Strona główna Grupy pl.sci.psychologia terapia

Grupy

Szukaj w grupach

 

terapia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-01 19:31:43

Temat: terapia
Od: "trurl" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam pytanie odnosnie roli terapeuty w terapii (indywidualnej lub grupowej).
Czy powinien angazowac sie emocjonalnie w czasie jej trwania, czy moze wrecz
przeciwnie, zachowac dystans i nie zdradzac swoich emocji przed klientem?

Trurl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-01 20:21:06

Temat: Re: terapia
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 1 Dec 2002 20:31:43 +0100 user trurl napisał(a) newsa <asdo50$937$1@news.tpi.pl>
a ja na to:


> Czy powinien angazowac sie emocjonalnie w czasie jej trwania, czy moze wrecz
> przeciwnie, zachowac dystans i nie zdradzac swoich emocji przed klientem?
To, o co spytałes to dwie rózne sprawy:
Nie powinien sie angazowac emocjonalnie- ale jeszcze pozostaje
kwestia,co rozumiesz jako angazowanie sie emocjonalne. Oczywiscie, ze
terapeuta "wchodzi" ze swoimi emocjami, ale powinien nimi "zarządzac"
tak, by nie szkodzic klientowi i tak, zeby to emocje klienta były na
pierwszym planie. Powinien zachowac emocjonalny dystans.

co do drugiej czesci:ujawnianie przed klientem swoich emocji to wybór
terapeuty. Zalezy on od nurtu terapii, w jakim pracuje terapeuta (np
psychoanalitycy pozostają chłodni i wycofani, gestaltysci czesto sie
dzielą swoimi odczuciami, mówią o swoich emocjach), ale zawsze i tak
jest to wybór terapeuty. CZasem dobrze jest tak zrobic, a czasem nie-
terapeuta, w oparciu o swoją wiedzę, doświadczenie, a najbardzoiej chyba
intuicję: podejmuje taką decyzje. Konsekwencje mogą być rózne.

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 21:42:06

Temat: Re: terapia
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

(...)
>Zalezy on od nurtu terapii, w jakim pracuje terapeuta (np
> psychoanalitycy pozostają chłodni i wycofani, gestaltysci czesto sie
> dzielą swoimi odczuciami, mówią o swoich emocjach), ale zawsze i tak
> jest to wybór terapeuty. CZasem dobrze jest tak zrobic, a czasem nie-
> terapeuta, w oparciu o swoją wiedzę, doświadczenie, a najbardzoiej chyba
> intuicję: podejmuje taką decyzje. Konsekwencje mogą być rózne.
>
> mema

Wlasnie ten sam problem mnie nurtuje, mianowicie, czy psychoterapeuta
powinien byc "na kazde
moje zawolanie", czy tez z gory powinny byc ustalone terminy sesji, omowiony
kontrakt etc?
Czy to dzialanie z premedytacja, majace na celu dobro pacjenta, kiedy
psychoterapeuta mowi:"wolalbym aby nie wykonywano do mnie telefonow zawsze
kiedy nadejdzie np. lęk, ale nie wykluczam, dodatkowej sesji".?

Wyjasnil rowniez , ze mam wiele pacjentow i w czasie sesji wylaczony
telefon.
Odbieram to jako "test na moje poradzenie sobie samej, ze swoim lękiem,
kiedy mysle ze juz nie dam rady".
Nie wiem czy dobrze sie wyrazilam..:-)
Pozdrawiam
Ula
www.ulast.prv.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 21:59:08

Temat: Re: terapia
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 1 Dec 2002 22:42:06 +0100 user ulast napisał(a) newsa <asdvov$9vn$1@news.tpi.pl>
a ja na to:


> czy psychoterapeuta
> powinien byc "na kazde
> moje zawolanie",
Oczywiscie, kazdy podejmuje swoją decyzję w takich kwestaich, ale
wiekszosć terapeutów zachowuje sie jak Twój, taz wprowadza "ograniczenia
dostępu"
>czy tez z gory powinny byc ustalone terminy sesji, omowiony
> kontrakt etc?
Oczywiscie: kontrakt zawsze omówiony z góry! Bez pełnego i prawidłowo
zawiazanego kontraktu nie ma dobrej terapii.
> Czy to dzialanie z premedytacja, majace na celu dobro pacjenta,
I dobro pacjenta i swoje własne. terapeuta musi umiec dbac o siebie.

pozdrawiam

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 22:05:47

Temat: Re: terapia
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Oczywiscie, kazdy podejmuje swoją decyzję w takich kwestaich, ale
> wiekszosć terapeutów zachowuje sie jak Twój, taz wprowadza "ograniczenia
> dostępu"

Wlasnie tak sobie pomyslalam, sama postapilabym tak, gdybym byla
terapeuta:)

> Oczywiscie: kontrakt zawsze omówiony z góry! Bez pełnego i prawidłowo
> zawiazanego kontraktu nie ma dobrej terapii.
To ja nie narzekam..jest OK:)

> > Czy to dzialanie z premedytacja, majace na celu dobro pacjenta,
> I dobro pacjenta i swoje własne. terapeuta musi umiec dbac o siebie.
>
> pozdrawiam
>
> mema

Dzieki Mema
Pozdrawiam
Ula
www.ulast.prv.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 22:17:16

Temat: Re: terapia
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 1 Dec 2002 23:05:47 +0100 user ulast napisał(a) newsa <ase15r$kp2$1@news.tpi.pl>
a ja na to:


>
> Wlasnie tak sobie pomyslalam, sama postapilabym tak, gdybym byla
> terapeuta:)
Ciesze sie, ze tak myslisz. Prawde mówiac nie miałam odwagi tego
napisać, bo.. juz mi sie nieraz dostawało za mówienie, jaki powinien byc
terapeuta- rózniło sie to od zdania zainteresowanych.

podzdrowienia :))

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 23:40:15

Temat: Re: terapia
Od: "Vell Who Tell" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Mema - i wszyscy ja z góry przepraszam bo sie nie znam....ale co zawiera
przykładowo taki kontrakt? co powinno sie w nim pojawic....i zawsze musi
serio byc??


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-02 08:26:12

Temat: Re: terapia
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mema - i wszyscy ja z góry przepraszam bo sie nie znam....ale co zawiera
> przykładowo taki kontrakt? co powinno sie w nim pojawic....i zawsze musi
> serio byc??

Witaj
Troszke wyjasni Ci opis : wejdz i poczytaj
http://www.polbox.com/d/depresja/psych2.html

Natomiast kontrakt wbrew pozorom to nie "umowa o dzielo" ;-), a umowa miedzy
terapeuta i pacjentem, w jaki sposob bedzie prowadzona terapia, czego
oczekujesz od terapii, czego terapeuta oczekuje od Ciebie, ilosc spotkan,
etc.
Dokladniej niech wypowie sie Mema :-)
Moim zdaniem, kontrakt terapeutyczny jest po to aby wspolpracowac z
terapeuta, bowiem najwazniejsze jest to abysmy sami chcieli sobie pomoc,
potrzebny jest wysilek obojga. Potrzebna jest praca terapeuty , ale rowniez
pacjeta i chec uczestniczenia w sesjach..i wiele wiele innych waznych
zagadnien.
Pozdrawiam
Ula
www.ulast.prv.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-02 18:10:54

Temat: Re: terapia
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 2 Dec 2002 00:40:15 +0100 user Vell Who Tell napisał(a) newsa
<ase6as$6dh$1@news.tpi.pl> a ja na to:
>
>..ale co zawiera
> przykładowo taki kontrakt? co powinno sie w nim pojawic....i zawsze musi
> serio byc??
Dobrze zawarty kontrakt jest podstawą dobrej psychoterapii. Albo tak:
jesli nie zawrzesz dobrego kontraktu, wyłozysz sie na tym prędzej czy
później (przyznam sie, ze ma takie doświadczenia na swoim koncie-
terapii, która sie "potknęła" na niedookreślonym kontrakcie)
Czym jest kontrakt? Tak, jak pisze Ula ponizej: to umowa między klientem
a terapeutą i jest zawierana indywidualnie, chociaz oczywiscie zsą pewne
skąłdowe wspólne.
Owe zasadnicze składowe dotyczą spraw:
a/ nazwijmy je 'technicznych', czyli miejsca, czasu, czestotliwości,
długości trwania (mozna sie umówic na bezterminowa terapię
długoterminową, mozna na ograniczoną ilość sesji, mozna umawiać się z
sesji na sesję) terapii, spóźnien i odwoływania sesji, płacenia za sesje
nieodwołane, ewentualnego kontaktu poza sesjami (czyli te telefony do
terapeuty w sytuacjach truchnych)- w tych kwestiach terapeuta zasadniczo
sam decyduje, na co się zgadza, na co nie. Klient podobnie

b/powiedzmy: etycznych: czyli dotyczących dyskrecji (ew. możliwosci
przedstawiania problemów klienta podczas superwizji- innym specjalistom,
oczywiscie anonimowo), mówienia o terapii, tzn czy i jak klient moze sie
dzielic wrazeniami z terapii z innymi osobami (terapeuta oczywiscie, nie
moze tego robic, no chyba, ze to podlega superwizji, ale to juz: patrz
punkt dot. superwizji- superwizja jest rodzajem "konsylium", czyli
narady z innymi fachowcami, jeśli cos w terapii nie idzie), mozliwosci
powiedzenia "Stop" przez klienta, czyli niewchodzenia w jakies
zaproponowane struktury (cwiczenia, wypowiadanie sie na jakis temat);
nieuzywania przemocy w obie strony; (niektórzy terapeuci zastrzegają
sobie, ze nie chcą, by klient przeklinał), w tearpi grupowej grupa
kontraktuje czesto nieocenianie; brak kontaktów pozaterapeutycznych z
terapeutą (jesli terapeuta i klient spotykają sie na przyjeciu- po
pzrywitaniu sie (chyba, ze klient ucieka wczesniej), rozchodza sie w
rózne strony!!; nie mozna pójsc z klientem na kawę- nawet po zakonczonej
terapii jest to róznie postrzegane przez róznych terapeutów)

c/ dotyczących samej terapii- będących składowymi terapii. Najczęsciej
stosowanym jest tzw. kontrakt, albo 5 kroków wg Enright'a ("Pomaganie
bez oporu"). Od tego zaczyna sie terapię, na nim niekiedy terapia się
konczy. Owe kroki mają na celu:
1. Upewnic sie, czy przyjscie do gabinetu było decyzją klienta (dlaczego
pan tu przyszedł? Zona mnie przyslała)(jesli klient stwierdzi, ze on
ABSOLUTNIE nie czuje potrzeby korzystania z terapii- tutaj moze sie juz
zakonczyc terapia- K i T rozstają sie)
2. Sprawdzic jaki jest cel klienta (po co pan tu przyszedł? Bo zona
ciągle krzyczy,ze robie cos nie tak), jaki jest jego SUBIEKTYWNIE
odczuwany problem (przyjaciele mi mówią, ze jestem za gruba. A czy PANI
czuje sie za gruba?) i jak tego problemu doswiadcza
3. Sprawdzic, czy klient wierzy, ze zmiana jest mozliwa (jesli klinet
nie wierzy, to terapeuta, chocby nie wiem jak był przekonany o
rozwiązywalnosci tego problemu, chocby niewiem ilu osobom z podobnym
problemem juz pomógł, w TYM PRZYPADKU nie odniesie sukcesu. Albowiem to
WIARA KLIENTA czyni te cuda)(jesli K stwierdzi,z e zmiana nie ejst
mozliwa- rozstają sie)
4. CZy to jest własciwe miejsce, czas i osoba, by rozpoczac terapię (wie
pani co.. pani ejst dla mnie za młoda, za stara, nie ma dzieci.. itepe)
5 (hehe.. najlepszy.. czasem terapia konczy sie i tu. jest to
najtrudniejszy dla klienta kawałek) Czy istnieją jakies konkurencyjne
kozyci jakie K ma z objawu/ problemu , z którym sie zgłoscł (i np K
dochodzi do tego, ze tak naprawde dobrze mu z tymi strasznymi
lękami/objawami nerwicowymi, bo w ten sposób sciąga na siebie uwage
otoczemnie, uzyskuje akceptację, opiekę, nie musi podejmowac sie jakichs
zadan, nie musi brac odpowiedzialnosci za swoje zachowanie).

jesli sie przejdzie zwyciesko przez te punkty mozna przejsc dalej
A wtedy: powodzenia ;)

uff.. sie napisałam. ale mam nadzieje , ze juz lepiej rozumiesz rolę i
istote kontraktu, Vell?

pozdrowienia

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-02 18:15:27

Temat: Re: terapia/p.s.
Od: Mema <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zapomniałam dodac, ze kontrakt czasem sie "indywidualizuje", zawiera sie
z danym klientem umowę, ze np do nastepnej sesji nie popełni
samobójstwa, albo nie bedzie robił czy bedzie robił cos tam (oczywiscie
w miare swoich mozliwosci)
ech.. to chyba najwazniejsze rzeczy

mema

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[OT] Znani ludzie
zawody typ KSR lub KSB
Re: zawody typ KSR lub KSB
samobójstwo - ratunku ...
samobójstwo - ratunku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »