« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-04-25 13:31:00
Temat: Re: wolne związki - konkubinatT.N. wrote:
Ale nie rozumiem
> przypadku, w ktorym intercyze podpisuje sie po to, zeby w wypadku rozwodu
> puscic druga osobe bez niczego.
A, tego to ja też nie rozumiem, chociaż z drugiej strony, jak ktoś kogoś
chce puścić w jednych gaciach po rozwodzie( kurde, kto biorąc ślub planuje
rozwód???), to mu i intercyza nie potrzebna...
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-04-25 13:31:56
Temat: Re: wolne związki - konkubinatEulalka wrote:
> Użytkownik krys napisał:
>
>
>>>No właśnie tego nie rozumie.
>>
>>
>> To ja spróbuję z innej beczki Ci to wytłumaczyć.
>
> Ale to NIE JA nie rozumieM, tylko ON nie rozumiE! ;)
A, to sorry - tak to jest, jak się odpowiada w czyimś imieniu, nie?;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-04-25 13:55:00
Temat: Re: wolne związki - konkubinatUżytkownik T.N. napisał:
> "ON" czyli pewnie ja :).
> Przyklad z wierzytelnosciami rozumiem doskonale. Ale nie rozumiem przypadku,
> w ktorym intercyze podpisuje sie po to, zeby w wypadku rozwodu puscic druga
> osobe bez niczego.
Jak sie jest przyzwoitym, to i bez intercyzy sie podzieli.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |