Witam ponownie.

W poprzednim poście wspominałem o gg i o zdziwieniu jakie wywoływałem u
wielu przedstawicielek płci pięknej w chwili gdy dowiadywały się, że moją
jedyną partnerką była moja żona.

Czy Waszym zdaniem tak popularne jest w obecnych czasach "ciupcianie" na
lewo i prawo przed i po ślubie.
Czy też możę faceci wmawiają swoim kobietom jacy to z nich są macho, a one
naiwnie w to wierzą mając w dodatku nadzieje, że
z jednej strony fakt ten zaowocuje lepszymi doznaniami we wspólnym pożyciu
(z racji jego doświadczenia) z drugiej strony, że mimo wielu
kobiet w jego życiu to Ona jest ta jedną i to najlepszą z wszystkich, które
on spotkał.

Co o tym myślicie.

Pozdrawiam,
Jorgus