| « poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2012-02-29 18:44:03
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 11:01:29 +0100, medea napisał(a):
> O, to tak jak u nas. Niby jemy tyle samo, ale to ja mogłabym robić za
> model ze swoimi wynikami.
Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilakty
ka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,
96_30881.html
"(...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
trudno odwracalnych skutków.(...)"
--
XL nie palcie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2012-02-29 20:11:22
Temat: Re: A jednak smalczyk!Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 01:21:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
>>> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
>>> tęsknoty...
>>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
>
> Tia, a ja wyobrażałam i chciałam :->
Przecież wiesz, o co mi chodzi.
>> Ludzie się boją śmierci.
>
> Umierania się boją, ja też.
> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
> okłamywać.
No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
łatwiejsze, tak mi się wydaje. Nie żebym sama była jakoś szczególnie
dbająca.
>> U mnie w rodzinie raczej
>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
>>> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
>>> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
>>> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
>> Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
>
> Czyli nie ma się co bać własnej śmierci, skoro są od niej rzeczy dla nas
> straszniejsze. Ale i ich nie ma się co bać - Ci, których zostawiamy, zawsze
> sobie poradzą, nie zostawiamy ich przecież samych. A nawet gdyby, to w
> momencie rozstania z nami to oni mają wszystkie dostępne szanse po swojej
> stronie. Głowa do góry, Paulina.
:)
Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2012-02-29 20:16:54
Temat: Re: A jednak smalczyk!Qrczak pisze:
>> Badasz regularnie swój cholesterol? :)
>> I jak jest wysoki?
>
> Przepłaszam, że się wtłącam...
> Mam wszystkie wyniki modelowe.
> Natomiast mój biedny TŻ, odkąd skazano go na trawożarcie, zanotowuje
> coraz to piękniejsze wartości i cholesterolu i trójglicerydów. Ciekawi
> jesteśmy oboje, kiedy sięgnie liczby czterocyfrowej...
Moja mama jest chodzącym przykładem zdrowego odżywiania, a zły
cholesterol ma wysoki. Geny. A co by było, jak by się do tego źle odżywiała?
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2012-02-29 20:19:17
Temat: Re: A jednak smalczyk!W dniu 2012-02-29 19:44, Ikselka pisze:
> Czyli u Ciebie i u Qry jak w podawanym linku:
> http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/choroby_i_profilakty
ka/dlaczego-kobiety-wiecej-ryzykuja-palac-papierosy,
96_30881.html
>
> "(...)Żeński układ krążenia radzi sobie z nadciśnieniem, tłustą dietą i
> cholesterolem, ale papierosy niszczą naturalną osłonę i doprowadzają do
> trudno odwracalnych skutków.(...)"
> -- XL nie palcie
:-O
Chyba znowu czegoś nie zrozumiałaś...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2012-02-29 20:19:43
Temat: Re: A jednak smalczyk!W dniu 2012-02-29 19:36, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Feb 2012 10:49:45 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-02-29 01:16, Ikselka pisze:
>>> Mnie wystarczyło trochę statystyki, trochę praktyki i obserwacji...
>>> Jestem w tych 2,5 procenta.
>> Taaa, i to pewnie dlatego planujesz wykupić dodatkowe ubezpieczenie
>> zdrowotne. Bo Twoi znajomi są zadowoleni. ;-)
> Już nie są.
>
>
Już? Wczoraj jeszcze byli...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2012-02-29 20:20:06
Temat: Re: A jednak smalczyk!Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> I co w tym zabawnego? Ludzie się boją śmierci. U mnie w rodzinie
>> raczej długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w
>> krótkich spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>
> Ale kiedyś to się stanie. Śmierć jest wydarzeniem, którego nie da się
> uniknąć. Choćby nie wiem, jak się starać, żyć na tych marchwiach i
> dżogingu (i akurat oba czynniki to wcale takie zdrowe nie są), umarcie
> stanie się faktem.
> No i czym innym jest banie się śmierci czyjejś, czym innym - jeśli z
> przerażeniem myślimy o własnej. Ale to nie temat na tę grupę.
Własnej się nie boję, no może trochę.
Ale masz rację to bardziej temat na p.s.p.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2012-02-29 20:23:19
Temat: Re: A jednak smalczyk!czeremcha pisze:
> On 28 Lut, 23:32, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>
> Raczej - z zachodu.
>
> W Polsce nie spotkałam nikogo z dną - w Ire mnóstwo. I to nie tylko
> dlatego, że pracowałam w aptece ;-)
> Ale - jeśli żre się samo mięcho, a jedynym tolerowanym warzywem jest
> ziemniak /najlepiej w postaci frytek/ i podlewa to nieprawdopodobną
> ilością alkoholu - to cóż się dziwić...
>
> Ostatnio publikowali, że w Ire wzrosło spożycie warzyw i owoców na
> przestrzeni jakiś tam pięciu czy dziesięciu lat ;-) Ale - jak widzę -
> to chyba tylko dzięki Polakom, Litwinom, Portugalczykom, Hiszpanom,
> Brazylijczykom itp... :-)
A Ire to Irlandia? W pierwszym momencie pomyślałam o Izraelu, ale tam
chyba nie ma aż takiej różnorodności kulturowej ;-)
Wtręt o wschodzie był związany z naszym klimatem sprzyjającym tłustemu i
mięsnemu menu.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2012-02-29 20:24:13
Temat: Re: A jednak smalczyk!medea pisze:
> W dniu 2012-02-29 00:55, Paulinka pisze:
>>
>> Ja przestałam płacić, jak poznałam w pracy szefa, który kiedyś był
>> dyrektorem finansowym WARTY, wyjaśnił mi dokładnie na czym polega
>> ściema. Dziękuję, postoję.
>>
>
> Ja byłam świetnym klientem Warty, dopóki płaciłam składki AC nie
> oczekując niczego w zamian. No, po pierwszej stłuczce też się jeszcze
> ładnie zachowali, bo nawet swojego eksperta nie przysłali, tylko
> zawierzyli autoryzowanemu serwisowi. Druga stłuczka była już dla nich
> nie do zdzierżenia - musiałam dopłacać do lakierowania połowy zderzaka. ;-P
Ubezpieczalnie to jest w ogóle niezła klika. Z kim nie pogadam, coś
paskudnego zaliczył.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2012-02-29 20:25:00
Temat: Re: A jednak smalczyk!medea pisze:
> W dniu 2012-02-28 23:32, Paulinka pisze:
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 27 Feb 2012 18:14:04 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-02-27 12:10, Ikselka pisze:
>>>>> - A sernik?
>>>>>
>>>>> - Jeżeli już w ogóle jeść coś słodkiego, to sernik jest
>>>>> najzdrowszy, bo
>>>>> zawiera dużo białka."
>>>> Taaa, a ostatnio słuchałam rozmowy w radiu z panią dietetyk, która
>>>> twierdziła z kolei, że Polacy (i chyba nie tylko Polacy) są
>>>> generalnie przebiałczeni. Spożywamy za duże ilości białka, we
>>>> wszystkim, co się da - na śniadanie, obiad i kolację.
>>>>
>>>> Tak że - co dietetyk to inny mit.
>>>>
>>>
>>> Jassne. Bardzo te rozmowy ignorantów, którzy pieprzą głupoty o tym,
>>> jak to
>>> my, Polacy, powinniśmy trawę jeść i owoce morza, jak Włosi :->
>>
>> A po co miażdżyca naszą narodową tradycją przecież, zawały, dny
>> moczanowe. Cała królewska dieta ludzi ze wschodu.
>
> Tylko prawdziwi patrioci umierają na zawały, inne choroby układu
> krążenia oraz cukrzycę!!!
No właśnie zapomniałam o cukrzycy. Nawet u dzieci jest teraz diagnozowana :(
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2012-02-29 20:28:31
Temat: Re: A jednak smalczyk!Dnia Wed, 29 Feb 2012 21:11:22 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 29 Feb 2012 01:21:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>>>> Tak, owszem, ale dotyczyła ona ich cierpienia i mojej własnej bezradności,
>>>> nie zaś zaskoczeniem, że tracę rodziców. Oczywiście nie umnejsza to
>>>> tęsknoty...
>>>> Jestem dorosła, nie czuję się sierotą.
>>> A ja sobie tego nie wyobrażam i nie chcę.
>>
>> Tia, a ja wyobrażałam i chciałam :->
>
> Przecież wiesz, o co mi chodzi.
No wiem.
>
>>> Ludzie się boją śmierci.
>>
>> Umierania się boją, ja też.
>> Ale trzeba starać się podchodzić do sprawy racjonalnie. Jeśli nie można
>> przed czyms uciec, trzeba starać się to oswoić. W moim przypadku szukam
>> okoliczności pozwalajacych mi martwić się mniej, ale nie takich, aby się
>> okłamywać.
>
> No, ale dbanie o zdrowie to jakiś cień szansy, ze to umieranie będzie
> łatwiejsze, tak mi się wydaje.
Myslisz, ze umierać będac zdrowym/zdrowszym jest łatwiej?
Hmmm... ja tam chyba wolałabym umierać jednak baaaardzo chora. To tak, jak
z podatkami - chciałabym placić te najwyższe :-)
> Nie żebym sama była jakoś szczególnie
> dbająca.
No, Ty akurat powinnaś dbać, oczywiście w granicach zdrowego...
>
>>> U mnie w rodzinie raczej
>>> długowieczni. Chory ojciec nadal zapindala na działce w krótkich
>>> spodenkach. A jak pomyślę, że mogłoby go nie być za chwilę ;(
>
>> KAŻDEGO może nie być za chwilę. Okoliczności i wiek naprawde nie są ważne.
>> Trzeba wykorzystać czas na życie i przebywanie z ukochanymi osobami póki są
>> i póki my jesteśmy, a nie na myślenie o śmierci.
>
> Rozmowa wyszła od dbania o zdrowie. Ojciec większość swoich chorób ma
> przez złą dietę. I niestety jest niereformowalny.
Może i przez złą dietę, a moze i nie.
Coś Ci powiem - życie to splot tylu okoliczności, ze nie sposób wyrokowac z
całkowitą pewnością.
Może gdyby jadł inaczej="zdrowo", z tych własnie albo zupełnie innych
przyczyn jego organizm wcale nie trzymałby się tak długo... Kto to wie, co
komu potrzebne.
Wiesz o tym, że jak się ma tasiemca, to się nie ma raka?
Serio.
Pod warunkiem oczywiście, ze tasiemiec jest jako pierwszy... Organizm
wytwarza jakieś sunstancje do obrony przed toksynami tasiemca, które to
sunstancje zabezpieczają przed rakiem. Albo i moze same te tasiemcowe
toksyny tak działają, dokładnie nie pamietam.
Więc wiesz, moze i jedzenie truje, a może trując zabezpiecza od innej
strony...
>
>>>> Nie można uciec przed tym, co komu przeznaczone... Jedyne, co mnie tak
>>>> naprawdę przeraża, to gdybym ja musiała żyć, a moje dzieci odejść. TO jest
>>>> trauma, której nie życzę sobie i nikomu.
>>> Ja też. Utrata dzieci to dla mnie chyba najbardziej przerażająca rzecz.
>>
>> Czyli nie ma się co bać własnej śmierci, skoro są od niej rzeczy dla nas
>> straszniejsze. Ale i ich nie ma się co bać - Ci, których zostawiamy, zawsze
>> sobie poradzą, nie zostawiamy ich przecież samych. A nawet gdyby, to w
>> momencie rozstania z nami to oni mają wszystkie dostępne szanse po swojej
>> stronie. Głowa do góry, Paulina.
>
> :)
>
> Jakie poważne rozmowy potrafią powstać przy wirtualnym kuchennym stole.
Bo kuchnia to najlepsze miejsce do rozmów. Zawsze to powtarzam.
--
XL przy piecu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |