Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Chłopiec w damskiej szatni. cd

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chłopiec w damskiej szatni. cd

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 85


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-09-25 07:53:02

Temat: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Na ogół jak mnie wyrzuca z wątku, to odpuszczam, dla Ciebie Nixe zrobię
wyjątek ;-)

Użytkownik "Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:ef7v6e$1cs6$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:45177177$0$17961$f69f905@mamut2.aster.pl>
> Agnieszka <a...@z...net> pisze:
>
> Nixe:
>>> Całkiem możliwe, nie przeczę.
>>> Wolę jednak swój rodzaj "dziwności", bo dzięki niemu nie robię innym
>>> ludziom "pod górkę", a sobie nie zawracam głowy pierdołami.
>
>> Problem w tym, że robisz innym "pod górkę".
>
> Pardon, ale KOMU?
> Jeśli nie przeszkadza mi obecność małych dzieci w przebieralni, bo zwisa
> mi to i powiewa na wszystkie strony, to KOMU robię w tym momencie "pod
> górkę"?

Mi, mi, mi. Możesz się choć na chwilę przestać koncentrować na sobie i
pomyśleć o innych? Robisz pod górkę tym wszystkim, którym obecność chłopca w
damskiej przebieralni może przeszkadzać. Mnie, Iwonce, Agnieszce Krysiak,
Telimenie...

>
>> A normy obyczajowe nie dla wszystkich są pierdołami.
>
> Ale nie ma też obowiązku odczuwania wstydu tam, gdzie się go nie czuje.

I nie ma obowiązku nieodczuwania tam, gdzie się go czuje. Zwłaszcza, gdy ten
wstyd jest uzasadniony kulturowo.

>
>> Bo wbrew postępowej frakcji psd/psds podział
>> przebieralni na płci istnieje nie bez powodu.
>
> Zatem chcąc być w zgodzie z tym, czego tak honorowo bronisz, do szatni
> męskiej powinnaś oddawać nawet męskie niemowlę. Bo nie daj Boże w damskiej
> znajdzie się jeszcze większa konserwatystka niż Ty sama :-/

Zapewniam Cię, że gdyby się znalazła choć jedna, to oddawałabym zamiast w
zaparte twierdzić, że przecież chłopiec to prawie jak dziewczynka. "Prawie"
robi różnicę.
I nie, nie oddawałabym obcym facetom. Ojciec moich dzieci potrafi zrozumieć,
że on też jest zobowiązany do opieki i potrafi w sytuacjach koniecznych
ustawić życie pod rytm życia rodziny. I co więcej potrafił się też zająć
niemowlakiem. Dziwny jakiś ani chybi.

> Pewnie powiesz, że przesadzam. Tak, dokładnie tak samo, jak przesadzasz*
> wg mnie Ty, Iwonka czy parę innych osób w tej dyskusji. Bo dla mnie
> osobiście nie ma najmniejszej różnicy między obecnością w takiej szatni
> 5-latka czy niemowlęcia.

jw.

>
> * ale spoko - szanuję to w pełni, tak jak parę innych rzeczy na tym
> świecie, które mimo to nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.
>
>> A tak tu szumnie podnoszone prawo dziecka do opieki (matczynej czy też
>> innej) można
>> zrealizować na dziesiątki sposobów
>
> Jeśli można to się to robi.
> Widzę, że nawet trzydniowa dyskusja nie spowodowała, byś posunęła się w
> zrozumieniu tej oczywistości choć na jotę.

No sorry, ale to że ktoś nie potrafi zapewnić właściwiej opieki swojemu
dziecku, to nie jest żaden argument. Zwłaszcza, że tu na grupie został
podany adres basenu w Trójmieście, gdzie problem nie istnieje - są szatnie
rodzinne. Reszta to tylko Twoja wygoda. No bonus.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-09-25 08:45:21

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

Nixe:
> Jeśli nie przeszkadza mi obecność małych dzieci w przebieralni, bo zwisa
> > mi to i powiewa na wszystkie strony, to KOMU robię w tym momencie "pod
> > górkę"?

> Mi, mi, mi. Możesz się choć na chwilę przestać koncentrować na sobie i
> pomyśleć o innych? Robisz pod górkę tym wszystkim, którym obecność chłopca
> damskiej przebieralni może przeszkadzać. Mnie, Iwonce, Agnieszce Krysiak,
> Telimenie...

Przepraszam, ale czy Ty się dobrze czujesz?
W jaki sposób_Tobie_przeszkadza fakt, że_mnie_nie przeszkadza obecność
małego chłopca w szatni damskiej? I to, że jeśli jakaś matka spyta się mnie,
czy może z takim chłopcem wejść, to powiem jej "Oczywiście, jak
najbardziej"??

> I nie ma obowiązku nieodczuwania tam, gdzie się go czuje.

A czy ja tego komukolwiek bronię?

> > Zatem chcąc być w zgodzie z tym, czego tak honorowo bronisz, do szatni
> > męskiej powinnaś oddawać nawet męskie niemowlę. Bo nie daj Boże w
> > damskiej znajdzie się jeszcze większa konserwatystka niż Ty sama :-/

> Zapewniam Cię, że gdyby się znalazła choć jedna, to oddawałabym

Nie wątpię, że Ty byś oddawała.
Ja z kolei zaproponowałabym tej pani psychiatrę, bo są jednak pewne granice
tolerancji zachowań paranoidalnych.

> I nie, nie oddawałabym obcym facetom. Ojciec moich dzieci potrafi
> zrozumieć, że on też jest zobowiązany do opieki i potrafi w sytuacjach
> koniecznych ustawić życie pod rytm życia rodziny. I co więcej potrafił się
> też zająć niemowlakiem. Dziwny jakiś ani chybi.

Coś Ty. To mój jest dziwny, bo zamiast olać robotę i iść z synem na basen,
woli w tym czasie harować na to, byśmy mieli z czego za ten basen zapłacić.
Takiego widzisz popierdolonego mam chłopa.
Do Idealnego Radzia nawet się nie umywa.

> No sorry, ale to że ktoś nie potrafi zapewnić właściwiej opieki swojemu
> dziecku, to nie jest żaden argument.

A co ma piernik do wiatraka?
Czy to, że ojciec dziecka nie jest w stanie być w danym czasie przy nim (bo
nie żyje, pracuje w takich a takich godzinach, nie mieszka w kraju, ma w
dupie dziecko i nie widział go od dnia narodzin) oznacza, że matka nie
potrafi zapewnić chłopcu właściwej opieki?

> Zwłaszcza, że tu na grupie został
> podany adres basenu w Trójmieście

Tak. Jakieś 30 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania, w innym mieście.
Po prostu super sprawa. Tym lepsza, że nie ma tam takich zajęć, na jakie
powinien chodzić mój syn.
Zastanawiasz się choć_czasem_, zanim cokolwiek napiszesz?

> gdzie problem nie istnieje - są szatnie
> rodzinne. Reszta to tylko Twoja wygoda.

Równie dobrze mogłabyś napisać, że w W-wie są takie baseny, a skoro nie chcę
się tu przenieść, to tylko z powodu mojej wygody :-/

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-09-25 09:02:58

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ef8501$aik$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
> Nixe:
> > Jeśli nie przeszkadza mi obecność małych dzieci w przebieralni, bo zwisa
>> > mi to i powiewa na wszystkie strony, to KOMU robię w tym momencie "pod
>> > górkę"?
>
>> Mi, mi, mi. Możesz się choć na chwilę przestać koncentrować na sobie i
>> pomyśleć o innych? Robisz pod górkę tym wszystkim, którym obecność
>> chłopca
>> damskiej przebieralni może przeszkadzać. Mnie, Iwonce, Agnieszce Krysiak,
>> Telimenie...
>
> Przepraszam, ale czy Ty się dobrze czujesz?
> W jaki sposób_Tobie_przeszkadza fakt, że_mnie_nie przeszkadza obecność
> małego chłopca w szatni damskiej? I to, że jeśli jakaś matka spyta się
> mnie,
> czy może z takim chłopcem wejść, to powiem jej "Oczywiście, jak
> najbardziej"??

Mi przeszkadza fakt, że Ty przychodzisz ze swoim synem. Twoje podejście "mi
nie przeszkadza, że ktoś przychodzi to i ja przychodzę i nikomu nie będzie
przeszkadzać" nie uwzględnia osób trzecich. Tych, którym przeszkadza.

>
>> I nie ma obowiązku nieodczuwania tam, gdzie się go czuje.
>
> A czy ja tego komukolwiek bronię?

Nie, tylko niespecjalnie się przejmujesz (vide kierownik, który miał się
odpitolić ze swoimi zasadami, bo Ty postanowiłaś wejść z synem do damskiej
szatni).

>
>> > Zatem chcąc być w zgodzie z tym, czego tak honorowo bronisz, do szatni
>> > męskiej powinnaś oddawać nawet męskie niemowlę. Bo nie daj Boże w
>> > damskiej znajdzie się jeszcze większa konserwatystka niż Ty sama :-/
>
>> Zapewniam Cię, że gdyby się znalazła choć jedna, to oddawałabym
>
> Nie wątpię, że Ty byś oddawała.
> Ja z kolei zaproponowałabym tej pani psychiatrę, bo są jednak pewne
> granice
> tolerancji zachowań paranoidalnych.

Mi też byś pewnie zaproponowała, dziwię się, że jeszcze tego nie zrobiłaś.
No chyba, że coś przegapiłam, spory wątek się zrobił.

>
>> I nie, nie oddawałabym obcym facetom. Ojciec moich dzieci potrafi
>> zrozumieć, że on też jest zobowiązany do opieki i potrafi w sytuacjach
>> koniecznych ustawić życie pod rytm życia rodziny. I co więcej potrafił
>> się
>> też zająć niemowlakiem. Dziwny jakiś ani chybi.
>
> Coś Ty. To mój jest dziwny, bo zamiast olać robotę i iść z synem na basen,
> woli w tym czasie harować na to, byśmy mieli z czego za ten basen
> zapłacić.
> Takiego widzisz popierdolonego mam chłopa.
> Do Idealnego Radzia nawet się nie umywa.

Każdy ma to co lubi. Ja na przykład mam takiego, co to i zarobić potrafi i
czas dla rodziny znajdzie. No ale ja też nie mam potrzeby mówienia o cudzych
mężach używając infantylnych zdrobnień.

>
>> No sorry, ale to że ktoś nie potrafi zapewnić właściwiej opieki swojemu
>> dziecku, to nie jest żaden argument.
>
> A co ma piernik do wiatraka?
> Czy to, że ojciec dziecka nie jest w stanie być w danym czasie przy nim
> (bo
> nie żyje, pracuje w takich a takich godzinach, nie mieszka w kraju, ma w
> dupie dziecko i nie widział go od dnia narodzin) oznacza, że matka nie
> potrafi zapewnić chłopcu właściwej opieki?

Co robi w tym czasie ojciec, to akurat sprawa wtórna. Matka nie potrafi
zapewnić opieki dziecku bez łamania obowiązujących zasad. No co ja na to
poradzę...

>
>> Zwłaszcza, że tu na grupie został
>> podany adres basenu w Trójmieście
>
> Tak. Jakieś 30 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania, w innym mieście.
> Po prostu super sprawa. Tym lepsza, że nie ma tam takich zajęć, na jakie
> powinien chodzić mój syn.
> Zastanawiasz się choć_czasem_, zanim cokolwiek napiszesz?

Czasem się zastanawiam. Czasem mi się nie chce, jak widzę, że to nie ma
sensu. W przypadku, gdy "mój syn" jest ważniejszy niż wszystko inne, nie
chce mi się. Ja na basen z malutkimi dziećmi jeździłam ponad godzinę. Ty 30
km samochodem pokonasz w krótszym czasie. A sprawdziłaś chociaż jakie
zajęcia są na tamtym basenie?

>
>> gdzie problem nie istnieje - są szatnie
>> rodzinne. Reszta to tylko Twoja wygoda.
>
> Równie dobrze mogłabyś napisać, że w W-wie są takie baseny, a skoro nie
> chcę
> się tu przenieść, to tylko z powodu mojej wygody :-/

Ale nie napisałam. Napisałam, że w Trójmieście są. Ciekawe, że gdy ktoś chce
się umówić w knajpie to w grę wchodzi Trójmiasto, a gdy trzeba pojechać na
basen, to się nagle różne miasta robią.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-09-25 09:46:11

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> Mi przeszkadza fakt, że Ty przychodzisz ze swoim synem.

Ale ja teraz nie piszę o_tym_fakcie.
Wróć sobie do mojej wypowiedzi udzielnej Niezbeckiemu i sprawdź na co
dokładnie odpowiadałam i co określiłam swoją i jego "dziwnością".

> Nie, tylko niespecjalnie się przejmujesz (vide kierownik, który miał się
> odpitolić ze swoimi zasadami, bo Ty postanowiłaś wejść z synem do damskiej
> szatni).

Bez komentarza :-/
Tracę ochotę na dyskusję z Tobą, bo nie dość, że nie czytasz ze
zrozumieniem, to imputujesz mi coś, co nigdy nie miało miejsca.

> Mi też byś pewnie zaproponowała.

Nie, ale wraz z rozwojem wątku i siłą niektórych "argumentów" mało brakuje.

> Każdy ma to co lubi.

Jasne. Jakież to proste.

> Ja na przykład mam takiego, co to i zarobić potrafi i
> czas dla rodziny znajdzie.

Dlatego wyraźnie napisałam, że_mój_jest popierdolony i do Idealnego Radzia
się nie umywa.

> No ale ja też nie mam potrzeby mówienia o cudzych
> mężach używając infantylnych zdrobnień.

Ale masz widać potrzebę przechwalania się i sarkastycznego oceniania
zachowań cudzych mężów poprzez pryzmat własnego.

> Co robi w tym czasie ojciec, to akurat sprawa wtórna.

Nie. W przypadku, który opisuję, NIE jest to sprawa wtórna, ale jeśli tego
do tej pory nie pojęłaś, to wybacz, ale ja odpadam.

> Matka nie potrafi zapewnić opieki dziecku bez łamania obowiązujących
> zasad.

A czego byś od niej w takiej sytuacji oczekiwała?
W jaki sposób miałaby tę opiekę zapewnić?

> No co ja na to poradzę...

Nie wiem. Może powinnaś przemyśleć sobie czasem co nieco, a kiedyś tam być
może dojdziesz do wniosku, ze świat nie jest czarno-biały.

> Czasem się zastanawiam.

No właśnie. Czasem.

> Ja na basen z malutkimi dziećmi jeździłam ponad godzinę.

Dla mnie możesz sobie jeździć nawet trzy godziny do Łomży.
Ale ja nie będę męczyć dzieciaka dwugodzinną podróżą za cenę 40 minut zajęć,
bo dla mnie to jest paranoja.

> Ty 30 km samochodem pokonasz w krótszym czasie.

O widzę, że szklana kula szwankuje...
Z czego wnioskujesz, ze jeździłabym tam samochodem?

> A sprawdziłaś chociaż jakie zajęcia są na tamtym basenie?

Tak. Nie ma takich zajęć, nie pracuje tam opiekun Jasia.

> Ale nie napisałam.

Ale przykład był bardzo zbliżony.
Proponujesz rozwiązania ekstremalne i dziwisz się, ze ktoś nie widzi
możliwosci, by je zastosować, a Ty wtedy nazywasz to wygodą i egoizmem.

> Napisałam, że w Trójmieście są. Ciekawe, że gdy ktoś chce
> się umówić w knajpie to w grę wchodzi Trójmiasto, a gdy trzeba pojechać na
> basen, to się nagle różne miasta robią.

Bo to_są_różne miasta, z różną komunikacją, różnymi biletami, bez metra i z
jedyną wspólną SKM'ką, która ma pecha nie dojeżdżać tam, gdzie ów basen
się znajduje.

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-09-25 09:56:46

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ef88i4$ptc$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
>> Mi przeszkadza fakt, że Ty przychodzisz ze swoim synem.
>
> Ale ja teraz nie piszę o_tym_fakcie.
> Wróć sobie do mojej wypowiedzi udzielnej Niezbeckiemu i sprawdź na co
> dokładnie odpowiadałam i co określiłam swoją i jego "dziwnością".

Ach. I związku między swoimi poglądami, swoimi zachowaniami i ich wpływem na
otoczenie nie widzisz. Faktycznie 3 dni dyskusji w błoto.

>
>> Nie, tylko niespecjalnie się przejmujesz (vide kierownik, który miał się
>> odpitolić ze swoimi zasadami, bo Ty postanowiłaś wejść z synem do
>> damskiej
>> szatni).
>
> Bez komentarza :-/
> Tracę ochotę na dyskusję z Tobą, bo nie dość, że nie czytasz ze
> zrozumieniem, to imputujesz mi coś, co nigdy nie miało miejsca.

Nie miał się odpitolić? To po co to napisałaś?

>
> Ale masz widać potrzebę przechwalania się i sarkastycznego oceniania
> zachowań cudzych mężów poprzez pryzmat własnego.

Nie mam potrzeby. Pokazuję tylko _jedno_z_możliwych_ rozwiązań.

>
>> Matka nie potrafi zapewnić opieki dziecku bez łamania obowiązujących
>> zasad.
>
> A czego byś od niej w takiej sytuacji oczekiwała?
> W jaki sposób miałaby tę opiekę zapewnić?

Ojciec, kuzyn, opłacony opiekun, zaprzyjaźniony ojciec innego dziecka,
szatnia rodzinna, inne godziny zajęć, inne zajęcia korekcyjne... Jak się
chce, to można. Jak się nie chce, to "nie ma takiej możliwości".

>
> Dla mnie możesz sobie jeździć nawet trzy godziny do Łomży.
> Ale ja nie będę męczyć dzieciaka dwugodzinną podróżą za cenę 40 minut
> zajęć,
> bo dla mnie to jest paranoja.

A ja myślałam, że zdrowie dziecka najważniejsze...

>
>> Napisałam, że w Trójmieście są. Ciekawe, że gdy ktoś chce
>> się umówić w knajpie to w grę wchodzi Trójmiasto, a gdy trzeba pojechać
>> na
>> basen, to się nagle różne miasta robią.
>
> Bo to_są_różne miasta, z różną komunikacją, różnymi biletami, bez metra i
> z
> jedyną wspólną SKM'ką, która ma pecha nie dojeżdżać tam, gdzie ów basen
> się znajduje.

Och, niektórzy to mają zawsze pod górkę.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-09-25 09:58:20

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> wrote in message
news:ef8230$hc9$1@nemesis.news.tpi.pl...

> I nie, nie oddawałabym obcym facetom. Ojciec moich dzieci potrafi
> zrozumieć, że on też jest zobowiązany do opieki i potrafi w sytuacjach
> koniecznych ustawić życie pod rytm życia rodziny. I co więcej potrafił
> się też zająć niemowlakiem. Dziwny jakiś ani chybi.

Sugerujesz, ze jakby mu firma zaproponowala na przyklad 4-tygodniowe
szkolenie za granica, to powiedzialby "nie jade, bo musze z synem na basen
isc, bo nie ma szatni rodzinnych"? No to dziwny jakis jest, faktycznie...

--
Axel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-09-25 09:59:46

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> napisał w wiadomości
news:ef894d$2r7$1@inews.gazeta.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> wrote in message
> news:ef8230$hc9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> I nie, nie oddawałabym obcym facetom. Ojciec moich dzieci potrafi
>> zrozumieć, że on też jest zobowiązany do opieki i potrafi w sytuacjach
>> koniecznych ustawić życie pod rytm życia rodziny. I co więcej potrafił
>> się też zająć niemowlakiem. Dziwny jakiś ani chybi.
>
> Sugerujesz, ze jakby mu firma zaproponowala na przyklad 4-tygodniowe
> szkolenie za granica, to powiedzialby "nie jade, bo musze z synem na basen
> isc, bo nie ma szatni rodzinnych"? No to dziwny jakis jest, faktycznie...

O incydentalności też już było, doczytaj. A i tak jest to tylko jedno z
możliwych rozwiązań.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-09-25 10:06:07

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> wrote in message
news:ef89bf$eld$1@atlantis.news.tpi.pl...

>>> I nie, nie oddawałabym obcym facetom. Ojciec moich dzieci potrafi
>>> zrozumieć, że on też jest zobowiązany do opieki i potrafi w sytuacjach
>>> koniecznych ustawić życie pod rytm życia rodziny. I co więcej potrafił
>>> się też zająć niemowlakiem. Dziwny jakiś ani chybi.
>> Sugerujesz, ze jakby mu firma zaproponowala na przyklad 4-tygodniowe
>> szkolenie za granica, to powiedzialby "nie jade, bo musze z synem na
>> basen isc, bo nie ma szatni rodzinnych"? No to dziwny jakis jest,
>> faktycznie...
> O incydentalności też już było, doczytaj. A i tak jest to tylko jedno z
> możliwych rozwiązań.
> Agnieszka

Zadna incydentalnosc. My sie wymieniamy z zona w domu, srednio pewnie
jestesmy max 8-9 miesiecy jednoczesnie w domu. Dobrze, ze mamy szatnie
rodzinna na basenie...

--
Axel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-09-25 10:06:58

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com> napisał w wiadomości
news:ef89j0$4v2$1@inews.gazeta.pl...
>
> Zadna incydentalnosc. My sie wymieniamy z zona w domu, srednio pewnie
> jestesmy max 8-9 miesiecy jednoczesnie w domu. Dobrze, ze mamy szatnie
> rodzinna na basenie...

Czyli problem w waszym przypadku nie istnieje - szatnia rodzinna go
rozwiązuje. Gdyby szatni nie było, trzeba by było trochę pogłówkować. I o
tym jest ten wątek - czy główkować, czy olać innych i wymagać specjalnych
praw tylko dla siebie.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-09-25 10:19:07

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni. cd
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> Ach. I związku między swoimi poglądami, swoimi zachowaniami i ich wpływem
> na otoczenie nie widzisz.

Jakiego związku??
Dziewczyno, przyczepiłaś się do mnie, bo śmiałam napisać, że taka jestem
"dziwna", że pozwalam matkom wchodzić z synami do szatni damskiej, bo mnie
to nie przeszkadza.
Pytam się więc - o co Ci chodzi, bo nie ukrywam przestaję Cię rozumieć.

> Nie miał się odpitolić? To po co to napisałaś?

Gdzie napisałam, że ma się odpitolić, bo wyznaje takie, a nie inne zasady?
Owszem, podziękowałam za 'rozmowę' w chwili, gdy nie potrafił mi pomóc, a
zamiast tego zaczął zachowywać się ordynarnie, a ja miałam już opłacony
bilet. Co ciekawsze szatniarka była skłonna wydać mi klucz, tym bardziej, że
w tym akurat momencie szatnia była puściutka.

> > Ale masz widać potrzebę przechwalania się i sarkastycznego oceniania
> > zachowań cudzych mężów poprzez pryzmat własnego.

> Nie mam potrzeby. Pokazuję tylko _jedno_z_możliwych_ rozwiązań.

Możliwym rozwiązaniem rodzinnych problemów finansowych jest zarabianie
dużych ilości pieniędzy, tak jak inni to robią. Tak właśnie wygląda Twoje
pokazywanie jednego z możliwych rozwiązań :-/
Innymi słowy - "skoro mój Radzio potrafi jednocześnie pracować i chodzić z
synem na basen, to znaczy, że inni też mogą". Proste jak budowa cepa.

> Ojciec, kuzyn, zaprzyjaźniony ojciec innego dziecka,

A z jakiej paki mam przerzucać na kogoś własne problemy? :>
Czy ktoś ma obowiązek zajmować się moim dzieckiem?

> opłacony opiekun

Nie stać mnie.

> szatnia rodzinna, inne godziny zajęć, inne zajęcia korekcyjne...

Bez komentarza :-/
Czy myslisz, że jeśli tyle razy będzie przytaczać te same przykłady, to na
naszym basenie nagle wyrośnie szatnia rodzinna czy też pojawią się inne
godziny zajęć?

> Jak się chce, to można. Jak się nie chce, to "nie ma takiej możliwości".

Jak wyżej. Tym bardziej, że na ten temat napisałam już wystarczająco dużo.

> A ja myślałam, że zdrowie dziecka najważniejsze...

Owszem, ale nie kosztem jego zdrowia psychicznego.
Czy dla Ciebie istnieje tylko "albo - albo"?
Nie potrafisz wypośrodkować pewnych rzeczy?
Pewnie nie, bo nie proponowałabyś tego, co proponujesz.

> Och, niektórzy to mają zawsze pod górkę.

Dopiero teraz to zrozumiałaś?

N.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

na zakończenie
Jakie pióro kupić dla 5 klasisty?
Re: wycieczka na basen bez mamy - jak to możliwe?;)
Chłopiec w damskiej szatni.
mini dentysta?blend-a-med

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »