| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-06 13:36:47
Temat: Brachyterapia i opuchlizna, pyt. do neurochirurgaU mojego taty po brachyterapii guza mózgu, która miała miejsce w
listopadzie, wystąpiła opuchlizna ( zdiagnozowana po rezonansie
magnetycznym). Tata coraz gorzej widział (podwójnie), robił zeza, miał
problemy z równowagą i świadomością ( np. czasami nie wiedział gdzie jest
itp.). W tej chwili ma podawana leki przeciw opuchliźnie. Czy ta opuchlizna
jest niebezpieczna? Czy nie spowoduje dodatkowych zniszczeń w mózgu i czy to
się cofnie? Jeśli tak, to jak długo to może potrwać? Bardzo proszę o
odpowiedź.
Magda
m...@a...pw.edu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-03-06 16:13:50
Temat: Re: Brachyterapia i opuchlizna, pyt. do neurochirurga"Opuchlizna" a raczej obrzęk mózgu jest /był/ raczej spowodowany
rozwijającym się nowotworem /strefa obrzęku wokół guza/. Jest niebezpieczny.
Na dłuższą metę trudno mu zaradzić. Podawane leki zmniejszają obrzęk, ale
nie mają wpływu na rozwój guza. Niestety finał rzadko bywa pomyślny.
pozdr tolo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-03-07 07:22:49
Temat: Re: Brachyterapia i opuchlizna, pyt. do neurochirurga> U mojego taty po brachyterapii guza mózgu, która miała miejsce w
> listopadzie, wystąpiła opuchlizna ( zdiagnozowana po rezonansie
> magnetycznym). Tata coraz gorzej widział (podwójnie), robił zeza, miał
> problemy z równowagą i świadomością ( np. czasami nie wiedział gdzie jest
> itp.). W tej chwili ma podawana leki przeciw opuchliźnie. Czy ta
opuchlizna
> jest niebezpieczna? Czy nie spowoduje dodatkowych zniszczeń w mózgu i czy
to
> się cofnie? Jeśli tak, to jak długo to może potrwać? Bardzo proszę o
> odpowiedź.
> Magda
Opuchlizna, czyli obrzęk mózgu, jest często przejściowa. Jeżeli jest
niewielka, to nie powoduje wyraźnych, nieodwracalnych zmian w mózgu. Trudno
wypowiedzieć się jednak w tym przypadku bez analizy zdjęć i badania chorego.
Co to był za rodzaj guza?
Piotr
www.neurochirurgia.2p.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-03-07 08:20:13
Temat: Re: Brachyterapia i opuchlizna, pyt. do neurochirurgaJest to guz ciała modzelowatego II stopnia złośliwości ( astrocytoma II).
Lekarze mówią, że prawdopodobnie rozwijał się przez wiele lat i nie jest za
bardzo złośliwy. Miesiąc po brachyterapii tomografia pokazała, ze w
większości się zaczął rozpadać, wtedy też nie było obrzęku. Takie objawy
obrzękowe zaczęły się jakiś miesiąc temu. Rezonans był robiony w zeszłym
tygodniu, ale bez spektroskopii ( chyba to sie tak nazywa). Czy z
brachyterapią to jest tak, że jak sie zbliża pół roku od zabiegu, i jest ten
moment największgo działania izotopu( takie mam informacje) to może wtedy
nasilić się obrzęk a potem będzi maleć?
Coraz mniej z tego wszystkiego rozumiem. Czy byłby ktoś w stanie polecić mi
jakiś podręcznik, w którym mogłabym na ten temat poczytac?
"Piotr" <p...@a...gda.pl> wrote in message
news:001401c1c5a9$6c622200$13471399@amg.gda.pl...
> > U mojego taty po brachyterapii guza mózgu, która miała miejsce w
> > listopadzie, wystąpiła opuchlizna ( zdiagnozowana po rezonansie
> > magnetycznym). Tata coraz gorzej widział (podwójnie), robił zeza, miał
> > problemy z równowagą i świadomością ( np. czasami nie wiedział gdzie
jest
> > itp.). W tej chwili ma podawana leki przeciw opuchliźnie. Czy ta
> opuchlizna
> > jest niebezpieczna? Czy nie spowoduje dodatkowych zniszczeń w mózgu i
czy
> to
> > się cofnie? Jeśli tak, to jak długo to może potrwać? Bardzo proszę o
> > odpowiedź.
> > Magda
>
> Opuchlizna, czyli obrzęk mózgu, jest często przejściowa. Jeżeli jest
> niewielka, to nie powoduje wyraźnych, nieodwracalnych zmian w mózgu.
Trudno
> wypowiedzieć się jednak w tym przypadku bez analizy zdjęć i badania
chorego.
> Co to był za rodzaj guza?
>
> Piotr
> www.neurochirurgia.2p.pl
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-03-07 17:30:25
Temat: Re: Brachyterapia i opuchlizna, pyt. do neurochirurga> Jest to guz ciała modzelowatego II stopnia złośliwości ( astrocytoma II).
> Lekarze mówią, że prawdopodobnie rozwijał się przez wiele lat i nie jest
za
> bardzo złośliwy. Miesiąc po brachyterapii tomografia pokazała, ze w
> większości się zaczął rozpadać, wtedy też nie było obrzęku. Takie objawy
> obrzękowe zaczęły się jakiś miesiąc temu. Rezonans był robiony w zeszłym
> tygodniu, ale bez spektroskopii ( chyba to sie tak nazywa). Czy z
> brachyterapią to jest tak, że jak sie zbliża pół roku od zabiegu, i jest
ten
> moment największgo działania izotopu( takie mam informacje) to może wtedy
> nasilić się obrzęk a potem będzi maleć?
> Coraz mniej z tego wszystkiego rozumiem. Czy byłby ktoś w stanie polecić
mi
> jakiś podręcznik, w którym mogłabym na ten temat poczytac?
W przypadku gwiazdziaka II stopnia zlosliwosci nie ma obecnie zadnego
uznanego sposobu postepowania. Jedni zalecaja jedynie obserwacje chorego
twierdzac, ze leczenie promieniowaniem nie dziala, a moze jedynie
zaszkodzic. Inni zalecaja od razu naswietlanie. Jeszcze inni probuja
chemioterapii. Nie ma dowodu, ze jakis rodzaj leczenia jest lepszy.
Gdzie chory mial wykonana brachyterapie?
O guzach mozgu mozna troche poczytac w podrecznikach z neurochirurgii. W
ksiegarniach sa dostepne obecnie chyba ze trzy.
Pozdrawiam
Piotr
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-03-08 23:00:05
Temat: Re: Brachyterapia i opuchlizna, pyt. do neurochirurgaDziekuje Piotrze za odpowiedzi.
Brachyterapia byla wykonana w Centrum Onkologii w Warszawie, samo
umiejscowienie "elektrod" ( nie wiem jak to sie fachowo nazywa) ,przez
które wszczepiono izotop w szpitalu MSWiA w Warszawie. Naswietlania, nie
były robione, tak samo chemii nikt nie proponował. Byc moze jest jeszcze za
wczesnie?
Teraz tata dostaje leki przeciwobrzękowe, ale mineło juz 5 dni i mam
wrazenie, że nie ma specjanej poprawy. Czy zmniejszenie obrzeku długo trwa?
Użytkownik "Piotr" <p...@a...gda.pl> napisał w wiadomości
news:000401c1c5fe$07371520$13471399@amg.gda.pl...
> > Jest to guz ciała modzelowatego II stopnia złośliwości ( astrocytoma
II).
> > Lekarze mówią, że prawdopodobnie rozwijał się przez wiele lat i nie jest
> za
> > bardzo złośliwy. Miesiąc po brachyterapii tomografia pokazała, ze w
> > większości się zaczął rozpadać, wtedy też nie było obrzęku. Takie objawy
> > obrzękowe zaczęły się jakiś miesiąc temu. Rezonans był robiony w zeszłym
> > tygodniu, ale bez spektroskopii ( chyba to sie tak nazywa). Czy z
> > brachyterapią to jest tak, że jak sie zbliża pół roku od zabiegu, i jest
> ten
> > moment największgo działania izotopu( takie mam informacje) to może
wtedy
> > nasilić się obrzęk a potem będzi maleć?
> > Coraz mniej z tego wszystkiego rozumiem. Czy byłby ktoś w stanie polecić
> mi
> > jakiś podręcznik, w którym mogłabym na ten temat poczytac?
>
> W przypadku gwiazdziaka II stopnia zlosliwosci nie ma obecnie zadnego
> uznanego sposobu postepowania. Jedni zalecaja jedynie obserwacje chorego
> twierdzac, ze leczenie promieniowaniem nie dziala, a moze jedynie
> zaszkodzic. Inni zalecaja od razu naswietlanie. Jeszcze inni probuja
> chemioterapii. Nie ma dowodu, ze jakis rodzaj leczenia jest lepszy.
>
> Gdzie chory mial wykonana brachyterapie?
>
> O guzach mozgu mozna troche poczytac w podrecznikach z neurochirurgii. W
> ksiegarniach sa dostepne obecnie chyba ze trzy.
>
> Pozdrawiam
>
> Piotr
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |