Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: "A jednak się kręci..." ... :)
Date: Tue, 13 Mar 2007 21:46:29 +0100
Organization: Onet.pl
Lines: 184
Message-ID: <et72k8$e4f$1@news.onet.pl>
Reply-To: "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: sub205-157.elpos.net
X-Trace: news.onet.pl 1173818824 14479 85.193.205.157 (13 Mar 2007 20:47:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 13 Mar 2007 20:47:04 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3028
X-Sender: ehBHpj7QnaJRoAuJOVmBaTFFvrfAzuBi
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Antivirus-Status: Clean
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3028
X-Antivirus: avast! (VPS 000723-1, 2007-03-12), Outbound message
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:57462
Ukryj nagłówki
Z cyklu: I znowu dr Kwaśniewski ma rację... :)
----------------------------------------------
http://www.menshealth.pl/artykuly.php?themeId=21
---------------------------------------------------C
ytat:
Słodkie życie bez cukru
Skromna amerykańska lekarka rzuca wyzwanie utartym poglądom i wielkim
korporacjom. Twierdząc, że cukrzycę można wyleczyć bez insuliny.
To prawdziwy cud, że nikt jeszcze nie próbował odebrać zezwolenia na
wykonywanie zawodu lekarza dr Mary Vernon z Lawrence w stanie Kansas. Od
1999 roku ta 52-letnia lekarka leczy ludzi chorych na cukrzycę metodą, która
została zarzucona przez większość lekarzy jeszcze w latach 30. ubiegłego
wieku. Co gorsza, stosowana przez nią metoda jest całkowicie sprzeczna z
wytycznymi Amerykańskiego Stowarzyszenia Cukrzycy ADA, organizacji
non-profit, która w samym 2005 roku wydała na badania 51 milionów dolarów,
więc chyba co nieco wie o cukrzycy.
Bez wątpienia więc dr Vernon stanowi problem, pytanie tylko, dla kogo? Z
pewnością nie dla swoich pacjentów. Oni po prostu zdrowieją. Ludzie
przychodzą do niej z rozpoznaniem cukrzycy typu drugiego i - potwierdzają to
wyniki wszystkich dostępnych badań laboratoryjnych - wychodzą uzdrowieni.
I to mimo 51 milionów bardzo konkretnych powodów, sugerujących, że to się
nie może udać, a już na pewno nie dzięki zwykłemu opróżnieniu spiżarni z
węglowodanów.
WĘGLOWODANY TO CUKRY
"Moim pierwszym zaleceniem dla pacjenta jest całkowita rezygnacja z
węglowodanów w diecie - wyjaśnia dr Vernon, drobna, energetyczna lekarka w
średnim wieku. - Często tylko tyle wystarcza, by zatrzymać objawy i by
pacjent nie musiał już nigdy brać leków". I to wszystko?! Owszem. Strategia
banalnie prosta, mimo to kontrowersyjna. Jeśli dr Vernon i stale rosnąca
grupa zwolenników tej metody mają rację co do węglowodanów, możemy mieć tu
do czynienia z gigantycznym przeoczeniem (w najlepszym wypadku) wszystkich
tych sepcjalistów od cukrzycy, którzy zalecają zupełnie inne i zazwyczaj o
wiele trudniej dostępne (czytaj: droższe) sposoby walki z tą coraz częstszą
chorobą.
CUKRZYCA NIE JEST CHOROBĄ ZAKAŹNĄ
...a jednak szerzy się tak szybko (zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych), że
powoli można zacząć mówić o epidemii tej choroby. 10 lat temu na świecie
było 125 mln chorych, obecnie liczba ta oscyluje wokół 200 milionów, a
według szacunków uczonych, w roku 2025 osiągnie poziom 300 mln osób.
Cukrzyca i jej powikłania stają się jedną z najczęstszych przyczyn zgonów,
skracając długość życia o 5 do 10 lat. Zresztą, nie tylko wcześniejsza
śmierć grozi cukrzykowi. Zanim przedwcześnie odejdzie z tego świata, może mu
się on zmienić w istny padół łez - ludzie chorzy na cukrzycę są narażeni na
takie nieprzyjemne konsekwencje jak impotencja, utrata wzroku, choroby nerek
i tzw. stopa cukrzycowa, czyli zaburzenie ukrwienia kończyn dolnych, często
kończące się amputacją. "Sytuacja dojrzała do tego, żeby podjąć zdecydowane
działania - przestrzega prof. David Katz z wydziału medycznego Yale
University. - To, co kiedyś uważane było za cukrzycę związaną z wiekiem -
dotykającą zazwyczaj otyłych ludzi w średnim wieku, prowadzących siedzący
tryb życia - dziś szerzy się jak epidemia wśród dzieci poniżej 10. roku
życia". [...]
A może być (i często jest) jeszcze gorzej - komórki beta w trzustce,
odpowiedzialne za produkcję insuliny, wyczerpane długim, ponadnormatywnym
wysiłkiem zaczynają szwankować i w końcu przestają w ogóle produkować
insulinę. (W cukrzycy typu 1 zaburzenia układu immunologicznego niszczą
większość komórek beta). A kiedy one przestają ją produkować, jesteś skazany
na dożywotnie zastrzyki z insuliny.
ALBO I NIE (JEŚLI DR VERNON MA RACJĘ)
W odróżnieniu od tłuszczu, błonnika i białka, które mają niewielki, o ile w
ogóle, wpływ na poziom cukru we krwi, węglowodany, takie jak skrobia czy
cukier, pod wpływem procesów trawiennych są szybko rozkładane na trafiającą
do krwiobiegu glukozę. Zatem, im więcej zjesz węglowodanów, tym wyżej i
szybciej rośnie poziom cukru we krwi. Nic więc dziwnego, że jeśli masz
cukrzycę, kontrolowanie poziomu cukru przez ograniczenie spożycia
węglowodanów wydaje się logiczne. Bonusem jest zmniejszenie liczby kalorii,
co sprawia, że chudniesz, a więc zmniejszasz ryzyko wystąpienia
insulinooporności.
W świetle takiego rozumowania dosyć niezrozumiała jest polityka
Amerykańskiego Towarzystwa Cukrzycy (ADA), które w zaleceniach
dietetycznych dla cukrzyków poleca, by budować dietę wokół pieczywa. Cukrzyk
"...powinien jeść więcej produktów zbożowych, fasoli i warzyw zawierających
skrobię niż jakichkolwiek innych produktów". I chociaż poleca się pieczywo
pełnoziarniste, trzeba pamiętać, że kromka pełnoziarnistego białego chleba
to nadal w 80% skrobia. Zważywszy że słodycze i tłuszcze znajdują się na
samym szczycie piramidy żywieniowej ADA, wygląda na to, że organizacja ta
koncentruje się nie tyle na walce z cukrzycą, ile na jakichś innych
schorzeniach. I rzeczywiście: "Na dłuższą metę prawdziwym zmartwieniem są
choroby serca - przyznaje dr Marion Franz z 11-osobowej rady ekspertów,
współautorka zeszłorocznego zestawu zaleceń dietetycznych dla cukrzyków.
- To główna przyczyna śmierci cukrzyków". Wynika z tego, że ADA używa
jedzenia jako broni do walki z komplikacjami cukrzycy, zamiast do walki
z samą cukrzycą. A jednocześnie w zaleceniach ADA znaleźć można informację,
że ludzie, u których wykryto cukrzycę typu 2, powinni brać metformin, lek
spowalniający wytwarzanie glukozy przez organizm. "Sami sobie zaprzeczają
- komentuje prof. Richard Friedman, prezes amerykańskiego Towarzystwa
Żywienia
i Metabolizmu. - Chcą, żeby cukrzycy brali lek na obniżenie poziomu cukru we
krwi, a jedocześnie zalecają dietę, która ma wręcz odwrotny skutek".
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^
WEŹ PIGUŁKĘ - TO PROSTSZE NIŻ JAKIEŚ DIETY
"Metorfin to coś w rodzaju zabezpieczenia dla ludzi, którzy nie chcą lub nie
potrafią zastosować się do zaleceń dietetycznych i zmiany trybu życia" -
wyjaśnia dr John Buse z ADA. I to jest chyba rozwiązanie zagadki. Lekarze z
ADA doszli do wniosku, że ludzie - nawet chorzy - nie są w stanie wziąć
spraw w swoje ręce i sami o siebie zadbać, w związku z czym zalecają im
najprostszy z możliwych sposobów: weź pigułkę. Podobną rolę - przynoszenie
natychmiastowej ulgi bez wysiłku - pełni insulina w zastrzykach. Dopóki w
1921 roku kanadyjski uczony Frederick Banting nie odkrył, że wstrzyknięcie
insuliny chorym na cukrzycę psom przywraca im prawidłowy poziom cukru we
krwi, jedynym sposobem walki z za wysokim poziomem cukru we krwi było
ograniczenie spożycia węglowodanów. Dr Vernon uważa, że tamta zapoznana dziś
metoda miała sens: "Uważam, że najpierw trzeba skupić się na przyczynie, a
dopiero potem na symptomach - mówi. - I dlatego najpierw staram się
wyeliminować węglowodany z diety".
POTWIERDZONE NAUKOWO
Dr Vernon nie jest znachorem ani czarodziejką, lecz lekarzem, dlatego
opublikowała rezultaty leczenia dietą niskowęglowodanową swoich ponad 60
pacjentów, by również inni mogli ją stosować. Jednak w świecie współczesnej
medycyny opisy przypadków pacjentów pojedynczego lekarza mają niewielkie
znaczenie. Dlatego w 2003 roku uczeni z Duke University postanowili
sprawdzić metodę dr Vernon w warunkach kontrolowanych. Po czterech
miesiącach kuracji niskowęglowodanowej 17 spośród 21 pacjentów z rozpoznaną
cukrzycą albo znacznie zmniejszyło dawki przyjmowanych leków, albo mogło
zupełnie z nich zrezygnować. "Gdy ograniczy się spożycie węglowodanów,
zmniejszenie dawek insuliny i innych leków na cukrzycę jest nie tylko
korzyścią. To wręcz konieczność - mówi autor badania dr William Yancy. - W
przeciwnym wypadku poziom cukru we krwi spadłby zbyt nisko".
CZYM ZASTĄPIĆ CUKIER?
No dobrze, ale skoro nie można jeść węglowodanów, czyli pieczywa, makaronów,
ryżu, ziemniaków itd., to co wolno jeść? Wybór wcale nie jest taki mały,
jakby się wydawało: można jeść tłuszcze, białko i warzywa, które zawierają
mało skrobi, czyli te, w których zjada się nie korzenie, lecz górne części
roślin.
Głównym zarzutem przeciwko diecie niskowęglowodanowo-wysokotłuszczowej jest
to, że - no cóż - jest wysokotłuszczowa właśnie. Bo przecież wszyscy wiedzą,
że nadmiar tłuszczu w diecie to prosta droga do chorób serca, prawda?
"Nieprawda! - odpowiada dr Jeff Volek, specjalista od żywienia z University
of Connecticut.
- Nasze badania wykazały, że zastąpienie w diecie węglowodanów tłuszczami
nasyconymi ma doskonały wpływ na układ krążenia. Niskie spożycie
węglowodanów zmniejsza ilość produkowanych przez organizm tłuszczów
nasyconych i zwiększa wydajność spalania tłuszczów dostarczonych wraz z
pożywieniem". Jak podkreśla dr Volek, wiele badań wskazuje na większą
skuteczność diety wysokotłuszczowej
niż wysokowęglowodanowej w walce z chorobami serca.
NIC NA HURRA
Dlaczego zatem, mimo tak obiecujących rezultatów, dieta wysokotłuszczowa nie
jest obowiązującym standardem leczenia cukrzycy? Eksperci ADA wyjaśniają, że
cytowane przez zwolenników tej diety badania były zbyt krótkie, że nie są
znane konsekwencje długiego jej stosowania. I w pewnym sensie mają rację,
ponieważ istotnie badania nad dietą wysokotłuszczową trwają dopiero od
niedawna. Jest jedno ale: znane są wyniki bardzo długich, bo trwających 25
lat badań epidemiologicznych wśród Eskimosów, którzy aż do lat 80. żywili
się głównie tłuszczami i białkiem. Węglowodany stanowiły jedynie 3% ich
diety. I Eskimości mieli chyba najniższy na Ziemi odsetek chorób serca i
cukrzycy. W ciągu trwających 25 lat badań tylko jeden spośród 1800 ich
uczestników zapadł na cukrzycę.
WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE
Sposób propagowany przez dr Vernon wymaga nauczenia się pewnej dyscypliny i
pewnie nie każdy będzie umiał proponowaną przez nią dietę utrzymać. Wielu
ekspertów w dziedzinie dietetyki uważa, że stosowanie surowej diety, a za
taką uważa się dietę niskowęglowodanową, jest co najmniej niepraktyczne, a
prawdopodobnie niemożliwe.
"A co Twoim zdaniem jest bardziej niepraktyczne - ripostuje dr Vernon
- unikanie chleba i cukru, czy codzienne wstrzykiwanie insuliny? Sam sobie
odpowiedz na to pytanie".
"Jeśli uważasz, że insulina jest wygodniejsza, bierz ją - mówi dr Vernon.
- Ale z mojego doświadczenia wynika, że ludzie, którzy wybrali opcję
dietetyczną, są o wiele zdrowsi i szczęśliwsi". Tu zamyśla się na chwilę
i dodaje: " A przecież w gruncie rzeczy o to właśnie chodzi, prawda?"
-------------------------------------------------Kon
iec cytatu.
Hehe... "gigantyczne przeoczenie specjalistów"... ładnie powiedziane... ;\
Krystyna
--
Obecny stan badań nad ochroną zdrowia cechuje eksplozja informacji
specjalistycznych, której wbrew oczekiwaniom towarzyszy eksplozja
ignorancji specjalistycznych i ogólnych. prof. Julian Aleksandrowicz
|