Witam

Moja żona miała bardzo podwyższone TSH ( 14, a norma jest od 0.2 do 4 ).
Przez rok brała LETROX /i nadal bierze/ część dawki (75mg), jaką zapisała
jej lekarka /bo po dawce zaleconej przez lekarkę miała kłopoty z sercem/.
Obecnie TSH ma w normie /około 3/.
Natomiast niedawno robiła badanie PROLAKTYNY i okazało się, że ma
podwyższoną jej zawartość - 28 (jak zaczynała brać letrox, prolaktyna była
17, czyli w górnej granicy normy).
Zaczęła brać leki (BROMERGON) na obniżenie prolaktyny i po 2 opakowaniach
(2.5 mg, 1 tabletka dziennie) zrobiła sobie ponowne badanie prolaktyny -
wynik był jeszcze gorszy - prolaktyna była prawie 2 razy większa niż po
pierwszym badaniu, przed braniem leków !!!! - wynosi obecnie 48 (górna
granica to 25).

Razem z żona planujemy dziecko.
Od jakiegos czasu żona jest bardziej nerwowa, roztrzepana, czasem zmęczona i
ogólnie czuje się "źle" (czasem mam wrażenie, że przestaje panować nad sobą,
np. płacze z bardzo błachego powodu).
Żona ma skończone 32 lata, jest szczupła, nie pracuje w warunkach
szkodliwych (jest rehabilitantką), jest uparta, wrażliwa, nie pije /prawie
wogóle/, nie pali.... - nie wiem jakie jeszcze informacje mogą byc przydatne
/te pewnie nie, ale .../

???????????????????????????

Oczekuję konkretnych odpowiedzi uwzględniających wszystkie dane które tu
podałem - nie interesują mnie wywody na temat TSH lub PRLAKTYNY, czy przygód
kogoś, kto miał jedno z nich podwyższone. Chcę wiedzieć jakie są mozliwe
"źródła" takiego stanu rzeczy JAKI OPISAŁEM, czy są jakieś powiązania między
TSH i PROLAKTYNĄ, itp.... Dokładnie nie wiem jakiej odpowiedzi oczekuję, bo
nie jestem lekarzem / :) - wcale nie mam ochoty na ten uśmiech/, ale liczę
na konkretne informacje od osób dobrze zorientowanych.
Będę bardzo wdzięczny za konkretne i pouczające odpowiedzi.

Przemek, p...@p...fm