| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-15 11:31:14
Temat: winobluszcze wołają pomocy !!Witam serdecznie.
W ubiegłym roku postanowiłem posadzić winobluszcze.
Po "dogłębnej" netowej lekturze uczyniłem następująco:
Zakupiłem 22szt dwuletnich sadzonek winobluszczu odmiany pięciolistkowej z
"wąsami" by obsadzić nim płot (siatka), oraz 2 sadzonki, zdaje się
trzyletnie, trójklapowego, by posadzić go przy murze. Trójklapowy,
oczywiście szczepiony na pięciolistkowym.
Po mimo, że lipiec to nie najlepsza pora na sadzenie, popełniłem tę
czynność, by w tym roku roślinki ruszyły pełną parą.
Przyjeły się wszystkie, bez najmniejszego problemu, leciutko pielęgnowane,
podsypane azofoską, oraz systematycznie podlewane korzystając z
fantastycznego lata i długiej jesieni miały doskonałe przyrosty.
Zachęcony łatwością "chodowli" (ponoć to chwast - a te jak wiadomo rosną
same) zimą dodatkowo ze zdobytych patyczków pięciolistkowego rozmnożyłem już
tym razem sam, 12 szt sadzonek lecz tym razem odmiany murowej.
Wszystkie po wysadzeniu wraz z wiosną pięknie ruszyły.
A teraz do sedna:
Z wiosną, ubiegłoroczne sadzonki zasiliłem azofoską (ale bardzo
umiarkowanie!!). Również mniszkiem w ich okolicach delikatnie "dałem w łeb"
dwuliścienią. No i nie dobrze:
Pięciolistkowe: mają częsciowo (nie wszystkie) przywiędłe dolne liście i
pędy, jeden krzaczek praktycznie wymaga sztucznego oddychania... reszta
przyrostów jest zdrowa, silna ma ma już po kilkanaście cm. przyrostu.
Trójklapowe: po mimo łagodnej zimy i szczepienia, ubiegłoroczne przyrosty
(blisko 1,5m !!) nie obudziły się. Znowu, zaczęły puszczać od głównej pędu
i kilku oczek rozgałęzionych ramion. Cały, ubiegłoroczny przyrost szlag
trafił. Zaś teraz dodatkowo, jeden z nich opuścił dobiero co wyrosłe listki
i chyba nawet sztuczne oddychanie mu nie pomoże...
Tegoroczne (pięciolistkowe murowe) sadzonki, jak gdyby zwolniły tempo
wzrostu, mają "zwieszone listki" i jak gdyby "delikatny" białawy meszek ze
spodu... Ale rosną.
W związku z szykującą się porażką kilka pytań:
Czy jest możliwe, że zaatakować mogą winobluszcz jakieś pajączki, mszyce i
inne paskudztwa ? Czy może coś podgryść korzenie ? (bardziej dotyczy tego
trójklapowca).
Może jednak, przesadziłem z ilością azofoski, lub nieostrożność z
mordowaniem dwuliścieni ??!!
No i dlaczego obmarzły w trójklapowcach, ubiegłoroczne wcale nie małe i już
zdrewniałe pędy ??
Proszę o porady
pozdrawiam i dziękuję
Piotr ( zdecydowany fan winobluszczy :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-05-15 16:34:58
Temat: Re: winobluszcze wołają pomocy !!
Użytkownik "Piotr" <b...@u...com.pl> napisał w wiadomości
news:c84um8$8dl$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie.
>
[ciach....]
>
> W związku z szykującą się porażką kilka pytań:
> Czy jest możliwe, że zaatakować mogą winobluszcz jakieś pajączki, mszyce i
> inne paskudztwa ? Czy może coś podgryść korzenie ? (bardziej dotyczy tego
> trójklapowca).
> Może jednak, przesadziłem z ilością azofoski, lub nieostrożność z
> mordowaniem dwuliścieni ??!!
> No i dlaczego obmarzły w trójklapowcach, ubiegłoroczne wcale nie małe i
już
> zdrewniałe pędy ??
>
> Proszę o porady
>
Problem taki że winobluszcze do dwuliściennych tez należą, załatwiłeś
chwasty i wionolbluszcze :((
Na drugi raz dobrze się zastanów czym pryskasz, myslę, ze więcej tego błędu
nie popełnisz.
Pozdrawiam życząc, żeby winobluszcze doszły do siebie tak jak niektóre
chwasty po Raundapie
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |