Witam Grupowiczów !
Od wiosny próbowałem hodować aktinidię pstrą na balkonie. W zeszłym roku
nabyłem ją w pojemniku a na wiosnę posadziłem do pojemnika o dwukrotnie
większej objętości. Rozwijała się znakomicie.
Wykształciła liście, przyrosty, kwiaty , aż wreszcie to co w tym gatunku
najpiękniejsze-pstre liście. Pewnego pięknego dnia zwiędły jej liście.
Pielęgnowałem ją starannie, także nie była to wina podlewania czy nawożenia.
Postanowiłem przesadzić ją do ogrodu. Wyjmując ją z doniczki zauważyłem , że
korzenie rośliny nie rozwinęły się i zajmują nadal tyle samo miejsca co w
pojemniku ze szkółki.
Czy ktoś może wyjaśnić mi przyczynę niesfornego zachowania actinidii dr.
Szymanowski. Czyżby wymagałaby tego lekarza do wzrostu i rozwoju ?