| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2012-02-29 20:32:52
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
> Qrczak pisze:
>
>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>> I jak jest wysoki?
>>
>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>
> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
Pojęcie "źle odżywiała" jest względne. Akurat może teraz się "źle" odżywia
- jak dla niej 333-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2012-02-29 20:34:17
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:17 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>> http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilakty
ka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,
96_30881.html
>>
>> "(...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>> trudno odwracalnych skutków.(...)"
>> -- XL nie palcie
>
> :-O
>
> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>
Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2012-02-29 20:34:56
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:43 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-02-29 19:36, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 10:49:45 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-29 01:16, Ikselka pisze:
>>>> Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji...
>>>> Jestem w tych 2,5 procenta.
>>> Taaa, i to pewnie dlatego planujesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie
>>> zdrowotne. Bo Twoi znajomi są zadowoleni. ;-)
>> Już nie są.
>>
>>
>
> Już? Wczoraj jeszcze byli...
>
Jeden umarł. Wczoraj miałam nieaktualne info.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2012-02-29 20:38:14
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:25:00 +0100, Paulinka napisał(a):
> medea pisze:
>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>>> - A sernik?
>>>>>>
>>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>>> zawiera dużo białka."
>>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>>
>>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>>
>>>>
>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>> jak to
>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>
>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>
>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>
> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
GENY.
Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
Niestety taka jest prawda.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2012-02-29 20:38:20
Temat: Re: A jednak smalczyk!Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:11:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Ludzie się boją śmierci.
>>> Umierania się boją, ja też.
>>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>>> okłamywać.
>> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
>> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
>
> Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
> Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
> z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
>> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
>> dbająca.
>
>
> No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
Wiem, trochę za szybko żyję.
>>>> U mnie w rodzinie raczej
>>>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>>>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>>> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
>>> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
>>> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>> Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
>> przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
> Może i przez złą dietę, a moze i nie.
> Coś Ci powiem - życie to splot tylu okoliczności, ze nie sposób wyrokowac z
> całkowitą pewnością.
> Może gdyby jadł inaczej="zdrowo", z tych własnie albo zupełnie innych
> przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
> komu potrzebne.
U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
> Serio.
> Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
> wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
> sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
> toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
> Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
> strony...
Nie słyszałam o czymś takim, chociaż wiem, że są sytuacje, kiedy
pozornie szkodliwa rzecz ma pozytywny wpływ na inną przypadłość.
>> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
> Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
Dlatego zawsze z moją przyjaciółką gadamy wyłącznie w kuchni :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2012-02-29 20:39:06
Temat: Re: A jednak smalczyk!W dniu 2012-02-29 21:34, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:19:17 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
>>> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
>>> http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilakty
ka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,
96_30881.html
>>>
>>> "(...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
>>> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
>>> trudno odwracalnych skutków.(...)"
>>> -- XL nie palcie
>> :-O
>>
>> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
>>
> Alez zrozumiałam - Wasi mężowie mają wysoki cholesterol, a Wy w normie.
> Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś :-)
A co ma do rzeczy link o paleniu?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2012-02-29 20:41:15
Temat: Re: A jednak smalczyk!Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:16:54 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Qrczak pisze:
>>
>>>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>>>> I jak jest wysoki?
>>> Przepłaszam, że się wtłącam...
>>> Mam wszystkie wyniki modelowe.
>>> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
>>> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
>>> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
>> Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
>> cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
>
> Pojęcie "źle odżywiała" jest względne. Akurat może teraz się "źle" odżywia
> - jak dla niej 333-)
Oj nie to chodząca encyklopedia zdrowia. Jest zdrowa jak rydz, ale
cholesterol ma wysoki. Jeździ do pracy rowerem, ogólnie sporo się rusza.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2012-02-29 20:43:45
Temat: Re: A jednak smalczyk!Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:25:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> medea pisze:
>>> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>>>> - A sernik?
>>>>>>>
>>>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>>>> zawiera dużo białka."
>>>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>>>
>>>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>>>
>>>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>>>> jak to
>>>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>>>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>>> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
>>> krążenia oraz cukrzycę!!!
>> No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
>
> GENY.
> Choroby cywilizacyjne dziedziczone są już lawinowo na skutek zwiększenia
> przeżywalnosci noworodków z genami tych chorób odziedziczonymi po
> rodzicach. Choroby ujawniają się w coraz młodszym wieku.
> Kiedyś te dzieci nie przeżyłyby albo nie utrzymałyby się te ciąże.
> Niestety taka jest prawda.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca_typu_2
To jest wynik złej diety, być może w genach jest zapisana tendencja do
zapadalności, jednak to nadal wynik złego odżywiania.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2012-02-29 20:45:26
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia 2012-02-29 19:44, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 11:01:29 +0100, medea napisał(a):
>
>> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
>> model ze swoimi wynikami.
>
> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
> http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilakty
ka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,
96_30881.html
>
> "(...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
> trudno odwracalnych skutków.(...)"
Kobieto, co ty z tymi papierosami? Pali Cię coś?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2012-02-29 20:45:27
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:38:20 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:11:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>>>>> Ludzie się boją śmierci.
>>>> Umierania się boją, ja też.
>>>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>>>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>>>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>>>> okłamywać.
>>> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
>>> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
>>
>> Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
>> Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
>> z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
>
> Nie wolałabyś umrzeć ze starości, a nie przedwcześnie w cierpieniach?
Nie ma "umrzeć ze starości". Starzy też zawsze NA COŚ umierają.
Jest "umrzeć nagle". Tak, najlepiej we śnie.
Tak bym chciała.
>
>>> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
>>> dbająca.
>>
>>
>> No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
>
> Wiem, trochę za szybko żyję.
Jesteś matką - to daje moc.
>
>>>>> U mnie w rodzinie raczej
>>>>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>>>>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>>>> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
>>>> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
>>>> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>>> Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
>>> przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
>
>> Może i przez złą dietę, a moze i nie.
>> Coś Ci powiem - życie to splot tylu okoliczności, ze nie sposób wyrokowac z
>> całkowitą pewnością.
>> Może gdyby jadł inaczej="zdrowo", z tych własnie albo zupełnie innych
>> przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
>> komu potrzebne.
>
> U niego to jest konsekwencja złej diety. Nie pali, nie pije (od
> wielkiego dzwonu wypije latem butelkę ukochanego piwa albo kieliszek
> wódki na imieninach u ciotki) za to je gigantyczne ilości mięsa.
Już wiem: za mało pije! (diagnoza MŚK)
Do mięsa musi być emulgator, a nie fermentator :-)
>
>> Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
>> Serio.
>> Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
>> wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
>> sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
>> toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
>> Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
>> strony...
>
> Nie słyszałam o czymś takim, chociaż wiem, że są sytuacje, kiedy
> pozornie szkodliwa rzecz ma pozytywny wpływ na inną przypadłość.
Wbrew pozorom tak jest bardzo często.
Cała homeopatia na tym stoi.
Wierz lub nie.
>
>>> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
>
>> Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
>
> Dlatego zawsze z moją przyjaciółką gadamy wyłącznie w kuchni :)
No widzisz. Nie każdego wpuszcza się do swego sezamu, laboratorium, sadza
przy ognisku :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |