Strona główna Grupy pl.sci.psychologia A co on myślał?

Grupy

Szukaj w grupach

 

A co on myślał?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2022-03-06 13:54:00

Temat: A co on myślał?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób:
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html

To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
okoliczni mieszkańcy".




--
POLSKI LWÓW FOREVER!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2022-03-06 13:58:00

Temat: Re: A co on myślał?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

IXL <i...@g...pl> wrote:
> Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób. NATO nie interweniuje na
> terytorium państw trzecich, to jak może wysłać samoloty nad Ukrainę.
> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html
>
> To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
> Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
> okoliczni mieszkańcy".

Nie wypuszczają mężczyzn za granicę - już wiadomo, dlaczego.



--
POLSKI LWÓW FOREVER!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2022-03-06 16:38:13

Temat: Re: A co on myślał?
Od: trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 06.03.2022 o 13:54, XL pisze:
> Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób:
> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html
>
> To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
> Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
> okoliczni mieszkańcy".
>
>
>
>

Myślał że NATO jest w stanie stłamsić Rosję w powietrzu jak Libię, Irak
czy Jugosławię.

Z mojego punktu widzenia wielka szkoda że Słowianie wyrzynają się w
cudzym interesie, na takiej wojnie można być tylko przegranym.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2022-03-06 18:28:41

Temat: Re: A co on myślał?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

trybun <M...@j...cb> wrote:
> W dniu 06.03.2022 o 13:54, XL pisze:
>> Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób:
>> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html
>>
>> To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
>> Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
>> okoliczni mieszkańcy".
>>
>>
>>
>>
>
> Myślał że NATO jest w stanie stłamsić Rosję w powietrzu jak Libię, Irak
> czy Jugosławię.
>
> Z mojego punktu widzenia wielka szkoda że Słowianie wyrzynają się w
> cudzym interesie, na takiej wojnie można być tylko przegranym.
>
>

Ukraina mnie zupełnie nie obchodzi jako państwo - jest dla mnie tylko
koniecznym fizycznym buforem wobec Rosji.
Owszem, jej obywateli poszkodowanych w tej wojnie żal mi jak wszystkich
innych i uważam, że kto chce, powinien im pomagać. Ale nie włączam się
aktywnie w pomoc dla nich. Pomagałam kiedyś, przed laty - kilku osobom z
Ukrainy przez lata bezpłatnie użyczając prawnie swojego własnego domu,
oczywiście ze stałym zameldowaniem, dzięki czemu uzyskały prawo stałego
pobytu w Polsce i mają obecnie obywatelstwo. Po czym się na mnie chamsko
wypięły. Homo sovieticus w pełnej krasie. Tylko szczęśliwym zbiegiem
wydarzeń stało się tak, że się SAMI wymeldowali (ale zaraz chcieli wrócić
do zameldowania - do czego już, zmądrzawszy, nie dopuściłam).
Dziś już bym TAK nie ryzykowała. Dla nikogo, a zwłaszcza dla nich.

--
POLSKI LWÓW FOREVER!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2022-03-08 09:41:38

Temat: Re: A co on myślał?
Od: trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 06.03.2022 o 18:28, XL pisze:
> trybun <M...@j...cb> wrote:
>> W dniu 06.03.2022 o 13:54, XL pisze:
>>> Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób:
>>> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html
>>>
>>> To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
>>> Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
>>> okoliczni mieszkańcy".
>>>
>>>
>>>
>>>
>> Myślał że NATO jest w stanie stłamsić Rosję w powietrzu jak Libię, Irak
>> czy Jugosławię.
>>
>> Z mojego punktu widzenia wielka szkoda że Słowianie wyrzynają się w
>> cudzym interesie, na takiej wojnie można być tylko przegranym.
>>
>>
> Ukraina mnie zupełnie nie obchodzi jako państwo - jest dla mnie tylko
> koniecznym fizycznym buforem wobec Rosji.
> Owszem, jej obywateli poszkodowanych w tej wojnie żal mi jak wszystkich
> innych i uważam, że kto chce, powinien im pomagać. Ale nie włączam się
> aktywnie w pomoc dla nich. Pomagałam kiedyś, przed laty - kilku osobom z
> Ukrainy przez lata bezpłatnie użyczając prawnie swojego własnego domu,
> oczywiście ze stałym zameldowaniem, dzięki czemu uzyskały prawo stałego
> pobytu w Polsce i mają obecnie obywatelstwo. Po czym się na mnie chamsko
> wypięły. Homo sovieticus w pełnej krasie. Tylko szczęśliwym zbiegiem
> wydarzeń stało się tak, że się SAMI wymeldowali (ale zaraz chcieli wrócić
> do zameldowania - do czego już, zmądrzawszy, nie dopuściłam).
> Dziś już bym TAK nie ryzykowała. Dla nikogo, a zwłaszcza dla nich.
>

Mi osobiście też o nic innego nie idzie niż bufor z wolnego
niezaangażowanego kraju na wschodniej granicy. Natomiast z cała
stanowczością protestuje przeciw próbom robienia z tego państwa
kolejnego satelity USA. Aby było w miarę dobrze w świecie musi być
równowaga. To tyle w kwestii życzeń dla Polski, Ukrainy i świata.

Natomiast co do osobistych sympatii do ludzi narodów to muszę powiedzieć
że porozumieć/dogadać się z Ukraińcem czy Ruskiem  dużo mi łatwiej i
lepiej niż z kimkolwiek z tzw zachodu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2022-03-11 22:02:50

Temat: Re: A co on myślał?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

trybun <M...@j...cb> wrote:
> W dniu 06.03.2022 o 18:28, XL pisze:
>> trybun <M...@j...cb> wrote:
>>> W dniu 06.03.2022 o 13:54, XL pisze:
>>>> Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób:
>>>> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html
>>>>
>>>> To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
>>>> Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
>>>> okoliczni mieszkańcy".
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>
>>> Myślał że NATO jest w stanie stłamsić Rosję w powietrzu jak Libię, Irak
>>> czy Jugosławię.
>>>
>>> Z mojego punktu widzenia wielka szkoda że Słowianie wyrzynają się w
>>> cudzym interesie, na takiej wojnie można być tylko przegranym.
>>>
>>>
>> Ukraina mnie zupełnie nie obchodzi jako państwo - jest dla mnie tylko
>> koniecznym fizycznym buforem wobec Rosji.
>> Owszem, jej obywateli poszkodowanych w tej wojnie żal mi jak wszystkich
>> innych i uważam, że kto chce, powinien im pomagać. Ale nie włączam się
>> aktywnie w pomoc dla nich. Pomagałam kiedyś, przed laty - kilku osobom z
>> Ukrainy przez lata bezpłatnie użyczając prawnie swojego własnego domu,
>> oczywiście ze stałym zameldowaniem, dzięki czemu uzyskały prawo stałego
>> pobytu w Polsce i mają obecnie obywatelstwo. Po czym się na mnie chamsko
>> wypięły. Homo sovieticus w pełnej krasie. Tylko szczęśliwym zbiegiem
>> wydarzeń stało się tak, że się SAMI wymeldowali (ale zaraz chcieli wrócić
>> do zameldowania - do czego już, zmądrzawszy, nie dopuściłam).
>> Dziś już bym TAK nie ryzykowała. Dla nikogo, a zwłaszcza dla nich.
>>
>
> Mi osobiście też o nic innego nie idzie niż bufor z wolnego
> niezaangażowanego kraju na wschodniej granicy. Natomiast z cała
> stanowczością protestuje przeciw próbom robienia z tego państwa
> kolejnego satelity USA.

Możesz sobie protestować, nic Ci do tego. Oni SAMI chcą wstąpić do NATO,
jak również żądając interwencji NATO w ich przestrzeni powietrznej. Co
równa się byciu satelitą USA.

> Aby było w miarę dobrze w świecie musi być
> równowaga. To tyle w kwestii życzeń dla Polski, Ukrainy i świata.

Jaka ,,równowaga"?

>
> Natomiast co do osobistych sympatii do ludzi narodów to muszę powiedzieć
> że porozumieć/dogadać się z Ukraińcem czy Ruskiem  dużo mi łatwiej i
> lepiej niż z kimkolwiek z tzw zachodu.

Twoje i moje ,,osobiste sympatie" nie mają żadnego znaczenia.
Mój stosunek do Ukraińcow jest jak najgorszy, a pomimo to uważam, że kiedy
stają się wojennymi uchodźcami, należy się ICH KOBIETOM I DZIECIOM pomoc i
ochrona, jak wszystkim wojennym uchodźcom. Uważam tak pomimo PEWNOŚCI, że
obecna polska atencja i zaangażowanie szybko u nich pojdzie w niepamięć i
nie będzie mieć najmniejszego znaczenia, nie spowoduje ŻADNEJ zmiany ich
stosunku do nas jako narodu - ba, gdy znów uznają, że ,,trzeba rezaty
Lachiw", to zrobią to znowu, bez mrugnięcia okiem, tak samo krwawo, jak
kiedyś na Wołyniu, może nawet przy użyciu broni, ktorą sami im dziś
dostarczamy ?

Polecam całość wywiadu z Krzesimirem Dębskim - poniżej zamieszczam kluczowy
fragment:

,,(...) Dziadek był lekarzem, babcia pielęgniarką. Sam słyszałem od Ukraińców
- mamy kolegów ze szkoły podstawowej, jacy byli wspaniali: dziadek
,,judymował" - leczył za darmo, oboje pomagali biednym. Aż moja mama nie
wytrzymała i zapytała: ,,To czemuście ich zamordowali?". Usłyszała: ,,Bo tak
trzeba było". ,,To nas też zamordowalibyście, jak by trzeba było?", ,,Tak",
powiedzieli. Dziadek uważał, że nic im się nie stanie - byli zaprzyjaźnieni
z mieszkańcami, czuli, że cieszą się szacunkiem. Babcia była Rosjanką
ukraińskiego pochodzenia - ,,swoją" i też została zamordowana, bo była żoną
Polaka.

Czy wtedy, 3 lata temu, w tych ludziach coś się obudziło, zrozumieli, że to
była bratobójcza walka? Przecież to nie była jednostkowa tragedia 11 lipca
1943 roku. W ciągu tylko 2 letnich miesięcy 500 osób straciło życie.

To była duża, planowana akcja: w wielu kościołach jednocześnie. Przykre
jest to, że cały czas na Ukrainie słychać głosy, że to Polacy mordowali, a
jednocześnie dowiedziałem się, że mieszkaniec Kisielina, który nam się
przedstawił jako kolega ojca z czasów dzieciństwa i obiecywał, że powie,
gdzie są pochowani dziadkowie, był wśród tych, którzy go zabili. Jeszcze
pisał w prasie ukraińskiej, że mój stryj, Jerzy Dębski, biegał po wsi z
nożem i mordował Ukraińców, podczas gdy on był inwalidą i nie mógł nawet
chodzić o własnych siłach. Czytałem też nowe teksty pieśni nacjonalistów
ukraińskich, napisane dwa lata temu, o tym, jak krew lacka będzie chlupała
w cholewach.

Czy Pana rodzice przez te wszystkie lata wciąż żyli przeszłością?

Rodzice nie pogodzili się z tym, co się stało. Ojciec był na emigracji
wewnętrznej. Był AK-owcem, mama też była w 27. Wołyńskiej Dywizji Armii
Krajowej, a potem, jak wielu innych, wyzywani byli od ,,karłów reakcji",
zaznali goryczy ukrywania przeszłości. Rodzice rozpamiętywali tamte
wydarzenia. To było życie w jakimś innym nurcie. Mnie w szkole też ciągle
uczono o okupacji niemieckiej, podczas gdy w domu mówiło się o okupacji
sowieckiej. U nas widziałem inne emocje niż u ludzi mieszkających na
przykład w Kielcach, Lublinie, czy Poznaniu. Wszędzie więc wypatrywaliśmy
swojaka, jakiegoś człowieka z Kresów. Mój ojciec po wojnie był nauczycielem
muzyki - najlepszym, jakiego miałem. Poza programem szkolnym, uczył na
zajęciach chóralnych ukraińskich pieśni. Świetnie znał ten język. Gdy
Ukraina odzyskała niepodległość, wysłał tam maszynę do pisania z ukraińską
czcionką. To nie był powierzchowny gest, jak teraz zachwyty Pomarańczową
Rewolucją, czy tym, jak Ukraińcy śpiewają. To był szacunek do narodu, z
całą wiedzą wszystkiego, co za tym idzie. Później, w 1989 roku, ojciec
utworzył ,,prywatny most przyjaźni ukraińsko-polskiej". Setki ludzi
odwiedzały nasz dom. Przyjeżdżał major milicji, lekarze, rolnicy i prości
ludzie. Niestety, oni chcieli handlować i przyjeżdżali ,,za własnymi
sprawami", ojciec natomiast usiłował nawiązywać dialog z nimi. Szukał
rozwiązania sprzeczności z przeszłości, wiedząc, że jedyna droga prowadzi
przez prawdę.

Czy ktokolwiek z zaproszonych gości zrozumiał wagę gestu ojca?

Nie bardzo to się udało. Między innymi bywała u nas rodzina prześladowcy
mojego stryja, człowieka, który był w strukturach UP-owskich. Jego
wnuczka, Ukrainka, która przyjeżdżała do Polski pracować, miała tu
tragiczny wypadek, po którym leżała parę miesięcy w szpitalu. Mama bardzo
długo się nią opiekowała. Później, gdy przyjechaliśmy do jej rodziny, chcąc
dowiedzieć się, czy zostały jakieś pamiątki po dziadku, oni nie wpuścili
nas do domu. (...)"

https://www.salon24.pl/u/marcinjanowski/116533,z-krz
esimirem-debskim-o-kresach-upa-i-kolejach-losu





--
POLSKI LWÓW FOREVER!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2022-03-14 12:57:41

Temat: Re: A co on myślał?
Od: trybun <M...@j...cb> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 11.03.2022 o 22:02, XL pisze:
> trybun <M...@j...cb> wrote:
>> W dniu 06.03.2022 o 18:28, XL pisze:
>>> trybun <M...@j...cb> wrote:
>>>> W dniu 06.03.2022 o 13:54, XL pisze:
>>>>> Nie są w NATO - ale im wszystko daj i zrób:
>>>>> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/strefa-zaka
zu-lotow-nad-ukraina-wolodymyr-zelenski-ostro-skryty
kowal-nato-za-odmowe-wyslania-samolotow,1098433.html
>>>>>
>>>>> To gdzie jest WŁAŚCIWIE ta ,,ukraińska armia"? Nigdzie ich nie widać.
>>>>> Wszędzie cywile bronią miast, nawet elektrowni Zaporoże ,,partyzancko bronią
>>>>> okoliczni mieszkańcy".
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>> Myślał że NATO jest w stanie stłamsić Rosję w powietrzu jak Libię, Irak
>>>> czy Jugosławię.
>>>>
>>>> Z mojego punktu widzenia wielka szkoda że Słowianie wyrzynają się w
>>>> cudzym interesie, na takiej wojnie można być tylko przegranym.
>>>>
>>>>
>>> Ukraina mnie zupełnie nie obchodzi jako państwo - jest dla mnie tylko
>>> koniecznym fizycznym buforem wobec Rosji.
>>> Owszem, jej obywateli poszkodowanych w tej wojnie żal mi jak wszystkich
>>> innych i uważam, że kto chce, powinien im pomagać. Ale nie włączam się
>>> aktywnie w pomoc dla nich. Pomagałam kiedyś, przed laty - kilku osobom z
>>> Ukrainy przez lata bezpłatnie użyczając prawnie swojego własnego domu,
>>> oczywiście ze stałym zameldowaniem, dzięki czemu uzyskały prawo stałego
>>> pobytu w Polsce i mają obecnie obywatelstwo. Po czym się na mnie chamsko
>>> wypięły. Homo sovieticus w pełnej krasie. Tylko szczęśliwym zbiegiem
>>> wydarzeń stało się tak, że się SAMI wymeldowali (ale zaraz chcieli wrócić
>>> do zameldowania - do czego już, zmądrzawszy, nie dopuściłam).
>>> Dziś już bym TAK nie ryzykowała. Dla nikogo, a zwłaszcza dla nich.
>>>
>> Mi osobiście też o nic innego nie idzie niż bufor z wolnego
>> niezaangażowanego kraju na wschodniej granicy. Natomiast z cała
>> stanowczością protestuje przeciw próbom robienia z tego państwa
>> kolejnego satelity USA.
> Możesz sobie protestować, nic Ci do tego. Oni SAMI chcą wstąpić do NATO,
> jak również żądając interwencji NATO w ich przestrzeni powietrznej. Co
> równa się byciu satelitą USA.


Poza samymi Ukraińcami mam na względzie także dobro Polski i Polaków.
Wolny i suwerenny kraj, sąsiedni dla Polski i Polaków może być wybawianiem.

Mogła byś podać procentową liczbę Ukraińców którym pali się do NATO? A
może paru płatnych pachołków i zdrajców tylko o tym ma zadecydować
twierdząc jednocześnie że "to naród chciał"?


>
>> Aby było w miarę dobrze w świecie musi być
>> równowaga. To tyle w kwestii życzeń dla Polski, Ukrainy i świata.
> Jaka ,,równowaga"?

Zjawisko gdy świat nie jest zdominowany przez jednego hegemona.


>
>> Natomiast co do osobistych sympatii do ludzi narodów to muszę powiedzieć
>> że porozumieć/dogadać się z Ukraińcem czy Ruskiem  dużo mi łatwiej i
>> lepiej niż z kimkolwiek z tzw zachodu.
> Twoje i moje ,,osobiste sympatie" nie mają żadnego znaczenia.
> Mój stosunek do Ukraińcow jest jak najgorszy, a pomimo to uważam, że kiedy
> stają się wojennymi uchodźcami, należy się ICH KOBIETOM I DZIECIOM pomoc i
> ochrona, jak wszystkim wojennym uchodźcom. Uważam tak pomimo PEWNOŚCI, że
> obecna polska atencja i zaangażowanie szybko u nich pojdzie w niepamięć i
> nie będzie mieć najmniejszego znaczenia, nie spowoduje ŻADNEJ zmiany ich
> stosunku do nas jako narodu - ba, gdy znów uznają, że ,,trzeba rezaty
> Lachiw", to zrobią to znowu, bez mrugnięcia okiem, tak samo krwawo, jak
> kiedyś na Wołyniu, może nawet przy użyciu broni, ktorą sami im dziś
> dostarczamy ?
>
> Polecam całość wywiadu z Krzesimirem Dębskim - poniżej zamieszczam kluczowy
> fragment:
>
> ,,(...) Dziadek był lekarzem, babcia pielęgniarką. Sam słyszałem od Ukraińców
> - mamy kolegów ze szkoły podstawowej, jacy byli wspaniali: dziadek
> ,,judymował" - leczył za darmo, oboje pomagali biednym. Aż moja mama nie
> wytrzymała i zapytała: ,,To czemuście ich zamordowali?". Usłyszała: ,,Bo tak
> trzeba było". ,,To nas też zamordowalibyście, jak by trzeba było?", ,,Tak",
> powiedzieli. Dziadek uważał, że nic im się nie stanie - byli zaprzyjaźnieni
> z mieszkańcami, czuli, że cieszą się szacunkiem. Babcia była Rosjanką
> ukraińskiego pochodzenia - ,,swoją" i też została zamordowana, bo była żoną
> Polaka.
>
> Czy wtedy, 3 lata temu, w tych ludziach coś się obudziło, zrozumieli, że to
> była bratobójcza walka? Przecież to nie była jednostkowa tragedia 11 lipca
> 1943 roku. W ciągu tylko 2 letnich miesięcy 500 osób straciło życie.
>
> To była duża, planowana akcja: w wielu kościołach jednocześnie. Przykre
> jest to, że cały czas na Ukrainie słychać głosy, że to Polacy mordowali, a
> jednocześnie dowiedziałem się, że mieszkaniec Kisielina, który nam się
> przedstawił jako kolega ojca z czasów dzieciństwa i obiecywał, że powie,
> gdzie są pochowani dziadkowie, był wśród tych, którzy go zabili. Jeszcze
> pisał w prasie ukraińskiej, że mój stryj, Jerzy Dębski, biegał po wsi z
> nożem i mordował Ukraińców, podczas gdy on był inwalidą i nie mógł nawet
> chodzić o własnych siłach. Czytałem też nowe teksty pieśni nacjonalistów
> ukraińskich, napisane dwa lata temu, o tym, jak krew lacka będzie chlupała
> w cholewach.
>
> Czy Pana rodzice przez te wszystkie lata wciąż żyli przeszłością?
>
> Rodzice nie pogodzili się z tym, co się stało. Ojciec był na emigracji
> wewnętrznej. Był AK-owcem, mama też była w 27. Wołyńskiej Dywizji Armii
> Krajowej, a potem, jak wielu innych, wyzywani byli od ,,karłów reakcji",
> zaznali goryczy ukrywania przeszłości. Rodzice rozpamiętywali tamte
> wydarzenia. To było życie w jakimś innym nurcie. Mnie w szkole też ciągle
> uczono o okupacji niemieckiej, podczas gdy w domu mówiło się o okupacji
> sowieckiej. U nas widziałem inne emocje niż u ludzi mieszkających na
> przykład w Kielcach, Lublinie, czy Poznaniu. Wszędzie więc wypatrywaliśmy
> swojaka, jakiegoś człowieka z Kresów. Mój ojciec po wojnie był nauczycielem
> muzyki - najlepszym, jakiego miałem. Poza programem szkolnym, uczył na
> zajęciach chóralnych ukraińskich pieśni. Świetnie znał ten język. Gdy
> Ukraina odzyskała niepodległość, wysłał tam maszynę do pisania z ukraińską
> czcionką. To nie był powierzchowny gest, jak teraz zachwyty Pomarańczową
> Rewolucją, czy tym, jak Ukraińcy śpiewają. To był szacunek do narodu, z
> całą wiedzą wszystkiego, co za tym idzie. Później, w 1989 roku, ojciec
> utworzył ,,prywatny most przyjaźni ukraińsko-polskiej". Setki ludzi
> odwiedzały nasz dom. Przyjeżdżał major milicji, lekarze, rolnicy i prości
> ludzie. Niestety, oni chcieli handlować i przyjeżdżali ,,za własnymi
> sprawami", ojciec natomiast usiłował nawiązywać dialog z nimi. Szukał
> rozwiązania sprzeczności z przeszłości, wiedząc, że jedyna droga prowadzi
> przez prawdę.
>
> Czy ktokolwiek z zaproszonych gości zrozumiał wagę gestu ojca?
>
> Nie bardzo to się udało. Między innymi bywała u nas rodzina prześladowcy
> mojego stryja, człowieka, który był w strukturach UP-owskich. Jego
> wnuczka, Ukrainka, która przyjeżdżała do Polski pracować, miała tu
> tragiczny wypadek, po którym leżała parę miesięcy w szpitalu. Mama bardzo
> długo się nią opiekowała. Później, gdy przyjechaliśmy do jej rodziny, chcąc
> dowiedzieć się, czy zostały jakieś pamiątki po dziadku, oni nie wpuścili
> nas do domu. (...)"
>
> https://www.salon24.pl/u/marcinjanowski/116533,z-krz
esimirem-debskim-o-kresach-upa-i-kolejach-losu
>
>
>
>
>

Dla mnie tylko i wyłącznie moje oczekiwania i sympatie się liczą.
Owszem, uszanuję wolę większości, jednak tylko gdy odbędzie się
referendum i to referendom będzie oparte na jasnych i uczciwych
zasadach. Czyli przuykladowo żadnych agitacji władców za pieniądze
oponentów. Jak chce władza reklamować swoje interesy i agitować za nimi
to tylko za kasę z własnej kieszonki.

Natomiast co do Ruskich czy Ukraińców, w swoim życiu spotkałem ich
sporo. Ale nie przypominam sobie aby z ich strony spotkał mnie
jakikolwiek afront.  Z tymi z zachodu sytuacja zupełnie na odwrót.
Pewnie inaczej sytuacja wyglądałaby gdybym spotkał kogoś z "pulku Azow"
czy czegoś  podobnego. Jednak odnoszę wrażenie że mimo tego że to oni
graja na Ukrainie teraz pierwsze skrzypce to jednak są w zdecydowanej
mniejszości. Normalny Ukrainiec poza mniejszą lub większa sympatią czy
obojętnością nie ma nic do Polaków.

A tak poza tym my Polacy nie powinniśmy chyba wracać do tak odległej
przeszłości i na tym budować dzisiejsze wzajemne relacje z Ukrainą.
Zignorować głosy wojowniczych potomków Bandery a rozmawiać z normalnymi
obywatelami tego kraju. Przypadek że teraz są to tylko tereny Ukrainy i
ludzie z którymi polska władza nie rozmawia a prowadzi wojnę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Precz!
I wszystko w temacie.
Od tygodnia nad moim domem...
PRAWDZIWY obraz wojny.
Macie się BAĆ.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »