Data: 2005-03-01 08:58:17
Temat: Barwy wstydu
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Pokaż wszystkie nagłówki
BARWY WSTYDU
"Wstyd jest barwa cnoty."
- Wincenty Ignacy Marewicz
"Tylko sumienie jest wolne."
- Swiety Ambrozy
Czym jest uczucie wstydu? Jest ono swiadomoscia
niewlasciwego postepowania lub zdaniem sobie sprawy z wlasnych
brakow, bledow. Odniesieniem wstydu jest sumienie lub tzw.
opinia, nic wiec dziwnego, ze wstyd sprzega sie mocno z
niezadowoleniem z siebie albo nawet i lekiem.
Czy warto i trzeba sie wstydzic? Na pewno. Ale jedynie w
sytuacji, gdy to w koncu bardzo przykre, upokarzajace uczucie
jest w pelni uzasadnione. Postepuje zle, niewlasciwie,
haniebnie, w czyms osobiscie nawalam - okrywam sie rumiencem
wstydu. Zdaje sobie sprawe z wlasnych brakow czy bledow, co
znaczy, ze swiadomosc dziala, kontroluje, ze istnieje czynne
odniesienie do wpojonych mi moralnych zasad. I tak jest jak
najbardziej w porzadku. Czlowiekowi potrzebne sa limity,
odnosniki, ktore w uproszczeniu mozna widziec jako lek przed
opinia. Uslyszalam gdzies obrazowe wyrazenie: sumienie - to
kleszcze leku. Inna sprawa, co warta szlachetnosc ze strachu?
No pewnie, ze poczucie wstydu moze swiadczyc o czyjejs
wrazliwosci, odpowiedzialnosci, a wiec cnocie. Juz tam zbir i
prawdziwy lachudra wstydzic sie nie mysli. Za to czlowiek z
gruntu porzadny, taki, o ktorym mowimy - az za porzadny -
bardzo latwo moze popasc w przesade. Sumienie jest wolne i
niekiedy moze zagalopowac sie za daleko, nie bedac juz tylko
mechanizmem kontrolnym, ale i zbyt srogim sedzia, i bezlitosnym
katem. To prawda, ze barwy cnoty sa piekne, ale odcienie
upokorzenia, poczucia winy, ciezkie wyrzuty sumienia nie sa juz
tak radosne.
Albowiem granica jest sliska. Od zasadnego, okazjonalnego,
a wiec "zdrowego wstydu" przy wiekszej wrazliwosci latwo mozna
dojsc do wstydliwosci nadmiernej, chorobliwej, nie mowiac juz o
nieuzasadnionym poczuciu winy, wyrzutach sumienia troche
ogolnie i jakby na zapas. A to juz jest bol moralny i
autodestrukcja. Prawdziwie "grzeszacy" bedzie szedl w zaparte,
obwiniajac wszystkich wokol tylko nie siebie, a ten zbyt
cnotliwy gorliwie obciaza wlasny wewnetrzny spokoj zlem
wynikajacym z nagannego dzialania innych.
Dlatego tez wydaje mi sie, ze nie nalezy zbyt sztywno
stawiac spraw tzw. sumienia, a juz na pewno niezdrowe jest
poczucie odpowiedzialnosci za innych, za caloksztalt, za
miliony. Wstyd, ale tylko uzasadniony i na miare przewinien.
Niech kazdy pleni chwasty wylacznie z wlasnego ogrodka i
jeszcze tylko te naprawde szkudne. Troche dzikich zdziebelek
spokojnie mozna zostawic - ogrodek ciekawszy. ;-)))
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|