Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi 5-10-15

Grupy

Szukaj w grupach

 

5-10-15

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 128


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2002-03-07 08:29:26

Temat: Re: 5-10-15
Od: "Inwalida" <I...@a...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "light" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:a663jr$37c$1@news.tpi.pl...
> W artykule <a5vacj$b4o$1@news.tpi.pl> tweety napisał(a):
> > [...]Jako zdrowa kobieta nie wyszłabym za mąż za chłopaka
> > inwalidę. Bo to faktycznie jest inne zycie a chyba każdy chce mieć
> > zycie jakiemu podoła.
>
> ROTFL. Co to? Jeszcze 18 wiek i zabita wiocha??? Przepraszam, a
> dlaczego dla nie wyszłabyś za ''inwalidę''? Cóż to, ktoś gorszy?

Pozwolę sobie odpowiedzieć :-) Z tego samego powodu dla którego ty
nie będziesz próbował żyć np. z kozą.
Nie pasuje jej taki fizjonomia takiego partnera. Ma inny gust :-)

> Człowiek taki jak i TY, droga pani! Tak samo inteligentny, wykształcony,
> zdolny (może i bardziej). Jeszcze, żeby w tym była miara
> człowieczeństwa.

Napisałeś "Człowiek taki jak i TY" a to stwierdzenie jest nieprawdziwe.
Jeżeli będzie na wózku będzie znacznie niższy.
Jeżeli będzie o kulach, prawdopodobnie będzie wolniejszy.
Jeżeli będzie niewidzący, będzie się z nią nudził w kinie.
Może ona mdleje na widok igły, więc cukrzyk też odpada.
Powodów może być sto tysięcy, tak poprostu jest.
Zawsze dobieramy sobie partnerów pasujących do naszych planów.
Wszyscy się uparli że wyraziła się, że akurat inwalida.
Nie wyobraża sobie pewnych rzeczy z inwalidą i tyle.
Czy tak samo byście krzyczeli, gdyby jakiś astmatyk powiedział
że nie ma ochoty poznać waszych palący (3 ramki fajek)znajomych.
Może mnie obrzucicie epitetami bo na widok silikonowych piersi,
mam odruch wymiotny. Każden z nas ma jakieś preferencje,
wyobrażenia swojego partnera. I nie wszyscy nam pasują.

> Wiesz? Ja np. jestem niewidomy (no, prawie). I co? W czym jestem
> gorszy od innych?

Właśnie w tym że nie widzisz. Ja jestem gorszy bo nie mogę chodzić.
Wszyscy czy zdrowi, czy ON, w jednym są lepsi, w czym innym gorsi.
Jedni wolą towarzystwo pierwszoligowych piłkarzy, a inni szachistów.
Po prostu jedni cię cenią za to że jesteś wspaniałym fizykiem.
Inni za to że masz posturę 2x2 i jesteś ich ochroniarzem :-)
Tu wychodzą nasze kompleksy, ktoś dał do zrozumienia że jesteśmy
w jego oczach w jakiś sposób gorsi. Ponieważ wielu z nas ma
kompleksy, bronimy się. A najlepszą obroną jest atak.
Mnie zupełnie nie boli to że Magda, nie ma ochoty z kimś takim jak
ja wiązać swojej przyszłości.

> Znam wybitnie pare dziedin nauki, kończę jeden
> kierunek studiów, i zacznę niedługo drugi. Niewidomi w tych czasach
> zarabiają tak samo jak zwykli ludzie. Ciekawe, dlaczego moja dziewczyna
> ma mieć inne ,,życie''??? Czy ty na pewno wiesz, o czym piszesz?
> Zdarzyła mi się taka sytuacja. Niestety, matka mojej dziewczyny
> pochodzi z pewnej zabitej wiochy pod Sanokiem. Szczerze nienawidzę tej
> kobiety. Bo gdy dowiedziała się o mojej chorobie, zaraz zaczęła swoją
> córkę uświadamiać, że choroba oczu to zespół Downa, że oczy są połączone
> z mózgiem, i tym podobne genialne odkrycia wiejskiej medycyny. Zaczęła
> jej robić takie sceny (trwało to przez bodaj rok), aż tak wykończyła
> moją dziewczynę, że ta rzeczywiście straciła zaufanie nie tylko do mnie,
> ale do zdrowego rozsądku.
> Że też ziemia bieszczadzka nosi takich ludzi... TO SIĘ DZIEJE
> DZIŚ, W XXI WIEKU!!!

Wybacz sam jestem inwalidą, ale gdyby moje dziecko chciało się wiązać
z inwalidą, postarałbym się aby to 100 razy przemyślało.

> Za to rozumiem teraz co to jest nienawiść. I to chyba właśnie
> takie osoby jak TY zamiast rozważyć, czy aby na pewno życie z inwalidą
> to "INNE ŻYCIE", od razu po łebkach dopasowują rzeczywistość do... nie
> wiem, może do Big Brothera, czy nie wiem czego. Dodam, że jestem dość
> przystojnym mężczyzną i zawsze miałem powodzenie.

Sam widzisz jak łatwo jest nienawidzić, wystarczy że ktoś powie że
nie jesteś cacy. A to nie pasuje do twojego narcystycznego (cyt.:
Dodam, że jestem dość przystojnym mężczyzną) wizerunku.


> > Szczerze mówiąc nie umiem Ci powiedzieć co będzie za pare lat jak
> > zabraknie bliskich. Może czas zatroszczyć sie o takich ludzi jak Ty?
> > Może istnieją ośrodki tak jak Dom Spokojnej Starości, gdzie można
> > żyć samemu pod opieka specjalistów? Tego nie
>
> Życzę, żebyś trafiła do takiego wspaniałego Domu Spokojnej
> Starości. Jak już tam będziesz, napisz na grupę, jak Ci jest dobrze i
> wspaniale.
> Przepraszam, ale się wk*$@iłem.

Tylko dlatego że podała pewne (wprawdzie mało komfortowe)
rozwiązanie. To jest dla nas chyba najgorszy scenariusz.
Ale wielu z nas nie ma lepszych perspektyw. Co ona miała powiedzieć
że sama się zaopiekuje wszystkimi potrzebującymi.
Musimy się sami zatroszczyć o to abyśmy byli niezależni, i w razie
gdyby życie nas do tego zmusiło. Stanęli z podniesioną przyłbicą,
do samodzielnej egzystencji. Powinniśmy także zrobić wszystko,
aby ci dla których to zadanie jest zbyt trudne. Mogli liczyć na
coś lepszego niż dom opieki. Możemy się także tylko wk*$@iać,
gdy kolejny ON będzie w takim ośrodku lądował. Ewentualnie
jeżeli ktoś waży się wspomnieć co nas czeka.

Pozdrawiam I...@a...net



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2002-03-07 08:43:04

Temat: Re: 5-10-15
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


tweety napisał(a):
> Gdybyś przeczytał dokładnie wszystkie moje posty to wiedziałbys, że ja
> mówiłam i mówię caly czas o "cięzkim" inwalidztwie.

=================
ja własnie widze w osobie niepełnosprawnej ruchowo kalectwo i jak
mam sie
cieszyc, ze mam meza, który nie moze chodzic np. czy chodzi o kulach
skoro
urodziło nam sie dziecko (to tylko hipoteza wspólnego zycia) i
trzeba wnieśc
wózek dziecięcy ze spišcym maluchem na drugie piętro?
=================
To Twoje słowa. Potem wspomniałaś też o mężczyźnie z garbem. To nie
są "ciężkie" kalectwa, no chyba że Ty je za takie uważasz.
Widzę, że wycofujesz się nieco z tego co powiedziałaś przedtem.
Myślę, że jednak dyskusja sprawiła, iż zaczęłaś zastanawiać się nad
sprawą. I o to w sumie chodziło.

Pozdrowienia,
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2002-03-07 09:09:08

Temat: Re: 5-10-15
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Robert Szymczak" <r...@t...pl> napisał w
wiadomości news:3C872818.9B473F61@telepraca-polska.pl...
> =================
> ja własnie widze w osobie niepełnosprawnej ruchowo kalectwo i jak
> mam sie
> cieszyc, ze mam meza, który nie moze chodzic np. czy chodzi o kulach
> skoro
> urodziło nam sie dziecko (to tylko hipoteza wspólnego zycia) i
> trzeba wnieśc
> wózek dziecięcy ze spiącym maluchem na drugie piętro?
> =================
> To Twoje słowa. Potem wspomniałaś też o mężczyźnie z garbem. To nie
> są "ciężkie" kalectwa, no chyba że Ty je za takie uważasz.
> Widzę, że wycofujesz się nieco z tego co powiedziałaś przedtem.
> Myślę, że jednak dyskusja sprawiła, iż zaczęłaś zastanawiać się nad
> sprawą. I o to w sumie chodziło.
>
> Pozdrowienia,
> Robert

Przepraszam bardzo, po 1) nie wycofuje sie z niczego, po 2) nie bardzo
rozumiem, ktoś-niewidomy bierze sobie do serca moje słowa (light) o
kalectwie ja mu tłumaczę, ze nie chodziło o niewidomego tylko o wózek czy
kule itp a ty przytaczasz mój post i bardzo dobrze bo sam sobie zaprzeczasz.
Nie wiem jak sie dzieli kalectwo, dla mnie kula to juz jest "cięzkie"
kalectwo. A powyższy cytat doskonale oddaje to co chciałam powiedziec, ze
mam opory co do osób własnie z ciezkim kalectwem.
A co do wycofywania. Nie zmieniłam swoich pogladów i nadal uwazam, ze jestes
mało tolerancyjny i uważasz, że wszyscy zdrowi a przynajmniej wiekszosc sa
twoimi wrogami.
Dalsza dyskusja z toba wg mnie nie ma sensu bo bedziemy sobie tak cytowac w
nieskonczonosc swoje posty. Przemyśl swoja postawe, bo ja osobiscie nie
chciałabym być Twoja znajomą jesli Ty uważasz, ze wszystkie poglądy sa do
przyjęcia pod warunkiem, ze sa zgodne z Twoimi.

--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 472276


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2002-03-07 09:50:30

Temat: Re: 5-10-15
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


tweety napisał(a):
> Nie wiem jak sie dzieli kalectwo, dla mnie kula to juz jest "cięzkie"
> kalectwo. A powyższy cytat doskonale oddaje to co chciałam powiedziec, ze
> mam opory co do osób własnie z ciezkim kalectwem.

Buahahahaha Śmiać się czy płakać?

> A co do wycofywania. Nie zmieniłam swoich pogladów i nadal uwazam, ze jestes
> mało tolerancyjny i uważasz, że wszyscy zdrowi a przynajmniej wiekszosc sa
> twoimi wrogami.

Hmm, a jak to policzyłaś? Tak się składa, że mam wokół siebie wielu
"zdrowych" przyjaciół, którzy szczęśliwie bezkompleksowo odbierają
mnie i moich niepełnosprawnych przyjaciół.

> Dalsza dyskusja z toba wg mnie nie ma sensu bo bedziemy sobie tak cytowac w
> nieskonczonosc swoje posty. Przemyśl swoja postawe, bo ja osobiscie nie

Polecam z całego serca żebyś Ty zaczęła zastanawiać się nad sobą. W
sumie to nawet żal mi Ciebie.

Pozdrawiam
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2002-03-07 10:00:12

Temat: Re: 5-10-15
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


didziak napisał(a):
> W sumie moznaby to samo powiedziec o tych,ktorzy nie chca Jej
> zrozumiec - i zrobilbym to, gdybym gral Twoimi metodami (wyzwac,
> osmieszyc, przeinaczyc).

Dzięki Ci za wielkoduszność, o Panie. Oszczędź mnie jeszcze, bo wnet
poległym na tej tu arenie, pokonany przez tak prześwietnego
dyskutanta.
Nie zgadzam się tylko z twierdzeniem, że kogoś wyzwałem (co najwyżej
nazwałem dosadnie, za co zresztą przeprosiłem). Nikogo też nie
ośmieszam, co najwyżej dyskutannt sam to robi nieświadomie poprzez
używanie "śmiesznych" (choć moim zdaniem płytkich) argumentów.
Niczego też nie przeinaczyłem tylko użyłem aanaloogii.

> Przeszkadza Ci to w czyms, ze publikuje swoje opinie? Mieszam Ci w Twoim
> garnku? :-) Nakarm mna KF i po sprawie.

A cio tio KF? Gdybym wiedział to może bym go użył :-) Nie
przeszkadza mi publikowanie Twoich opinii. Przeszkadza mi tylko, że
rozogniasz wygasającą już dyskusję - dla wwielu dość bolesną.

> Hm, sadze, ze Twoje opinie maja rowne prawo do egzystowania na grupie,
> jak i moje. Myle sie? Niewygodnie Ci?

Ależ wygodnie, wyggodnie, dziękuję za troskę. Chociaż... możesz
pogać mi podnóżek? :-)

> Chcialbym powiedziec Ci, ze mi przykro z tego powodu - ale sklamalbym

Jakiż jesteś dobrze wychowany, fiu fiuuuu. Nieładnie jest kłamać,
fakt.

> Spodziewalem sie powazniejszej dyskusji z Twojej strony :-/

Spodziewałeś? Czyżbyś mnie znał? Bo ja Ciebie nie :-/ A wogóle to
jestem jajcarz, gdybyś mnie znał to mógłbyś się tego spodziewać.

> No tak - kolejny argument koronny. Brawo - logika nie do odparcia ;->

Eh, widzę że nie znasz się na żartach. Trudno, niektórzy tak mają
:-/

> Ambicja to zly doradca - zwlaszcza w powaznej dyskusji. Ty jestes
> ambitny, ale mam watpliwosci, czy powazna dyskusje w ogole rozpoczales.

Czy jestem ambitny? A czym dla Ciebie jest ambicja? Co do dyskusji
to dla mnie jest już zamknięta. Wypowiedziałem swoje opinie i nie
zamierzam roztrząsać wszystkiego od nowa.

> Ty mi zarzucasz oracyjne sztuczki i chwyty?

Nie pochlebiaj sobie. Nic atrakcyjnego w Twoich tekstach nie widzę.

> Spojrz Waszmosc na siebie i tylko ZECHCIEJ zrozumiec druga strone.
> Zbyt wiele jak na Ciebie?

Rozumiem lecz nie zgadzam się, dlatego miałem prawo ripostować,
dlatego miałem prawo uwypuklić szczegóły, które pokażą płytkość toku
myślenia dyskutanta.
Tak samo będę postępował gdy ktoś radośnie podzieli się swoją
_prywatną_ opinią, że dajmy na to nie wyobraża sobie wspólnego życia
z Żydem bo ma charakterystyczny nos i jest rzezańcem.

> Podtrzymuje teze o "Swietej wojence" - moze mi powiesz, ze sie myle?

Będziesz ją chyba musiał prowadzić sam ze sobą...

> Same nieudolne wykrety... nieladnie :-/

Pokaż jak jest ładnie, miszczu.

> Pracodawca ma w glowie stereotypy - Magda ma w glowie blokady
> uczuciowo-emocjonalne.

...podyktowane właśnie stereotypami, któyrym dała wyraz broniąc
swych poglądów. Dziwię się, że tego nie dostrzegasz.

> Pracodawca wplywa na spoleczny status ON - Magda nie.

Ale Magda może być kiedyś pracodawcą i jej stereotypy dot.
niepełnosprawnych mogą zacząć wpływać na ich statut społeczny.

> Ona sie tylko wypowiedziala.

A jednak bronisz ją nieudolnie. Skończ powiewać tym sztandarem z
napisem "tylko się wypowiedziała", bo to żałosny argument.

> Mowiac, ze Ona praktykuje to samo, co ow hipotetyczny pracodawca,
> sugerujesz, ze Magdzie np. niedaleko do skina czy chuligana uwazajacego
> za swoj obowiazek eliminowanie slabych w spoleczenstwie i bicie ON.

Przegiąłeś Acan. Nic takiego nigdzie nie sugerowałem. I Ty mi
mówisz, że ja przeinaczam? Ale komedia :-/

> A to juz nie jest to samo i zadne tutaj wspolne mianowniki, jak
> probujesz demonizowac - Ty o tym wiesz, ja o tym wiem.

j.w.

> Zreczny chwyt, ale nie sadze, zeby wiele osob dalo sie nabrac. To tak
> samo, jakbym powiedzial: "Gdyby Robert byl zdrowy, pewnie grasowalby
> dzis z kijem, taki zaczepny i agresywny. Pewnie bilby majacych inne
> poglady lub wytykal ich palcami". Ponizej pasa zagranie hipoteza, nie
> sadzisz?

Ci co mnie znają i tak wiedzą żem potulny jak baranek.
Ale zreczności w Twym wywodzie nie widzę żadnej.

> Idacy znowu w dluugie zanurzenie,

To do usłyszenia, kiedyś...
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2002-03-07 10:01:23

Temat: Re: 5-10-15
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


didziak napisał(a):
> W sumie moznaby to samo powiedziec o tych,ktorzy nie chca Jej
> zrozumiec - i zrobilbym to, gdybym gral Twoimi metodami (wyzwac,
> osmieszyc, przeinaczyc).

Dzięki Ci za wielkoduszność, o Panie. Oszczędź mnie jeszcze, bo wnet
poległym na tej tu arenie, pokonany przez tak prześwietnego
dyskutanta.
Nie zgadzam się tylko z twierdzeniem, że kogoś wyzwałem (co najwyżej
nazwałem dosadnie, za co zresztą przeprosiłem). Nikogo też nie
ośmieszam, co najwyżej dyskutannt sam to robi nieświadomie poprzez
używanie "śmiesznych" (choć moim zdaniem płytkich) argumentów.
Niczego też nie przeinaczyłem tylko użyłem aanaloogii.

> Przeszkadza Ci to w czyms, ze publikuje swoje opinie? Mieszam Ci w Twoim
> garnku? :-) Nakarm mna KF i po sprawie.

A cio tio KF? Gdybym wiedział to może bym go użył :-) Nie
przeszkadza mi publikowanie Twoich opinii. Przeszkadza mi tylko, że
rozogniasz wygasającą już dyskusję - dla wwielu dość bolesną.

> Hm, sadze, ze Twoje opinie maja rowne prawo do egzystowania na grupie,
> jak i moje. Myle sie? Niewygodnie Ci?

Ależ wygodnie, wyggodnie, dziękuję za troskę. Chociaż... możesz
pogać mi podnóżek? :-)

> Chcialbym powiedziec Ci, ze mi przykro z tego powodu - ale sklamalbym

Jakiż jesteś dobrze wychowany, fiu fiuuuu. Nieładnie jest kłamać,
fakt.

> Spodziewalem sie powazniejszej dyskusji z Twojej strony :-/

Spodziewałeś? Czyżbyś mnie znał? Bo ja Ciebie nie :-/ A wogóle to
jestem jajcarz, gdybyś mnie znał to mógłbyś się tego spodziewać.

> No tak - kolejny argument koronny. Brawo - logika nie do odparcia ;->

Eh, widzę że nie znasz się na żartach. Trudno, niektórzy tak mają
:-/

> Ambicja to zly doradca - zwlaszcza w powaznej dyskusji. Ty jestes
> ambitny, ale mam watpliwosci, czy powazna dyskusje w ogole rozpoczales.

Czy jestem ambitny? A czym dla Ciebie jest ambicja? Co do dyskusji
to dla mnie jest już zamknięta. Wypowiedziałem swoje opinie i nie
zamierzam roztrząsać wszystkiego od nowa.

> Ty mi zarzucasz oracyjne sztuczki i chwyty?

Nie pochlebiaj sobie. Nic atrakcyjnego w Twoich tekstach nie widzę.

> Spojrz Waszmosc na siebie i tylko ZECHCIEJ zrozumiec druga strone.
> Zbyt wiele jak na Ciebie?

Rozumiem lecz nie zgadzam się, dlatego miałem prawo ripostować,
dlatego miałem prawo uwypuklić szczegóły, które pokażą płytkość toku
myślenia dyskutanta.
Tak samo będę postępował gdy ktoś radośnie podzieli się swoją
_prywatną_ opinią, że dajmy na to nie wyobraża sobie wspólnego życia
z Żydem bo ma charakterystyczny nos i jest rzezańcem.

> Podtrzymuje teze o "Swietej wojence" - moze mi powiesz, ze sie myle?

Będziesz ją chyba musiał prowadzić sam ze sobą...

> Same nieudolne wykrety... nieladnie :-/

Pokaż jak jest ładnie, miszczu.

> Pracodawca ma w glowie stereotypy - Magda ma w glowie blokady
> uczuciowo-emocjonalne.

...podyktowane właśnie stereotypami, któyrym dała wyraz broniąc
swych poglądów. Dziwię się, że tego nie dostrzegasz.

> Pracodawca wplywa na spoleczny status ON - Magda nie.

Ale Magda może być kiedyś pracodawcą i jej stereotypy dot.
niepełnosprawnych mogą zacząć wpływać na ich statut społeczny.

> Ona sie tylko wypowiedziala.

A jednak bronisz ją nieudolnie. Skończ powiewać tym sztandarem z
napisem "tylko się wypowiedziała", bo to żałosny argument.

> Mowiac, ze Ona praktykuje to samo, co ow hipotetyczny pracodawca,
> sugerujesz, ze Magdzie np. niedaleko do skina czy chuligana uwazajacego
> za swoj obowiazek eliminowanie slabych w spoleczenstwie i bicie ON.

Przegiąłeś Acan. Nic takiego nigdzie nie sugerowałem. I Ty mi
mówisz, że ja przeinaczam? Ale komedia :-/

> A to juz nie jest to samo i zadne tutaj wspolne mianowniki, jak
> probujesz demonizowac - Ty o tym wiesz, ja o tym wiem.

j.w.

> Zreczny chwyt, ale nie sadze, zeby wiele osob dalo sie nabrac. To tak
> samo, jakbym powiedzial: "Gdyby Robert byl zdrowy, pewnie grasowalby
> dzis z kijem, taki zaczepny i agresywny. Pewnie bilby majacych inne
> poglady lub wytykal ich palcami". Ponizej pasa zagranie hipoteza, nie
> sadzisz?

Ci co mnie znają i tak wiedzą żem potulny jak baranek.
Ale zreczności w Twym wywodzie nie widzę żadnej.

> Idacy znowu w dluugie zanurzenie,

To do usłyszenia, kiedyś...
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2002-03-07 12:33:04

Temat: Re: 5-10-15
Od: "Josa" <l...@i...org.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Pituś" <p...@a...waw.pl> napisał w wiadomości
>
> Magdalena napisała tylko to o czym my doskonale wiemy. Pamiętajcie,
> że miłość nie jest bezinteresowna. Czlowiek laczy sie z drugim zeby
dzielić
> trudności na dwoje. Magdalena reprezentuje ogół kobiet ale bywają wyjątki.
> Postaram się namówić znajomą aby opowiedziała o sobie.

Oj, Pituś, Pituś.... ;-)
1. Magdalena reprezentuje wyłącznie samą siebie i swój ogląd tej sfery
życia. Ona tak ma i już. Nie zamierzam jej przekonywać, że jestem
wartościowy jako mężczyzna. Tym bardziej, że mam wszystkie te "parametry",
od których wolałaby się trzymać jak najdalej ;-) W ogóle nie rozumiem sporej
części tej dyskusji - znaczy jej sensu. Ktoś konkretny, pojedynczy i
unikalny pokochuje kogoś równie konkretnego, pojedynczego i unikalnego.
Znalezienie do tego uniwersalnego klucza jest niemożliwe.

2. Miłość nie ma nic wspólnego z bez- lub interesownością. Przynajmniej z
interesownością świadomą. Nikt nie robi świadomej kalkulacji, czy opłaca mu
się zakochać; a jeśli tak, to nie ma to nic wspólnego z miłością. Być może
mylisz bez/interesowność z bez/warunkowością. Miłość jest bezwarunkowa, bo
nie kocha się za coś, a często mimo czegoś. Z tego zresztą bierze się wiele
dramatów, bo czasem rozsądek nakazuje postawić drugiej połowie warunki, ale
uczucie się temu nie podporządkuje.

3. Człowiek łączy się z drugim człowiekiem, bo chce i potrzebuje z nim być,
a dzielenie się trudnościami wynika z bycia razem. Oczywiście są i związki z
rozsądku. Każdy człowiek jest inny - są tacy, którzy potrafią związać się z
drugą osobą z wyrachowania.

Każda prawda ogólna tak naprawdę spełnia się w unikalny sposób w
indywidualnych przypadkach.

Namów znajomą, niech napisze. Ale rzeczywiście o sobie - nie o kobietach w
ogóle.

Pozdrawiam
Lech


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2002-03-07 12:35:20

Temat: Re: 5-10-15
Od: light <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule <a668l7$721$1@news.onet.pl> Maria Niesiołowska napisał(a):
>
> Może odpowiesz sobie na pytanie, czy Ty gdybyś nie był ON i przy
> okazji nie interesował się tymi sprawami, tak chetnie ożeniłbyś się z
> niewidomą dziewczyną?

LOL. Dlaczego nie? LUDZIE, O CZYM TU DEBATOWAĆ? A co, niewidoma
dziewczyna w czym nie spełni obowiązków żony i matki? No w czym? Ludzie,
toż to jakieś zalążki cywilizacji barbarzyńskiej!

> Nie sądzę,
> ponieważ w małżeństwach mieszanych przeważa rodzaj małżeństwa on -
> niepełnosprawny, ona zdrowa. Odwrotnych sytuacji jest raczej promil. Więc
> nie potępiaj nawet skarajnych poglądów.

Nie znam się na statystykach. Ale nie rozumiem tego wcale. Poza
tym: prowadzisz własne badania na ten temat czy po prostu pisali w
"Wybiórczej"? Może zacytujesz źródło tych statystyk? Bo z tego co ja się
orientuję jest trochę małżeństw odwrotnych: ONA niepełnosprawna ON
pełnosprawny. Nie potępiam *skrajnych* poglądów tylko *niezgodne z
rzeczywistością*.

> Matka Twoej dziewczyny wychowana na
> wsi nie wyobraża sobie w pracy na roli niewidomego, a że nie ma pojęcia o
> medycynie,

Bosz.. Prawie się popłakałem ze śmiechu!!! Praca na roli,
ROTFL... Ciekawe... Może rzeczywiście owa wiochmenka nie zna innych
zawodów? Być może nie słyszała o np. informatyku, programiście, pisarzu,
dziennikarzu, ..., ..., ...

> A jakie Ty masz pojęcie o jej życiu?

No, duże. Np wiem, że gdy moja panna zaczęła dorastać, jej
mamuśka zaczęła całe swoje uczucia ładować w psa. Opiekowała się psem,
a nie dzieckiem (z opowiadania mojej dziewczyny) Wiem, że owa pani jest
po prostu nierozumna, poniewaz cały bunt mojej dziewczyny skierował się
przeciw głupocie rodziców.

> A tak przy okazji - sam adorujesz dziewczynę widzącą, choć tyle
> koleżanek w środowisku.. Czy to nie jest ta sama postawa na którą tak
> się oburzasz? M.

Do tej pory nie spotkałem na UJ w KRAKOWIE żadnej niewidomej
dziewczyny. Ale niezbadane są wyroki Natury!

Z mojej strony EOT, bo nie mam czasu na takie dyskusje.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2002-03-07 12:46:23

Temat: Re: 5-10-15
Od: light <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W artykule <a673aa$q0k$1@news.tpi.pl> tweety napisał(a):
> Witam;
> Gdybyœ przeczytał dokładnie wszystkie moje posty to wiedziałbys, że ja
> mówiłam i mówię caly czas o "cięzkim" inwalidztwie. Wiem, ze to głupio
> brzmi, ale nie umime tego inaczej nazwać i z góry przepraszam jesli kogoœ
> uraziłam. Chodzi mi o brak mozliwosci zycia z mojej strony z osboa na wózku,
> sparalizowana a dlaczego to poczytaj sobie od samej góry do samego dołu
> dyskusje bo nie bede sie powtarzać.

1. Ustaw czytnik news na kodowanie ISO-8859-2, bo siejesz
kszaczkami.
2. Odpowiedz na pytanie: ZE WZGLĘDU NA CO wybiera się żonę/męża?
Oczywiście, na miłość. Bo jak nie ma miłości to nic nie pomoże. Ale też
ze względu na pewne zalety. Mądrość, dobroć, wierność, urodę, ....
Dlaczego inwalida ma tych (i innych) zalet nie spełniać? To już chyba
indywidualny wybór dwojga ludzi, którzy się kochają. Logika i rozum.
Nie można generalizować: ja za inwalidę nie wyjdę, ja z inwalidką się
nie ożenię.
EOT, nie mam czasu na kontynuowanie wątku.
light

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2002-03-07 12:58:29

Temat: Re: 5-10-15
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Maria Niesiołowska" napisał(a):
> A tak przy okazji - sam
> adorujesz dziewczynę widzącą, choć tyle koleżanek w środowisku.. Czy to nie
> jest ta sama postawa na którą tak się oburzasz? M.

Przepraszam, że znów wtrącam swoje nietolerancyjne 12 groszy, ale
przeczytałem 2 razy post light'a i nie zauważyłem by wyznawał, że
adoruje tylko widzące dziewczęta. Może tak i jest, ale na razie to
tylko domniemanie.
Chciałbym jeszcze dodać coś od siebie. Dziwię się, że wielu tutaj
dyskutantów używa argumentów w rodzaju "niepełnosprawni to szukają
tylko sprawnego partnera". Sądzę, że często niepełnosprawni właśnie
szukają podobnych sobie, bo czują się lepiej rozumiani przez
"swoich" niż przez tzw. "zdrowych". Zapewne w większości są to
uczucia bez przyszłości na wspólne życie, platoniczne, ale zdarzają
się i są tak samo ważne jak te z "przyszłością". Myślę, że mając to
na względzie dość ryzykownym jest przypuszczenie, że nasz teren
miłosnych poszukiwań zawężamy do tych zdrowych.
Spróbujcie pomyśleć niekiedy nieszablonowo, kurcze no... :-)

Pozdrawiam,
Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nastała "Wielka Rewolucja"
Poznam osoby po przeszczepie
prośba
SamiSobie - rozne
UE-GW

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »