Data: 2003-09-16 16:10:08
Temat: CT ?
Od: "Marek" <m...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ojciec koleżanki przez kilka dni miał kłopoty ze słuchem, wczoraj obudził
się z całkowitą utrata słuchu + wymioty. Trafił na neurologię, po wstępnych
badaniach lekarz orzekł, że może być jakiś wylew. Czy nie powinni wykonać CT
? Jak się postępuje rutynowo w takich sytuacjach, przy założeniu że CT jest
sprawny i nie ma do niego kolejki ? /tu akurat jest różnie ze sprawnością
aparatu, ale po 15 można badanie wykonać za 300 zł./ Wiem też, że nie jest
to badanie całkowicie obojętne dla organizmu. Dlaczego pytam ? Ano dla
spokoju sumienia, bo znam nast. historie:
Lata 80. Mąż sąsiadki nagle zaczął tracić świadomość. W ciągu kilku godzin
"urwał mu się film". Wylądował na klinice. Przyjmowała go młoda lekarka.
Rozmowa z córką pacjenta:
- Może CT?
- Nie ma potrzeby, Pani ojciec jest stary, to miażdzyca.
- Proszę Pani, tak nagle i z taką dynamiką? Nie jestem lekarką, ale wydaje
mi się że taka nagła utrata śiadomości może świadczyć o różnych rzeczach....
Po dłuższej rozmowie w cztery oczy i _dużej_ sile przekonywania wykonano
CT. Okazało się, że sąsiad miał krwiaka. Zoperowano go, i jeszcze długo
żył.... Młoda lekarka się po prostu pomyliła. Mylić się jest rzeczą ludzką i
naturalną- miała prawo /kto z nie- lekarzy się w swoich decyzjach zawodowych
nie myli ?/. Ale czy tu czegoś nie przespano ? Tym bardziej, że doświadczony
ordynator na urlopie i może młodzi lekarze boją sie podejmować decyzje ?
Marek
|