Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Afazja po udarze.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Afazja po udarze.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 2


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-12-31 18:07:28

Temat: Afazja po udarze.
Od: "kubuś" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Temat mało sylwestrowy , ale cóż los nie wybiera...

Tuż przed świętami mój mąż miał udar niedokrwienny, był hospitalizowany ,
badania tomograficzne nie wykazały żadnych zmian, jedynie w EEG dyskretne
zmiany w lewej okolicy skroniowo-ciemieniowej. Jest sprawny fizycznie,
pamięta zdarzenia z przeszłości i logicznie rozumuje, ma jednak problemy z
czytaniem ( mimo , że dobrze czyta pojedyncze litery ) , nazywaniem
przedmiotów , pisaniem. Jest aktywnym zawodowo , stosunkowo młodym ( po 40 )
człowiekiem, ma swoje pasje i nagle chwila i nie potrafi nazwać
najprostszych rzeczy. Nie może sobie z tym poradzić, buntuje się, jest
marazm, niechęć do ćwiczeń logopedycznych - jednym słowem duży dół.
Chciałabym pomóc mężowi - czy powinnam go namawiać, naciskać , zmuszać do
ćwiczeń czy też dać spokój. On twierdzi że jest jeszcze za wcześnie ( udar
był 10 dni temu ) a ja wszędzie czytam że powinno się ćwiczyć jak
najwcześniej. Jakie ćwiczenia na uaktywnienie lewej półkuli ? Czy są gdzieś
turnusy / ośrodki neuropsychologiczne na których zajęcia logopedyczne i inne
( ale bez rehablitacji ruchowej - ta mu nie potrzebna ) prowadzone są w
większym natężeniu, gdzie byłoby wsparcie psychologa ? Działam trochę po
omacku. Czy wszystko wróci do normy ? Jak długo ?



2007 musi być lepszy...



I


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-12-31 19:06:07

Temat: Re: Afazja po udarze.
Od: La Luna <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego wieczoru Sun, 31 Dec 2006 19:07:28 +0100 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.sci.medycyna zamiast
rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako kubuś, a następnie
wyśpiewała przytupując wdzięcznie:

> ma jednak problemy z
> czytaniem ( mimo , że dobrze czyta pojedyncze litery ) , nazywaniem
> przedmiotów , pisaniem.

Wiesz, wiem ze to dziwnie zabrzmi, ale Twoj maz powinien sie cieszyc ze
mial tyle szczescia w tym wszystkim... Wiem tez ze trudno sie pocieszac w
ten sposob, ciezko na to patrzec przez pryzmat znacznie ciezszych zazwyczaj
pozostalosci po udarze - ale warto sie choc postarac.
Na pewno dla kazdego czlowieka, a juz mlodego to zupelnie - takie problemy
jak ma obecnie Twoj maz sa bardzo frustrujace - calkowicie go rozumiem.
Ale powinien patrzyc na to w ten sposob - dzieki ogromnemu szczesciu, skoro
juz mial miec udar - jest o sto lat swietnych przed innymi ktorzy zanim
zaczna wogole rehabilitacje takich problemow jakie on ma, musza czesto
przejsc wiele miesiecy paralizu - fizycznego porazenia ciala, czesto wogole
niemoznosci mowienia, wyrazenia swoich uczuc.

Mialam staz na oddziale rehabilitacji neurologicznej, wiekszosc pacjentow
tam to wlasnie ludzie po udarach.
I naprawde, przy zapale ze strony chorych - osiagano tam bardzo wiele.
A ludzie ktorzy tam trafiaja sa w znacznie gorszym stanie zazwyczaj, z
niedowladami, z ciezka afazja. Z ciezkimi depresjami tym spowodowanymi.
Wielu z nich musi przejsc wiele miesiecy ciezkiej pracy zeby osiagnac tyle
ile na starcie ma Twoj maz.

Ale wszystkio rozbija sie o zapal, o chec do pracy, o niepoddawanie sie.
Takim przypadkiem ktorego nie zapomne byl dziennikarz ktory po udarze mial
calkowity paraliz, fatalna afazje.
Po kilku miesiacach nikt by nie powiedzial ze cokolwiek mu dolegalo. Ale on
mial ogromna chec walki.


> Chciałabym pomóc mężowi - czy powinnam go namawiać, naciskać , zmuszać do
> ćwiczeń czy też dać spokój.

Nie zmuszac ale i nie dac spokoju.
Traktowac rehabilitacje jako cos oczywistego, ale dostosowywac ja do
nastroju meza, do jego checi, jednak nigdy nie rezygnowac.
On ma naprawde wszelkie szanse na to zeby szybciutko wrocic do normy!
Prawde mowiac - zdziwilabym sie gdyby tak sie nie stalo, tego typu problemy
ladnie ustepuja, szczegolnie gdy dotycza osoby w miare mlodej.
Ale wazne zeby nie wpadl w depresje, zeby nie zamknal sie w sobie.
Na to musisz klasc najwiekszy nacisk. Nie wywieraj presji, nie zmuszaj,
badz podpora.
A w miedzyczasie pracuj nad mozgiem malzonka :)
Na poczatku trzeba bedzie jak z dzieckiem i wlasnie pomoce dla dzieci sa
super na ten czas- obrazki z podpisami, ksiazeczki.
Jakkolwiek by to nie brzmialo :)
Ale tego wlasnie sie uzywa na oddzialach rehabilitacyjnych.
Zajecia nie powinny trwac dlugo, gdy widac ze facet sie meczy, niecierpliwi
- robcie przerwy.
Na poczatku bedzie na pewno trudno, ale gdy zacznie isc coraz lepiej, to i
zdenerwowanie bedzie rzadziej.

> On twierdzi że jest jeszcze za wcześnie ( udar
> był 10 dni temu ) a ja wszędzie czytam że powinno się ćwiczyć jak
> najwcześniej.

Prawda lezy po srodku :)
Pracowac nalezy jak najwczesniej sie da, tyle ze na poczatku powinno to byc
delikatne, zajecia po kilka minut, dlugie przerwy, wiekszy nacisk na
rozmowe, wsparcie, podtrzymanie na duchu, zajecia ogolne, odwracajace uwage
od tego co sie dzieje, w miedzczasie mozna wplatac pytania o rozne
przedmioty, niech pomysli, ale bez zadnego nacisku. Dopiero z czasem
zajecia powinny trwac coraz dluzej, mozna wplatac coraz wiecej elementow,
coraz inne pomoce - mi sie bardzo w zajeciach przydawaly scrabble ;)

> Czy są gdzieś
> turnusy / ośrodki neuropsychologiczne na których zajęcia logopedyczne i inne
> ( ale bez rehablitacji ruchowej - ta mu nie potrzebna ) prowadzone są w
> większym natężeniu, gdzie byłoby wsparcie psychologa ?

W Warszawie, w Instytucie Psychiatrii i Neurologii na Sobieskiego jest taki
oddzial, bardzo nowoczesny i z fajna kadra.
Sa tam wszelkie cwiczenia, dobierane w zaleznosci od potrzeb konkretnego
chorego - ale nawet gdyby Twojemu mezowi zlecono jakies cwiczenia czy
masaze - to na pewno mu to nie zaszkodzi, pomoze rozladowac stres, dotleni,
rozluzni.
A poza tym sa zajecia z psychologami, logopedyczne, z terapii zajeciowej
itp.
Tam wlasnie mialam staz, aczkolwiem wiem ze dosyc trudno tam sie dostac i
wogole nie wiem jaka jest droga.

>. Czy wszystko wróci do normy ?

Wroci :)))

>Jak długo ?

Tego Ci nikt nie powie, wszystko zalezy od motywacji Twojego meza, od jego
organizmu, postepow i reakcji na konkretna terapie.
Jednak swoim laickim okiem widze ze Twoj maz szybciutko powinien wrocic do
normy :)

> 2007 musi być lepszy...

Bedzie, na pewno :)))


--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

najważniejsza zasada picia alkoholu
2KC
schizofrenia i zle samopoczucie :(
Przepisy prawne-praktyka stomatologiczna-gdzie
mam isc do dermatologa ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »