Data: 2003-02-07 23:27:38
Temat: sterydy wziewne - jaka alternatywa, jakie skutki uboczne? - długie
Od: "Ani@Sil" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mój syn przez 3 i pół roku prawie nie chorował. Od czasu pójścia do
przedszkola czyli od października zaczęły się choroby. Najpierw "zwykłe"
infekcje wirusowe jedna po drugiej. Potem częste ataki nocnego kaszlu 1-2 w
ciągu nocy. Przez 1,5-2 godzin co kilka kilkanaście sekund! Płakać się
chciało jak się tego słuchało. W dzień zakasłał kilka razy, a poza tym
wesoły ruchliwy, no może troszkę dłużej spał, kiedy już udało mu się zasnąć
po takim męczącym ataku. W końcu lekarz orzekł, że po tylu nakładających się
i przeciągających się infekcjach doszło do nadreaktywności oskrzeli i
przepisał Budesonid. Przez dwa tygodnie było całkiem nieźle, ale po
odstawieniu sterydu i pójściu do przedszkola znowu to samo. Znowu Budesonid,
ale poprawa nie była już tak widoczna, aż któregoś dnia przez przypadek
zauważyłam, że po większym kontakcie z kurzem w ciągu dnia nastąpiły bardzo
silne dwa ataki w nocy - doszedł Zyrtec. No i oczywiście przeniosłam
wszyskie książki z półki przy łóżku i zadbałam o to by kurzu w otoczeniu
Marka było najmniej jak się da. Początkowo - rewelacja - wydawało mi się, że
znalazłam przyczynę wszystkich dolegliwości, ale się pomyliłam. Po dwóch
tygodniach znowu katar i zaraz za nim powróciły nocne ataki kaszlu. Teraz
mam dodatkowo podawać Rhinocort i Serevent.
Mam pytanie, czy jest w ogóle jakaś inna metoda leczenia tak by nie
szpikować dziecka sterydami i żeby uniknąć astmy. A może to już jest astma?
Nasz lekarz wprawdzie takiej diagnozy nie postawił, ale wiadomo, że do tego
to niestety zmierza. A jeśli nie, to z jakimi skutkami ubocznymi muszę się
liczyć, przy jak długim stosowaniu? W tym roku wyprowadzamy się pod Warszawę
i klimat nam się poprawi (mam nadzieję, że to pomoże), ale chcę by moje
dziecko jakoś przetrwało tę zimę bez trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Pytanie także do rodziców dzieci z podobnymi problemami - co radzicie, co u
Was pomogło?
Będę wdzięczna za wszystkie rady i sugestie. Oczywiście jestem w stały
kontakcie z lekarzem, któremu ufam, ale chcę poznać doświadczenia innych i
ewentualnie może jakieś inne spojrzenie na takie dolegliwości.
Proszę nie zbywajcie mnie archiwum, bo grzebałam tam pół dnia, ale nie
znalazłam informacji, które do końca zaspokoiłyby moją ciekawość i
zmniejszyły mój niepokój.
U kresu wytrzymałości z powodu nowych infekcji i tych straszliwych ataków
byłam już miesiąc temu. Teraz to już nawet nie znajduję słów...:-(((
Ania
(Marek 3 i 8/12 i Krzyś 11/12)
|