Data: 2001-02-07 01:33:41
Temat: szczescie i matrix ;)
Od: "Haal" <c...@n...partners.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przypomniala mi sie jedna scena z filmu "matrix", w ktorej Cypher spotkal
sie na wirtualnej, "matrixowej" kolacji z agentem Smithem i zajadajac steka
powiedzial mu mniej wiecej:
"Wie Pan czego po tych wszystkich latach sie dowiedzialem? ...
Ignorancja jest blogoslawienstwem"
Chcielibyscie sie nagle obudzic? Czy moze lepiej w tym co 'teraz'. Ja tam w
tym kontekscie zgadzam sie z Cypher'em :) Dlaczego o tym wszystkim mowie?
Chodzi mi o uszczesliwianie innych, a to na przykladzie powiedzmy
pornografii, ktora ktos tam chcial w polsce zakazac.
Pierwsze zalozenie: Jezeli robie _cokolwiek_, co nie szkodzi nikomu innemu,
to moge to robic. Czy ktos sie tu nie zgadza? Jesli widze przed soba cel i
wiem, ze jest dla mnie lepszy niz tkwienie w chwili obecnej, to daze do
niego. Jezeli go nie widze, to nie daze i wtedy moze pojawic sie ktos
'madrzejszy', kto mi powie, ze jednak tam powinienem isc, bo bedzie dla mnie
lepiej. Tacy wlasnie madrzejsi probuja byc czasem ludzie, ktory wlasnie chca
czegos zakazac dla 'mojego dobra'. Wydaje mi sie rzecza podstawowa, iz swini
nie warto uczyc spiewu i niezaleznie od tego jak sie czuja owe 'swinie'
nalezy je zostawic w spokoju.
Po pierwsze jestem ciekawy, kto z grupowiczow zgadza sie z pierwszym
zalozeniem, a kto jest zdania, ze lepiej zdac sie na 'madrzejszych' i oddac
im prawo glosu. I jeszcze jedno :) Prosze umotywowac choc minimalnie swoje
zdanie :)
pozdrawiam,
Haal
|