Byl czas ze myslalam o wstapieniu do wojska. Mieszkam w usa, a tutaj to
ostatnio "modne":) Jednak nadal bycie kobiety w wojsku jest pojeciem dosc
niepopularnym, w koncu facet jest silniejszy, uniesie wiecej sprzetu, jest
podobno wytrzymalszy...
Wystraszylam sie... ale nie tego ze nie uniose takiej ilosci broni co mezczyzna
tylko tego ze bede przedmiotem ciaglych docinek, ponizania, gwaltu...
Wlasnie przeczytalam artykol o dziewczynie ktora zostala zgwalcona w bazie
wojskowej przez swoich kolegow. Wytoczono im proces (chociaz byly problemy, bo
ten byl znajomym tego, albo zwyczajnie jej nie wierzono, pozatym to wstyd dla
calej jednostki taki incydent) jednak dziewczyna odeszla z jednostki i jej
marzenie o pracy w wojsku upadlo.
To nie jest odosobniony przypadek...
Dlaczego mezczyzni ( nie mowie wszyscy ale wielu) nie potrafia zniesc faktu ze
np kobieta moze byc lepsza od nich? Skad taka glupia duma? po drugie dlaczego
nie panuja nad swymi popedami? kazdy ma jakies rzadze ( ja np mam rzadze
posiadania kupy kasy, ale czy ja chodze i morduje wszystkich po to aby ta kase
zdobyc? nie bo to nas rozni od zwierzat ze potrafimy kontrolowac te popedy).
skad wiec gwalty?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl