Data: 2016-01-16 08:17:16
Temat: Artykuł sprzed 10 lat
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Niesamowicie nagle aktualny, aż nie mogłem uwierzyć że to ma 10 lat i pisane za
czasów gdy poprzednio rządził Kaczyński.......
Rządy Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej przypominają styl polityki uprawianej
przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina -
Obaj przywódcy grają na antyzachodnich fobiach swoich rodaków. Kaczyński mierzy w
Niemców, Putin - w Amerykanów. Obydwaj są najbardziej antyzachodnimi liderami swych
krajów: Putin od czasów I sekretarza KPZR Czernienki, a Kaczyński - I sekretarza PZPR
Gomułki. Stosunek obydwu do Unii Europejskiej był i pozostaje daleki od entuzjazmu;
obaj liczą na to, że zdołają zapobiec ściślejszej integracji politycznej; obaj chcą,
by stała się niczym innym, jak strefą wolnego handlu.
Wyliczanie tych podobieństw jest naprawdę przykrym zajęciem. A to przecież dopiero
początek. Zarówno Kaczyński, jak i Putin to politycy niechętni prywatyzacji,
napływowi obcego kapitału, "wyprzedaży dóbr narodowych". Obydwaj wiążą przyszłość
gospodarki narodowej w swoich krajach z państwowymi gigantami, związanymi z branżą
surowcową, jak Orlen czy Gazprom.
Obydwaj stawiają na czele firm i instytucji kontrolowanych przez państwo zaufanych
ludzi, choć co do ich kwalifikacji zawodowych można mieć uzasadnione wątpliwości: w
Polsce najgłośniejsze przypadki to Jaromir Netzel (PZU), Sławomir Skrzypek (NBP) i
Piotr Kownacki (PKN Orlen).
Obydwaj liderzy mają za nic niezależność mediów publicznych. Najważniejsze
kierownicze stanowiska w polskich środkach masowego przekazu - telewizji, radiu,
Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji - objęli niekompetentni politrucy wysunięci
przez rządzącą koalicję. Rządzący Rosją mają na tym polu większe osiągnięcia, bo
podporządkowali sobie także media prywatne. W Polsce to się jeszcze nie udało - i
miejmy nadzieję nie uda się, lecz deklaracje Jarosława Kaczyńskiego nie pozostawiają
wątpliwości co do jego intencji. "Trzeba robić wszystko, żeby polskie media się
wzbogaciły, żeby były mocniejsze te opcje, które widzą sytuację w Polsce inaczej niż
np. >>Gazeta Wyborcza<<" - oświadczył niedawno premier w Radiu Maryja.
Obydwaj politycy w sposób instrumentalny posługują się prawem. Raz je łamią, innym
razem rygorystycznie go przestrzegają, jak im wygodnie.
Czy to wszystko oznacza, że Polska upodabnia się do Rosji? Nie, znaczy to tylko tyle
i aż tyle, że polityka uprawiana przez PiS ma więcej wspólnego z tradycją rosyjskiego
knuta niż z ideami Monteskiusza i Kołłątaja.
Na Zachodzie takie zabawy kojarzą się dziś jednoznacznie - z Rosją w wydaniu Putina.
A przecież Polska jest krajem europejskim, członkiem Unii, częścią Zachodu.
A może wcale nie? Może jednak jest wciąż dręczoną przez historyczne kompleksy i
pokusę autorytarną byłą kolonią Moskwy?
|