| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-01-27 19:02:58
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....Duch<-> napisał(a) w wiadomości: ...
>> hmm.. tego nie wie ... to wychodzi np.. podczas rozmowy... jeśli ktoś
>> przyjmuje postawę 'umniejszacza', z reguły nie robi tego specjalnie...
>Można
>> zauważyć ludzi którzy przyjmują np. postawę obronną, widać że coś ich
>> zasugerowało i to im przeszkadza i odbiegają gdzieś od rozmowy... lub
>> wyglądają na przestraszonych... robią się lekko nerwowi... czasem
>> mocniej...
>>
>> JAcEk
>
>O bracie! wiesz o co chodzi. :-)))
>
>Drobna moja uwaga: wiekszosc umniejszanych, jest na etapie tych
>ktorzy *wlasnie* to odkryli, czuja wielka krzywde (slusznie)
>i caly czas zmagaja sie z Umniejszajacymi,
>i caly czas chca wyzwolic sie z pod ich wplywu.
>
>Wydaje mi sie, ze zeby dobrze rozwiazac ten problem, trzeba jak
>najwiecej zobaczyc, jak cala ta sytuacja - Umniejszacza z Umniejszanym -
>dokladnie wyglada. Rowniez od strony Umniejszacza!
Jeśli jest większa grupa osób to sytuacja jest bardziej skomplikowana...
Nie wiem jak to wyjdzie ale robie symulacje:
Ok... Toczy się rozmowa....
tzw. 'Umniejszacz':
* Nagle widzi że rozmówca czymś się zasugerował... zdaniem zarzutu..
Denerwuje się bo odczuwa tworzącą się dziwną atmosfere...*
-Kurcze co się z nim dzieje, co on czuje, o czym on gada! Co za idiota....
*Stara się wybronić z sytuacji, przywrócić konrolę, porządek... wdług zasad
przez niego przyjętych...
Wszystko traci sens... rozmowa zostaje poważnie zakłucona... *
-On coś znowu wymyśla przekłamuje.. nie jest szczery... wydaje się
sztuczny... Niech się wreszcie uspokoi....!!!
zaczeła się rozmowa...
tzw. 'Umniejszany':
* nagle czym się zasugerował /nie koniecznie przez umniejszacza mógł sobie
po prostu skojarzyć sytuację i zachowuje się podobnie... czyli nie
koniecznie zaczyna 'umniejszacz'/ *
- Otacza mnie cisza... nie mogę jasno myślieć!
- Oddalam się... w róg...
- Powinienem coś powiedzieć!
- moje słowa nie brzmią normalnie!
- czuje że tonę....
- ale nie mogę pokazać mojej słabości!!!
- dokąd to zmierza!
* następuje... wojna wyobraźni!!! wyobraźnią... co niszczy i dołuje*
Dokąd to zmierza?
/ zainspirowane muzyką pink floydów... z piosenki 'Keep talking'....
....dzisiaj taki pinkfloydowy dzień... to już musiałem dodać.... ;)
Jac...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-01-27 19:03:12
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....>Oj, raczej nie, Hitler dzialal raczej zachecajaco dla "swoich"
;)
>i w ten sposob niejako werbowal (jestescie *lepsza* rasa,
>nalezy wam sie "przestrzen zyciowa", itd.).
Tak tworzył sobie poddanych... wiadomo że nie zastraszał ich jawnie...
Był sprytny wiedział jak to działa... On miał być tym jedynym przywódcą...
Tylko jego mieli się słuchać... Tych co się sprzeciwiali usuwał... Ludzie
stali się niemal jego zabawkami których używał do realizacji swojego chorego
planu...
Jego mowa była przesiąknięta sugestiami...
>Zastraszajaco dzialal ale na wrogow.
Na wrogów działał fizycznie... a nie on działał tylko naród który mu się
podporządkował....
>Po drugie, Hitlerowcy wcale nie mieli zwolennikow
>wsrod zastraszanych, co sugerujesz (np. Polakow, Rosjan), wrecz przeciwnie!
Nie byli zastraszani psychicznie!!! Chyba że w obozie... to też trochę
psychologi i podstępu...
>Hitlerowcy to akurat nie to, wedlug mnie.
to wszystko jest powiązane...
>
>Faraoni moze tak, chociaz z tego co widze strasznie sie "wydyma" role
>manipulacji zacmnieniem slonca, nie za bardzo w to wierze, a moze
>bylo tez cos innego?
Oni się wywyższali... byli bogami... człowiek miał być malutki wobec
nich...
Każdy to uznawał jako fakt.. i robił jak mu kazano...
A Hitler... też grał niemal że boga....
>Tobie pewnie chodzi o to, ze niepotrzebnie umniejsza sie ludzi, ale akurat
w
>tych
to chyba wydaje się oczywiste... że niepotrzebnie... choć to mało
powiedziane bo bezwzględnie nie powinno tak być....
>przykladach co podales tego nie ma.
widzisz tu nie chodzi o proces umniejszania... bo nie ma czegoś takiego
jak masz odpowiednie nastawienie... Jeśli ktoś ominie twoje logiczne
myślenie... tak że twój umysł uwierzy w to co on mówi... to dopiero zaczyna
działać... nie inaczej...
Działanie na masy jest podobne... Nie założysz sekty.. jeśli ludzie nie
zgodzą się na to.. jeśli nie uwierzą, i nie przekonają się że powinni do
niej należeć... Można mieszać mówić o czym zupełnie innym tak że logicznie
myślą że postępują słusznie tym czasem tak są omotani, że w ogóle nie myślą
logicznie tylko wykonują rozkazy...
Nie o to chodzi aby człowieka do czegoś zmusić, tylko tak go przekonać że
twoje zdanie będzie jego zdaniem... To odbiega nieco od tego o czym
mówiliśmy.. to już manipulacja... ale opiera się na tych samych zasadach...
Akurat Hitler może i nie jest przykładem umniejszania narodu... tylko
manipulacji... ale umniejszanie też jest taką manipulacją.. to tak jak
akwizytor... ;)
>
>Pozdrawiam, Duch
>a...@p...com
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-30 18:58:05
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....Wojsal wrote:
> Czy czlowiek "umniejszany" jt w stanie zapomniec o swej godnosci i
> calkowicie oddac swa dusze i umysl na posluge kogos, kto jt silniejszy od
> niego i bedzie nim dobitnie kierowal?
Zeby godzic sie na bycie "umniejszanym" to moim zdaniem trzeba miec do
tego predyspozycje, co nie znaczy ze ponosi sie samemu wine za swoja
"ulomnosc".
Bywa ze ludzie calkowicie sie temu poddaja ze strachu lub wygody, ale
wtedy zostaje tylko "szmata".
Ida
--
Newsy przez www ? Sprawdz http://www.newsgate.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-31 12:01:43
Temat: Odp: szantaz emocjonalny.....
Fajnie to opisales, mysli i odczucia Umniejszacza i Umniejszanego.
Miedzy ludzmi wlasnie tocza sie takie nieswiadome gierki
i rozgrywki. Jesli o mnie chodzi to bedac spokojnym czlowiekiem,
bylem czesto niechcaco wciagany w takie rozne poczucia winy,
czulem sie coraz gorzej i gorzej i ... nie wiedzialem dlaczego.
Cwaniak Umniejszacz najpierw Ci subtelnie "dowala",
a pozniej sie smieje "co ty tak przezywasz, ale z Ciebie matolek?"
Wlasnie prowadze wojne z umniejszaczem, nie chce go wcale
"zabic", chce *przetrwac*. I ... udaje mi sie. Zaczynam tego
betona "ruszac" i ... mowie Ci, zaczyna odslaniac sie przeszlosc
i pewna dluga (i smutna) historia pewnej rodziny, w ktorej
uczestniczy wiele osob i jest powiazanych z Umniejszaczem.
Umniejsacz to pewien "zakleszczony robal", a jest on tylko
wiechiolkiem gory lodowej, pewnych "zakretow zycia"
i dlatego przeciwstawic sie Umniejszaczowi to zrobic
wielka, potezna i trudna robote.
Pozdrawiam, Duch,
a...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-31 12:01:45
Temat: Odp: szantaz emocjonalny.....> Tak tworzył sobie poddanych... wiadomo że nie zastraszał ich jawnie...
> Był sprytny wiedział jak to działa...
Jasne.
> On miał być tym jedynym przywódcą...
Ludzie *chcieli*, zeby on byl ich przywodca!
Wybrany byl demokratycznie.
> Tylko jego mieli się słuchać... Tych co się sprzeciwiali usuwał...
> Ludzie
> stali się niemal jego zabawkami których używał do realizacji swojego
chorego
> planu...
Nie mieli, tylko chcieli. :-)
Plan byl chory, ale nie az tak!
Hitlerowcy chcieli Wielkich Niemiec i prawie im sie to udalo.
A to, ze atakowali? Czy Izrael, ktory
dokonal agresji (ale na mniejsza skale)
jest dzis uznawany za "chory"? Nie. Bo wygral. :-))
Hitlerowcy przegrali wiec dlatego ich plany sa uznawane dzis
za chore :-))) i slusznie!
Jest rok 1941. Zlikwidowane bezrobocie. Pokonana Polska, Belgia, Holandia,
Francja, a inni to sojusznicy. Europa w rekach Niemiec.
Czy w tym momencie, narod mial sie zle? Czy Hitler specialnie
posylal swoich ludzi na rzez (do 1941)?
Nie, on chcial dla nich dobrze, w jego naiwnym sensie i
na poczatku to dzialalo.
To byl ryzykowny cel/plan ktory upadl. A gdy sie przegralo to
trzeba zaplacic.
Problemem hitlerowcow bylo to, ze zerwal pewne midzyludzkie
nieswiadome uklady, zerwal z pewna tradycja,
stworzono "nowosci" np. "kult sily" i ...
to zaczalo sie na poczatku sprawdzac,
i po poczatkowych wielkich sukcesach,
nikt nie spodziewal sie (raczej nie chcial :-) ),
ze moze sie to zle skonczyc.
> >Po drugie, Hitlerowcy wcale nie mieli zwolennikow
> >wsrod zastraszanych, co sugerujesz (np. Polakow, Rosjan), wrecz
przeciwnie!
> Nie byli zastraszani psychicznie!!! Chyba że w obozie... to też trochę
> psychologi i podstępu...
Polacy i Rosjanie byli zastraszani, ale to bylo jawne.
"Zniszczymy was na miazge", "jestescie gorsi".
Umniejszacz dziala inaczej, bardzo subtelnie i "cwanie"
(ale chyba nieswiadomie), nie mozesz sie nawet bronic np.
wysmiewa sie z Ciebie, albo "gasi", jak probujesz sie bronic.
Ja bym nawet chcial, zeby Umniejszacz powiedzial mi
"Jestes glupi i nienawidze Cie", dalbym mu wtedy popalic.
Moja walka z umniejszaczem polega rowniez na tym, zeby
go do tego sprowokowac.
Wlasnie w dzisiejszych czasach manipulacji nie jest mniejsza
niz hitlerowskich czasow! Dzisiaj nie atakuje nikt czolgami,
bo to sie juz nie oplaca. Poza tym zyskuje sie klopotliwe
miano "agresora" i umozliwia zemste.
Dzisiaj jak jeden kraj atakuje drugi
(bo chodzi np. o rope naftowa) to pod haslami
"obrony praw czlowieka".
To te anty-wojenne klimaty i duzy wplyw opinii
publicznej spowodowaly, ze dzis trzeba bardziej
manipulowac ludzmi niz kiedys.
Hitler mowil "zabijamy ludzi bo chcemy przestrzeni zyciowej".
Dzis sie mowi "atakujemy, bo prawa czlowieka zostaly tam zlamane".
Ale nie bronie hitlerowcow: dzis jest lepiej bo atakuje sie
tylko w ostatecznosci, z koniecznosci (ale z wieksza manipulacja!),
hitlerowcy atakowali z glupio-naiwnego marzenia, wizji,
lamiac pewne zasady i to bylo zle, rowniez w koncu dla nich.
Jesli chodzi o manipulacje to o wiele w tym lepsi byli
bolszewicy i komunisci i przez to byli i sa tak skuteczni.
> Oni się wywyższali... byli bogami... człowiek miał być malutki wobec
> nich...
> Każdy to uznawał jako fakt.. i robił jak mu kazano...
Nie do konca sie zgodze. Egipt byl postepowy! Dlatego m.in.
tam powstalo pismo i takie tam... ;-) i dlatego troche dzis o nim wiemy!
Powstal tez pewien system: trzeba bylo na wiosne isc na pole,
wyplewic, nawodnic czyli ... "robic co kazano". Bylo wiecej jedzenia,
ludzie cierpieli mniejszy glod, byla mniejsza umieralnosc. I ludzie
tego chcieli! Nikt nie byl przywiazany do pola! Zawsze mozna bylo uciec
na pustynie i tam umrzec z glodu. I rzeczywiscie czlowiek byl trybikiem
pewnego systemu, ktory przynosil dobro! Inni - "wolni buszmeni" umierali w
dzungli rozszarpani przez dzikie zwierzeta i smiertlenosc byla wysoka.
Dlatego tez Faraon byl niemal bogiem, bo on kierowal tym systemem,
jego zle decyzje na system np. w nieodpowiednim czasie nawodnione pola,
decydowaly o zyciu lub smierci setek ludzi. Nie przypominam sobie, zeby
Faraoni robili cokolwiek zlego ludziom,
tak jak np. cesarze rzymscy np. Neron-podpalenia Rzymu, czy Herod
(zabijanie pierworodnych).
To spojrzenie, ze Egpt to manipulacja wynika z tego, ze ludzie wspolczesni
tak wlasnie patrza na tamte czasy, ze byla to manipulacja,
a raczej wydaje mi sie, ze nieprawda.
Z kad sie bierze takie spojrzenie? Moze ze strachu przed
manipulacja? A moze ze wstydu przed manipulacja, ktora jest
dzis bardzo duza? Nie wiem. Dla mnie to ciekawe pytania.
Pozdrawiam!
Duch,
a...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-01 10:54:48
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....>To spojrzenie, ze Egpt to manipulacja wynika z tego, ze ludzie wspolczesni
>tak wlasnie patrza na tamte czasy, ze byla to manipulacja,
>a raczej wydaje mi sie, ze nieprawda.
>Z kad sie bierze takie spojrzenie? Moze ze strachu przed
>manipulacja? A moze ze wstydu przed manipulacja, ktora jest
>dzis bardzo duza? Nie wiem. Dla mnie to ciekawe pytania.
System? Gdzie jeden jest 'mniejszy' od drugiego... To tak jak z
niewolnictwem... to też chyba 'system'... Czy tu też nie było postawienia
jasno sprawy... biały lepszy.. murzyn gorszy?... Nie wiem skąd się bierze
takie spojrzenie? Bo przecież to tylko taki system.... Nie wszędzie przecież
niewolnicy cierpieli... po prostu byli tylko niżej usytuowani... Platon
cieszył się ze swojego niewolnictwa.. mówił, że każdy człowiek ma swoje
miejsce w społeczeństwie... To chodzi o wbicie człowieka w pewien pogląd..
który potem nie niszczy go, ale skutecznie narzuca mu myślenie i
zachowanie... Tu nie chodzi o to umniejszanie powodujące utratę 'wartości' i
ciągłe doszukiwanie jej, ale o zmianę poglądu... O system... czyli
wytworzenie fali... struktury... Dlaczego w tych strukturach ciągle
doszukujemy się swojej pozycji? Wyższej bądź niższej?
>
>Pozdrawiam!
>Duch,
>a...@p...com
JAc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-01 11:09:54
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....>Wojsal wrote:
>
>> Czy czlowiek "umniejszany" jt w stanie zapomniec o swej godnosci i
>> calkowicie oddac swa dusze i umysl na posluge kogos, kto jt silniejszy od
>> niego i bedzie nim dobitnie kierowal?
>
>Zeby godzic sie na bycie "umniejszanym" to moim zdaniem trzeba miec do
>tego predyspozycje, co nie znaczy ze ponosi sie samemu wine za swoja
>"ulomnosc".
Ludzie sa 'ulomni'... bardzo... no cóz kogo za to winic Boga?
>Bywa ze ludzie calkowicie sie temu poddaja ze strachu lub wygody, ale
>wtedy zostaje tylko "szmata".
Tak.. to bardzo dziwne... Zauwazylm, ze np. przy ogadaniu filmu...
narzuca on, widzowi opinie... gdy patrzy sie na pewne sprawy... Gdy patrzymy
na bohatrerów osadzamy ich.. z jednymi wiazemy sympatie, a z innymi nie... I
nie mówie tu o ulomnosci widza... która jest oczywista.... ;)
np.. byly dwa takie filmy.... tresc jednego...:
Bohaterem byl taki wiezien... 'macho'... gosc znany wlasnie z takiego
charatkeru równiez w innych filmach... typ inteligenty, z poczuciem
humoru... bardzo asertywny... Choc egoista i mial wszystkich za nic... Raz
zostal postrzelony... jednak udalo mu sie przezyc... Znalazl sobie jakies
miejsce.. gdzie chcial opatrzyc rane... To byl domek jakiegos weterynarza i
jego zony... Mial pistolet i dzieki niemu wymusil opieke...
Zone weterynarza 'zgwalcil', bo ta prawie nie stawiala oporu... Bardzo
jej sie to podobalo... Potrzebowala wlasnie takiego 'mocnego' faceta....
twardziela.... Maz poniewaz nie porafil nic zdzialac uslugiwal mu... choc
wiedzial co sie dzieje... Praktycznie obaj sie pózniej z niego nasmiewali...
Pewnego razu gdy kochali sie w pokoju zostawili uchylone drzwi... maz byl
przywiazany do krzesla.. slyszac oddzwieki 'milosne' przesunal sie do drzwi
i ujrzal zone w uniesieniach rozkoszy... z tym typem....
Gosc gdy tylko go rozwiazano powiesil sie...
Mial wiele okazji... by przeciwstawic sie choc sie bal... Dodatkowo
zachowanie zony kompletnie go oglupily... Mozna powiedzec, ze mial
'predyspozycje'... ze gdyby byl 'silniejszy' to by sie tak nie poddal... A
opinie widzów... Przynajmniej jednego takiego: 'Co za ciota'... lub
'szmata'... A moze zle zrozumialem...?
Ogladalem tez inny film... bohaterka z kolei byla bardzo inteligentna...
wrazliwa dziewczyna... która odcinala sie od swoich rówiesników... Tu widz
byl po stronie tej dziewczyny... Mozna powiedziec, ze miala 'swój swiat'..
Do którego uciekala... rówiesnicy jej nie rozumieli.. ona myslala inaczej...
byla madrzejsza od nich... Przez to wyobcowanie... byla wysmiewana przez
wszystkich odpychana... wszyscy jej dokuczali.. rzucali w nia papierkami
przy sniadaniu.. kpili z niej... Ona nie reagowala... nie zwracala na nich
uwagi... A ci którzy ja nawet lubili nie przeciwstawili sie fali... bali sie
za nia wstawic by sami nie zostali odrzuceni...
Po tym filmie widz na pewno by nie pomyslal o tej dziewczynie w ten
sposób... chyba, ze ci bardzo wbici w skorupe takiego swiata....
To nie tylko filmy... to zycie wiele razy widzialem i slyszalem o takich
przypadkach.. a nawet o takim jak w poprzednim filmie... Nawet bardziej
'perfidnym'...
Hmm.. warto sie nad tym glebiej zastanowic...
>
>Ida
Jac....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-03 09:07:38
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....tak to prawda,mialem to nie daaaawno a mzoe jeszcze troche tego mam.
On Wed, 26 Jan 2000 18:31:09 +0100, "Wojsal" <n...@k...net.pl> wrote:
>Jak sadzicie czy jt to czestezjawisko w dzisiejszym swiecie???
>Czy czlowiek "umniejszany" jt w stanie zapomniec o swej godnosci i
>calkowicie oddac swa dusze i umysl na posluge kogos, kto jt silniejszy od
>niego i bedzie nim dobitnie kierowal?
>Ciekawa jestem co o tym sadzicie , poniewaz to jt wbrew pozorom bardzo
>trudna , przykra , zawila i "nieco" skomplikowana przypadlosc wkraczajaca,
>powstajaca czy tez rodzaca sie miedzy ludzmi....
>
>Prosze o odzew.
>Yeti
>
>
>
>
>--
>nowa oferta, nowe mozliwosci, nowe ceny - http://rubikon.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-08 16:33:25
Temat: Odp: szantaz emocjonalny.....> To nie tylko filmy... to zycie wiele razy widzialem i slyszalem o
takich
> przypadkach.. a nawet o takim jak w poprzednim filmie... Nawet bardziej
> 'perfidnym'...
> Hmm.. warto sie nad tym glebiej zastanowic...
Bardzo fajne te filmy (a moze to zycie?), sa mocno symboliczne.
Rzeczywiscie takie rzeczy sie dzieja, nie gdzies tam wsrod zlych
ludzi, ale wsrod nas.
Co do filmow.
Drugi o tej odrzuconej dziewczynce... Bede troche
kontrowersyjny, ale tak troche, dla podtrzymania rozmowy ;-)
Film ten (jesli to film a nie zycie!)
jest troche tak skonstruowany pod "ogladalnosc",
czyli dla przyjemnosci widza. Kazdy z nas, gdzies tam, byl troche
odrzucony i ma krzywde. I tak dziala film: pokazuje pokrzywdzana
dziewczyny, widz sie z nia utozsamia, "o, tak wlasnie mnie tez skrzywdzili",
i bardzo dobrze, wyrzucenie z siebie krzywdy uspokaja,
i pozwala lepiej ogladac rzeczywistosc (bo emocje opadly).
Problem w tym (co juz pisalem), ze Ci inni, zli "morduja rzeczywistosc",
w tym przypadku odrzucaja "inna" dziewczynke, tez z jakiegos tam problemu,
ktory jest problemem calej tej grupy. Pokazujac ich jako "zlych"
(a telewizja potrafi to ladnie pokazac), nie jest to do konca zgodne z
prawda!
Wielu ludzi, w tym naszym swiecie czuje sie pokrzywdzonych i dlatego
tworzy sie taki front "przeciwko zlym, nietolerancyjnym". Taki front
to np. "trzeba ukarac rodzicow co daja klapsa dziecia". Jezeli sie
przegnie w druga strone, jest *jeszcze gorzej* gdy np. wprowadzi sie
przepis karania rodzicow za klapsa dziecku.
Co do pierwszego filmu... swietnie przedstawione,
tak to horror, zwlaszcza dla faceta ktory sie
powiesil. Szczerz mowiac, to nawet bralem udzial w takich sytuacjach
zarowno jako frajer i "macho". Chyba prawie kazdy bral udzial,
moze nie az tak extremalnie i doslownie, a jednak.
Jest to bardzo ciekawy film o pewnych nieswiadomych rozgrywkach
miedzy ludzmi, ale ... nie chce mi sie teraz o tym pisac, bo wyskrobie
kilka stron :-), a nie wiem czy to kogos interesuje.
Jedna z zagadek moze byc taka: dlaczego facet ktoremu macho
przelecial zone, nie chcial wiedziec o tym i czemu nie przeciwstawil sie
mu? Bal sie go? Dobra, a nie bal sie smierci gdy sie powiesil?
Przeciez ryzykowal tylko, ze
Czy ktos ma ochote na analize tego "filmu"?
Moze masz jeszcze Barry troche szczegolow, zwlaszcza te "z zycia wziete"?
Pozdrufka, Duch
a...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-08 21:10:25
Temat: Re: szantaz emocjonalny.....>Wielu ludzi, w tym naszym swiecie czuje sie pokrzywdzonych i dlatego
>tworzy sie taki front "przeciwko zlym, nietolerancyjnym". Taki front
>to np. "trzeba ukarac rodzicow co daja klapsa dziecia". Jezeli sie
>przegnie w druga strone, jest *jeszcze gorzej* gdy np. wprowadzi sie
>przepis karania rodzicow za klapsa dziecku.
Nie film był w porządku pod tym względem.. Nietolerancja wcale nie była
tam pozkazywana w takim świetle... Wszystko było pozostawione ocenie
widza... Nie było narzucania wniosków...
>Moze masz jeszcze Barry troche szczegolow, zwlaszcza te "z zycia wziete"?
Co do flimu to tyle tylko zapamiętałem...
A to z życia wzięte też mało pamiętam.. z jakiejś tam gazety... Sytuacja
była taka sąsiad.. żona i mąż co walił w ścianę gdy wieczorem para mocno
chałasowała... nie pamiętam, ale zdaje się że też się powiesił.. czy jakoś
tak....
>
>Pozdrufka, Duch
>a...@p...com
GREENJAX+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |