Data: 2005-12-09 19:54:16
Temat: Analitycy i spółka
Od: "dr. A. Kula" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Długo myślałem, aż wreszcie opracowałem ciekawą teorię: Doszedłem
mianowicie do wniosku, że ANALITYK jest po prostu przeciwieństwem
ORALITYKA. Mianowicie, analityk analizuje. rozkłada problem na drobne
elementy, rozważa, deliberuje, słowem, robi to, co osoba o osobowości
analnej (anankastycznej), czyli zafiksowana na fazie analnej (tacy
ludzie myślą właśnie analitycznie, wszystko szczegółowo rozważają,
ruminują) W przeciwieństwie do analityka, oralityk niewiele myśli, za
to mówi dużo, wprost, mało analizuje (jak George Bush, nasz prezydent,
lub jak Jędrzej Lepper, Wasz przyszły prezydent chyba) - tak postępują
osoby zafiksowane na fazie oralnej, zamiast analizy wybierają
ORALIZĘ - czyli klepanie trzy po trzy. Czy nie jest to piękne, jak
wspaniale źródłosłów wyrazu współbrzmi z teoriami psychologicznymi,
jakiej głębi można doszukać się w słowach ANALITYK, analiza etc. ?
Mam nadzieję, że dzięki swojej teorii będę mógł już niedługo uzyskać
stanowisko samodzielnego pracownika naukowego i przybliżać studentom,
jak piękna, choć jak trudna zarazem psychologia jest.
Przepraszam za swoją nie najpoprawniejszą polszczyznę, ale już od
siedmiu lat siedzę w Stanach i zapominam polskiego języka.
Pozdrawiam,
Andrzej Kula, Ph. D., Doctor of Psychoanalysis and Psychodynamics,
Uniwersity of Guinford, Alabama, U.S.A.
|