| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-10 07:35:46
Temat: Bażant warszawskiWłaśnie zobaczyłem w moim ogródku bazanta... Niby nic takiego, ale to
środek Warszawy!
--
Guru zszokowany
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-01-10 08:19:59
Temat: Re: Bażant warszawski> Właśnie zobaczyłem w moim ogródku bazanta... Niby nic takiego, ale to
> środek Warszawy!
> --
> Guru zszokowany
Normalka
Uciekł komuś z piwnicy.
Pozdrawiam calvi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-01-10 09:01:45
Temat: Re: Bażant warszawskiJa miałem takie znalezisko http://www.rebkow.za.pl/dziwnygo.htm
SJS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-01-10 11:07:31
Temat: Re: Bażant warszawski
Użytkownik "Stefan Siudalski" <s...@n...pl> napisał w
wiadomości news:crtgkm$5mc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja miałem takie znalezisko http://www.rebkow.za.pl/dziwnygo.htm
> SJS
>
Prześliczny ptaszek w dziwnym fraku. Miałeś początek ptaszarni. Szkoda, że
przed wyjazdem nie zrobiłeś dla niego woliery. Jeśli poleciał w swoje strony
to ok, ale jeżeli go dopadł jakiś drapieżnik to szkoda bo straciłeś
wyjątkową, żywą ozdobę swego ogrodu, albo przynajmniej wykwintne pieczyste.
:-))
Pozdrawiam pogodnie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-01-10 15:14:40
Temat: Re: Bażant warszawski
> Właśnie zobaczyłem w moim ogródku bazanta... Niby nic takiego, ale to
> środek Warszawy!
> --
> Guru zszokowany
Mieszkamy zaledwie 7 km od rogatek miasta (Warszawy) i w naszym ogrodzie
bażanty pasjami wyjadaja wszystko, co sie sie ostalo w zimie na krzewach
(gwoli ścisłości muszę przyznać, że z kazdym nowym domem na osiedlu
odwiedziny bażantów nie są już tak częste)
Platon zaprzyjaźniony także z bażantami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-01-10 15:34:04
Temat: Re: Bażant warszawski> Jeśli poleciał w swoje strony
> to ok,
Wydaje mi się że poleciał na swoja zgubę :-(
Albo na topór sąsiada, bo gdzieżby doleciał do swoich stron przecież On nie
tutejszy ???
Trzeba było przygarnąć dziwaka albo chociaż poszukać mu godnego schronienia.
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-01-10 15:48:36
Temat: Re: Bażant warszawski> Wydaje mi się że poleciał na swoja zgubę :-(
> Albo na topór sąsiada, bo gdzieżby doleciał do swoich stron przecież On
nie
> tutejszy ???
> Trzeba było przygarnąć dziwaka albo chociaż poszukać mu godnego
schronienia.
>
szukałem mu schronienia i szukałem skąd mógł uciec - niestety musiałem
wyjechać a zamknięcie go nie wchodziło w rachube
u mnie teren nie jest ogrodzny i to towarzystwo łazi jak chce
jeże - jak łażą nawet w dzień to je sprzedałem
http://www.rebkow.za.pl/sprzedalem.htm
sarny - młode pod ulami leżą - aż się prosi żeby kamery zamontować - nawet
w dzień potrafią mi przez podwórko przejść,
lisy - nore sobie zrobiły 50 m od domu a zapasową to nawet tuż za domem,
ptaki - jak przyjeżdżam to wieczoerm zaczynają hałasować żebym sobie poszedł
bo one na werandzie to nocują a ja to tam po co?
nad ranem to i dziki przeparadują
SJS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-01-10 18:11:08
Temat: Re: Bażant warszawski
Użytkownik "Platon" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cru665$7r0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Właśnie zobaczyłem w moim ogródku bazanta... Niby nic takiego, ale to
>> środek Warszawy!
...
===================
To jest bażant warszawski. Ja je mam co roku a mieszkam przy trasie
Toruńskiej, naprzeciwko Castoramy. Ale bażanty to nic. Dwa lata temu cały
rządek drzew wycięły ... bobry. Ale w nocy :)
Pozdrowienia
Jan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-01-10 18:50:59
Temat: Re: Bażant warszawski> Ja miałem takie znalezisko http://www.rebkow.za.pl/dziwnygo.htm
> SJS
Pamiętam;-)
Pozdrawia boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-01-10 20:09:23
Temat: Re: Bażant warszawskiW wiadomości news:cru840$379$1@nemesis.news.tpi.pl Stefan Siudalski
<s...@n...pl> napisał(a):
>
> sarny - młode pod ulami leżą - aż się prosi żeby kamery zamontować -
> nawet w dzień potrafią mi przez podwórko przejść,
> lisy - nore sobie zrobiły 50 m od domu a zapasową to nawet tuż za
> domem, ptaki - jak przyjeżdżam to wieczoerm zaczynają hałasować
> żebym sobie poszedł bo one na werandzie to nocują a ja to tam po co?
> nad ranem to i dziki przeparadują
>
Hejka. Pracowałełem i mieszkałem nad Wilgą niezbyt daleko od Ciebie.
Okolice piękne, dużo lasów pełnych grzybów -prawdziwków i kozaków.
Zwierzyny też było w bród. Pamiętam spotkanie oko w oko z borsukiem w
pokrzywach nad Wilgą, majowe kozły rywalizujące zaciekle o partnerki, sarny,
które obserwowałem z ambony w rudziejącym, jesiennym lesie, a szerszenie co
chwila przelatywały mi tuż nad głową, bo nie zauważyłem ich gniazda.
Pamietam watahę dzików dudniącą w młodniku by przewalić się
błyskawicznie przez linię w wilczyskim lesie i lochę wypłoszoną we żniwa
przez kombajn z pola pszenicy, blisko setkę bażantów w zimie wokół podsypu
pod moimi oknami, czarnego bociana, który zgubił pióro na łące nad Wilgą,
stadka kuropatw zrywające się w każdym kartoflisku, podskakującego lisa
polującego na myszy... Nie ma to jak na wsi. :-)
Pozdrawiam wspomnieniowo Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |