Data: 2004-11-17 10:47:06
Temat: zle sie z tym czuje :(
Od: "Syni" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mieszkam z 34 letnim mezczyzna, ktory dotychczas nie byl w zadnym dluzszym
zwiazku. Z zawodu jest informatykiem i pracuje w charakterze serwisanta
komputerowego. W roznych instytucjach, hotelach, zakladach. Styka sie z
wieloma kobietami. I bywalo, ze te dziewczyny mowily do niego kochanie,
slonko. Zreszta na poczatku naszej znajomosci (i nie tylko na poczatku)
takze mial teksty do kobiet typu: "kochanie, ale ty dzis wyubierana dla kogo
tak?" lub "spojrzcie jaka laska idzie", takze zaczepial dziewczyny w mojej
obecnosci. Poniewaz rozmawiamy wytlumaczylam mu, ze czuje sie niezrecznie i
nie chce by tak mowil. I faktycznie sie stara. Ale, jakies 3 dni temu poznal
na recepcji dziewczyne (nowa) i jak ona dzis do niego dzwonila, to
powiedziala mu "kochanie". On zareagowal mowiac "nie mow tak do mnie" (bylam
obok). I ja sie zastanawiam, o co chodzi. Jak dziewczyna z ktora sie dopiero
poznal moze mu przez telefon mowic kochanie? Sama pracuje aktualnie na kasie
i mam stycznosc z ludzmi. Nikt do mnie nie mowi kochanie i nie wyobrazam
sobie jak ja moge do klienta, ktory by na przyklad przyszedl do mnie przez 2
dni z rzedu mowic w taki sposob. Jezeli on mowi, ze sie stara nie flirtowac
z tymi dziewczynami, to jaki popelnia blad, ze nie ma miedzy nimi dystansu
(tez bylam kiedys z nim w pracy i czulam ten brak, do osoby ktora tez poznal
juz jak bylismy razem). No i jeszcze ta kobieta z tej samej instytucji
(starsza pani), ktora mi powiedziala: "o przyszedl pan z dziewczyna, to
dobrze, ze ma cie na oku, bo pan S. to co zakret to dziewczyna". Mam wiele
mysli w glowie. Dodam, ze na pewno mnie nie zdradza...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|