| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-07-23 22:17:29
Temat: A co na to medycy? [Bylło: humvee - z "plastiku"]
Użytkownik "swen" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:Lyuoi.212$rr5.21@newsfe1-win.ntli.net...
> >> Raz jescze przypomne: zycie czlowiek dla decydentow ameryknskich warte
> >> jest tyle ile dolarow mozna na nim zarobic.
> > O USA mozna powiedziec wiele zlego ale zadne panstwo na swiecie nie dba
o
> > pojedynczego zolnierza bardziej niz USA i to nie podlega dyskusji -
gdyby
> > nie miliardy USD ktore pakuja w MEDEVAC, wyposazenie, oporzadzenie itd
> > bylo by nie 4 tys KIA tylko 44 tys KIA w Iraku za ostatnie 4 lata
>
> Sma sluzba zdrowia przezyla spora rewolucjie od czasow drugiej wojny
> swiatowej, wiec nie jest to zasluga "dbania o zolnierza" bo nikt nie
bedzie
> inwestowac pieniedzy w ledwo zyjace cialo! (tak sie to mniej wiecej
okresla,
> naprawde).
> Dla celow propagandowych przyjelo sie, ze zabity bezposrednio to ten co
> umrze do 30minut po odniesieniu ran, pozniej jest ranny.
> A pieniadze pakowane w MEDEVAC, coz sprawdz kto tym zrzadza i decyduje
oraz
> kto wydaje decyzje z poziomu rzadu USA.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
> Mozecie wierzyc lubnie, ale obecnie nie oplaca sie zabardzo inwestowac w
> medycyne, bo im wiekze inwestycjie tym zyski mniejsze (za duzo zdrowych
> niepotrzebujacych).
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
???
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-07-24 23:18:46
Temat: Re: A co na to medycy? [Bylło: humvee - z "plastiku"]> !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
>> Mozecie wierzyc lubnie, ale obecnie nie oplaca sie zabardzo inwestowac w
>> medycyne, bo im wiekze inwestycjie tym zyski mniejsze (za duzo zdrowych
>> niepotrzebujacych).
> !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
>
> ???
Im wiecej skutecznych medykamentow na rynku tym wiecej ludzi zdrowych a tym
samym mniej potrzebujacych medykamentow. Zyski ze sprzedazy spadaja.
Nikomu obecnie nie oplaca sie do konca wyleczyc chorego, bo kto wowczas kupi
lekarstwa?
Im wiecej chorych, rannych tym lepiej prosperuja firmy produkujace lekki.
Gdyby medycyna nie byla jedna z najlepszych galezi biznesu to dzis wiekszosc
chorob byla by uleczalna, obecnie
-ponoc-
ludzkosc dysponuje technologiami operujacymi na kodach DNA, mamy (jako
ludzkosc) dostep do poteznych urzadzen jakimi sa komputery, a nadal nie ma
rozwiazania na wiekszosc chorob, sa jedynie polsrodki, zmniejszajace
ciepienia (przeciwbolowe) lub czasowo dzialajace.
Sukcesy sa oglaszane w dziedzinach obejmujacych maly procent potencjalnego
rynku, jak np. przeszczepy. Tu mozna sie pochwalic osiagnieciami, bo
porownaj ilosc ludzi na swiecie potrzebujacych przeszczepu z np. ludzmi
chorymi na raka czy AIDS.
Ale w przypadku raka, ile to pieniedzy niezarobily by koncerny medycne jesli
ktos wypuscil by lek ktory wyleczyl by raka? Straty wrecz bilonowe w skali
miesiaca.
Stad moje twierdzenie, ze w medycyne nie oplaca sie inwestowac, przy czym
chodzilo o inwestycjie dotyczaca kontaktu lekarz-lek-pacjent a nie instytuty
czy laboratoria.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-07-25 09:45:04
Temat: Re: A co na to medycy? [Bylło: humvee - z "plastiku"]
Użytkownik "swen" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:qNvpi.6219$sI3.25@newsfe6-gui.ntli.net...
>> !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
>>> Mozecie wierzyc lubnie, ale obecnie nie oplaca sie zabardzo inwestowac
>>> w
>>> medycyne, bo im wiekze inwestycjie tym zyski mniejsze (za duzo zdrowych
>>> niepotrzebujacych).
>> !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
>>
>> ???
>
> Im wiecej skutecznych medykamentow na rynku tym wiecej ludzi zdrowych a
> tym samym mniej potrzebujacych medykamentow. Zyski ze sprzedazy spadaja.
> Nikomu obecnie nie oplaca sie do konca wyleczyc chorego, bo kto wowczas
> kupi lekarstwa?
> Im wiecej chorych, rannych tym lepiej prosperuja firmy produkujace lekki.
> Gdyby medycyna nie byla jedna z najlepszych galezi biznesu to dzis
> wiekszosc chorob byla by uleczalna, obecnie
> -ponoc-
> ludzkosc dysponuje technologiami operujacymi na kodach DNA, mamy (jako
> ludzkosc) dostep do poteznych urzadzen jakimi sa komputery, a nadal nie
> ma rozwiazania na wiekszosc chorob, sa jedynie polsrodki, zmniejszajace
> ciepienia (przeciwbolowe) lub czasowo dzialajace.
> Sukcesy sa oglaszane w dziedzinach obejmujacych maly procent
> potencjalnego rynku, jak np. przeszczepy. Tu mozna sie pochwalic
> osiagnieciami, bo porownaj ilosc ludzi na swiecie potrzebujacych
> przeszczepu z np. ludzmi chorymi na raka czy AIDS.
> Ale w przypadku raka, ile to pieniedzy niezarobily by koncerny medycne
> jesli ktos wypuscil by lek ktory wyleczyl by raka? Straty wrecz bilonowe
> w skali miesiaca.
> Stad moje twierdzenie, ze w medycyne nie oplaca sie inwestowac, przy czym
> chodzilo o inwestycjie dotyczaca kontaktu lekarz-lek-pacjent a nie
> instytuty czy laboratoria.
BRAWO Swen! Klarownie wyjaśniłeś istotę funkcjonowania współczesnej
medycyny i jej całej chorej otoczki. Dlatego każde odkrycie powodujące
zdrowienie człowieka BEZ KONIECZNOŚCI KUPOWANIA USŁUG MEDYCZNYCH I
PRODUKTÓW
FARMACJI - jest i będzie u nas torpedowane (przy ochoczym wtórze
bezmyślnych klakierów).
W takiej właśnie sytuacji jest odkrycie przez lek. med. J.Kwaśniewskiego
właściwej dla zdrowia proporcji białka, tłuszczu i węglowodanów (i ich
jakości) w żywieniu człowieka. Zbyt wielu instytucjom zdrowienie człowieka
odebrałoby dochody...
Gdy jednak medycyna okazuje się bezradna - chory próbuje sobie pomóc sam,
a niektórzy z nich trafiają na dietę optymalną i nawet czasem dociera do
nich, że cały ich problem był, jest i będzie zależał od tego -
CZYM SIĘ ODŻYWIAJĄ I CO UWAŻAJĄ ZA ZDROWE...
Krystyna
--
Do źródła trzeba iść pod górę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |