« poprzedni wątek | następny wątek » |
201. Data: 2012-03-01 13:10:04
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia dzisiejszego niebożę KRZYZAK wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Dnia Thu, 1 Mar 2012 09:59:49 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Bo to leży właśnie w ludzkiej naturze. Smak słodki bowiem oznacza, iż
>> jest to pożywienie wysokoenergetyczne, niezepsute i nietrujące.
>
> Ale musza najpierw poprobowac, zeby miec ped. Moj starszy syn prawie do 7
> roku zycia nie probowal slodyczy. Jak zaczal probowac, to zaczely sie
> problemy z zebami. Wczesniej nie bylo nawet najmniejszej plamki na
> mleczakach.
Ale wiesz, że słodki smak występuje nie tylko w słodyczach?
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
202. Data: 2012-03-01 13:12:00
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Thu, 1 Mar 2012 14:10:04 +0100, Qrczak napisał(a):
> Ale wiesz, że słodki smak występuje nie tylko w słodyczach?
Wiem. Chociaz wole go wtedy, kiedy nie dominuje, a dziala jako wzmaczniacz
smaku.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
203. Data: 2012-03-01 13:13:11
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Thu, 01 Mar 2012 09:18:08 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-03-01 00:01, Ikselka pisze:
>> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen)
>> pędu do cukru
>
> Moja karmiona 2 lata, niemal rok na wyłączność, a i tak ma pęd do słodkiego.
> Ale fakt - chyba nie aż taki, jak inne dzieci (włączając mnie ;-P )
>
No i to jest to.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
204. Data: 2012-03-01 13:14:53
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Thu, 1 Mar 2012 09:49:14 +0100, Qrczak napisał(a):
> Od czegoś jednak się zaczyna. I nie każdy od razu od ulepka.
Zaczyna się od dosładzania twarożku, jabłuszka tartego albo soczku, od
podawania bananka...
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
205. Data: 2012-03-01 13:15:54
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Thu, 1 Mar 2012 01:02:55 -0800 (PST), czeremcha napisał(a):
> On 29 Lut, 21:28, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>
> A ja gdzieś tam wyczytałam, że manie pasożytów /niekoniecznie
> tasiemca/ "chroni" przed alergiami. Organizm nie zawraca sobie komórek
> reakcją na kurz, a martwi się glistą na przykład. Większe zmartwienie
> wypiera mniejsze.
>
Klin klinem ;-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
206. Data: 2012-03-01 13:16:17
Temat: Re: A jednak smalczyk!W dniu 2012-03-01 14:08, Ikselka pisze:
>> Oczywiście zaprogramowanie genetyczne jest ważne, ale możemy się
>> wspomóc, każdy wg własnego rozumu i uznania :)
>
> Wzorem mojego wiekowego dziadka powinnam zatem palić 4 paczki podłych
> papierosów dziennie i co rano setuchnę sobie aplikować ;-)
Tak piszę: wg własnego rozumu i uznania. Jednemu służy to, innemu tamto,
więc może faktycznie tak rób, jeśli uważasz, ze to dobre.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
207. Data: 2012-03-01 13:20:12
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Thu, 1 Mar 2012 10:03:07 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 22:32:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2012-02-29 22:06, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:54:58 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>>>> Dnia 2012-02-29 21:25, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>>>>>>>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>>>>>>>>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz
>>>>>>>>> diagnozowana :(
>>>>>>>> Dziwisz się? A co ludzie od dziectwa najchętniej jadają?
>>>>>>> A to fakt, każdy produkt dzieciowy oprócz zupek jest
>>>>>>> koszmarnie słodki. Zresztą nawet kupne zupki są w smaku
>>>>>>> zupełnie inne od tych gotowanych w domu.
>>>>>>
>>>>>> Dlatego JA (oczywiście) robiłam dzieciom twarogi i zupki w domu
>>>>>> zamiast kupnych, kaszki instant kupowałam bezmleczne, bezcukrowe.
>>>>>> Były, były. Nie żyłam w neolicie 3-)
>>>>>
>>>>> A tu chodzi raczej o nawyk. Nawyk odczuwania przyjemności z tego smaku
>>>>> od samego urodzenia.
>>>>
>>>> To powiadasz, co by jednak zabraniać dzieciom tego matczynego mleczka?
>>>
>>> Pal licho mleko, bo normalnie do 6-7 miesiąca się karmi tylko nim, potem
>>> wchodzą gerberki, bobovitki, hippki etc., a to wszystko jest słodkie.
>>
>> Jak baby karmiły i do dwóch lat, to nie było wpojonego (nomen omen) pędu
>> do cukru - no i cukier był za drogi na to, zeby nim dzieci faszerować przy
>> byle okazji.
>
> Tiaaa....
> Moja babcia osładzała mi gorycz dzieciństwa trzema łyżeczkami na szklankę
> cienkiej herbatki. Babcia pokolenie wojenne. Czasy cukru kartkowego.
> I jeszcze pamiętam te cosobotnie kręcenie sernika, zagniatanie drożdżówek.
> No bo przecież w sklepach słodyczowo bida była z nędzą.
Toż pisałam o "kartkowym" cukrze (w stanie wojennym) i postkartkowej chęci
psychicznego odreagowania na dzieciach...
> Qra, inne miasta tesz niech sie fpisujom
Kielce!
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
208. Data: 2012-03-01 13:25:49
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Thu, 1 Mar 2012 01:06:57 -0800 (PST), czeremcha napisał(a):
> Jak im opowiadałam o królowej Bonie, która wprowadziła do Polski
> warzywa w wielkim wyborze...
Po prostu sprowadziła inne rośliny. Na miejscu mieliśmy sporo swoich.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kuchnia_polska_w_%C5%9B
redniowieczu#Dost.C4.99pna_.C5.BCywno.C5.9B.C4.87
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
209. Data: 2012-03-01 13:32:37
Temat: Re: A jednak smalczyk!On 1 Mar, 14:25, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Po prostu sprowadziła inne rośliny. Na miejscu mieliśmy sporo
swoich.http://pl.wikipedia.org/wiki/Kuchnia_polska_w
_%C5%9Bredniowieczu#Dost...
No. W Irlandii pozostali przy ziemniakach, kapuście, marchwi i cebuli,
które jadali dziadowie i pradziadowie.
Jak w niedawno oglądanym irlandzkim filmie: Nowości są niebezpieczne.
:-PPPPP
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
210. Data: 2012-03-01 13:37:21
Temat: Re: A jednak smalczyk!On 1 Mar, 12:26, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
> Moja wina, moja wina. Zlinkowałam pierwszą z brzegu zindeksowaną przez
> gugla.
A tam, twoja wina. Ciężko jest znaleźć taką ze wszystkim. Córce
kupiłam książkę "Carbs counting" - fakt, że formatu A6, ale za to
stron 250. Z czego 99 % to tabela ;-)
> Aale intencję miałam raczej w zasygnalizowaniu pojęcia, że trzustka może
> szaleć i po chlebusiu naszym powszednim, i ziemniaczkach, a nawet i po
> takiej przecież zdrowej marcheweńce (gotowanej)
A jasne. Bo jest odpowiedzialna za przyswajanie glukozy z
węglowodanów. A i chlebuś, i ziemniaczki, i marchewa mają ich po
brzegi ;-)
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |