Strona główna Grupy pl.soc.rodzina 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?

Grupy

Szukaj w grupach

 

17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 86


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-12-18 16:38:33

Temat: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: f...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Witam,

Mamy w rodzinie taki problem. Daniel od jakiegos czasu spotyka sie z
dziewczyna 7 lat od niego starsza. Od tamtej pory w ogole nie ma znim
kontektu - uwaza sie za osobe tak dorosla, ze juz nikt nie moze mu nic
powiedziec. Zachowuje sie po chamsku, klamie. Obrazil sie, gdy odmowiono mu
nocowania u niej kiedy mu sie podoba. Zaczal wiec klamac - wychodzi na noc pod
pretekstem imprezy (przeciez nie mozna trzymac go cale zycie w domu), choc i
tak wszyscy wiedza gdzie sie udaje.

Przestal w ogole miec swoje zdanie, wychodzi z teoriami, ktorych na pewno sam
nie wymislil. Pol biedy, gdyby te teorie trzymaly sie kupy. Niestety, jego
Ania do najmadrzejszych nie nalezy. Jak dla mnie samo to, ze ma chlopca w
takim wieku swiadczy o jej infantylizmie. Oczywiscie, sa osoby bardziej
dojrzale, jednak w tym wieku taka roznica jest przeciez olbrzymia.

Ale, jaka jest za to liberalna! Daniel pali papierosy. Oto fragment dialogu z
jego dziewczyna:
- dlaczego mu nie kazesz przestac?
- no ja przeciez nie moge mu nic kazac
- To chociaz sprobuj mu to wyperswadowac?
- no jak tak w ogole mozesz mowic! On jest dorosly i najlepiej wie co powinien
robic!
Skrab, nie kobieta! Ech...

Stracilismy w ogole z nim kontakt. "Jego" (cudzyslow, bo swoje zostawil u niej
w domu) zdanie jest teraz najwazniejsze i niepodwazalne, ktokolwiek sie z nim
nie zgodzi robi sobie wroga do konca zycia.

Rozumiem, ze ten okres jest w zyciu chlopcow burzliwy. Nie bylo jednak takich
problemow z rodzenstwem Daniela, dla ktorego rowniez jego zachowanie jest
kompletnie niezrozumiale. Przykladowo, roznica wieku miedzy Danielem a bratem
wynosi 4 lata, wiec powinni umiec sie dogadac. Udawalo sie to dopoki nie bylo
Ani. Daniel oczywiscie obraza sie jezeli ktos zauwazy ta prawidlowosc. Od
tamtej pory ona jest jedyna opiniotworcza osoba.

Co robic? A moze matka jest nierozsadna, ze martwi sie o swojego niedojrzalego
syna ktory spotyka sie z rozwodka i matka kilkuletniego dziecka? Albo ze nie
pozwala mu u niej nocowac?

Dziekuje za sugestie

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-12-18 16:53:25

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

f...@o...pl wrote:
>
>Dziekuje za sugestie
>
NTG. Wyslij ten post na pl.soc.rodzina.

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-12-18 17:08:24

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

>NTG. Wyslij ten post na pl.soc.rodzina.

Ups, wlasnie sie zorientowalam, ze wlasnie czytalam rodzine, a nie inna grupe,
jak mi sie wydawalo ;)
Skutki wypicia dwoch szklaneczek grzanca, sorki ;)

Ale skoro juz przepraszam, to od razu cos napisze, zeby bylo konstruktywnie.

IMHO rodzice nie sa od tego, zeby wybierac synowi - doroslemu czy nie -
partnerke.

Trudno rowniez stwierdzic, czy rzeczywiscie ta pani ma na Daniela negatywny
wplyw, moze i bez tego zwiazku zachowywalby sie tak, jak sie zachowuje,
wiekszosc 17-latkow jest strasznie dorosla we wlasnym mniemaniu i nie da sobie
nic powiedziec. IMHO to normalny etap dorastania, u innych bardziej dokuczliwy
dla otoczenia, u innych mniej.
Dziwne wydaje mi sie nieco, ze rodzina rozmawia z dziewczyna o tym, zeby ona
wyperswadowala Danielowi papierosy - moze _jej_ to nie przeszkadza, a w koncu
rodzice moga zabronic palenia we wlasnym domu (chyba ze sami tez pala, wtedy
byloby to obludne), nie musza tez dawac mu pieniedzy - w koncu kiedy czuje sie
az tak dorosly, to niech sam sie o nie zatroszczy (albo partnerka).


a nie zamartwialabym sie na smierc, wielu nastolatkow mialo taka 'przygode' w

swoim zyciu, ktora w dodatku zwykle szybko minela.
A wplyw na nastolatka ma wiele rzeczy: dziewczyna, koledzy, tv, muzyka... nie
zrzucalabym 'winy' wlasnie na dziewczyne.
Moze nawet wolalabym, zeby moj syn mial taka dorosla partnerke, przynajmniej
nikla szanse, ze bedzie go 'lapac na dziecko' czy cos w tym stylu.

Dunia


--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-12-18 17:12:22

Temat: Re: [OT] 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic? (was: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?)
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 18 Dec 2003 17:53:25 +0100, na pl.soc.rodzina, Dunia napisał(a):

> f...@o...pl wrote:
>>
>>Dziekuje za sugestie
>>
> NTG. Wyslij ten post na pl.soc.rodzina.

Dobre ;-)

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-12-18 17:51:18

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: f...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Witam,

> IMHO rodzice nie sa od tego, zeby wybierac synowi - doroslemu czy nie -
> partnerke.

Absolutnie sie zgadzam, wnikt mu nie probuje wybierac partnerki. Jezeli jednak
byl z nim kontakt, a w momencie zwiazania sie z nia kontakt sie urawal
kompletnie, Daniel zaczal zachowywac sie dziwnie, to podswiadomie lacze te 2
fakty ze soba. Zwlaszcza, ze naprawde nie widze innych powodow dla ktorych
zachowanie mogloby ulec zmianie.

> wiekszosc 17-latkow jest strasznie dorosla we wlasnym mniemaniu i nie da
sobie
> nic powiedziec.

No i tu jest roznica. Wiekszosc 17 latkow zaczyna sobie ksztaltowac wlasna
opinie. On natomiast przejmuje zdanie swojej dziewczyny, ktora moim zdaniem
cierpi na zaburzenia procesow myslowych uniemozliwiajace w bardzo duzym
stopniu myslenie jak na 25 kobiete i matke przystalo. Nie rozumiem jak ktos
tlumaczacy ze "on przeciez musi klamac rodzicom, bo nie pozwalaja mu u mnie
nocowac" w ogole dozyl tego wieku bez podjecia leczenia psychiatrycznego.

> Dziwne wydaje mi sie nieco, ze rodzina rozmawia z dziewczyna o tym, zeby ona
> wyperswadowala Danielowi papierosy - moze _jej_ to nie przeszkadza

To byla rozmowa drugiego syna z nia. A jej pewnie ze nie przeszkadza, pali
duzo ponad paczke dziennie.

> a nie zamartwialabym sie na smierc, wielu nastolatkow mialo taka 'przygode' w
> swoim zyciu, ktora w dodatku zwykle szybko minela.

Ta niestety wcale sie nie ma ku koncowi, a trwa juz ponad pol roku...

> A wplyw na nastolatka ma wiele rzeczy: dziewczyna, koledzy, tv, muzyka... nie
> zrzucalabym 'winy' wlasnie na dziewczyne.

Kolegow ma tych samych, tv i muzyka tez sie nie zmienily. Wszystko zaczelo sie
od jednego zdarzenia... Co juz opisane zostalo na gorze.

> Moze nawet wolalabym, zeby moj syn mial taka dorosla partnerke,

Zeby jeszcze poza wiekiem cos doroslego w niej bylo... Chociaz moze
przesadzam, mam taka nadzieje. Ale nie miesci mi sie w glowie (nie te czasy)
co dorosla kobieta moze chciec od chlopczyka... W sensie kobieta w tym wieku.

> przynajmniej
> nikla szanse, ze bedzie go 'lapac na dziecko' czy cos w tym stylu.

Zwlaszacza, ze jedno juz ma...

Pozdrowienia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-12-18 19:25:30

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: "FeLicja" <insearch4myselfNOSPAM@hotmail_NO.comMENT> szukaj wiadomości tego autora


<f...@o...pl> wrote in message
news:42df.0000035d.3fe1e916@newsgate.onet.pl...
> Witam,
> Absolutnie sie zgadzam, wnikt mu nie probuje wybierac partnerki. Jezeli
jednak
> byl z nim kontakt, a w momencie zwiazania sie z nia kontakt sie urawal
> kompletnie, Daniel zaczal zachowywac sie dziwnie, to podswiadomie lacze te
2
> fakty ze soba. Zwlaszcza, ze naprawde nie widze innych powodow dla ktorych
> zachowanie mogloby ulec zmianie.

Zaimponowala mu dziewczyna swoja "dorosloscia". Pytanie tylko: dlaczego?
Jak wyglada Wasze zycie, ze tak latwo wpadl w rece duzo doroslej kobiety, bo
przeciez w kazdym wieku 8 lat roznicy, bez wzgledu na to ktora plec jest ta
osoba starsza a ktora mlodsza, jest ogromna, a juz szczegolnie wsrod osob,
gdy jednej wiek konczy sie na "nascie".

> No i tu jest roznica. Wiekszosc 17 latkow zaczyna sobie ksztaltowac wlasna
> opinie. On natomiast przejmuje zdanie swojej dziewczyny, ktora moim
zdaniem
> cierpi na zaburzenia procesow myslowych uniemozliwiajace w bardzo duzym
> stopniu myslenie jak na 25 kobiete i matke przystalo.

A jak Ty myslisz, dlaczego tak jest? Znasz go przeciez najbardziej.

> Nie rozumiem jak ktos
> tlumaczacy ze "on przeciez musi klamac rodzicom, bo nie pozwalaja mu u
mnie
> nocowac" w ogole dozyl tego wieku bez podjecia leczenia psychiatrycznego.

Czy on nadal sie uczy? Jezeli tak to powinien dostosowac sie do Waszych
wymagan i warunkow, mzoe tylko Wy powinniscie troche dostosowac wymagania do
jego wieku. Natomiast jezeli juz pracuje i doklada sie do zycia do chyba
niewiele mozecie juz mu powiedziec...

> To byla rozmowa drugiego syna z nia. A jej pewnie ze nie przeszkadza, pali
> duzo ponad paczke dziennie.

Kto jemu funduje ten nalog?

> > a nie zamartwialabym sie na smierc, wielu nastolatkow mialo taka
'przygode' w
> > swoim zyciu, ktora w dodatku zwykle szybko minela.
>
> Ta niestety wcale sie nie ma ku koncowi, a trwa juz ponad pol roku...

Zdaje sie, ze mozecie jedynie cierpliwie czekac.

> Zeby jeszcze poza wiekiem cos doroslego w niej bylo... Chociaz moze
> przesadzam, mam taka nadzieje. Ale nie miesci mi sie w glowie (nie te
czasy)
> co dorosla kobieta moze chciec od chlopczyka... W sensie kobieta w tym
wieku.

Zgadzam sie.

> > przynajmniej
> > nikla szanse, ze bedzie go 'lapac na dziecko' czy cos w tym stylu.
>
> Zwlaszacza, ze jedno juz ma...

A tata dziecka co na to? Bo moze on nie wie, ze 17 latek za ojca robi dla
jego rodzonego dziecka?
Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-12-18 19:33:07

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: "FeLicja" <insearch4myselfNOSPAM@hotmail_NO.comMENT> szukaj wiadomości tego autora


"Dunia" <d...@n...net> wrote in message
news:03121818082418@polnews.pl...

> Trudno rowniez stwierdzic, czy rzeczywiscie ta pani ma na Daniela
negatywny
> wplyw, moze i bez tego zwiazku zachowywalby sie tak, jak sie zachowuje,
> wiekszosc 17-latkow jest strasznie dorosla we wlasnym mniemaniu i nie da
sobie
> nic powiedziec. IMHO to normalny etap dorastania, u innych bardziej
dokuczliwy
> dla otoczenia, u innych mniej.

> a nie zamartwialabym sie na smierc, wielu nastolatkow mialo taka
'przygode' w
> swoim zyciu, ktora w dodatku zwykle szybko minela.

Ale az taka roznica? Ta dziewczyna jest juz matka, dorosla (patrzac na
metryke) osoba. Ten chlopak nie wie jeszcze nic o zyciu. Ja rozumiem, ze
jemu moglo zaimponowac taka zabawa w dorosle zycie, ale co ja zainteresowalo
u chlopaka, ktory niedawno dopiero przeszedl mutacje glosu?

> A wplyw na nastolatka ma wiele rzeczy: dziewczyna, koledzy, tv, muzyka...
nie
> zrzucalabym 'winy' wlasnie na dziewczyne.

I takze to co kreujemy we wlasnym domu. Mnie interesuje jak wyglada caly
dom: to matka kreuje dla syna wzor kobiety, jaki bedzie go pociagal. Co
jest w tej dziewczynie, ze tak bardzo sie nia zainteresowal? Czy tez nie
jest to forma buntu- czy oby w domu nie bylo zbyt wielu zakazow?

> Moze nawet wolalabym, zeby moj syn mial taka dorosla partnerke,
przynajmniej
> nikla szanse, ze bedzie go 'lapac na dziecko' czy cos w tym stylu.

Teraz tak mowisz. Watpie czy tak samo powiedzialabys majac juz swoje
dziecko...
Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-12-18 20:01:31

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: f...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Witam,

> Zaimponowala mu dziewczyna swoja "dorosloscia".  Pytanie tylko: dlaczego?
> Jak wyglada Wasze zycie, ze tak latwo wpadl w rece duzo doroslej kobiety,

Jestesmy calkowicie normalna rodzina. Ojciec i matka pracuja, jeden syn
studiuje, a drugi chodzi do liceum. Miewamy problemy, jak przeciez kazda
rodzina. Dlaczego wpadl w jej rece? Coz... Daniel jest nad wyraz uczuciowy,
bardzo przezyl rozstanie ze swoja poprzednia dziweczyna. Przez ponad 2
miesiace byl kompletnie zdruzgotany, potem mu stopniowo przechodzilo. Az
trafil na nia... Naprawde nie widze powodow w domu dla ktorych mialby sobie
szukac doroslej kobiety.

Od razu odpowiem na Twojego nastepnego posta - absolutnie nie jest to forma
buntu, nie ma ku temu watpliwosci.

> A jak Ty myslisz, dlaczego tak jest?  Znasz go przeciez najbardziej.

Bo mu zaimponowala. Jest dorosla, wydaje mu sie pewnie bardzo madra - w koncu
jest matka! Przestaje doceniac wlasna, co otwarcie pokazuje, ale wychwala
Anie. Nie rozumiem tylko dlaczego widzi w niej taki ideal macierzynstwa, o
czym zaraz.

> Czy on nadal sie uczy?  Jezeli tak to powinien dostosowac sie do Waszych
> wymagan i warunkow, mzoe tylko Wy powinniscie troche dostosowac wymagania do
> jego wieku.  Natomiast jezeli juz pracuje i doklada sie do zycia do chyba
> niewiele mozecie juz mu powiedziec...

Zgadzam sie w 100%. Jednak on jest w liceum, nie zarabia swoich pieniedzy,
jest tylko i wylacnie na utrzymaniu rodziny. Tak wiec mamy pelne prawo stawiac
mu okreslone wymagania. Oczywiscie, staramy sie dostosowac wymagania do jego
wieku - jak byl mlodszy nie chadzal na calonocne imprezy... Anie nie robil
wielu innych rzeczy. Na pewno nie ma tu sytuacji w ktorej zabraniamy mu wiecej
rzeczy niz rodzice jego rowiesnikow.

> > To byla rozmowa drugiego syna z nia. A jej pewnie ze nie przeszkadza, pali
> > duzo ponad paczke dziennie.
>
> Kto jemu funduje ten nalog?

Przepraszam za brak precyzji, to ona tyle pali.

> A tata dziecka co na to?  Bo moze on nie wie, ze 17 latek za ojca robi dla
> jego rodzonego dziecka?

Gwoli scislosci, to ona robi za matke. Dziecko wychowuja dziadkowie. Stad moj
brak zrozumienia dla wspomnianego wczesniej podziwu. Moe podziw to za duze
slowo, jednak z cala pewnoscia nie jest to dla niego argument przeciw.

Pozdrowienia...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-12-18 20:55:22

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: Andrzej Garapich <n...@...nie.bedzie> szukaj wiadomości tego autora

On 18 Dec 2003 17:38:33 +0100, f...@o...pl wrote:

>Witam,

[...]
>Rozumiem, ze ten okres jest w zyciu chlopcow burzliwy. Nie bylo jednak takich
>problemow z rodzenstwem Daniela, dla ktorego rowniez jego zachowanie jest
>kompletnie niezrozumiale. Przykladowo, roznica wieku miedzy Danielem a bratem
>wynosi 4 lata, wiec powinni umiec sie dogadac.

Mam jedną uwagę. Absolutnie, pod żadnym pozorem i choćby nie
wiem, jak Was kusiło, nie próbujcie używac jednego dziecka do
wychowywania drugiego. To, co macie mu do przekazania, musicie
powiedziec mu sami. Używając Waszego drugiego syna do tych
celów robicie obydwu niesamowita krzywde. Błagam - nie róbcie
tego!

Takie są doświadczenia z "mojej własnej autopsji" :-)

A co do meritum. Nie ma sie czym przejmowac. Minie mu - nie z takich
opresji wychodza nastolatkowie. Powazne niebezpieczenstwo, to
ciaza tej panienki, ale skoro już jedno dziecko ma, to można miec
nadzieje, że coś o antykoncepcji słyszała. Syn wróci do równowagi,
to chyba pewne. Ważne, żeby nie powiedziać mu takich rzeczy, których
sie później będzie żałowało.

pozdrawiam serdecznie,

Andrzej Garapich
gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-12-18 21:42:06

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?
Od: "Gorzka_Czekolada" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pościk <news:mj44uvsp3jd24mtuvmf200edprrtn8d7so@4ax.com> interlokutora
"Andrzej Garapich" z adresu <n...@...nie.bedzie> przetwarzam
następująco:
> Powazne niebezpieczenstwo, to
> ciaza tej panienki, ale skoro już jedno dziecko ma, to można miec
> nadzieje, że coś o antykoncepcji słyszała.

Zgadzam się z Twoją oceną, natomiast z tym co powyżej ...śmiem szczerze
wątpić :-(
Delikatnie bym się syna wypytała jednak o tę antykoncepcję, czy naprawdę
ona istnieje.Ale to raczej sprawa, która winna być już dawno obgadana.




--
Gorzka_Czekolada z BOMBOniery
pisząc do mnie zastąp brak.seksu gorzką_czekoladą :-P
bez ogonków ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

(info) DOM SPOKOJNEJ STAROŚCI
zyczenia świąteczne
przepisy dla dzieci bezglutenowych
internetowe kartki świąteczne??
Z rodzina najlepiej na zdjeciu...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »