« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-07-18 10:55:18
Temat: Chorujący kasztanowiec - jak mu pomóc?Mam na działce budowlanej samosiejkę kaszatanowca, rośnie w miejscu,
które nam bardzo odpowiada i w duchu już widzimy w tym miejscu
rozłożyste drzewo. Niestety póki co owo rozłożyste drzewo ma w
porywach 30-40cm wzrostu a jego liście zdradzają wyraźne objawy tej
zarazy, która od kilku lat niszczy te piekne drzewa. Powiedzcie, czy
coś z tym da się zrobić? Jakaś chemia, czary, czy coś?
Szukałem w góglach, ale nie znalazłem żadnej konkretnej porady poza
zaleceniem zbierania opadłych liści. OK mogę zbierać, ale działka póki
co leży troszkę odłogiem, więc jeśli to o to chodzi, żeby to coś, co
na tych liściach żeruje na nowe nie przechodziło, to czarno to widzę
raczej, nie jestem w stanie tych liści zbierać na tyle na bierząco.
Swoją drogą, nie wiem, skąd tam się ten kasztanowiec wziął, i skąd
potem ta zaraza na niego przyszła, ani w bliższej ani w dalszej
okolicy nie ma nawet pół kasztanowca rosnącego.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-07-18 12:11:27
Temat: Re: Chorujący kasztanowiec - jak mu pomóc?
Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e9iemm$r4q$1@daniel-new.mch.sbs.de...
> Mam na działce budowlanej samosiejkę kaszatanowca, rośnie w miejscu, które
> nam bardzo odpowiada i w duchu już widzimy w tym miejscu rozłożyste
> drzewo. Niestety póki co owo rozłożyste drzewo ma w porywach 30-40cm
> wzrostu a jego liście zdradzają wyraźne objawy tej zarazy, która od kilku
> lat niszczy te piekne drzewa. Powiedzcie, czy coś z tym da się zrobić?
> Jakaś chemia, czary, czy coś?
> Szukałem w góglach, ale nie znalazłem żadnej konkretnej porady poza
> zaleceniem zbierania opadłych liści. OK mogę zbierać, ale działka póki co
> leży troszkę odłogiem, więc jeśli to o to chodzi, żeby to coś, co na tych
> liściach żeruje na nowe nie przechodziło, to czarno to widzę raczej, nie
> jestem w stanie tych liści zbierać na tyle na bierząco.
>
> Swoją drogą, nie wiem, skąd tam się ten kasztanowiec wziął, i skąd potem
> ta zaraza na niego przyszła, ani w bliższej ani w dalszej okolicy nie ma
> nawet pół kasztanowca rosnącego.
>
> J. W Gdańsku np. Zaklady Zieleni zakładają dość szeroką folię bardzo
> cieńką na pień drzewa opasując go kilkakrotnie, jest karteczka z
> informacją kto to wiesza i zeby nie zrywać. Zadzwoń w swoim mieście do
> nich to Ci powiedzą dokladnie , czy są to gotowe folie i czy są smarowane
> czymś, albo zasięgnij inf. w Gdańsku. Będąc za granicą też widziałam tak
> opasane kasztanowce.
Serdecznie pozdrawiam Wiesia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-07-18 14:00:22
Temat: Re: Chorujący kasztanowiec - jak mu pomóc?W wiadomości news:e9iemm$r4q$1@daniel-new.mch.sbs.de Jarek P.
<jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał(a):
> Mam na działce budowlanej samosiejkę kaszatanowca,...
> Niestety póki co owo rozłożyste drzewo ma w
> porywach 30-40cm wzrostu a jego liście zdradzają wyraźne objawy tej
> zarazy, która od kilku lat niszczy te piekne drzewa. Powiedzcie, czy
> coś z tym da się zrobić? Jakaś chemia, czary, czy coś?
>
Hejka. Dopóki sięgniesz to pryskaj drzewko podczas lotów motyli (bo
szrotówek ma aż 3 pokolenia) inhibitorami syntezy chityny, np. Dimilinem.
Takie małe drzewko, jak to Twoje możnaby okutać jakąś włókniną czy
siateczką. Byłoby ekologicznie. :-)
Pozdrawiam opornie Ja...cki
http://www.lop.org.pl/?pageid=5&lang=pl&id=305
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-07-19 21:21:51
Temat: Re: Chorujący kasztanowiec - jak mu pomóc?Dnia Tue, 18 Jul 2006 16:00:22 +0200, Dirko napisał(a):
> Hejka. Dopóki sięgniesz to pryskaj drzewko podczas lotów motyli (bo
> szrotówek ma aż 3 pokolenia) inhibitorami syntezy chityny, np. Dimilinem.
> Takie małe drzewko, jak to Twoje możnaby okutać jakąś włókniną czy
> siateczką. Byłoby ekologicznie. :-)
>
Dodatkowo jesienią systematycznie wygrabiaja i niszcz liście (najlepiej
spalić).
Pozdrawiam,
Marta
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |