| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-02-25 12:50:13
Temat: Re: związek z obcokrajowcem> Dlatego sumienie mi nie pozwala powiedziec: zencie sie, bedzie
dobrze.
Pewnie! Bo jedynym prawdziwym stwierdzeniem w tym względzie jest
"żeńcie się - będziecie mieć więcej kłopotów przy rozstaniu"
;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-02-25 12:53:47
Temat: Re: związek z obcokrajowcemQwax <...@...Q> napisał(a):
> > Dlatego sumienie mi nie pozwala powiedziec: zencie sie, bedzie
> dobrze.
>
> Pewnie! Bo jedynym prawdziwym stwierdzeniem w tym względzie jest
> "żeńcie się - będziecie mieć więcej kłopotów przy rozstaniu"
> ;-)))
To - jak rozumiem - jest ow "pogodny pesymizm" ? ;)))
Dunia
dzis pesymistka, bo zimno
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-02-25 12:55:18
Temat: Re: związek z obcokrajowcem
>to zalezy jak bardzo ty jestes gorliwym katolikiem a ona gorliwa
>protestantka,
To znaczy, ja jestem niespecjalnie gorliwy, ale są rzeczy, w które wierzę.
Ona jest już bardziej zaangażowana w swoją religię.
>jesli to mozliwe to napisz z jakiego koscila protestanckiego ona pochodzi
>???
Mówienie o tym, że to kościół protestancki, było nieco uproszczeniem. Akurat
w Brazylii jest mnóstwo kościołów (np.coraz więcej jest ewangelików) i
pseudokościołów. Akurat odłam, do którego ona należy nazywa się Kardecyzm
(chyba właśnie wymyśliłem słowo w języku polskim ;), ale w Polsce o tym ruchu
nic nie wiadomo) i opiera się na naukach francuza nazwiskiem Kardec. Jest to
mniej kościół, czy wyznanie religijne, a bardziej rodzaj podejścia do Biblii,
do życia itp. W Brazylii, z tego co wyczytałem w necie i widziałem na własne
oczy, jest to ruch dość popularny.
>jesli chcesz traktowac wszystko powaznie a nie tylko jako chwilowe
>zauroczenie to ze spokojem wszystko przemysl (no, choc bez przesady) .
Myślę o tym wiele, ale ponieważ jej wyznanie jest mi dość bliskie jeśli
chodzi o idee i niektóre założenia, myślę, że nie będziemy mieć problemu.
Pozdrawiam
Konrad
P.S. A ślub bierzemy w kościele katolickim
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-02-25 13:00:02
Temat: Re: związek z obcokrajowcem>Chociaz moze byc, ze Konrad juz pracuje - no bo w sumie, jak inaczej moglby
>sobie wyobrazac cala sytuacje: chyba, ze narzeczona jest majetna, albo ma juz
>zaklepana prace w PL.
>Taaaaa... milosc miloscia, ale jesc trzeba, jak mawia moj tesc ;)
Jakbym nie pracował, to raczej miałbym trochę trudno ;) Prawdę mówiąc ja wolę
ednak powiedzieć "robię" aniżeli "potrafię", bo od samego "potrafię" chleba
nie ma.
Konrad
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-02-25 13:03:34
Temat: Re: związek z obcokrajowcem>
> > > Dlatego sumienie mi nie pozwala powiedziec: zencie sie, bedzie
> > dobrze.
> >
> > Pewnie! Bo jedynym prawdziwym stwierdzeniem w tym względzie jest
> > "żeńcie się - będziecie mieć więcej kłopotów przy rozstaniu"
> > ;-)))
>
> To - jak rozumiem - jest ow "pogodny pesymizm" ? ;)))
>
Nie! - to akurat jest 'realizm'!!!
- jak się nie rozstaniecie to żadna różnica
- jak się rozstaniecie jest różnica.
A ja mówiłem o 'różnicach' a nie o 'rozstaniach'!!!
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-02-25 13:04:27
Temat: Re: Odp: związek z obcokrajowcem
>Nie do konca sie zgodze, moim zdaniem gruntowne poznanie sie nawzajem oraz
>wzajemnego "srodowiska zyciowego" pomaga zbudowac *trwaly* zwiazek.
>Oczywiscie, jedynie _pomaga_, a nie _gwarantuje_, ale z moich obserwacji
>wynika, ze w wiekoszosci przypadkow szybkie malzenstwa nie byly trwale...
>A tu jest sytuacja: widzielismy sie raz w zyciu, pobieramy sie.
>Dlatego sumienie mi nie pozwala powiedziec: zencie sie, bedzie dobrze.
>Tym bardziej, ze podobna (choc mniej ekstremalna) sytuacje przerobilam sama.
Wiecie... Tak naprawdę to nie ma żadnych reguł. Jednym udaje się wziąć ślub
po miesiącu znajomości i być szczęśliwymi, innym nie. Jedni są ze sobą długo,
biorą ślub i wszystko się rozwala... Inni nie... O wszystkim decyduje wiele
czynników, ale przede wszystkim zależy od danych osób. Ja mam nadzieję, że mi
się uda :)
Konrad
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-02-25 13:05:58
Temat: Re: związek z obcokrajowcem> >> Tak naprawdę, każde małzeństwo to skok na główkę do nieznanego
> >zbiornika
> >> wodnego i nic tego nie zmieni...
> >
> >znam paru z połamanymi kręgosłupami (i tym razem nie mówię o
ślubach
> >tylko o pływaniu)
>
> Na szczęście sam nie skaczę... We dwoje jakoś raźniej
>
W ramach akcji sugerowano najpierw sprawdzenie akwenu do którego się
skacze. W tym akurat przypadku nie sugeruję zlecenia sprawdzenia przez
osoby doświadczone ;-))))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-02-25 13:08:33
Temat: Re: związek z obcokrajowcemKonrad <c...@g...pl> napisał(a):
> Poza tym widywanie się raz na tydzień, nieco się różni od
> przebywania ze sobą 24 godz. na dobę przez miesiąc. Wiem, że i to jest mało,
> ale ja po prostu kocham.
>
> Wiem jedno. Nie będę żałował mojej decyzji.
>
> Z jedzeniem też sobie chyba jakoś poradzi... Ale najgorszy problem,
> to chyba klimat...
> No cóż, ale jakoś chyba damy sobie radę.
>
> Mam nadzieję, że nie musi być zabójcze :) Ja przynajmniej będę o to walczył.
> A tak jak już mówiłem, jeśli tu się nie uda, spróbujemy tam.
>
> Gdyby ona mieszkała bliżej, na pewno sytuacja wyglądałaby inaczej. Niestety,
> jak już mówiłem, o wielu rzeczach niestety decydują kwestie finansowe... A
ja
> naprawdę widzę, jak ona cierpi beze mnie i ciężko mi byłoby powiedzieć jej,
> żeby cierpiała tak jeszcze rok.
>
> Też jestem trochę staroświecki. Chcę mieć cudowną żonę, dzieci itp. I jestem
> przekonany, że właściwą osobę znalazłem...
> *** Po co więc czekać? ***
Po co wiec pytac innych ?
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-02-25 13:14:35
Temat: Re: związek z obcokrajowcem> Wiem, że i to jest mało,
> ale ja po prostu kocham.
>
A ja wiem jak się płaci za to zdanie które tu wyartykuowałeś ;-////
> Czas pokaże, czy jesteśmy lekkomyślni, czy odważni. Wiem jedno. Nie
będę
> żałował mojej decyzji.
>
ROTFL
(i jest to bolesne rolowanie sie po podłodze ;-))) )
>
> Wiesz, jest tak. Ja mam 23 lata, no i niby mógłbym poczekać.
A jesteś gotowy by utrzymać rodzinę zapewnić jej nie tylko pieniądze
ale również codziene oparcie?
To wynika nie tylko z wieku ale również z wycowania i doświadczenia
> Ale ona ma
> troszkę więcej (7 lat starsza), więc w jej przypadku sytuacja jest
już
> troszkę inna (chociażby ze względu na to, że bardzo chcemy mieć
dzieci).
> Gdyby ona mieszkała bliżej, na pewno sytuacja wyglądałaby inaczej.
Niestety,
> jak już mówiłem, o wielu rzeczach niestety decydują kwestie
finansowe... A ja
> naprawdę widzę, jak ona cierpi beze mnie i ciężko mi byłoby
powiedzieć jej,
> żeby cierpiała tak jeszcze rok.
>
Powiem tak:
"Bądźcie razem - jak jest to konieczne to nawet się pobierzcie - nawet
jak się to rozleci to takich doświadczeń życiowych można Ci będzie
tylko pozazdrościć - a w końcu o to w tym życiu chodzi"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-02-25 13:23:37
Temat: Re: związek z obcokrajowcem> >Chociaz moze byc, ze Konrad juz pracuje - no bo w sumie, jak
inaczej moglby
> >sobie wyobrazac cala sytuacje: chyba, ze narzeczona jest majetna,
albo ma juz
> >zaklepana prace w PL.
> >Taaaaa... milosc miloscia, ale jesc trzeba, jak mawia moj tesc ;)
>
> Jakbym nie pracował, to raczej miałbym trochę trudno ;) Prawdę
mówiąc ja wolę
>
> ednak powiedzieć "robię" aniżeli "potrafię", bo od samego "potrafię"
chleba
> nie ma.
>
Ale bez 'potrafię' chleba może szybko zabraknąć a tobie chyba zależy
na przyszłości a nie tylko 'dziś' - no nie??
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |