Strona główna Grupy pl.soc.rodzina wierność

Grupy

Szukaj w grupach

 

wierność

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 2


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-01-14 04:14:16

Temat: wierność
Od: r...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

"Reprezentowany przeze mnie Boski porządek głosi: miej w swoim życiu jednego
partnera i bądź mu wierny na wszystkich trzech płaszczyznach: umysłowej,
duchowej i cielesnej. Oto jedyna droga do szczęścia w małżeństwie.
Nie oznacza to jednak, że po stracie partnera ludzie nie mogą się ponownie
żenić, jeśli sobie tego życzą.
Calkiem przeciwnie, niektórych sam do tego zachęcam, gdyż bycie samemu jest
dla wielu trudne do zmniesienia i może nawet szkodzić. Uważam jednak, że
pierwszy związek posiada wszystkie możliwości, które późniejszy musi sobie
dopiero z trudem wypracować.

Wierność partnerowi

Większość ludzi wybiera sobie partnera życiowego w okresie między 20. a 30
rokiem życia. W tym wieku dusza [jest] jeszcze plasyczna i podatna na
przyjmowanie nowego. Doświadczenia robione wtedy zapadają bardzo głęboko,
mogą utrwalić się na całe życie i warunkować zachowanie człowieka. Każdy
późniejszy związek będzie musiał żyć z tymi wspomnieniami i obrazami. Może to
być bardzo owocne dla przyspieszonego dojrzewania obojga partnerów. Innym
efektem bywa jednak pewien dystans odczuwany jako obcość. Za jego przyczyną
stare obrazy, opromienione nowym blaskiem dzięki dystansowi czasowemu, mogą
uzyskać jeszcze większe znaczenie. W tym miejscu wyłania się naturalna kwestia
wierności. Na przykład, jak bardzo i jak długo wolno jednemu z partnerów w
nowym związku opłakiwać popradnie małżeństwo? Jak dalece jest to pomocne, a od
jakiego momentu służy mu do niepełnego angażowania się w nową sytuację?
Dzisiajsza otwartość zdziałała to wiele pozytywnego. Partnerzy rozmawiają
obecnie szczerzej o swoich odczuciach, problemach i słabościach. Jest to
bardzo ważne, gdyż stwarza bliskość, która powstaje zawsze dzięki intensywnej,
osobistej wymianie.
Owa otwartość dociera jednak do swojej granicy, gdy ten kto się zwierza czyni
to na koszt słuchacza. Zilustruję to przykładem. Pewien mężczyzna ożenił się z
kobietą, która straciła męża w wypadku samochodowym. Jej obecny partnter
kochał ją już od dawna. Dla niej stał się jednak dopiero wtedy interesujący,
gdy pogrążona w smutku po stracie męża poszukiwała w kimś oparcia.
Już sama jej postawa była błędna. Kobieta owa wewnętrznie w ogóle nie rozstała
się jeszcze z pierwszym mężem, kiedy już zaczęła się orientować na następnego.
W ten sposób złamał wierność w stosunku do obydwu. Odnośnie
pierwszego, bo zwróciła się ku drugiemu, gdy go jeszcze opłakiwała. Odnośnie
drugiego, bo zaangażowała się w nowy związek, chociaż wewnętrznie była jeszcze
przywiązana do pierwszego. Innymi słowy: wykorzystała drugiego, aby zapomnieć
o pierwszym. Popełniła zatem duży błąd, ponieważ drugi partner nie został
wybrany ze względy na niego samego, lecz jako środek do celu. Pierwszy mąż był
niemal stale obecny w nowym związku. nie było to jednak jego miejsce, gdyż nie
jest celem małżeństwa być jednocześnie z dwoma męzczynami. Zamiast wchodzić w
nowy związek, kobieta owa powinna poszukać pocieszenia gdzie indziej: u
przyjaciół, rodziny, terapeuty czy kapłana. Jej obowiązkiem było definitywne
zakończenie pierwszego związku i dopiero wtedy rozpoczynanie nowego. Ponieważ
tego nie zrobiła, naraziła się na kolejny błąd; ciągle od nowa, w sposób
otwarty bądź zakamuflowany, opowiadała jak długo jej przychodzi zapomnienie
pierwszego męża. Ponieważ obecny mąż ją kochał, a pod pojęcie miłości rozumiał
konieczność znoszenia wszystkiego, dlatego cierpliwie jej słuchał. Trwało to
jakiś czas, potem znalazł sobie przyjaciółkę i odszedł od swojej żony. Co
chciał przez to powiedzieć? Że niewiele się od niej różnoi. Ożenił się z nią,
chociaż wewnętrznie nie była jeszcze w ogóle wolna a zatem gotowa do nowego
małżeństwa. Wysłuchiwał jej skarg, zamiast dać do zrozumienia, że na dłuższą
metę jest z pewnością fałszywym adresatem, a w końcu postąpił podobnie jak ona
i rozpoczął nowy związek, zamiast wyjaśnić do końca pierwszy. W ten sposób
wszystkie swoje problemy zabrał ze sobą do nowego związku. Odszedł od jednej
kobiety do innej, nie uświadamiając sobie czego się miał nauczyć, co powinien
był dać żonie, żeby mogła ona uwolnić się od pierwszego małżeństwa. Zamiast
tego opuścił ją dla innej, czyli zostawił ją z pustymi rękami. Kobieta owa
straciła więc w tragiczny sposób dwóch mężów. Pierwszego przez wypadek
samochodowy, drugiego przez wypadek "komunikacyjny". Po takim urazie pozostała
sama i dała sobie czas na zagojenie ran. Potem wyszła po raz trzecie za mąż i
była w tym związku szczęśliwa. Kobieta ta potwierdza swoim losem kosmiczne
prawo głoszące, że człowiekowi nie uda się unikąć odrobienia "zadań domowych:.
Jeśli musisz się czegoś nauczyć, nie da ci się tego obejść. Prędzej czy
później okoliczności ułożą się w taki sposób, że zostaniesz zmuszony do
zajęcie się tym, czego masz się nauczyć."

("Sai Baba mówi o związkach", Wydawn. Limbus)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-01-14 11:06:13

Temat: Re: wierność
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

r...@p...onet.pl pisze:

> ("Sai Baba mówi o związkach", Wydawn. Limbus)

http://www.psychomanipulacja.pl/tem/sai-baba.htm

ŁK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

równanie na szczęśliweżycie
co zawiera papieros
alkohol a zdrowie
wykrelić wszekie swieta!!!
najpewniejsza ochrona

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »