« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-29 09:26:45
Temat: CanelloniKiedyś ktoś na grupie pytał o przepis.
No więc 'odgrzebałam' w głowie przepis, który kiedyś stosowałam no i
wczoraj zrobiłam. Już zapomniałam, że to takie pyszne :-)))
A więc:
Składniki:
1/2 opakowania makaronu canelloni
1/2 kg mielonej (ja siekam) wołowiny (jak ktoś się boi prionów to chyba
może być chuda wieprzowina, ale to już nie będzie 'to')
20 dkg ostrego sera żółtego
1 jajko
1 cebula
1 ząbek czosnku
1/2 szklanki rosołu
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
garść siekanej natki pietruszki
przyprawy (oregano, bazylia, papryka słodka, sól, pieprz)
1 litr soku pomidorowego (lub przecieru) - w oryginale jest sos
pomidorowy, ale ja robię z soku i jest pyszne
Wykonanie:
Najpierw nadzienie:
Posiekaną cebulę i wołowinę usmażyć na oliwie, pod koniec dodać
rozgnieciony czosnek i przyprawy. Jak się usmaży podlać rosołem
wymieszanym z mąką. Wyłączyć gaz, wbić do środka jajko (można same
żółtko - ja daję całe), dodać starty ser i natkę pietruszki, dobrze
wymieszać.
Jeszcze ciepłym farszem napełnić makaron. Niektórzy przed nadziewaniem
podgotowują przez moment (3-4 min.) canelloni, ale moim zdaniem potem
makaron jest za bardzo 'rozciapciany' - jak ktoś bardzo nie lubi 'al
dente' to niech gotuje - ja nadziewam surowym.
Na dno naczynia żaroodpornego (z przykrywką najlepiej, bo rurki lubią
się z wierzchu przypalać) wlewamy odrobinę oliwy, układamy makaron.
Zalewamy posolonym, przyprawionym bazylia i oregano sokiem pomidorowym.
Można jeszcze posypać z wierzchu parmezanem. Wchłanianie przez makaron
wody z tego soku powoduje, że potem z soku zostaje takie 'samo gęste'
:-) - naprawdę pycha. Zapiekamy około godziny.
Życzę 'pysznych wrażeń'.
Pozdrawiam
--
GB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-02-05 06:39:42
Temat: Re: CanelloniHej,
Zrobilem to w sobote na obiad. Wyszlo pyszne. Mam tylko jedno pytanko -
jak trzeba ulozyc canelloni w naczyniu, zeby po zapieczeniu dalo sie
ladnie w calosci je wyciagnac. Ja ulozylem obok siebie, dosyc blisko i
sie posklejaly, a przy wyciaganiu rozwalily... :)
pozdrawiam
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-05 08:04:01
Temat: RE: CanelloniFrom: Marcin Helinski
>
> Hej,
>
> Zrobilem to w sobote na obiad. Wyszlo pyszne. Mam tylko
> jedno pytanko -
> jak trzeba ulozyc canelloni w naczyniu, zeby po zapieczeniu dalo sie
> ladnie w calosci je wyciagnac. Ja ulozylem obok siebie,
> dosyc blisko i
> sie posklejaly, a przy wyciaganiu rozwalily... :)
>
> pozdrawiam
> Marcin
>
Najlepiej zrobić je w małym naczyniu żaroodpornym - osobno dla
każdej osoby - i w nim podawać krzycząc "UWAGA, GORĄCE!!!" ;-)
--
Maya
"When God made man, she was only testing"
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-05 10:57:48
Temat: Re: Canellonidno naczynia dobrze wysmaruj masłem i posyp bulką tarta, powinno pomóc
Kasia
Marcin Helinski napisał(a) w wiadomości:
<3...@m...poznan.pl>...
>Hej,
>
>Zrobilem to w sobote na obiad. Wyszlo pyszne. Mam tylko jedno pytanko -
>jak trzeba ulozyc canelloni w naczyniu, zeby po zapieczeniu dalo sie
>ladnie w calosci je wyciagnac. Ja ulozylem obok siebie, dosyc blisko i
>sie posklejaly, a przy wyciaganiu rozwalily... :)
>
>pozdrawiam
>Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-05 12:03:04
Temat: Re: Canellonikasiek wrote:
>
> dno naczynia dobrze wysmaruj masłem i posyp bulką tarta, powinno pomóc
Na dno wylalem troche oliwy, ale nie o to chodzi, ze sie do naczynia
przykleily. Chodzi o to, ze sie posklejaly. A ja chcialbym, zeby podawac
po kilka sztuk w calosci, a nie rozbeblanych :)
pozdrawiam
Marcin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-02-05 12:25:11
Temat: Re: CanelloniKlient - rzeczoznawcyap - info wrote:
>> jak trzeba ulozyc canelloni w naczyniu, zeby po zapieczeniu dalo sie
>> ladnie w calosci je wyciagnac. Ja ulozylem obok siebie,
>> dosyc blisko i
>> sie posklejaly, a przy wyciaganiu rozwalily... :)
> Najlepiej zrobić je w małym naczyniu żaroodpornym - osobno dla
> każdej osoby - i w nim podawać krzycząc "UWAGA, GORĄCE!!!" ;-)
>
Przyznam, że taki sposób mi nigdy nie przyszedł do głowy :-))) Ja
canelloni układam dosyć luźno w naczyniu (zapomniałam napisać, że
'puchną' w czasie pieczenia) i przed nałożeniem na talerze odczekuję tak
z 5 - 10 minut po wyjęciu z piekarnika (są nadal gorące, a nie rozwalają
się).
Pozdrawiam
--
GB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |