Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Orzech włoski w lesie - cz.II

Grupy

Szukaj w grupach

 

Orzech włoski w lesie - cz.II

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 2


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-07-18 11:10:30

Temat: Orzech włoski w lesie - cz.II
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zeszłego roku pytałem tu na grupie o sens sadzenia orzecha włoskiego w
sosnowym lesie. Zdania były różne, ale przeważała opinia, że to nie ma
sensu, że orzech z sosną się nie będą lubić. Ponieważ orzech został mi
podarowany, a nie miałem innej możliwości jego posadzenia, został
posadzony na skraju tegoż lasu, jakieś dwa metry od najbliższej sosny.
Orzech rośnie jak głupi, przez tą wiosnę z malutkiego
nierozgałęzionego kijka zrobiło się z niego zgrabne rozłożyste drzewko
i nic nie wskazuje na to, żeby mu w tym lesie coś przeszkadzało. No...
prawie nic. Jedno mam do tego drzewka "ale" - niektóre liście,
zwłaszcza te większe dostają jakichś ciemnobrunatnych plam.

Gógiel wypluł brzydko brzmiącą nazwę "Antraknoza" i kazał pryskać toto
na wiosnę miedzianem, a póki co liście z plamami obrywać i palić, ale
kurcze sam nie wiem. Oprysk owszem mogę zrobić, ale to dopiero za rok
chyba? Tak, wiem, że już ani nie wiosna, ani pora zawiązywania się
lisci, ale jeśli to drzewko jeszcze nie owocuje, to może można
opryskać i teraz? Bo trochę się waham przed oberwaniem drzewku połowy
jego liści.
Zanim zacząłem kopać w guglu, przypuszczałem, że te plamy, to objawy
przesuszenia liści w wyniku suszy, potwierdzałby ją fakt, że plamy
pojawiają się raczej w czasie upałów, jak popada, drzewko wygląda
wyraźnie lepiej. Co o tym sądzicie?

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-07-18 13:31:31

Temat: Re: Orzech włoski w lesie - cz.II
Od: "Aaron" <s...@p...qdnet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Jarek P." wrote...
> Orzech rośnie jak głupi, przez tą wiosnę z malutkiego
> nierozgałęzionego kijka zrobiło się z niego zgrabne
> rozłożyste drzewko

Szczere gratulacje, teraz niech się te sosny martwią :)

> Gógiel wypluł brzydko brzmiącą nazwę "Antraknoza" i kazał pryskać

Olej psikanie, natomiast liście (te opadnięte) należy zbierać i
niszczyć ogniem - resztę zrobi przyroda w postaci zimy i wiosennych
przymrozków - ja tak "wyleczyłem" swoje dorosłe i owocujące już
orzechy.
A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chorujący kasztanowiec - jak mu pomóc?
Jolico po kuracji według Dirco
drenowanie
cukinia
Piaskowiec

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »