Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia A takie zapiekane coś w grubościennym garnku?

Grupy

Szukaj w grupach

 

A takie zapiekane coś w grubościennym garnku?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-06-08 19:09:55

Temat: A takie zapiekane coś w grubościennym garnku?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Były tam buraczki, kiełbasa, ziemniaki, boczek... Kto ma przepis?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-06-08 21:12:57

Temat: Re: A takie zapiekane coś w grubościennym garnku?
Od: mal <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Cze, 21:09, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Były tam buraczki, kiełbasa, ziemniaki, boczek... Kto ma przepis?

Tu obejdzie się bez przepisu, bo efekt - to własna inwencja.

W Chrzanowie mówią na tę potrawę prażone.
Wymaga przede wszystkim cierpliwości, bo efekt jest dopiero po paru
godzinach przebywania takiego gara w gorącym popiele.

W garze mają być plastry ziemniaków przekładane plastrami cebuli,
boczku, kiełbasy, wszystko porządnie posolone, popieprzone, doprawione
ziołami (cząber, majeranek, bazylia, tymianek itp. - wg upodobania).
Generalnie - na 1 kg ziemniaków około pół kilo boczku i kiełbasy,
kilka białych cebul.
O burakach nie słyszałam, ale może być z burakiem - będzie na rudo-
czerwono.

Garnek żeliwny z zawartością okleja się plastyczną gliną i pakuje
pomiędzy żar ogniska.
Trzeba przez parę godzin pilnować i dokładać węgielków.
Dlatego - nie robię tego, jestem niecierpliwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-06-08 22:40:22

Temat: Re: A takie zapiekane coś w grubościennym garnku?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 8 Jun 2009 14:12:57 -0700 (PDT), mal napisał(a):

> On 8 Cze, 21:09, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Były tam buraczki, kiełbasa, ziemniaki, boczek... Kto ma przepis?
>
> Tu obejdzie się bez przepisu, bo efekt - to własna inwencja.
> (...)
> Garnek żeliwny z zawartością okleja się plastyczną gliną i pakuje
> pomiędzy żar ogniska.
> Trzeba przez parę godzin pilnować i dokładać węgielków.
> Dlatego - nie robię tego, jestem niecierpliwa.

Dzięki za przepis.
Zrobię sobie w duchówce, w kuchni kaflowej, w której jeszcze palę
wieczorami, bo chłodno - nie przypali się :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kapucha młoda po ikselsku :-D
ZUPKA
Flądra - i co dalej ?...
knajpy
Bywalcom restauracji - bawcie się dobrze ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »