Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Alex <a...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Alienacja, co robić?
Date: Wed, 28 Sep 2005 02:46:38 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 27
Message-ID: <1bny7cj759uv9$.1mwqug969kqp5$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: byx128.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1127868393 4712 83.30.43.128 (28 Sep 2005 00:46:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 28 Sep 2005 00:46:33 +0000 (UTC)
X-User: axh
X-Antivirus: avast! (VPS 0539-1, 27.09.2005), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:330595
Ukryj nagłówki
Ehhh, nie wiem od czego zacząć.
Mam 22 lata. Ponad rok temu, z pomocą lekarstw wyszedłem z depresji.
Dostałem niesamowity zastrzyk wiary, że coś może się zmienić na lepsze i
zacząłem nad tym pracować. Wierzyłem mimo tego, że moja rodzina była w
stanie wojny, a ja sam znalazłem się pomiędzy młotem a kowadłem (Siostrą i
Mamą - dokładniej). Wierzyłem, że mogę ułożyć sobie ciekawe życie nawet po
tym, jak całe moje towarzystwo się rozpadło gdy zabrakło zaprzyjaźnionej
kawiarenki internetowej. Tyle, że siły szybko się kończą. Minął rok odkąd
przestałem brać lekarstwa i choć starałem się jak potrafiłem, wszystko
wygląda teraz gorzej.
Na wiele sytuacji nie miałem wpływu, ale wiele sprowokowałem sam. Gdy ktoś
stara się do mnie dotrzeć ja panikuję. Nie patrzę ludziom w oczy.
Przebywając w towarzystwie (takim, którego zbyt dobrze nie znam) bardzo
szybko się męczę, czuję się wyalienowany i zupełnie tracę więź z innymi
ludźmi.
Gdy jestem sam, przychodzi mi do głowy bardzo wiele rzeczy, które chciałbym
komuś powiedzieć, gdy tego kogoś spotykam, nie mam już nic do powiedzenia.
Aktualnie utrzymuję kontakty (poza najbliższą rodziną) tylko z jednym
kolegą. W dodatku nie mogę powiedzieć by był to mój przyjaciel czy bliski
kolega. Po prostu gość z mojej grupy.
Oczywiście ta cała izolacja sprawia, że depresja wraca, a do tego nie
bardzo chcę dopuścić.
Co robić?
Na bieganie do psychologa, przez pół roku (z zerowymi, lub prawie zerowymi,
skutkami) mnie nie stać.
Jak się zmienić?
Ktoś ma jakieś pomysły, bo mnie się już kończą?
|