Strona główna Grupy pl.sci.psychologia A co do Rebirthingu i jego zwolenników

Grupy

Szukaj w grupach

 

A co do Rebirthingu i jego zwolenników

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-03 10:20:43

Temat: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "lume" <i...@l...prv.pl> szukaj wiadomości tego autora

Co do Rebirthingu i jego zwolenników, może ten artykuł da do myślenia o tej
rewelacyjnej metodzie... (to też się tyczy tematu PSYCHOPACI SĄ WŚRÓD NAS)
Rozumiem że ktoś mi powie że jest to przypadek jeden z niewielu, ale
jednak... Jeden z niewielu... ujawnionych. Bywałem na rebirthinagach w
Katowicach, Bytomiu i widziałem ten profesjonalizm... A potem już nie
bywałem

http://rebirthing.org.pl/body/tragedia.htm


A gdyby komuś się nie chciało kliknąć powyższego linku, to cały znajdujący
się tam tekst jest tu:


(NA KOŃCU CUDOWNE WYTŁUMACZENIE TEGO WSPANIAŁEGO TERAPEUTY I producenta
REBIRTHINGU, CUDOWNEGO ODRODZENIA)


Oto treść listu przysłanego do Stowarzyszenia przez znanego i zasłużonego
dla polskiego rebirthingu, kanadyjskiego rebirthera Piotra Rajskiego.

Temat: Śmierć podczas Rebirthingu

Hi Kochani Rebirtherzy.

Załączam tłumaczenie wiadomości jaka ukazała się w The Edmonton Journal 20
maja 2000 (przedruk za Agencja Reutera z Denver). Może warto tę wiadomość
umieścić na stronie Stowarzyszenia z odpowiednim komentarzem.
Przedyskutujcie ją także w gronie Rebrirtherów Rejestrowanych.

"Trzy osoby zostały aresztowane po tym jak dziewczynka zmarła podczas
terapii Rebirthingu"

W ostatni czwartek policja zaaresztowała trzy osoby za przeprowadzenie
kontrowersyjnej terapii o nazwie Rebirthing na 10-letniej dziewczynce, która
zmarła po tym, jak została zawinięta w koc, i pomimo tego, że mówiła im, iż
nie może oddychać i że umiera.

Procedura, której celem jest dopomożenie dzieciom, które nie są w stanie
uformować więzi ze swoimi rodzicami, poprzez przeżycie "narodzin" jeszcze
raz, została nagrana na taśmie video 18 kwietnia, w czasie gdy przestraszona
matka obserwowała wszystko z sąsiedniego pokoju, poinformowało biuro szeryfa
Hrabstwa Jefferson.

Dziewczynka, Candace Newmaker z Północnej Karoliny, powiedziała terapeutom
siedem razy, ze nie ma czym oddychać i sześć razy, ze zaraz umrze. Zamiast
uwolnić ją, terapeuci mówili: "Musisz pchać mocno, jeśli chcesz się
urodzić - czy tez wolisz tam zostać i umrzeć?"

Dziewczynka, która została zaadoptowana cztery lata wcześniej i która była
leczona z powodu zaburzeń uwagi i depresji, straciła przytomność podczas tej
procedury. Szybko przewieziono ja do szpitala, gdzie jednak zmarła
następnego dnia. Brita St. Clair, Jack McDaniel oraz Julie Ponder,
pracownicy Connell Watkins i Spółka, firmy terapeutycznej w Evergreen,
Kolorado, zostali aresztowani za "nadużycie siły, które spowodowało śmierć
dziecka." Nakaz aresztu wydano także wobec Connella Watkinsa, właściciela
firmy."

Mój komentarz:

Tak, jak są dobrzy i źli lekarze, czy dobrzy i źli psycholodzy, tak samo
spotyka się dobrych i złych rebirtherów. Opisany powyżej, tragiczny wypadek
jest z pewnością rezultatem głupoty, arogancji i niekompetencji
"terapeutów", którzy w nim uczestniczyli. Należy podkreślić, że procedura,
która doprowadziła do śmierci tej malej dziewczynki, nie jest i nigdy nie
była typowa dla Rebirthingu, który jest zasadniczo procesem oddechowym,
podczas którego klient decyduje, jak daleko chce pójść. Chociaż miałem
kiedyś okazje obserwować demonstracje tej techniki przez amerykańskich
instruktorów, nigdy mi się ona nie podobała przede wszystkim z powodu swojej
sztuczności. Nigdy tez nie była ona zalecana przez twórcę Rebirthingu -
Leonarda Orra.

Rebirthing jako technika terapeutyczna ulega rozwojowi i zmianom od ponad 20
lat. Ocenia się, że w ciągu tego czasu około 10 milionów ludzi przeżyło
przynajmniej jedna sesje oddechowa Rebirthingu, i dla większości z nich to
było bardzo pozytywne i inspirujące przeżycie Z latami ustala się pewien
standard Rebirthingu, z którym powyższe wydarzenie nie ma nic wspólnego. Nie
ulega jednak wątpliwości, ze Rebirthing jest bardzo mocnym doznaniem, które
w odosobnionych przypadkach, szczególnie gdy sesja prowadzona jest przez
osoby niekompetentne, może prowadzić do dyskomfortu.

W tym punkcie warto podkreślić, że w odróżnieniu od wielu krajów, włącznie z
USA, gdzie Rebirthing rozwija się dosyć żywiołowo, polska społeczność
rebirtherów, skupionych wokół Stowarzyszenia Rebirtherów Polskich, ustaliła
ścisłe wymagania, co do kompetencji i kwalifikacji rebirtherów. Na
corocznych zjazdach rebirtherów osoby ubiegające się o to miano poddawane są
skrupulatnemu procesowi weryfikacji. Tylko najlepsi, którzy zademonstrują
wiedzę, praktyczne zdolności uzyskane pod kontrolą renomowanych rebirtherów,
oraz szacunek dla etycznych norm tego zawodu, uzyskują prawo do robienia
Rebirthingu dla innych.

Piotr Rajski

P.S. Być może Stowarzyszenie mogłoby podjąć uchwale zakazująca używania
techniki opisanej powyżej?

A oto fragment artykułu Leonarda Orra dotyczący wydarzenia opisanego
powyżej:

Leonard Orr - "Terapia Przywiązania" (Attachment Therapy)
The Conscious Connection, Lipiec 2000, s.3
Tłumaczył: Piotr Rajski.

Mała dziewczynka została zawinięta w koc. Terapeuta użył psychodramy, aby
odtworzyć jej narodziny w nadziei, że to poprawi jej więź z kobietą, która
dziewczynkę zaadoptowała. Ale to nie zadziałało. Matka opuściła
pomieszczenie. Mała dziewczynka poskarżyła się, że nie może oddychać.
Powiedziała, że umiera.

Terapeuta powiedział (cała sesja została nagrana na taśmie video) - " No to
umrzyj. Dalej, umieraj." Przez następne dwadzieścia minut dziewczynka nie
wydała żadnego dźwięku. Terapeuta odwinął koc, by odkryć, że dziewczynka się
udusiła.

Terapeuta złamał wiele podstawowych zasad zarówno dobrej terapii jak i
dobrego Rebirthingu:

a. Rodzice powinni pracować przed dziećmi. Dobry Rebirther dałby najpierw
po 10 sesji każdemu z rodziców, zanim podjąłby pracę z dzieckiem.

b. Terapia Przywiązania nie jest Rebirthingiem. Rebirthing uczy ludzi jak
oddychać i nie jest psychodramą.

c. Rebirthing jest skoncentrowany na kliencie. Terapeuta Przywiązania nie
słuchał małej dziewczynki.

W rezultacie matka zapłaciła siedem tysięcy dolarów za tydzień terapii a jej
dziecko zostało zabite. Terapeuci Przywiązania mówią, że nie są
Rebirtherami. Są oni typowymi przykładami syndromu "jestem inny i lepszy."
Choć oni prawdopodobnie odrzucają ideę fizycznej nieśmiertelności, (ktoś
mógłby powiedzieć), że to dziecko oddało swoje życie, by zapłacić za czyjś
pociąg ku śmierci.

Jako odkrywca Rebirthingu nigdy nie byłem zainteresowany psychodramą ani
innymi technikami, które wpychają ludzi w ich traumy czy dramaty. Zawsze
miałem uczucie, że ludzie mają dość traumy i dramatów w codziennym życiu i
że moim zadaniem jest nauczyć ich jak się relaksować i sięgać po spokój.
Seminaria Jednoroczne i warsztaty rebirthingowe są ukierunkowane na ludzkie
oświecenie i dawanie ludziom narzędzi, przy pomocy których mogą się uzdrowić
i być duchowo samowystarczalni.

W ciągu 26 lat istnienia Rebirthingu zauważyłem, że najgorszą robotę robią
ludzie z naukowymi tytułami. Zdarzają się i dziadowscy Rebirtherzy bez
tytułów, ale ci zwykle nie zostają tak długo (w Rebirthingu), by zaszkodzić.
Odnoszą porażkę i zabierają się za coś innego. Niestety, Rebirtherzy z
tytułami naukowymi zwykle chcą na nich zarobić i zwykle wyrządzają dużo
szkody.

Tendencja wydaje się polegać na tym, że im więcej terapeuta bierze za swoje
sesje, tym musi wywołać więcej traumy i dramatu, aby uzasadnić swoją stawkę
w swoim i klienta umyśle. Najbardziej etyczna postawa polega na pozwoleniu
klientowi, by zadecydował o wysokości wynagrodzenia po zakończeniu sesji
oddechowej.

Mała dziewczynka udusiła się z powodu braku wrażliwości i nadmiernego
zaaferowania techniką u terapeuty. Zabrakło intuicji i łagodności.

Leonard Orr



--
-------------------------------------
Pozdrawiam
------------------------------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-03 18:03:28

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

- rebirthing ma coś do roboty ze wspominanym przeze mnie integrowaniem
emocji, którego jestem zwolennikiem i beneficjantem.

Dobrze pojęte integrowanie emocji polega na naturalnym procesie oswabadzania
emocji. Dzieje się to naturalnie, bez wysiłku -kiedy wie się na czym to
polega. To trzymanie zaciśniętej dłoni, nerwicy, depresji, nienawiści i
złości wymaga wysiłku a relaks i integrowanie emocji -jest w zasadzie "nic
nie robieniem". Jeżeli chcesz się zrelaksować albo zintegrować emocje i
kładziesz na to uwagę i tym samym wysiłek - to oznacza koniec relaksu w tej
samej sekundzie. Im bardziej chcesz zasnąć tym bardziej nie możesz spać a
panowie wiedzą jeszcze o innych przykładach.

Przeprowadzanie sesji oddechowej bez koncentracji na aspekcie
psychiczno-neurologicznym
integrowania emocji jest zupełnym nieporozumieniem. Potem dochodzi do tego,
że niby ma się wszystko samo zintegrować a oddychanie jest jedyną rzeczą,
która to umożliwia? - to nie prawda. Dalej nagania się emocje przez
psychodramy - to już karykaturalny kabaret, wypaczenie i bzdury.

Dlatego ja uważam, że znacznie lepsze efekty daje dogłębne zrozumienie
istoty procesu umysłowego a nie cielesnego. To jest druga strona
psycho-cybernetycznej pętli psyche-soma. Istnieje możliwość, że będziesz
oddychać a w głowie postawisz opór. Natomiast uwalniając emocje, jeśli to
jest silne - automatycznie wystąpi westchnienie i samopoczucie jak po
głębokim śmiechu, który nawiasem mówiąc jest jakąś formą integracji emocji.
Kiedy jest najśmieszniej na lekcji? -kiedy wiesz, że nie można się śmiać.
Nie możesz tego "wypuścić" i w zamian "to" chce coraz silniej na
powierzchnię.
Zobacz co się dzieje gdy chcesz się śmiać w myślach (na razie nic nie robimy
z ciałem!) - kiedy szukasz tego uczucia, to po chwili chęć śmiechu znika,
przestaje istnieć.

Najsilniejsze integracje dzieją się, kiedy w pewnych warunkach uzmysłowisz
sobie, że nic nie chcesz integrować. Jak nie chcesz nic robić to nie robisz,
jak chcesz otworzyć dłoń i oswobodzić uczucie to wystarczy właśnie przestać
to trzymać. To jest tak zdumiewająco proste, że tysiące ludzi na świecie nie
może się nadziwić jak tak prosta rzecz daje takie nieprawdopodobne efekty.


***
OK, żeby nie gadać na próżno zapytam tak:
- pomyśl o czymś, co Ci akurat przychodzi do głowy i o emocjach, jakie to
niesie. Niech to będzie coś z malutkim ładunkiem emocjonalnym, np. co
sądzisz
o kimś z pracy, czy o programie telewizyjnym, o tym liście, cokolwiek.

* - zobacz, zwróć najpierw uwagę co dokładnie czujesz,

* - kiedy jesteś już tego świadomy, "powitaj" to uczucie w pełni,
po prostu poczuj to tak jak jest.
Jest OK czuć cokolwiek na ten temat czujesz.

- zastanów się i szczerze odpowiedz sobie w myśli na pytanie (tak/nie) - nie
ma złej i dobrej odpowiedzi. Staraj się wyczuć odpowiedź "sercem", niz ją
wydedukować umysłem.
Więc zastanów się:

*- czy MÓGŁBYŚ wypuścić to uczucie? tylko czy mógłbyś?

zastanów się:
*- czy WYPUŚCIŁBYŚ to uczucie?

*- KIEDY?
(jest to zaproszenie do zrobienia tego teraz)


Możesz znów skoncentrować się na tym uczuciu i powtórzyć te kroki 2-3 razy
albo ile razy chcesz.

To jest maleńka próbka, ale może uda się już coś z tego już wywnioskować.

-tylko żeby nie było zejść śmiertelnych ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-04 10:14:25

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lume" <i...@l...prv.pl> napisał w wiadomości
news:a11b69$gmq$1@aquarius.webcorp.pl...
> bywałem
>
> http://rebirthing.org.pl/body/tragedia.htm
>
>
>
>
> Temat: Śmierć podczas Rebirthingu
>

> Mój komentarz:
> Tak, jak są dobrzy i źli lekarze, czy dobrzy i źli psycholodzy, tak samo
> spotyka się dobrych i złych rebirtherów. Opisany powyżej, tragiczny
wypadek
> jest z pewnością rezultatem głupoty, arogancji i niekompetencji
"terapeutów", którzy w nim uczestniczyli.


Bez dwóch zdań masz rację, ale zamieszczony poniżej komentarz Orra jest
równie szokujący pod względem wiedzy merytorycznej tego szarlatana. Tak,
szarlatana. Nie waham sie użyc tego słowa. A że uznanego przez większość
wskutek histerii i zbiorowej sugestii ogłupiałych ludzi, to nie dowodzi w
żaden sposób jego skuteczności. Pamiętacie te ochy i achy w gazetach nt.
wróżki Józefy Pellegrini? Wiarą w jej bajki skompromitowało się wielu ludzi
po wyższych studiach. Aż w końcu doszli do głosu ci, którzy stwierdzili, że
Pellegrini nie posiada większych umiejetności wróżbiarskich niż spotkana w
parku brudna, zawszona Cyganka. Odstawiona od sławy i ciężkiego szmalu
Pellegrini usiluje teraz nabierac naiwnych rozsyłając pocztą nieestetyczne,
skromne reklamówki własnych usług.



> A oto fragment artykułu Leonarda Orra dotyczący wydarzenia opisanego
> powyżej:
>
> Leonard Orr - "Terapia Przywiązania" (Attachment Therapy)
> The Conscious Connection, Lipiec 2000, s.3
> Tłumaczył: Piotr Rajski.
>
> Mała dziewczynka została zawinięta w koc. Terapeuta użył psychodramy, aby
> odtworzyć jej narodziny w nadziei, że to poprawi jej więź z kobietą, która
> dziewczynkę zaadoptowała. Ale to nie zadziałało.
Mała dziewczynka poskarżyła się, że nie może oddychać. Powiedziała, że
umiera.
> Terapeuta powiedział (cała sesja została nagrana na taśmie video) - " No
to
> umrzyj. Dalej, umieraj." Przez następne dwadzieścia minut dziewczynka nie
> wydała żadnego dźwięku. Terapeuta odwinął koc, by odkryć, że dziewczynka
się
> udusiła.


Nie zadziałało, bo wg. mojej wiedzy i wiedzy zdecydowanej większości
psychologów, nawet bez tytułów naukowych /na które tak pluje ten oszust
Orri/, nie była to żadna psychodrama, tylko HIPNOZA, której ze względu na
niebezpieczeństwo ciężkich powikłań i śmierci NIGDY nie stosuje się u
dzieci. Dalszą dyskusję można sobie darować, bo chłopisko, które nie
odróżnia hipnozy od psychodramy nadaje się do wyrzucania gnoju z obory a nie
do leczenia.
Dorrit

> -------------------------------------
> Pozdrawiam
> ------------------------------------
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-04 13:23:04

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "Hadaar" <h...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj,

> Nie zadziałało, bo wg. mojej wiedzy i wiedzy zdecydowanej większości
> psychologów, nawet bez tytułów naukowych /na które tak pluje ten oszust
> Orri/, nie była to żadna psychodrama, tylko HIPNOZA, której ze względu na
> niebezpieczeństwo ciężkich powikłań i śmierci NIGDY nie stosuje się u
> dzieci. Dalszą dyskusję można sobie darować, bo chłopisko, które nie
> odróżnia hipnozy od psychodramy nadaje się do wyrzucania gnoju z obory a
nie
> do leczenia.

Wydawalo mi sie albo dalem sobie zasugerowac ze to jednak mialo elementy
psychodramy. Przyznam jednak ze o hipnozie nie mam pojecia.
Po czym wnosisz ze to byla hipnoza?

> Dorrit

Pozdrawiam,

Hadaar


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-04 17:58:20

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hadaar" <h...@a...pl> napisał w wiadomości
news:a14a68$kn7$1@news.tpi.pl...
> Witaj,
>
> > Nie zadziałało, bo wg. mojej wiedzy i wiedzy zdecydowanej większości
> > psychologów, nawet bez tytułów naukowych /na które tak pluje ten oszust
> > Orri/, nie była to żadna psychodrama, tylko HIPNOZA, której ze względu
na
> > niebezpieczeństwo ciężkich powikłań i śmierci NIGDY nie stosuje się u
> > dzieci. Dalszą dyskusję można sobie darować, bo chłopisko, które nie
> > odróżnia hipnozy od psychodramy nadaje się do wyrzucania gnoju z obory a
> nie
> > do leczenia.
>
> Wydawalo mi sie albo dalem sobie zasugerowac ze to jednak mialo
elementy
> psychodramy. Przyznam jednak ze o hipnozie nie mam pojecia.
> Po czym wnosisz ze to byla hipnoza?

Bo niektórym ludziom, poddatnym na hipnozę można zasugerować nawet
zatrzymanie akcji serca i w efekcie spowodować ich śmierć tak, jak stało sie
to w przypadku tego biednego dziecka, któremu - jak wynika z tresci
relacji - zasugerowano oddychanie w łonie matki. Tymczasem tam nie ma wogóle
tlenu, a jego pobór odbywa się przez pępowinę, której 10-cio letnia
dziewczynka nie miała zasugerowanej. Zresztą, ten debil wręcz jej rozkazał
"umrzyj!" Wiadomo również, że dzieci są istotami o bardzo dużej podatności
na sugestię.
Natomiast psychodrama polega na uczeniu się ról społecznych poprzez ich
odgrywanie na niby. Jest to więc teatr z kilkoma aktorami grającymi pod
okiem superwizora. Aktorzy wiedzą, że grają. A w hipnozie świadomość i
większość odruchów jest albo może być wyłączona. Co to jest psychodrama? -
odsyłam do klasycznej pozycji Kratochwila.
Dorrit
>
> Pozdrawiam,
>
> Hadaar
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-04 21:26:22

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "Wydawnictwo Moli" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora



> Co do Rebirthingu i jego zwolenników, może ten artykuł da do myślenia o
tej
> rewelacyjnej metodzie... (to też się tyczy tematu PSYCHOPACI SĄ WŚRÓD NAS)
> Rozumiem że ktoś mi powie że jest to przypadek jeden z niewielu, ale
> jednak... Jeden z niewielu... ujawnionych. Bywałem na rebirthinagach w
> Katowicach, Bytomiu i widziałem ten profesjonalizm... A potem już nie
> bywałem
>
> http://rebirthing.org.pl/body/tragedia.htm
>
>
-
-
-
> Leonard Orr
>
>
>
> --
> -------------------------------------
> Pozdrawiam
> ------------------------------------
>

Witam.
Znam początki tej "cudownej" techniki z okresu gdy nawet ten degenerat Leo.
Orr lub Org był w Polsce i namawiał osobiście do wykonywania oddychania,
które zabija.
Tak się składa, że zbudowany przez Stwórcę system odpowiedzialny za śmierć
człowieka jest ustawiony na fakt zapełnienia odpowiednich zbiorników do
których wsypuje się odpowiedni proch (Mąka), która znajduje się w powietrzu,
którym oddychamy i w jedzeniu, które zjadamy.
Czyli krótko mówiąc oddychanie i jedzenie zabija. Jest wiele sposobów
opróżnienia tych zbiorników i przedłużenia życia nawet w nieskończoność, ale
trzeba znać te zasady i się do nich dostosowywać.
Znam skutki tego rebirthingu na osobach, które się temu ochoczo poddawały.
Część nie żyje, a część jest na rentach inwalidzkich ,a inni ciągle chorują.
A nikt z nich nie wiąże swoich dolegliwości ze skutkami uprawianej głupoty.
Jeśli jałowo wdychali powietrze to przybliżyli sobie swój koniec. Ale są i
tacy, których ta technika odrzuca i uruchamia wewnętrzne systemy samoobrony.
Aby sprawdzić wypełnienie swoich pojemników można zmierzyć sobie napięcie
pomiędzy prawą a lewą ręką. Użyć należy woltomierza cyfrowego i chwycić
przewód plusowy palcami prawej, a ujemny lewej ręki. Będzie to tzw. I
odprowadzenie EKG, ale odwrotne bieguny. Napięcie powinno być w granicach
ZERA lub ujemne. Wysokie dodatnie - pojemniki wypełnione więc i
odzwierciedla się to na głowie.
Jednym z objawów wypełnienia się tych zbiorników jest wypadanie włosów u
mężczyzn, i łyse pały.
Na skutki nie będą długo czekać.

Wyjaśnienie znajdziesz w tekście "Dlaczego człowiek jest swoim zabójcą?" do
nabycia u autora j...@g...pl
Eliasz
--
Zapraszam do zwiastunu na stronę
http://www.kosmos.pl/space=procesor.htm




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-05 16:06:57

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> - pomyśl o czymś, co Ci akurat przychodzi do głowy i o emocjach, jakie to
> niesie. Niech to będzie coś z malutkim ładunkiem emocjonalnym, np. co
> sądzisz
> o kimś z pracy, czy o programie telewizyjnym, o tym liście, cokolwiek.
>
> * - zobacz, zwróć najpierw uwagę co dokładnie czujesz,

...

- kto wypróbował to w praktyce i miał jakieś odczucia i spostrzeżenia? Może
warto wziąć coś mocniejszego, jakiś lęk przed porażką, chorobą albo niechęć
do wypróbowania tego ćwiczenia, cokolwiek. Nic tutaj nie trzeba oddychać ani
kombinować. Tylko kilka odpowiedzi na pytania.

Najlepiej najpierw uzmysłowić sobie z jakiej "mocy" problemem mamy do
czynienia (np. jakie są te emocje w skali od 0 do 10). Weźcie coś około 5.

A w ogóle ile jest średnio osób na tej liście, bo już sam sobie zaczynam
odpowiadać na listy ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-05 18:42:23

Temat: Odp: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a1785a$7o6$1@news.tpi.pl...
> > - pomyśl o czymś, co Ci akurat przychodzi do głowy i o emocjach,
jakie to
> > niesie. Niech to będzie coś z malutkim ładunkiem emocjonalnym, np.
co
> > sądzisz
> > o kimś z pracy, czy o programie telewizyjnym, o tym liście,
cokolwiek.
> >
> > * - zobacz, zwróć najpierw uwagę co dokładnie czujesz,
>
> ...
>
> - kto wypróbował to w praktyce i miał jakieś odczucia i
spostrzeżenia? Może
> warto wziąć coś mocniejszego, jakiś lęk przed porażką, chorobą albo
niechęć
> do wypróbowania tego ćwiczenia, cokolwiek. Nic tutaj nie trzeba
oddychać ani
> kombinować. Tylko kilka odpowiedzi na pytania.
>
> Najlepiej najpierw uzmysłowić sobie z jakiej "mocy" problemem mamy
do
> czynienia (np. jakie są te emocje w skali od 0 do 10). Weźcie coś
około 5.
>
> A w ogóle ile jest średnio osób na tej liście, bo już sam sobie
zaczynam
> odpowiadać na listy ;)

Za drugim podejściem "wypuściłam" :)
Ciekawe czy będzie wracać;) ?
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-05 20:40:19

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Za drugim podejściem "wypuściłam" :)

- to ciekawe, bo kiedy ludzie to robią po raz pierwszy z reguły też
wypuszczają, tylko nie są tego świadomi. Jeżeli pracują na małym
problemie -po chwili zastanawiają się nad tym po co to w ogóle próbowali,
skoro nie ma problemu, chwytacie?
Dlatego dobrze jest zwrócić uwagę na poziom emocji ZANIM wykona się te
kroki.

> Ciekawe czy będzie wracać;) ?

- bardzo dobre pytanie. W zasadzie nie mogło się lepsze pojawić.
- generalnie nie będzie wracać, ale to jest generalnie. Ogólnie efekt
jeszcze ulega wzmocnieniu w czasie. Natomiast istnieje możliwość, że nie
znając mechanizmu powstawania emocji -będziemy nieświadomie generować znów
to samo. (Pamiętacie lewy mózg mówi prawemu o zagrożeniu a on stosownie do
realnego dla niego zagrożenia emituje odczuwalne emocje.) Dobra wiadomość
jest taka, że znając to - można wygaszać efekty generowania emocji swojego
mózgu nie znając mechanizmu ich powstawania. Moim zdaniem połączenie obu
metod daje niesłychane trwałe i wybitnie stabilne efekty.

Hej, mamy tutaj do roboty z potężną techniką, Eva może już zaczyna być tego
świadoma. Jest to tak potężna i przy tym zdumiewająco prosta rzecz, że NLP i
RTZ przy tym to kupa złomu. Zanim dojdziesz w NLP do transu, regresji,
znalezienia istoty problemu i przeramowania- minęłoby sporo czasu i w
dodatku trzeba w tym być dobrze zorientowanym. Pomyśl, jak mocno NLP odsadza
tradycyjne techniki a jak releasing odsadza NLP i jeszcze jest znacznie,
prostszy! Wystarczy czuć emocje, które chcemy oswobodzić.
Ważne -nie chcemy się pozbywać emocji! Niezależnie co czujesz - wszystko co
czujesz jest OK. O tym trzeba pamiętać gdy zacznie się pracować na mocnych
jechankach a takich na grupie -sądząc po postach -jest sporo. Moment, w
którym poza krokami pomyślisz, że za wszelką cenę musisz się pozbyć jakiegoś
uczucia -jest końcem zabawy.

Efektem wypuszczenia i zintegrowania silniejszych emocji może być wzdychanie
albo śmiech. Dlatego należy umożliwić swobodne oddychanie kiedy ma się na to
ochotę a pod koniec tych kroków najlepiej wziąć głębszy oddech. Żadnego
sapania przez godzinę. Najlepsza rzecz jaką każdy może odnośnie tego zrobić
to skoncentrować się na swoim sceptycyzmie odnośnie samej metody i przejść
opisane poprzednio kroki aż do jego wygaśnięcia.

Generalnie w ten sposób można przerobić KAŻDE uczucie -jeśli tylko jesteśmy
w stanie je poczuć.

W depresji ta technika okaże się niesłychanie przydatna (chyba, że ktoś ma
uszkodzenie mózgu). W cięższych przypadkach, gdzie emocje są bardzo
destrukcyjne polecam najpierw dobrze to załapać na mniejszych problemach
emocjonalnych. W dodatku sprawę komplikuje fakt, ze wszelkie lekarstwa,
szczególnie długotrwale przyjmowane i ogólnie silna toksykacja organizmu jak
fajki, narkotyki, ogromne ilości odłogów z żarcia, poważne zanieczyszczenia
chemikaliami mogą cokolwiek utrudniać proces.

Najważniejsze jest to, że kiedy człowiek zainstaluje już ten proces w
głowie, to może to zastosować kiedykolwiek i gdziekolwiek.

To jest zarys podejścia. Przy ostrym kiblu emocjonalnym po wypuszczeniu
jednej rzeczy zaraz wyjdzie następna, po tej następna "głębsza" i tak wiele
razy-najlepiej działać dalej. Na jedną "rzecz" trzeba jeden cykl, na inną 3,
albo15, zależy. Najlepsze jest to, ze nic nie TRZEBA i wszystko jest OK.
Jeśli chcesz wykrzyknąć nie! -to OK. W każdym momencie to co czujesz jest
tym, co powinno być. W czasie wykonywania kroków nie można nic zrobić
źle -to powinno dodać otuchy. Jedynym problemem może być chęć pójścia na
skróty, ominięcie niezbędnych kroków i próba wyparcia emocji, albo tak duży
opór w stosunku do metody, że nie dopuszcza nawet do użycia tej metody dla
jego
usunięcia :(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-05 21:04:45

Temat: Re: A co do Rebirthingu i jego zwolenników
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Little Dorrit <z...@c...pl>:
> Natomiast psychodrama polega na uczeniu się ról społecznych poprzez ich
> odgrywanie na niby. Jest to więc teatr z kilkoma aktorami grającymi pod
> okiem superwizora. (..)

Dodam, ze chodzi nie tylko o odgrywanie rol spolecznych, ale rowniez o
odgrywanie spraw problemowych, traumatycznych z wchodzeniem w role
wspoltworcow, czesto z uosabianiem elementow danego problemu etc. Prowadzone
pod okiem terapeuty. A juz calkiem od siebie dodam, ze przezycie takiej
psychodramy jest... (dla mnie bylo) niewiarygodnie oczyszczajace, tak
poruszajace, ze niesposob na spokojnie tego opisac ;)

Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

PSYCHOPACI SĄ WŚRÓ NAS - JAK SIĘ IM PRZECIWSTAWIĆ ?
Pytanie
Lek przedegzaminacyjny - testy!
Trochę humoru przed sesją
jak

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »