Data: 2015-08-19 16:05:33
Temat: Badania długości penisa wyborców PIS itd..
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Średnia długość penisa zwolennika PiS wynosiła 18,35 cm. Taki wynik zdecydowanie
wyróżnia się na tle politycznej konkurencji. Wyborcy PO deklarowali bowiem średnio
17,41 cm, a sympatycy SLD - 16,20 cm.
Prof. Izdebski zastrzegł, że odpowiadając na tak intymne pytania, respondenci często
nie są do końca szczerzy. Ich deklaracje pokazują jednak, jak chcą być postrzegani.
- Wyobrażenie o długości penisa ma duże znaczenie dla samopoczucia mężczyzn, chociaż
sama długość nie ma specjalnego znaczenia dla jakości seksu - zauważył profesor.
Prof. Izdebski podzielił się także inną obserwacją dotyczącą zwolenników i
zwolenniczek partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Co dziesiąty wyborca PiS deklaruje problem swoich zbyt dużych potrzeb seksualnych w
stosunku do oczekiwań partnerki To jest ciekawy wątek, bo jednocześnie tylko nieco
ponad połowa zwolenniczek PiS deklaruje, że ma orgazm "często lub zawsze" podczas
stosunku z partnerem. A wśród zwolenniczek PO i SLD: trzy czwarte.
**********
Ciekawe prawda, jacy jurni czują się pisowcy, ale dlaczego tak wyszło......
Potencja seksualna mężczyzny powinna być nieograniczona -- tak krzyczy tradycyjny,
odwieczny i sprawiający mężczyznom kłopoty przekaz, który dociera do nich zewsząd. Od
grupy rówieśniczej, z przekazów kulturowych i medialnych, a co najgorsze -- ze strony
kobiet.
Tzw. mitologia żelaznego penisa oznacza, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć takiego
penisa, żeby się wdzierać w ciało kobiety niezależnie od tego, czy ona tego chce, czy
też nie. Dodatkowo mit ten
głosi, że penisa można używać do woli i nad nim całkowicie panować. I ma być wielki.
Jeśli jest inaczej -- okazuje się to nie tylko przykre dla mężczyzny, ale wręcz go
deprecjonuje i jest powodem lęków, obaw, kompleksów czy zahamowań. Tymczasem prawda
jest zupełnie inna -- o czym
później. Mit ten ma cały szereg błędnych odniesień. Na przykład: że akt seksualny
powinien być wykazaniem dominacji, przewagi nad kobietą, tak więc prawdziwy mężczyzna
musi ją pokonać. Dodatkowo tej bzdurze
towarzyszy jeszcze bardziej bzdurne przekonanie, że w gruncie rzeczy kobiety to lubią
-- ale są same po trosze i temu winne. Już stosunkowo
bardzo wcześnie nieopierzone nastolatki przechwalają się opowiadaniami o swoich
sukcesach w tej dziedzinie, a wyobraźnia chłopców żeruje na takich historiach. Skutki
takiej edukacji to otwarta droga do
patologicznych form kontaktów seksualnych mężczyzn i kobiet -- zamiast
nastawienia na pieszczoty i czułość. Mit żelaznego penisa okazuje się także
podstawowym źródłem impotencji, bowiem mężczyzna (jego układ
rozrodczy) jest tak skonstruowany, że lęk, napięcie, zwątpienie oraz
nadmierna koncentracja przeszkadzają w erekcji. Zaburzenia wzwodu zaś
są źródłem frustracji, lęków czy cierpień. Sprzężenie zwrotne -im bardziej mężczyzna
się boi, tym mocniej doprowadza go to do gniewu i przy sprzyjających warunkach
doprowadza do niebezpiecznych zachowań
seksualnych, w tym do gwałtów, które same w sobie jedynie w minimalnym stopniu
zawierają akt seksualny.
|