| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-08-17 16:46:45
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Kolega w news:cfss1q$eei$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
> Powiedzcie jakich uzyc argumentow, alby Jej to wytlumaczyc,
Kochanego ciałka nigdy za wiele.
> Prosze tylko nie pisac czegos w stylu "kochanego cialka nigdy
> za wiele".
Żartowałem. Ona w ogóle nie lubi plaży, czy bardzo chciałaby jechać gdyby nie
ta niepewność jak zostanie odebrana? Jeśli to pierwsze to zgadzam się z
opiniami niektórych - nie przekonujcie jej. Jeśli jednak odmawia sobie czegoś
co bardzo lubi z takich powodów to... na pewno nie jest na drodze ku poprawie
samopoczucia. Będzie jej coraz trudniej. Tylko pozornie chroni się przed
nieprzyjemnościami. Z negatywnymi opiniami i tak się będzie spotykać. Tak się
bowiem składa, że jeśli ktoś chce się z kogoś pośmiać, to jakiś powód zawsze
znajdzie. Być może ją to nieco zmartwi, ale chodzi także o to, że ona
naprawdę nie jest pępkiem świata. Dla wielu będzie wrecz niewidzialna.
Przynajmniej tak myślę na podstawie tego co o niej napisałeś.
Zawsze możecie też wybrać się nad wodę wieczorem. Woda niesamowita, a widać
niewiele.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-08-17 18:24:52
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Głupia wrotka dla Kolega:
> pisalem ze NIE JEST GRUBA!
wystarczy ze sie tak czuje
--
Damn the language
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-17 21:14:13
Temat: Re: Akceptacja siebie ...> > jak kolezanka nie chce chodzic na plaze to jej nie zmuszaj, bo bidula
> czuje sie
> > przez to jeszcze gorzej, przez te nagabywanie.
> > Daj dziewuszce spokoj i jedz na plaze z kims innym.
> >
> >
> >
> tylko, ze my mamy taka paczke i jak ktos nie moze gdzies isc/jechac, to
> wszyscy siedza w domu
>
no to zgrana paka z was. moze zaproponuj kolezance zeby jechala z wami ale ze
nie bedzie sie rozbierac, na wszelki wypadek jednak zabierzcie dla niej
bikini, moze z czasem jak zobaczy jak sie bawicie i jak oswoi sie juz ze
srodowiskiem plazowiczow, uzna ze tak naprawde nie ma sie co wstydzic swego
ciala bo na tle innych i tak wyglada dobrze i powie, hm chcialabym moc miec ze
soba struj aby sie przebrac, a wy na to niespodzianka i wyciagniecie struj i
wlala:))))))
pozdr
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-17 21:37:35
Temat: Re: Akceptacja siebie ...cut; <cfss1q$eei$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Witam!
> nie wiem czy dobrze trafilem, ale zadam Wam pewnie pytanie. Moja kolezanka
> nie chce jezdzic nigdzie nad wode, bo wstydzi sie wyjsc w stroju kapielowym,
> uwaza, ze ma ... za duzo cialka. Do konca tak nie jest, poniewaz nie ma
> rubensowskich ksztaltow, ani nie jest jak super chuda gwiazda ze slonecznego
> patrolu :) Poprostu jest w sam raz. Powiedzcie jakich uzyc argumentow, alby
> Jej to wytlumaczyc, bo wyczerpaly nam sie juz pokldy kreatywnego myslenia w
> tym kierunku :/ a wakacje juz sie koncza. Prosze tylko nie pisac czegos w
> stylu "kochanego cialka nigdy za wiele". Z gory dziekuje za dobre rady.
1. Czy owo "nigdzie nad wodę" ma postać zatłoczonego i gwarnego miejsca?
2. Czy koleżanka nie lubi tłoku, zatłoczonej komunikacji miejskiej itd.?
3. Czy wychodzicie z nią do gwarnych miejsc [np. zatłoczonych sklepów i
kawiarni]?
4. Czy porusza się samochodem czy wspomnianą wyżej komunikacją miejską?
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-17 21:52:53
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Dnia 2004-08-17 18:20, Użytkownik Kolega napisał:
> w sumie to jest dobry pomysl :)
Dziękuję :-)
> co do slowa dziewczyna, to pisalem, ze to kolezanka :)
Koleżanka OK, ale to w niczym nie przeszkadza:P
Poza tym skoro tak Ci zależy, żeby z nią iść...
To albo to więcej niż koleżanka :-) albo prawie siostra...
--
Proximus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-20 18:06:01
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Witam!
Dzieki za rady :)
Powiedzcie tearaz, jakbyscie Wy zaczeli z Nią rozmowe na ten temat?
pozdrawiam
Keller
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-20 18:48:46
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Proximus <p...@S...pl> napisał(a):
> Witaj,
> A może z innej beczki... Weź tą koleżankę na plażę i pokaż jej WSZYSTKIE
> grube kobiety i grubych facetów. Powiedz jej, że skoro oni się nie
> wstydzą, to czemu ona miałaby. Poza tym nie każdy wygląda jak
> model/modelka. Mało kto przypomina wyglądem ratowników/ratowniczki ze
> "Słonecznego patrolu"...
> W najgorszym wypadku poszukaj innej dziewczyny/innych dziewczyn... ;-)
A jak na ten czas pozbyć się szczupłej/chudej większości?
Aneta
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-20 18:54:29
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Proximus <p...@S...pl> napisał(a):
> nie każdy wygląda jak
> model/modelka. Mało kto przypomina wyglądem ratowników/ratowniczki ze
> "Słonecznego patrolu"...
A moze niech popatrzy na harmonijnie i wyrzistą rzeźbę mięśni pływaczek/ów.
Trudno byłoby znaleźć wśród nich wychudzonego pokurcza. Taka Otylia na
przykład, eeech!
Aneta
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-20 19:00:43
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Kolega <keller86(cut)@wp.pl> napisał(a):
> Witam!
> nie wiem czy dobrze trafilem, ale zadam Wam pewnie pytanie. Moja kolezanka
> nie chce jezdzic nigdzie nad wode, bo wstydzi sie wyjsc w stroju kapielowym,
> uwaza, ze ma ... za duzo cialka.[...] Z gory dziekuje za dobre rady.
Uświadom jej prostą zależność: obżarstwo - tycie. Wszystko w jej rękach i
ustach. Ponadto nawet grzech. Mogłaby też, zamiast opalać się na kocyku,
popływać lub przez inną namiastkę wysiłku fizycznego spalić nadmiar kalorii.
Aneta
> pozdrawiam
> Kolega
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-20 19:09:16
Temat: Re: Akceptacja siebie ...Keller <keller86(cut)@wp.pl> napisał(a):
> Witam!
>
> Dzieki za rady :)
>
> Powiedzcie tearaz, jakbyscie Wy zaczeli z Nią rozmowe na ten temat?
Podsuń jej książkę o diecie glikemicznej. Nie wymaga uciążliwego przeliczania
kalorii i innych takich fanaberii. Zapomniałam autora, ale jej krzewiciel
wygląda jak skwarka w wielodzietnej rodzinie przed świętami. A może to i sam
autor?
Na chudnięcie mam jeszcze wypróbowany, niezawodny sposób: niejedzenie. Sto na
sto!
Aneta
> pozdrawiam
> Keller
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |