| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-05 11:49:02
Temat: Re: A propos paleniawitam
> są takie "cudowne" kuracje, ulotki wszędzie.
> > urządzenie nazywa się bicom i działa na zasadzie przesyłania do organizmu
> > przeciwfal tych, które "namawiają" cię do palenia. czyli- wytwarza ci się w
> > mózgu, bliżej- w ośrodku sytości- potrzeba zapalenia. bicom w to miejsce
wysyła
> > właśnie owe przeciwfale i już ośrodek sytości jest zaspokojony... fizyka:)))
> > ale trzeba chcieć rzucić, bo jeśli nie chcesz, to nawet ten bicom nie
> > zadziala...
>
> No wlasnie - cudowne. Znam sie co nieco na fizyce (zawodowo) i nigdy
> nie slyszalam o czyms takim jak "przeciwfale".
> Mysle rowniez, ze panowie z bicomu niewiele slyszeli o fizyce.
> Moze i ma to cos wspolnego z medycyna ("fale mozgowe"), ale w gruncie
> rzeczy troche watpie.
hmm nie mam nic wspólnego z fizyką, natomiast podzieliłam się tym, jak mi
tłumaczono... może ktoś mi źle powiedział, a może ja źle zrozumiałam,
nieistotne. Panowie z bicomu nie są szarlatanami, jak Ci się wydaje, a
przynajmniej nie ci, których ja znam:) może rzeczywiście powinnam była
napisać "medycyna:)))", przepraszam
>
> a potem trzeba przejść sytuacje, które ci się kojarzą z papierosem-
> > bez niego, pic dużo wody, a pieniążki, które byś wydała na fajki- odkładać
do
> > skarbonki i po mniej więcej trzech miesiącach kupić coś tylko dla siebie.
(ja
> > kupiłam urządzenie do produkcji soków:) a mój znajomy rower...)
>
> i tu lezy pies pogrzebany :))) Moim zdaniem - dokonala tego Twoja
> motywacja, a nie zadne cudowne maszynerie.
> Moja mama byla w podobnej sytuacji jak Ty i rzucila papierosy
> samodzielnie, wlasnie za pomoca odpowiedniej motywacji.
>
pogratuluj mamie sielnej woli:)
>
> > ale wiem, że bicom nie na każdego działa
>
> hmmm... gdyby to byla naprawde jakas "fizyka" to dzialalo by na
> kazdego (jak grawitacja) i nie mialoby wiele wspolnego z motywacja,
> ale wlasciwie chodzi o to, ze Ty bardzo chcialas rzucic palenie
szczerze mówiąvc byłam sceptycznie nastawiona, wiesz?
> wierzylas, ze ta kuracja Ci pomoze. Mnie sie wydaje, ze to jest taki
> efekt placebo, ale bardzo sie ciesze, ze Tobie pomoglo. :))) Naprawde
> :)))
>
> >naprawdę potrzebna jest chęć
>
> przede wszystkim chec i motywacja :)) jak i do wszystkiego :)))
>
>
> Pozdrawiam,
> K.M.
> niepalaca od zawsze, ale majaca sporo ex-palaczy wsrod rodziny i
> przyjaciol
pozdrawiam również
magda, która wierzy w medycynę naturalną bardziej niż w chemiczną:)))
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-05 11:58:16
Temat: Re: A propos palenia
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:asnd6q$j1o$1@news.onet.pl...
> Jak osoba niepaląca całuje paląca, to uczucie jest takie samo jak przy
> wylizywaniu popielniczki...
Ja jeszcze nigdy nie wylizywalam popielniczki:))PPP
Kaska
Ale racja. ja co prawda mam mezczyzne rownie palacego jak ja, ale mam
nadzieje, ze rzucimy razem i nie bede musiala cierpiec calujac go:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-05 12:05:06
Temat: Re: A propos palenia
Użytkownik "Skakanka" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:asneue$3j3$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:asnd6q$j1o$1@news.onet.pl...
> > Jak osoba niepaląca całuje paląca, to uczucie jest takie samo jak przy
> > wylizywaniu popielniczki...
>
> Ja jeszcze nigdy nie wylizywalam popielniczki:))PPP
A po jakiejś imprezie w czasie sprzątania nie zachciało CI się pić i nie
napiłaś się resztki z puszki, którą ktoś w czasie imprezy użył jako
popielniczki... To chyba analogiczne uczucie i niejedna taka opowieść do
mnie dotarła...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-05 12:17:32
Temat: Re: A propos palenia
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:asnfe5$p49$1@news.onet.pl...
> A po jakiejś imprezie w czasie sprzątania nie zachciało CI się pić i nie
> napiłaś się resztki z puszki, którą ktoś w czasie imprezy użył jako
> popielniczki... To chyba analogiczne uczucie i niejedna taka opowieść do
> mnie dotarła...
Jezus Maria, nigdy w zyciu.
Chyba juz nigdy nie bylabym taka sama po tak traumatycznym doswiadczeniu
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-05 12:23:37
Temat: Re: A propos palenia>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:asnfe5$p49$1@news.onet.pl...
> > A po jakiejś imprezie w czasie sprzątania nie zachciało CI się pić i nie
> > napiłaś się resztki z puszki, którą ktoś w czasie imprezy użył jako
> > popielniczki... To chyba analogiczne uczucie i niejedna taka opowieść do
> > mnie dotarła...
>
> Jezus Maria, nigdy w zyciu.
> Chyba juz nigdy nie bylabym taka sama po tak traumatycznym doswiadczeniu
>
> Kaska
>
hihihi
ja się napiłam, jeszcze w trakcie imprezy, ktoś postawił swoją "popielniczkę"
obok mjego piwa... to było... hm... już nigdy nie będę taka jak przedtem... :)))
teraz już sie chichram, ale wspomnienie wracało długo, tak jak cały spożyty
pokarm:)))
to było najgorsze doznanie smakowe w moim życiu, ale jakoś z tego wyszłam:)))
pozdrawiam
magda
hihihi, teraz mi się to takie śmieszne wydaje! to są chyba skutki:)))
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-09 21:01:39
Temat: Re: A propos palenia
Użytkownik "Skakanka" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:aski8f$1uu$1@news.tpi.pl...
> Dziewczyny...
> Probuje rzucic palenie tylko jakos brak mi motywacji.
> Czy ktoras z Was moze rzucila i potem wypiekniala i wymlodniala?
>
> Bo jak nie to chyba sobie zapale:)
>
> Kaska
>
Witam!
Ja rzuciłam palenie prawie rok temu. Może nie wypiękniałam ani nie
wymłodnialam ,ale zaoszczędziłam trochę kasy(oj,jest tego sporo) którą można
na wiele sposobów wykorzystać:-)))))))
Pozdrawiam i życzę wytrwałości( to niestety jest potrzebne).
Helena.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-10 08:43:15
Temat: Re: A propos palenia
Użytkownik "Skakanka" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:aski8f$1uu$1@news.tpi.pl...
> Dziewczyny...
> Probuje rzucic palenie tylko jakos brak mi motywacji.
> Czy ktoras z Was moze rzucila i potem wypiekniala i wymlodniala?
>
> Bo jak nie to chyba sobie zapale:)
Dziewczyny, dzieki:)
Wydrukowalam sobie to co mi napisalyscie i bede miala na przestrodze.
I dzis rzucam definitywnie.
Od tamtej srody mialam okres przejsciowy i mocno ograniczylam palenie (maks
4 dziennie wypalalam co dla mnie jest nie lada wyrzeczeniem) a od dzis ani
jednego!
Mam nadzieje ze wytrwam.
Dzieki jeszcze raz
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |