« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-06-06 15:57:49
Temat: Re: :(> Ja za to znam od strony publiki i widziałem wiele rzeczy, o których tak
> samo możesz nie mieć pojęcia... ale nie będę o tym mówił...
>
> --
> pozdrawiam
> Aikon
To od publiki tez znam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-06-09 20:13:17
Temat: Re: :(>.... ale to jest tylko moje zdanie z
> ktoorym sie sam nie zgadzam... :-)))
I tu cie popieram calkowicie....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-06-10 21:31:57
Temat: Re: :(caro nagryzmolił(a):
>> Ja za to znam od strony publiki i widziałem wiele rzeczy, o
>> których tak samo możesz nie mieć pojęcia... ale nie będę o tym
>> mówił...
> To od publiki tez znam
Hmmmmmmmmmmm
Uprzedzę dalszy cišg dyskusji:
A: Ale może nie tak jak ja
C: Pewnie, bo lepiej
IMO prawda jest taka, że można chodzić na różne masówki, dobrze się
bawić i nie wpać przy okazji w narkomanie czy alkoholizm (od tego
wyszedł ten wštek jakby zapomniał), zrobić dziecko jakiemu dziecku
czy milion innych głupstw. Jest jeden warunek, no może dwa: człowiek
(dziecko) nie może mieć pstra w głowie, dwa, musi zostać odpowiednio
wychowane przez rodziców.
--
pozdrawiam
Aikon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-06-11 11:35:13
Temat: Re: :(> IMO prawda jest taka, że można chodzić na różne masówki, dobrze się
> bawić i nie wpaść przy okazji w narkomanie czy alkoholizm (od tego
> wyszedł ten wątek jakbyś zapomniał), zrobić dziecko jakiemuś dziecku
> czy milion innych głupstw. Jest jeden warunek, no może dwa: człowiek
> (dziecko) nie może mieć pstra w głowie, dwa, musi zostać odpowiednio
> wychowane przez rodziców.
> Aikon
Rozpatrujac nalog, jako uzaleznienie, to wychowanie rodzicow nie ma w tedy
az tak wielkiego znaczenia. Nie bedziemy przeciez bic piane o to czy np.
Jacek Kaczmarski zostal zle wychowany, skoro stal sie alkoholikiem, zas
bedac na terapii poznalem ludzi o bardzo wysokiej kulturze osobistej i
wyksztalceniu, ktorzy sa podobnie jak ja osobami, ktore zostaly uzaleznione
od picia alkoholu. Uzaleznienie nie przychodzi z dnia na dzien, wczoraj
mogles sobie powiedziec nie, a dzisiaj juz np. nie umiesz pic. Wazne jest
to, po co sie chodzi na koncerty. A regula mowi ze popyt nakreca
koniunkture. Sam dobrze wiesz jak wygladaja koncerty. Kto przyjezdza na te
koncerty ?. Przyjezdzaja ciezarowki z ogromnymi kontenerami, ktorych boki
gdy sie otworza pojawiaja sie dziesiatki polewakow i barmani, ogrodki piwne,
dealerzy narkotykow. Gdyby nie mieli dla kogo - ich by tam nie bylo. W
mediach lansowana jest tzw maoda na popularnosc, na tzw przynaleznosc do
grupy. A grupa, jak to grupa, zawsze musi miec swojego lidera, a ludzie jak
to ludzie, kazdy by chcial tym liderem zostac. I dzie sie konczy picie
towarzyskie, a zaczyna sie picie patologiczne ? tej granicy jeszce nikomu
sie nie udalo wyznaczyc. Ostatnio bylem na koncercie Brathankow i po kilku
zespolach "rozgrzewajacych" mialy na koniec grac brathanki. I musze ci
powiedziec, ze bylo wiele osob, mlodych, ktore sam final spedzilo drzemiac
przy stoliku badz siedzac w pozycji poldrzemnej. Wiele rowniez na bardzo
mocnym rauszu. I czy te wszystkie osoby nic nie wyniosly z domu, i dlatego
sie upily ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |