Witam

Miałem w poniedzialek operacje przepukliny pachwinowej. Byłem znieczulany w
kregoslup metoda podpajeczkowa(jesli dobrze napisalem). Slyszalem, ze po
tego typu znieczuleniu moga sie pojawic bole glowy. W moim przypadku
wszystko wygladalo OK. Na drugi dzien po operacji nic mnie nie bolalo, nie
mialem goraczki i wypuszczono mnie do domu po jednym dniu pobytu po
operacji. Wszystko wydawalo sie ok (z glowa :) Ale teraz odczuwam uporczywe
bóle głowy. Wydaje mi sie, ze bol pochodze z tylnej czesci czaszki lub jakby
z samego srodka. Dokladnie nie moge go umiejscowic. Jest dość silny.
Powoduje trudnosci w obracaniu glowa w prawo i lewo. Tzn jak obracam to
czuje lekki bol w tylnej czesci czaszki lub kregoslupa. Ciezko mi to opisac
bo nie znam nomenklatury medycznej. W kazdym razie bole te przechodza bardzo
szybko gdy poloze sie w pozycji poziomej na plecach i chwile poleze. Mozna
powiedziec, ze wtedy jest OK. Ale jak wstane to powracaja. Nie wiem czy mam
sie faszerowac tabletkami przeciwbolowymi, staram sie tego nigdy nie robic
bo wiem, ze maja skutki uboczne. Pytanie moje jest czy opisane przezemnie
objawy sa powodem zeby wybrac sie do lekarza czy tez poczekac az przejda
same. Jak narazie jestem malo mobilny bo jak wspominalem byla to operacja
przepukliny pachwinowej i chodzenie sprawia mi bol (mam nadzieje, ze to tez
przejdzie ale to moge zrozumiec). Narazie jedyne co robie to klade sie w
pozycji poziomej jak mnie ta glowa boli. Jak wstane to chwile moge cos
porobic ale to znowu powraca. CO jest jeszcze charakterystyczne to wrazenie
zatkanych uszu. Tak jakby cos z cisnieniem wew glowy. Cos podobnego jak sie
zjezdza winda z wysokiego pietra.

Prosze o fachowa porade co robic z tym przypadku.

Pozdrawiam

RS