Data: 2009-02-26 21:20:55
Temat: Chce poznać Żydów,bo grozi mi impotencja intelektualna
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
-Żydzi tak swoistą i wybitną mieli rolę w rozwoju polskim owych lat,że
przemilczeć ich nie można.Mnie od wczesnej młodości do nich
ciągneło,lubiłem ich żywość intelektualną,niepokój duchowy,ich
krytycyzm i racjonalizm,a zarazem nie jednokrotnie dostarczali mi
wspaniałych uciech,gdyż byli zasobni w słabości i śmiesznostki.
Kiedy wstąpiłem na wydział prawny uniwersytetu warszawskiego-było to w
roku pańskim 1923-ruch nacjonalistyczny i antysemicki wśród młodzieży
był daleki od smutnych rekordów,osiągniętych na krótko przed wojną.Od
razu związałem bliższe stosunki z kilkoma kolegami semickiego
pochodzenia,z którymi przygotowywałem się do egzaminów.Był to pierwszy
mój intelektualny kontakt z Żydami.Uderzyło mnie,przede wszystkim,jak
bardzo ci koledzy różnili się od Aryjczyków pod względem informacji o
świecie i o ludziach.Moje rozmowy z Aryjczykami były spokojne i na
ogół niczego się od nich nie dowiadywałem,czego bym sam już nie
wiedział-tak bardzo dysponowaliśmy tymi samymi źródłami informacji w
postaci gazet,książek,komentarzy rodzinnych etc.A od Żydów
dowiadywałem się,na przykład,o możliwości kryzysu w Stanach,o
perspektywie trockizmu,o poecie Przybosiu-rzeczach nieraz zupełnie
egzotycznych,jakby ci Żydzi mieli osobną,własną prasę.Robiłem
sceptyczną minę i udawałem,że niewiele mnie to obchodzi,ale naprawdę
nadstawiałem ucha wyczuwając że te sprawy wcale nie błache.-
|