| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-16 20:22:00
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ? tvnUżytkownik "enni" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bk6iu2$a8k$1@news.onet.pl...
> Ewo, stop, bo zaproponowałaś działania nie za bardzo zgodne z etyką i
czymś,
> co nazywa się taktem nauczycielskim, którego brakuje wielu nauczycielom.
Hmm? ;)
Myślałam, że najważniejszy w szkole jest uczeń.. :)
A które działania uważasz za niezgodne z etyką?
Wszyscy wyszli na tym bardzo dobrze, dziś to już studenci,
którzy z przyjemnością wpadają do swojej starej, dobrej szkoły :).
> Wychowawca nie jest od wymiany nauczycieli w zespole klasowym i nie
> sugerowałabym takich samobójczych porządków :-)
> Chyba że wprowadzimy zmiany w etyce :-)
Wychowawca powinien dbać, by powierzeni jego opiece uczniowie mieli dobrych
nauczycieli. IMO :).
Jeśli uczniowie skarżą się, że nauczyciel jakiegoś przedmiotu nie sprawdza
się
(nie potrafi NAuczyć większości klasy lub nie radzi sobie z klasą, to
obowiązkiem wychowawcy jest zbadać problem i zaproponować sposoby jego
rozwiązania.
Powinien podsuwać rozwiązania problemu uczniom, a jeśli się nie da, nawet
i to poradzić ;). Dwukrotnie coś takiego miało miejsce w czasie pobierania
nauk
przez moje dzieci.
Uważam, że powinno się było zdarzyć jeszcze w kilku przypadkach ;).
Gdyby wychowawca klasy toruńskiej wcześnie zainteresował się problemami
z nauczaniem angielskiego, nie doszłoby do drastycznych scen. IMO ;).
> Zamiast tego zaproponujmy, by nauczyciel umiał z uznaniem przyjąć krytykę
> własnego postępowania, co jest możliwe wówczas, gdy nie traktuje się
> występku ucznia jak klęski nauczyciela. Dużo mówi się o wadach
> nauczycielskich, mniej o cennych radach, które chętnie wykorzystaliby w
> swojej pracy.
Ja cenię zawód nauczycielski. Uważam że jest trudny, odpowiedzialny
i może przynosić piękne efekty i satysfakcję. Sama miałam część takich
nauczycieli i jestem im wdzięczna do dziś, miały też takich moje dzieci.
Niestety, część było wręcz szkodliwych ;)
- niewiele potrafili nauczyć i odreagowywali na uczniach swoje frustracje.
Inni znów wyłącznie odrabiali pańszczyznę.
To wręcz niewybaczalne - zmarnowali jedynie czas i szanse uczniów.
Czy takich nauczycieli nie powinno się zmieniać? ;)
Czy to nie wychowawcom skarża się dzieci, gdy któryś "przedmiot" ;)
wyraźnie odbiega od reszty? I jak wychowawca powinien reagować?
> Czyli nomen omen wracamy do kiepskiego porozumiewania się, wzajemnego
> szacunku i chęci. Najczęstszymi błędami nauczycieli ( nie tylko n-li) jest
> dyrygowanie, udzielanie rad w formie pouczeń, upominanie rodziców,
toczenie
> sporów i trwanie przy stanowisku, generalizowanie i ocenianie uczniów,
> rodziców i in. wg schematu. Do tego dodajmy ogólne oraz mało konkretne
> używanie języka naukowego, podczas gdy istotą kontaktów n-li z rodzicami
> jest łagodzenie napięć, pogłębianie zaufania, pomoc w wychowywaniu w tym
> również dziecka trudnego.
Masz oczywiście rację. Bywają trudni uczniowie, trudni rodzice
i trudni nauczyciele. W tej triadzie jednak, nauczyciel powinien być imo
najmądrzejszy, co nie zawsze ma miejsce.
Ba.. bywają nauczyciele tak zaburzeni, że powinni być
natychmiast odesłani na leczenie! ;)
Czy ktoś w szkole nie powinien nad tym czuwać??
> Trochę, Ewo, prawdy jest w tym, że jakie społeczeństwo, tacy nauczyciele.
> Trudno jest pracować z myślą o tym, że wychodzisz z pozycji złego
> nauczyciela, złej szkoły i systemu oraz odpierać cały bagaż mentalności. Z
> tego też biorą się takie hocki klocki, o których piszesz i opieranie
> relacji się na czymś w rodzaju walki.
Napisałam o dobrych i złych.
System edukacji powinien promować najlepszych i mam nadzieję,
że tak będzie, oby jak najszybciej ;).
Nieprawdą jest też, że w szkołach państwowych nie ma dobrych nauczycieli.
Tam ich właśnie spotkałam.
> Przykłady dobrych nauczycieli możnaby mnożyć. Jest ich dużo i dają
poczucie
> dobrze spełnionego obowiązku, satysfakcję rodzicom i wychowawcom. To
> wyraźnie podkreślam.
Czyli zgadzamy się. Trzeba jednak jakoś weryfikować tych słabych..
może już na wstępie?
Dwa - trzy lata w szkole pokazują już imo, czy ktoś ma talent nauczycielski
:).
Szkoda tylko dzieci, które na które wypadnie te dwa - trzy lata prób :).
> Coraz więcej jednak tego, co mamy na zawnątrz przenika do szkoły. Spryt,
> manipulacja, instrumentalne traktowanie drugiego człowieka, etykietowanie
i
> zasklepianie się we własnym interesie. I moim zdaniem będą nowe problemy.
> Czyli wracamy do nowocześnie pojmowanej selekcji.
No właśnie.
Ja piszę z pozycji potrójnego rodzica chłopaków bardzo różniących się
cechami charakteru. Nigdy nie byłam "kwoką", która uważa własne dzieci
za ósmy cud świata. Trochę nawet żałuję.. ;).
Z porozumiewaniem się ze światem nauczycielskim było różnie..
i wspaniale i beznadziejnie i to przy każdym z dzieciaków.
> Sama mogłabym książkę pisać. Ponieważ im bardziej świadomy rodzic, tym mu
> trudniej, zwłaszcza, że chcesz by Twoje dzieci dostały to, w co Ty starasz
> się zaopatrzyć na przyszłość cudze i by wyszły zdrowe psychicznie z tego
> grajdołka :-)
Tak, to bardzo ważne. Nie da się dzieci trzymać pod korcem, wtedy na pewno
albo się "wymkną" albo pozostaną nieprzygotowane do życia. Trzeba mieć dobre
choć dyskretne ;) oko, by w porę zauważyć nieprawidłowości, zwłaszcza w
kontaktach społecznych dziecka. No i rozmawiać, rozmawiać.. nawet gdy czasem
ciężko idzie.
Też mogłabym napisać książkę ;).
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-16 20:57:28
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ? tvn
Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bk7rcf$4u$1@korweta.task.gda.pl...
> Użytkownik "enni" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:bk6iu2$a8k$1@news.onet.pl...
I świetnie, ale w żadnej firmie system doboru i selekcji pracowników nie
polega na tym, by to pracownicy pozbywali się złego pracownika. Traktujmy
szkołę poważnie. Może to Ty masz rację, może ja, twierdząc, że to nie moje
kompetencje. Dla mnie to jest w interesie dobrej organizacji i doboru
pracowników przez dyrektora-menadżera, który, bez aluzji, jeżeli przyjmuje
znajomego, to niech spowoduje, by ten był dobrym pracownikiem lub niech
przyjmuje profesjonalistów.
No i znasz problem z zalegalizowaniem eutanazji ? To już wiesz wszystko :-)
Rozumiem Cię. Nie popieram tylko takiej drogi zmiany. Dla mnie to chore i
demoralizujące. Osobiście nie zdarzyło mi się, ale byłam wychowawcą po
takiej zmianie. Czujesz się obrzydliwie.
> Gdyby wychowawca klasy toruńskiej wcześnie zainteresował się problemami
> z nauczaniem angielskiego, nie doszłoby do drastycznych scen. IMO ;).
A to tak, na pewno. Tu też kieruję pretensje do wychowawcy i pracowników
szkoły. Ale to inny wątek.
> Ja cenię zawód nauczycielski. Uważam że jest trudny, odpowiedzialny
> i może przynosić piękne efekty i satysfakcję. Sama miałam część takich
> nauczycieli i jestem im wdzięczna do dziś, miały też takich moje dzieci.
> Niestety, część było wręcz szkodliwych ;)
> - niewiele potrafili nauczyć i odreagowywali na uczniach swoje
frustracje.
> Inni znów wyłącznie odrabiali pańszczyznę.
> To wręcz niewybaczalne - zmarnowali jedynie czas i szanse uczniów.
> Czy takich nauczycieli nie powinno się zmieniać? ;)
> Czy to nie wychowawcom skarża się dzieci, gdy któryś "przedmiot" ;)
> wyraźnie odbiega od reszty? I jak wychowawca powinien reagować?
Powinno się zmieniać. Jak wyżej plus możliwość wymiany personelu. Ale nie
chcę takich uprawnień, bym to ja miała decydować.
> Ba.. bywają nauczyciele tak zaburzeni, że powinni być
> natychmiast odesłani na leczenie! ;)
> Czy ktoś w szkole nie powinien nad tym czuwać??
Tak, Ci pierwsi do odstrzału. Jest wiele zawodów, nie tylko zawód
nauczycielski.
> No właśnie.
> Ja piszę z pozycji potrójnego rodzica chłopaków bardzo różniących się
> cechami charakteru. Nigdy nie byłam "kwoką", która uważa własne dzieci
> za ósmy cud świata. Trochę nawet żałuję.. ;).
Moim zdaniem wolno Ci, ponieważ matce w obronie i dla dobra jej dzieci wolno
dużo.
> Tak, to bardzo ważne. Nie da się dzieci trzymać pod korcem, wtedy na pewno
> albo się "wymkną" albo pozostaną nieprzygotowane do życia. Trzeba mieć
dobre
> choć dyskretne ;) oko, by w porę zauważyć nieprawidłowości, zwłaszcza w
> kontaktach społecznych dziecka. No i rozmawiać, rozmawiać.. nawet gdy
czasem
> ciężko idzie.
> Też mogłabym napisać książkę ;).
Nie zrozumiałaś, mówiłam o czym innym, ale nieważne.
> E.
enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-16 21:02:17
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ? tvn
"enni" w news:bk7it5$97$1@news.onet.pl...
/.../
> > Mam nadzieję, że potrafisz to zrobić, a nie tylko teoretyzować.
>
> A co Ty masz z tym wspólnego, oprócz szczypania mnie ?
Jak zauważysz co, oraz że nie ma tu żadnego szczypania, to będzie
ogromny sukces. Wszystkich.
/.../
> Staram się jasno i zrozumiale formułować swoje uwagi, opinie oraz
> spostrzeżenia i tego samego oczekuję od innych. Zwykła nauczycielska
> rzetelność i praktyka.
>
> enni
Powodzenia życzę.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-17 19:07:12
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ?Czesc
Super Wam wychodza te kłótnie ... Rewelacja... I krytyka tez swietnie...
Mydlenie oczu pokretnymi słówkami... No no... A czy ktos jeszcze pamieta o
temacie??? Jesli tak podchodzicie to kazdego problemu to gratulacje. Skonczylo
sie na skrytykowaniu mnie za temat...
W koncu pewnie zadne z Was i tak w szkole nie pracuje wiec niby co Was to
wogóle obchodzi... Anka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-18 06:44:36
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ?
Użytkownik <a...@o...pl>
news:57b4.0000056c.3f68b0e0@newsgate.onet.pl...
> Czesc
>
> Super Wam wychodza te kłótnie ... Rewelacja... I krytyka tez
> swietnie...
> Mydlenie oczu pokretnymi słówkami... No no... A czy ktos jeszcze
> pamieta o temacie??? Jesli tak podchodzicie to kazdego
> problemu to gratulacje. Skonczylo sie na skrytykowaniu mnie
> za temat...
> W koncu pewnie zadne z Was i tak w szkole nie pracuje wiec niby
> co Was to wogóle obchodzi... Anka
zadziwiające jest, że niektórym ...osobom nie tylko nie zależy na
omówieniu jakiegokolwiek tematu, lecz wręcz przeciwnie:
"robią wszystko co jest możliwe, łącznie z tym co określa się
mianem 'nieuczciwości' - aby nie dopuścić do jakichkolwiek
uzgodnień czy wniosków"
Czy w temacie: "Bezpieczna szkoła" ktoś - łącznie z Tobą
podjął próbę znalezienia praktycznego sposobu na przywrócenie
szkole autorytetu a nauczycielom szacunku?
Jedynie ksRobak napisał coś o jakichś odwracanych tabliczkach
...alle kogo to obchodzi? :-|
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-18 13:11:15
Temat: Re: Bezpieczna szkoła ?
Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bkbkbm$gpj$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik <a...@o...pl>
> news:57b4.0000056c.3f68b0e0@newsgate.onet.pl...
>
> > Czesc
> >
> > Super Wam wychodza te kłótnie ... Rewelacja... I krytyka tez
> > swietnie...
> > Mydlenie oczu pokretnymi słówkami... No no... A czy ktos jeszcze
> > pamieta o temacie??? Jesli tak podchodzicie to kazdego
> > problemu to gratulacje. Skonczylo sie na skrytykowaniu mnie
> > za temat...
> > W koncu pewnie zadne z Was i tak w szkole nie pracuje wiec niby
> > co Was to wogóle obchodzi... Anka
>
> zadziwiające jest, że niektórym ...osobom nie tylko nie zależy na
> omówieniu jakiegokolwiek tematu, lecz wręcz przeciwnie:
> "robią wszystko co jest możliwe, łącznie z tym co określa się
> mianem 'nieuczciwości' - aby nie dopuścić do jakichkolwiek
> uzgodnień czy wniosków"
> Czy w temacie: "Bezpieczna szkoła" ktoś - łącznie z Tobą
> podjął próbę znalezienia praktycznego sposobu na przywrócenie
> szkole autorytetu a nauczycielom szacunku?
> Jedynie ksRobak napisał coś o jakichś odwracanych tabliczkach
> ...alle kogo to obchodzi? :-|
> \|/
> re:
Domagasz się komplementów :-)
enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |