Data: 2006-05-20 21:00:21
Temat: Alzheimer, a wylew - żadna różnica :(((((
Od: "Agnes" <s...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ostatniej soboty w jednym z większych polskich miast wezwano
pogotowie. 60 letni, do tej pory zdrowy psychicznie człowiek,
zaczął mieć nagle jakieś "problemy z głową". Lekarz z rosyjskim
akcentem powiedziłą, ze gościu ma Alzheimer'a, dał w tyłek
jakiś zastrzyk i kazał mu spać. następnego dnia z rana, po około
11 godzinach od wydarzenia gościa nie można było dobudzić.
Tym razem pogotowie zabrało go do szpitala i inny lekarz
był bardzo oburzony tym co stało się 11 godzin wcześniej,
bo rozpoznał wylew. Gdyby gościa przwieźli wtedy odrazu
to byłaby szansa na "rozgonienie" wylewu kroplówką i
zminimalizowanie szkód w mózgu. Minął tydzień. Facet fizycznie
powoli wraca do sprawności, zaczął chodzić z balkonikiem.
Natomiast psychicznie niestety "coś jest nie tak". Wygląda na to,
że nie ma pamięci krótkiej i łączy fikcję z rzeczywistościa.
Z jednej strony wszyscy jesteśmy wściekli na tego ruskiego
lekarza i chcemy wywalczyć odszkodowanie, ale nie wiemy
czy się uda. Różne niepochlebne historie słyszy sie o podobnych
sprawach.
A z drugiej strony mam pytanie o to, czy ktoś spotkał się z
podobnymi objawami po wylewie i czy jest szasa, ze taka osoba
wróci do normalnej sprawości psychicznej
Agnes
|