio duzo wieszaczkow i poleczke/krzeselko
na odlozenie torebki/tego, co na wieszaczkach sie nie miesci.
w takich warunkach moge przymierzac godzinami, o ile oczywiscie
jest co. no i jesli nie ma kilometrowej kolejki. i nie przybiega
co sekunda pani ze szczebiotem "i jak te spodenki?"

> A myślałaś na poważnie o kiecce ledwoledwo za kolano? naprawdę
> minimalnie za?

nawet niepowaznie nie myslalam.

> Ja nosiłam, jeśli już spódnice, to albo właśnie do kostek, albo takie
> niby mini. Żeby mieć dłuższe nogi. Ale to chybione były zabiegi.
> Te kończące się zaraz za kolanem ślicznie dorabiają kobiecości i
> nie pogrubiają jak te do połowy łydki.

ale to chyba naprawde minimalnie za? cos nie dowierzam. i
naprawde nie konczy sie onaz spodnica na lydce i nie pogrubia?
musze kiedys sprobowac (jak akurat bede szczupla).

> Najlepsza jest spódnica do połowy łydki.
> I, faktycznie, tej właśnie długości kobieta chcąca wyglądać
> przyjemnie dla oka powinna jak zarazy unikać - takie są moje
> wnioski z islamu;)].

takie same sa moje wnioski z rzeczywistosci :)

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

WYPADANIE WŁOSÓW!
Pharmena Dermena
plastry a uroda
plyn do oczyszczania skory twarzy
ksztalty + spodnie ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »