« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-24 12:59:19
Temat: szerszenie użądleniaMam pytanko do was ludzie... Miałem około 5-6 lat może 7, byliśmy z
rodzinką w jakimś starym sadzie, wuj rzucił jakimś drągiem w
gruszę i w mgnieniu oka wokół nas było już tysiące szerszeni i
tylko mnie zaczęły żądlić, kiedy wylądowałem w szpitalu miałem
11 ukąszeń, matka kiedy mnie rozbierała( w tym sadzie), bo
zobaczyła ze cos sie rusza pod ubraniem, to szerszenie wylatywały mi
ze spodni i spod sweterka. :) Żyje czuje sie dobrze, hehe 4
użądlenia w głowe i reszta na ciele...
Mam tylko pytanie czy ktoś przeżył coś takiego? i jak to pamięta.
Ja nawet nie zdążyłem uciec, leżałem na ziemi dopóki mama mnie
nie podniosła.:) poprostu masakra:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-07-26 07:52:12
Temat: Re: szerszenie użądlenia
Użytkownik "palkin" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1122209959.570998.248780@g43g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Mam pytanko do was ludzie... Miałem około 5-6 lat może 7, byliśmy z
rodzinką w jakimś starym sadzie, wuj rzucił jakimś drągiem w
gruszę i w mgnieniu oka wokół nas było już tysiące szerszeni i
tylko mnie zaczęły żądlić, kiedy wylądowałem w szpitalu miałem
11 ukąszeń, matka kiedy mnie rozbierała( w tym sadzie), bo
zobaczyła ze cos sie rusza pod ubraniem, to szerszenie wylatywały mi
ze spodni i spod sweterka. :) Żyje czuje sie dobrze, hehe 4
użądlenia w głowe i reszta na ciele...
Mam tylko pytanie czy ktoś przeżył coś takiego? i jak to pamięta.
Ja nawet nie zdążyłem uciec, leżałem na ziemi dopóki mama mnie
nie podniosła.:) poprostu masakra:)
Dlaczego, ten post pokazał sie u mnie dopiero dziasiaj?
Żeby było na temat na szczęście z szerszeniami tak bliskich spotkań nie
miałam :)
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-07-26 08:08:35
Temat: Re: szerszenie użądleniaOn 24 Jul 2005 05:59:19 -0700, palkin <z...@w...pl> wrote:
>
Szczęściaż z Ciebie. Mnie jak 1 pszczoła ugryzła w głowe to 3 dni
w szpitalu leżałem z oczami tak zapuchniętymi że nic na nie widziałem ;)
Pozdr.
R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-07-26 14:48:33
Temat: Re: szerszenie użądleniahehehe ale czemu teraz dopiero o to pytasz po tylu latach? :)
W moim przypadku było odwrotnie, jak miałem naście lat to zaatakowały
szerszenie moją mamę, było kilka użądleń w głowę, kark, okolice szyji. Już
nie pamiętam co dokładnie sprowokowało atak ale na pewno nie był samoistny
(mama czymś się zatukła, czy też uderzyła czymś o drewutnie gdzie szerszenie
miały gniazdo). Był okres koniec sierpnia/początek września.
Trafiła na kilka dni do szpitala, pomimo tego że wydawało się na początku że
to nic groźnego stan był bardzo poważny. Od tej pory tępimy te owady jeśli
gdzieś w pobliżu sie znajdą.
Mnie osobiście kiedyś podczas porządków na łące pogryzły osy (dosłownie
wlazłem w gniazdo i jeszcze żeby było śmieszniej w międzyczasie ostrzyłem
kosę osełką :P), nie pamietam ile było ukąszeń ale przez pewien czas nie
mogłem siadać na 4 literach :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |