Strona główna Grupy pl.sci.psychologia BB - koniec watku z mojej strony.

Grupy

Szukaj w grupach

 

BB - koniec watku z mojej strony.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-04-05 06:59:37

Temat: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora


Nie bede sie juz wiecej wypowiadac na ten temat... zdania sa podielone
i zdaje sie ze nikt nikogo nie przekona..

za to na koniec przytaczam tutaj krotki tekst ze Wprost na temat BB.
Przeczytajcie drodzy grupowicze i zastanowcie sie chwile...

----------------

Marek Zieleniewski

Przy całym szacunku dla około 3,7 mln telewidzów
regularnie oglądających na antenie TVN reality show
pod tytułem "Big Brother", domniemywam, że znakomita
większość z nich nie ma bladego pojęcia, co się kryje
za tym pojęciem. Nie, nie chodzi mi o dość powszechną
w naszym społeczeństwie nieznajomość języka Williama
Szekspira i Jasia Fasoli. Wyjaśniam - Big Brother to Mariusz
Walter, szef telewizji. On to bowiem, a ściślej i oficjalnie -
TVN, wystąpił niedawno do sądu gospodarczego w Warszawie z
wnioskiem o zakazanie Polsatowi emisji "Dwóch światów", programu
w podobnej konwencji. Podstawą wniosku jest zarzut stosowania tak
zwanych praktyk nieuczciwej konkurencji, czyli... emisji "Dwóch
światów" w tym samym czasie, a więc o godzinie 20.00. Tak więc
Walter zapragnął przyznania TVN monopolu na widowiska, w których
- jak czytam w jednym z czasopism - "plusem Moniki jest to, że
jest bezpruderyjna, a Alicja zaskarbiła sobie sympatię
publiczności ładnym biustem". Innymi słowy Mariusz Walter usiłuje
wyznaczyć sobie w eterze rolę Orwellowskiego Wielkiego Brata.
Mogę zrozumieć, że szef TVN ma dwa światy z właścicielem Polsatu
Zygmuntem Solorzem, boć przecież konkurencja wśród tak zwanych
stacji niepublicznych ogromna, a tonący czasem brzydko się
chwyta. Nie pojmuję jednak ogromu obrzydzenia wobec terminu
"oglądalność", jaki manifestują ostatnio przedstawiciele
parlamentarnej prawicy, namiętnie i notorycznie - choć zapewne
wyłącznie w celach poznawczych - oglądający, a następnie
recenzujący program "Big Brother". "Dyktat oglądalności za
wszelką cenę prowadzi stacje komercyjne do dewiacji i
degeneracji" - orzekł jeden z nich (nazwisko, litościwie, po
chrześcijańsku, zmilczę).
A z czego, drogi panie moralisto, mają owe z samej nazwy
"komercyjne" stacje żyć, jeśli nie ze zdobywania reklam, czyli -
wcześniej - widzów, skoro funkcjonują na koślawym rynku, z
którego część uczestników ściąga haracz nazywany niewinnie
abonamentem? "Dewiacja" - ocenia pan. A psycholog Jacek Santorski
powiada: "Sądzę, że jeśli nakierujemy [spektakle typu reality
show] w odpowiednią stronę, może to być wielka narodowa lekcja.
Na temat nas samych". Skoro możesz, drogi moralisto z prawej
strony sceny politycznej, sypiać spokojnie po latach oglądania
hektolitrów krwi spływającej z ekranów telewizorów i setek
głośnych orgazmów, to dlaczego tak nagle mierzi cię dziś
"bezpruderyjność Moniki" bądź "ładny biust Alicji" oraz pogawędki
między nimi a osobnikami płci przeciwnej? To przecież tylko show,
swego rodzaju teatr, w którym dotychczas nikt nawet nie zaciął
się przy goleniu, w którym nie pokazano nawet niewieściego pępka,
nie mówiąc o piersi, i który w niewielkim stopniu zastępuje na
przykład podglądanie sąsiadki przed snem w jej sypialni w bloku
naprzeciwko.
Rzecz jasna, nie wszyscy muszą się zgadzać z tą opinią. Nie
podziela jej choćby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która po
knajacku, głupio, prostacko i prymitywnie orzekła, że audycje
typu reality show (w wypadku "Dwóch światów" - właściwie a
priori) to "apoteoza knajactwa, głupoty, prostactwa i
prymitywizmu", a ich bohaterów nazwała ludźmi "o
zminimalizowanych potrzebach intelektualnych i rozluźnionych
więzach rodzinnych". Rada osądziła również nadawców:
"zaprzeczających kulturotwórczej i pozytywnej roli telewizji".
Nie mam zamiaru uzasadniać, dlaczego oficjalne stanowisko KRRiTV,
kosztującej nas, podatników, dwadzieścia kilka milionów złotych w
ciągu roku i usiłującej co jakiś czas uzasadniać swe wątpliwe
istnienie, skomentowałem jej własnymi słowy.
Pragnę tylko zauważyć, że po dziesięcioleciach nakazywania
jedynie słusznych racji i obowiązywania jedynie słusznej
moralności i ideologii znów ktoś usiłuje być dyktatorem naszych
umysłów, etykietować nas i obrażać, dokonywać za nas wyborów,
zastępować nasze sumienie. Jakbyśmy wciąż byli skazani na dwa
programy biało-czarnej telewizji. Pragnę też zauważyć, że George
Orwell akcję swej powieści "Rok 1984" mógłby niezwykle
realistycznie umieścić 17 lat później, w bardzo konkretnym
miejscu Europy Środkowej.
--------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-04-05 07:35:57

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Nie bede sie juz wiecej wypowiadac na ten temat... zdania sa podielone
> i zdaje sie ze nikt nikogo nie przekona..
>
> za to na koniec przytaczam tutaj krotki tekst ze Wprost na temat BB.
> Przeczytajcie drodzy grupowicze i zastanowcie sie chwile...

(...)
> Pragnę tylko zauważyć, że po dziesięcioleciach nakazywania
> jedynie słusznych racji i obowiązywania jedynie słusznej
> moralności i ideologii znów ktoś usiłuje być dyktatorem naszych
> umysłów, etykietować nas i obrażać, dokonywać za nas wyborów,
> zastępować nasze sumienie. Jakbyśmy wciąż byli skazani na dwa
> programy biało-czarnej telewizji. Pragnę też zauważyć, że George
> Orwell akcję swej powieści "Rok 1984" mógłby niezwykle
> realistycznie umieścić 17 lat później, w bardzo konkretnym
> miejscu Europy Środkowej.

Rozne sa sposoby uciekania od odpowiedzialnosci i wypierania z umyslu
potencjalnych zagrozen wynikajacych np. z tego, co kojarzy nam sie wolnoscia.
Tak jakby wolnosc nic nie kosztowala.

Jednym ze sposobow ucieczki jest przypisywanie wszystkim krytykom wlasnej
koncepcji skrajnych pogladow. A tak nie jest, krytyka ma swoje zrodlo w roznych
systemach wartosci i nie kazda z nich zmierza do totalitarnych praktyk.

O ile jest latwiej schowac glowe w piasek niz rzeczowo wymieniac poglady.
A nawet czasami przyznac, ze niektore argumenty strony przeciwne sa sluszne.

BTW chyba Santorski jest wiekszym autorytetem w dzidzinie psychiki ludzkiej niz
autor tego artykulu...

BTW2 'Wprost' jest zaangazowane w 2 światy, obok Najsztuba na podlodze jest
logo 'Wprost'. Broniac BB ta gazeta broni tez swoj program.
Czy mozna oczekiwac po nich obiektywizmu?

--
Zelig9

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 10:18:23

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: pk <p...@g...pl.xxx> szukaj wiadomości tego autora

Nina wrote:
>
> Nie bede sie juz wiecej wypowiadac na ten temat... zdania sa podielone
> i zdaje sie ze nikt nikogo nie przekona..

Czy ktos musi zawsze zwyciezac ?
Przeciez moim zdaniem to nie jest koniecznosc by zawsze komus kogos
udalo sie przekonac. Sam dialog moze wzbogacic ukazujac rozne swiatla
danego zagadnienia.

> A z czego, drogi panie moralisto, mają owe z samej nazwy
> "komercyjne" stacje żyć, jeśli nie ze zdobywania reklam, czyli -
> wcześniej - widzów, skoro funkcjonują na koślawym rynku, z
> którego część uczestników ściąga haracz nazywany niewinnie
> abonamentem?

I wlasnie powtorze co pisalem wczesniej gdy w gre wchodzi zdobycie jak
najszerszej widowni i co za tym idzie reklam w interesie stacji jest
nadawanie tego co cieszy sie nawiekszym powodzeniem - czyli szmiry i
ociekajacej krwia lub seksem papki. BB niczym szczegolny sie wg mnie
nie rozni od innych audycji TV - co wiec tak drazni? Moze to ze
pokazuje jacy jestesmy ?

> "Dewiacja" - ocenia pan. A psycholog Jacek Santorski
> powiada: "Sądzę, że jeśli nakierujemy [spektakle typu reality
> show] w odpowiednią stronę, może to być wielka narodowa lekcja.

I ma racje Pan Santorski - to jest wielka lekcja a jej wielkosc
powinna byc mierzona ogladalnoscia czyli wiekszym lub mniejszym
uzaleznieniem przecietnego Polaka od telewizora. Kiedys rozmawialem z
kims o czyms w kontekscie rewolucji, buntu i pierwsze co mi przyszlo
do glowy to pytanie kto i przeciwko czemu moglby sie dzis buntowac?
Wielu Polakow zyje w nedzy i ubostwie a ich najskrytsza rozrywka jest
uzaleznienie od programu telewizyjnego. Zamiast inwestowac czas w
ksztalcenie sie wola Kiepskich albo BB. Trudno dziwic sie ze
niektorych razi nadawanie BB. Tutaj bez ogrodek pokazane jest o co w
zyciu prawie wszystkim chodzi - o pieniadze i slawe, a nie o piekne
slowka i idealy. Po jednej stronie jest zfrustrowany przegrany w zyciu
widz po drugiej podobnie przegrany czlowiek podejmuje walke o 'lepsze'
- za darmo, bez wysilku intelektualnego. Uklad jest zadowalajacy obie
strony a pieniadze leca do stacji TV rowniez usatysfakcjonowanej.

> Rzecz jasna, nie wszyscy muszą się zgadzać z tą opinią. Nie
> podziela jej choćby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która po
> knajacku, głupio, prostacko i prymitywnie orzekła, że audycje
> typu reality show (w wypadku "Dwóch światów" - właściwie a
> priori) to "apoteoza knajactwa, głupoty, prostactwa i
> prymitywizmu", a ich bohaterów nazwała ludźmi "o
> zminimalizowanych potrzebach intelektualnych i rozluźnionych
> więzach rodzinnych".

A mowa w koncu o milionach Polakow !!!! ;-)))) O milionach Polakow
ktorzy ulegli czarowi BB w kraju gdzie wartosci chrzescijanskie i
autorytet rodziny wysysa sie najczesciej z mlekiem matki...

> Rada osądziła również nadawców:
> "zaprzeczających kulturotwórczej i pozytywnej roli telewizji".

Powinna rzec inaczej:
nadawcow wydobywajacych wstydliwa prawde o nas samych - czyli o
naszych gustach.

> Pragnę tylko zauważyć, że po dziesięcioleciach nakazywania
> jedynie słusznych racji i obowiązywania jedynie słusznej
> moralności i ideologii znów ktoś usiłuje być dyktatorem naszych
> umysłów, etykietować nas i obrażać, dokonywać za nas wyborów,
> zastępować nasze sumienie. Jakbyśmy wciąż byli skazani na dwa
> programy biało-czarnej telewizji. Pragnę też zauważyć, że George
> Orwell akcję swej powieści "Rok 1984" mógłby niezwykle
> realistycznie umieścić 17 lat później, w bardzo konkretnym
> miejscu Europy Środkowej.

Rok ten trwa juz wg mnie nie tylko u nas - to macki systemu
kapitalistycznego w ktorym czlowiek jest niewolnikiem pieniadza i
wladzy ktora za pieniadzem idzie. Rola czlowieka jest placic i czuc
sie szczesliwym z tego ze sie ma czym lub czuc sie nieszczesliwym ze
sie tego zaszczytu nie ma. Rola czlowieka jest tez byc nieswiadomym
swojej malosci - przydatnosci jako trybika w spolecznej maszynie. Taki
czlowiek winien miec tesknoty by za nie pozniej placic lub telewizor
by zatracac sie w iluzji wlasnego szczescia wedrujac gdzies w
okolicach srodka lub konca orszaku.
Tortura i tragedia wiezniw BB polega na tym ze oni nie maja telewizora
- sa bez rozrywek, a wielki brat jest namacalny, placi lub nie - jak
w zyciu. Byc moze to jest wlasnie glowny powod dlaczego Krajowa Rada
Radiofonii i Telewizji tak negatywnie go ocenila ;)
pk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 10:45:13

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

[NP]

(...)
> przytaczam tutaj krotki tekst ze Wprost na temat BB.
> Przeczytajcie drodzy grupowicze i zastanowcie sie chwile...
>
> ----------------
> Marek Zieleniewski

Nie zamierzam polemizować z tekstem Zieleniewskiego. Na tym przykładzie zwracam
jedynie uwagę na siłę oddziaływania mediów. Proszę zauważyć w jakim tonie jest
napisany
tekst Zieleniewskiego. Czy wyobrażacie sobie co byśmy my tutaj zrobili z tym panem,
gdyby
odwazył się z nami dyskutować osobiscie! Przecież (Meliso!) to jest szczyt
bałwochwalczego
głoszenia jedynie słusznej prawdy! I to właśnie może robić zarówno prasa jak i
telewizja
ustami fanatycznych redaktorów. Dlaczego!? Ano dlatego, ze tylko tak mocny ton
jest "wystarczająco dynamiczny" dla przyciągnięcia nieskorego do własnych refleksji
odbiorcy.
To jest właśnie obraz nowego rodzaju manipulacji, o tych samych korzeniach co RS
Brutalne narzucanie swojej wizji świata w celach powiększenia atrakcyjności pisma czy
stacji tv.

A ja jedynie apeluję o edukację i prawdziwie świadome i wolne wybory. Z równoczesną
odpowiedzialnością za odrobinę więcej niz wyłącznie własne podwórko
(obóz nowego człowieka dociera przecież do mas i zakłóca naszą prywatność, nie mówiąc
o prywatnych wyborach naszych dzieci).


pozdrawiam
Alfred
~~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 11:00:18

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


> BTW2 'Wprost' jest zaangazowane w 2 światy, obok Najsztuba na podlodze
jest
> logo 'Wprost'. Broniac BB ta gazeta broni tez swoj program.
> Czy mozna oczekiwac po nich obiektywizmu?

Czytajac wlasnie to z Wprost (wysmiewajace m.in. TVN),
doszedlem do takiego wniosku, ze
wlasnie Wprost ma cos wspolnego z 2 Swiaty
co potwierdza ze agumenty (te z Wprost) sluza glownie obronie
wlasniej kaski.

I troche nieslusznie wysmiewa sie z Waltera z TVN,
tzn. ma on troche racji,
ale kto powinien ustapic - niech oceni sad.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 11:03:26

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> A ja jedynie apeluję o ....

No tak, ale kazdy o cos apeluje.

> ... edukację i prawdziwie świadome i wolne wybory...

Przedstawiony tekst IMO jest poniekad tendencyjny, OK,
ale odzwierciedla jednak wlasnie krytyczny odbior prob
manipulacji/nacisku na tych ktorzy chca takich wolnych
wyborow dokonywac.
System nakazowo/rozdzielczy nie sprawdzil sie i teraz
kazdy sam wybiera co uwaza za odpowiednie dla siebie.
Tym bardziej ze takie dokonujace wolnych wyborow osoby
sa w stanie _swiadomie_ uzasadniac wlasne decyzje,
co chyba niezmiernie jednak denerwuje 'niezdecydowanych'.
W sumie nawet smutna historia rysuje sie przy okazji bb i 2s.

Pozdrawiam,
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 17:05:08

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czarku - dokonałeś podziału zdania w niewłaściwym miejscu - taki podział
jest wstępem do demagogii. Dobrze chociaż że nie uciąłeś dalszej części.

> > A ja jedynie apeluję o ....

> No tak, ale kazdy o cos apeluje.

> > ... edukację i prawdziwie świadome i wolne wybory...

Im więcej wiesz - tym jesteś bardziej odporny - na głupotę w szczególności!
Im więcej rozmów tego typu na ten temat, tym lepiej! Za każdym razem, naszym
zbiorowym wysiłkiem odsłaniamy jakąś część tej całej siatki motywacji - i właśnie
o to chodzi! Odsłanianie mechanizmów! To nic innego jak uodpornianie się, branie
szczepionek na nowe, cywilizacyjne "choroby".

> Przedstawiony tekst IMO jest poniekad tendencyjny, OK,
> ale odzwierciedla jednak wlasnie krytyczny odbior prob
> manipulacji/nacisku na tych ktorzy chca takich wolnych
> wyborow dokonywac.

Głębsze odsłanianie prawdy o motywacjach producentów (kimkolwiek by oni nie byli)
nie ogranicza niczyich wolnych wyborów. Ograniczeniem byłby administracyjny zakaz
emisji (z czego, gdyby była taka możliwość, na pewno skorzystałby kościół), co na
szczęście
się nie dzieje.

Przedstawiony tekst jest moim zdaniem niespójny i tworzony wraźnie "na zamówienie".
Obok słów rozsądnych (Santorski), opisu faktów (szef telewizji w sądzie przeciw
konkurencji),
prezentuje krzykliwą nagonkę na opinię wydaną przez instytucję, wyłonioną w drodze
demokratycznych przemian po to właśnie, by w interesie społecznym ostrzegać
zaślepione
pogonią za pieniądzem stacje telewizyjne przed przekraczaniem pewnych granic.
Dzięki temu ostrzeżeniu, oczy wielu niezdecydowanych obserwatorów zostają otwarte
SZERZEJ,
umożliwiając im dokonanie własnych wyborów na bazie większej wiedzy.

> System nakazowo/rozdzielczy nie sprawdzil sie i teraz
> kazdy sam wybiera co uwaza za odpowiednie dla siebie.

Teoretycznie tak jest. Takie hasło nosi się na sztandarach ugrupowania idącego do
wygranych
wyborów partalmentarnych. Natomiast rzeczywistość jest nieco inna.

Nie ma takiej społeczności, w której WIEDZA wszystkich na dany temat byłaby
jednakowa.
Nie ma takiej społeczności, w której umiejętność logicznego rozumowania wszystkich
byłaby
jednakowa. Oznacza to zawsze możliwość PRZEKONYWANIA jednych przez innych poprzez
przytaczanie "swoich racji". I dokładnie to właśnie dzieje się od czasów
prehistorycznych.
Kapłan w starożytnym egipcie wykorzystał swoją unikalną wiedzę o zaćmieniu słońca do
osiągnięcia swych celów - wywołania przerażenia wśród poddanych.

Bardziej bystry tłumaczy zjawisko mniej bystremu. Nie ma w tym niczego złego dopóty,
dopóki
bardziej bystry nie zamierza ze swej bystrości czerpać korzyści materialnych. A to
już jest
tylko pobożne życzenie. Dzisiaj, na pewno dyskutowanie na tej grupie jest dla nas
bezinteresowne.
W innych miejscach ludzie przytaczają argumenty we własnym interesie. Również
redaktor
Zieleniewski wyłuszcza swoje argumenty po to, by jego redakcja nie splajtowała a on
nie stracił
pracy. I dlatego warto bacznie patrzeć mu na ręce.

Ponadto - nie możesz krytykować wszystkich, którzy zabierają głos, posądzając ich
o odbieranie innym prawa do swobodnych wyborów. Jeżeli będziesz milczał Ty, głos
zabierze
ktoś o odmiennych od Twoich poglądach. Jeśli nie odezwie się Krajowa Rada RiTV głosem
krytycznym, sami producenci rozkręcą jeszcze bardziej agresywną reklamę swego
produktu
robiąc wodę z mózgów szerokiej publiczności. Nie zabieranie głosu oznacza zawsze
zdanie
sie na tych, którzy głos zabiorą - a tych nigdy nie zabraknie.


> W sumie nawet smutna historia rysuje sie przy okazji bb i 2s.

Na pocieszenie zdecydowanych można przytoczyć kolejny, ciekawy przykład wykorzystania
pomysłu programu BB (obok akwarium z rybkami o którym pisałem dwa dni temu).

W Austrii powstał program o nazwie "Pigg Show", gdzie przez miesiąc kamery będą
podglądać
zachowanie lokatorów ... stajni, ze zwierzątkami parzystokopytnymi. Program można juz
oczywiście
oglądać na stronie internetowej. Ciekawe, skąd taki pomysł? ;))

> Pozdrawiam,
> Czarek

--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 20:35:04

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> writes:


> Przedstawiony tekst jest moim zdaniem niespójny i tworzony wraźnie "na zamówienie".
> Obok słów rozsądnych (Santorski), opisu faktów (szef telewizji w sądzie przeciw
konkurencji),
> prezentuje krzykliwą nagonkę na opinię wydaną przez instytucję, wyłonioną w drodze
> demokratycznych przemian po to właśnie, by w interesie społecznym ostrzegać
zaślepione

ehm ehm... wiesz jaki byl i jest tryb mianowania czlonkow KRRiT?
wiesz, skad oni biora pieniadze na dzialanosc?
"instytucja wyloniona w drodze demokratycznych przemian" to w tym
kontekscie jest po prostu smutny zart.

> pogonią za pieniądzem stacje telewizyjne przed przekraczaniem pewnych granic.

proponuje wiec, powolac komisje do ostrzegania w interesie spolecznym
przeciwko przekaraczniu granic przez prywatnych przedsiebiorcow,
Kowalskich majacych dzialanosc gospodarcza, Nowakow idacych w
niedziele do sklepu, matek posylajacych dzieci nie do tej szkoly co
trzeba, ludzi kupujacych nie te psy co trzeba, ludzi uzywajacych nie
tych nazw i fraz w jezyku co trzeba itd.

a to wszystko w imie poszerzenia informacji, naszego dobra, ulatwiania
wyborow i w ogole samego miodu.

Czy ty naprawde nie widzisz, ze ow szanowny organ wspominany tu a
majacy pelnic jakze swietlana role zabiera glos tylko wtedy, gdy widzi
ze jego wlasny interes jest zagrozony? im chodzi o kase.
masz jeszcze watpliwosci?

Dlaczego nie zwrociles uwagi na jeden maly szczegol - prywatne stacje
telewizyjne nikogo NIE ZMUSZAJA do ogladania (a wiec placenia
posrednio za ich istnienie); panstwowa telewizja ktorej czescia jest
KRRiT ZMUSZA - a to poprzez obowiazek placenia im _haraczu_ od samego
faktu posiadania telewizora! niewazne, ze ich programow nie
ogladasz. Placic i tak musisz.

zabawne, prawda? ale przeciez krytykowac nie mozna, bo to "organ
wyloniony w drodze demokratycznych przemian".

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-06 06:39:27

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nina Mazur Miller writes:

> ehm ehm... wiesz jaki byl i jest tryb mianowania czlonkow KRRiT?
> wiesz, skad oni biora pieniadze na dzialanosc?
> "instytucja wyloniona w drodze demokratycznych przemian" to w tym
> kontekscie jest po prostu smutny zart.

No ale niestety instytucje ta powolal wybryny w demokratyczny sposob parlament.
A ze sklad osobowy jest wynikiem gry politycznej...
Takich wybieramy politykow...

To wszystko w ramach demokracji. Chcesz ja obalic?

> > pogonią za pieniądzem stacje telewizyjne przed przekraczaniem pewnych
granic.
>
> proponuje wiec, powolac komisje do ostrzegania w interesie spolecznym
> przeciwko przekaraczniu granic (...)

Ironizujesz i przeginasz w druga strone. Nie mozna tak robic (choc nawiedzeni
parlamentarzysci tak sobie roja) ale zostaawic to samopas tez nie mozna.
W polaczeniu z brakiem swiadomosci i odpowiedzialnosci decydentow tv nie
wyglada to zbyt ciekawie.

A czy mozna ich czegos jeszcze nauczyc?
A czy mozna siedziec cicho i nic nie robic?

> a to wszystko w imie poszerzenia informacji, naszego dobra, ulatwiania
> wyborow i w ogole samego miodu.

Nie. W imie swiadomych wyborow.

> Dlaczego nie zwrociles uwagi na jeden maly szczegol - prywatne stacje
> telewizyjne nikogo NIE ZMUSZAJA do ogladania (a wiec placenia
> posrednio za ich istnienie); panstwowa telewizja ktorej czescia jest
> KRRiT ZMUSZA - a to poprzez obowiazek placenia im _haraczu_ od samego
> faktu posiadania telewizora! niewazne, ze ich programow nie
> ogladasz. Placic i tak musisz.

Blad merytoryczny. To parlament stworzyl takie prawo i to parlament zmusza. Nie
pamietam kto jest dysponentem pieniedzy z abonamentu, ale powinno sie to
nazywac raczej podatek od odbiornika a nie abonament.

> zabawne, prawda? ale przeciez krytykowac nie mozna, bo to "organ
> wyloniony w drodze demokratycznych przemian".

Mozna krytkowac, wyloniony demokratycznie organ nie jest swieta krowa.

Ale krytykujmy rzeczywistych sprawcow a nie skutki ich dzialan.

--
Zelig9

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-06 08:05:34

Temat: Re: BB - koniec watku z mojej strony.
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

-NP-


Nie czas żałować róż gdy lasy płoną ;)
Unieś się nieco wyżej Nino. Czego bronisz?
Czy nie zauważyłaś jak często mówię o KIERUNKU?

W każdej sytuacji mogą padać argumenty mniej lub bardziej trafne, mniej lub bardziej
jaskrawe, szumne lub łagodne. O krystalicznie czyste - niezwykle trudno (to nie
matematyka).
Jeśli masz wątpliwości - unieś się wyżej, a zobaczysz więcej. Sprawdź kierunek.

A jeśli wykazujesz wolę walki to - mam nadzieję, jest to spowodowane zaniepokojeniem,
że być może coś przeoczyłaś w swoim życiu.

I tak właśnie to wygląda - z mojej perspektywy.

A gdybym chciał bronić wszystkich stanowisk, które choć jedną nogą stoją na dobrej
drodze,
prędzej czy później zostałbym rozdarty na strzępy. Wilczków nigdy nie braknie.



> Nina Mazur Miller


Alfred
~~~~~~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

haiku psychologiczne <-- milej zabawy :-)
stygmata
hipnoza raz jeden jeszcze - jaka gwaranca CO zasugeruje hipnotyzer?
_WinSat 1.5_
Czy Jezus był essenczykiem

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »